-
https://cyfrowaetnografia.pl/files/original/351d38276546c7321290fe58bd01ef12.pdf
7b6416ed9a54e7c04f63de6840f7c7b9
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Title
A name given to the resource
Książki
Text
A resource consisting primarily of words for reading. Examples include books, letters, dissertations, poems, newspapers, articles, archives of mailing lists. Note that facsimiles or images of texts are still of the genre Text.
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Relation
A related resource
oai:cyfrowaetnografia.pl:publication:6630
Rights
Information about rights held in and over the resource
Licencja PIA
Date
A point or period of time associated with an event in the lifecycle of the resource
2016
Subject
The topic of the resource
bolszewizm
rewolucja
przemoc
wspólpraca
dar
socjalizm
Identifier
An unambiguous reference to the resource within a given context
oai:cyfrowaetnografia.pl:6198
Title
A name given to the resource
Demokracja i krytyka bolszewizmu = Démocratie et critique du bolchevisme / Laboratorium kultury
Description
An account of the resource
Laboratorium kultury 5 (2016) Marcel Mauss, Red. Dobrosława Wężowicz-Ziółkowska, Emilia Wieczorkowska s.43-67
Creator
An entity primarily responsible for making the resource
Dzimira, Sylvain
Pisarek, Adam ( red. nacz.)
Language
A language of the resource
pol., franc.
Publisher
An entity responsible for making the resource available
grupakulturalna.pl
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Type
The nature or genre of the resource
czas.
Format
The file format, physical medium, or dimensions of the resource
application/pdf
PDF Text
Text capture metadata for PDF documents
Text
5
Laboratorium Kultury 5 (2016)
2016
http://www.laboratoriumkultury.us.edu.pl
tytuł artykułu:
Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać bez masakry[Démocratie et critique
du bolchevisme. Qu’il faut savoir s’opposer sans se massacre]
autor / autorzy:
Sylvain Dzimira
źródło:
„Laboratorium Kultury” 5 (2016), s. 43–67
wersja pdf:
http://www.laboratoriumkultury.us.edu.pl/pdf/LK-2016-3_dzimira.pdf
afiliacja autora / autorów:
Université Paris-Est Créteil Val de Marne
słowa klucze:
bolszewizm, rewolucja, przemoc, współpraca, dar, socjalizm
abstrakt:
(na początku artykułu)
article title:
Democracy and critique of Bolshevism. How to express objection without massacre
author / authors:
Sylvain Dzimira
source:
„Laboratorium Kultury” 5 (2016), pp. 43–67
pdf version:
http://www.laboratoriumkultury.us.edu.pl/pdf/LK-2016-3_ dzimira.pdf
institutional affiliation:
Université Paris-Est Créteil Val de Marne
keywords:
bolshevism, revolution, violence, cooperation, gift, socialism
summary:
(at the end of the article)
42
�Sylvain Dzimira
Université Paris-Est Créteil Val de Marne
Demokracja i krytyka bolszewizmu.
Umieć się przeciwstawiać bez masakry
[Démocratie et critique du bolchevisme. Qu’il faut savoir s’opposer sans
se massacre]
Rozdział książki: Sylvain Dzimira, Marcel Mauss: savant et politique, Editions La Découverte/
M.A.U.S.S., Paris 2007 w tłumaczeniu Eweliny Pępiak.
Abstrakt
Rozdział książki Sylvaina Dzimiry porusza temat ideologicznego podziału pomiędzy demokratycznym socjalizmem, po którego stronie autor się opowiada, oraz brutalną walką o władzę wewnątrz komunistycznej frakcji francuskiej partii socjalistycznej w 1920 r. W tomie zatytułowanym
Ecrits Politiques udało się zebrać wszystkie eseje polityczne Maussa, dzięki czemu Dzimira rzucił
światło na aktywizm Maussa.
Słowa klucze: bolszewizm, rewolucja, przemoc, współpraca, dar, socjalizm
K
iedy bolszewicy i ci, którzy przyłączyli się do ich (względnego) sukcesu
w Rosji zaczęli nabierać na sile w ruchu socjalistycznej Międzynarodówki,
Marcel Mauss dokonał krytyki propagowanej przez nich przemocy i ortodoksji,
w praktyce oznaczających pogardę dla zasad demokracji.
43
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
Nikt nigdy nie zarzuci mi, że jestem bolszewikiem – pisze na łamach „L’Humanité”, gdzie
zaczynają oni również coraz częściej zabierać głos – oznaczałoby to zdradę wobec samego
siebie. Obrona bolszewizmu byłaby zaprzeczeniem ideału życia skromnego, które poświęciłem, poza moim zawodem i nauką, niestrudzonej obronie ideałów republiki w wydaniu
francuskim i postępowi socjalizmu, nieprzerwanej aktywizacji ruchu robotniczego1.
Po rozłamie w obrębie Partii2 w 1920 r. i podziale na frakcję komunistyczną,
sprzyjającą dyktaturze proletariatu, zainspirowaną i umocnioną wydarzeniami
w Rosji oraz odłam określany jako reformistyczny i demokratyczny, Mauss zaciera ręce:
Teraz kiedy poświęciwszy wewnętrzny spokój naszej partii zyskaliśmy ład, wolność, Republikę i postęp społeczny, nie grozi nam etykietka bolszewików przypinana przez burżuazyjnych wrogów naszych ideałów3.
Poza bolszewizmem, potępia on wszystkie formy rządów i wszystkie doktryny antydemokratyczne. W 1924 r., kiedy demokracja w Niemczech broni
się jeszcze przed hitleryzmem, Mauss wyraża optymizm: „Teoretycy przemocy
i antyparlamentaryzmu, bolszewicy i faszyści, ci od Mussoliniego i ci od Lenina, ci od Daudeta i ci od Hitlera, skończą na teoretyzowaniu.”4 Jest socjalistą,
a jego socjalizm jest głęboko demokratyczny. Nigdy nie rozstanie się on z tymi
poglądami. Jako student w Bordeaux należał co prawda do POF, partii guesdistowskiej5, następnie do POSR6, lecz w 1928 r. pisał, że co najmniej od 1895
r. nie sprzyjał jej poglądom i już wtedy kierował się w stronę ruchu syndykalistycznego i kooperatywnego, przyciągającego anarchistów zaangażowanych
w walkę o wolność7. Tymczasem, nie bez znaczenia jest przypomnienie dzisiaj,
kiedy mamy już za sobą doświadczenia totalitaryzmów socjalistycznych XX w.,
że projekt socjalistyczny, projekt marksistowski został stworzony w duchu demokratycznym. Dla Maussa, już w jego młodości, socjalizm i demokracja to dwie
1
M. Mauss, Przed kongresem. Podwójne pytanie, grudzień 1920, w: M. Mauss, Ecrits politiques. Textes réunis
et présentés par Marcel Fournier, Paris Fayard 1997, s. 364. Wszystkie kolejne przywołania pism Marcela Maussa
pochodzą z powyższego zbioru pism [tłumaczenia polskie cytatów i tytułów poszczególnych pism – E.P.]
2
[SFIO – Section Française de l’Internationale Ouvrière: Oddział Francuski Międzynarodówki
Robotniczej, powstały w 1905 r. w wyniku fuzji poprzednich socjalistycznych partii Francji – przyp. tłum.].
3
M. Mauss, Do Moskwy, 15 stycznia 1921, s. 379.
4
M. Mauss, Demokracja socjalistyczna, 6 maja 1924, s. 685.
5
[ Jules Guesde – zwolennik socjalizmu walczącego, oponent Jeana Jaurèsa – przyp. tłum.]
6
[Partii Ouvrier Socialiste Révolutionnaire – Rewolucyjna Socjalistyczna Partia Robotników – przyp. tłum.]
7
M. Mauss, Portrety, ok. 1928, s. 740.
44
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
„koncepcje”, które się wzajemnie uzupełniają. Prawdziwy socjalizm może być
tylko demokratyczny, a demokracja realizuje się poprzez socjalizm. Ściślej rzecz
biorąc, młody Mauss demokrację postrzega jako ideał nieosiągalny. Należy wręcz
dodać, że w 1903 r. ocenia socjalizm jako drogę ku ideałowi demokratycznemu8.
W 1924 r., w którym ukazał się Szkic o darze, jego inny tekst, zatytułowany Demokracja socjalistyczna opublikowany w magazynie „Le Populaire”, potwierdza tę
identyfikację demokracji i socjalizmu. Konstatując triumf znacznej części partii
socjalistycznych w Europie, Mauss pisze:
Socjaldemokraci mogą sobie pogratulować. Poprzez tę grupę rozumiem tu tych, którzy podążając śladami Jeana Jaurèsa, nigdy nie brali pod uwagę rozdziału socjalizmu i demokracji,
dla których demokracja jest niezbędnym elementem socjalizmu, a socjalizm warunkiem
trwałości i sukcesu demokracji9.
W istocie, Jean Jaurès był dla Maussa uosobieniem socjalizmu demokratycznego i o nim też Mauss pisał, iż
jest on symbolem demokraty, republikanina, obrońcy praw, socjalisty, a nie proletariatczyka. I nikt bardziej niż on nie potępiał przemocy, tyranii jakiejkolwiek
klasy społecznej, terroru w jakiejkolwiek formie i jakiejkolwiek próby zamachu na
praworządność10.
W tym samym artykule Mauss potępia „potężne kłamstwo” komunistów
w Moskwie, którzy nazywają się socjalistami.
Pacyfistyczny ideał Maussa również odpowiada obronie demokracji.
Ktoś powie, że to błędne koło? Pokój nigdy nie może nastąpić w warunkach niedemokratycznych, lecz demokracja ze swej strony nie może zaistnieć bez pokoju. Odpowiemy
zatem: błędne koło istnieje tylko w logice. W praktyce, możemy działać na dwa fronty.
Trzeba dokonać nieludzkiego wysiłku, by ocalić i pokój, i demokrację naraz11.
8
„Po przeczytaniu tej książki (Demokracja i organizacja partii politycznych Ostrogorskiego) odrzucenie
fetyszyzacji demokracji po to, by wreszcie w nią uwierzyć, jest nieuniknione. I stworzyć, kiedy nadejdzie
czas, najlepszy z możliwych rząd ludu w służbie ludowi (du peuple par le peuple). Naturalnie, nikt nie zakłada,
iż ten rząd mógłby kiedykolwiek być rządem doskonałym”. M. Mauss, recenzja książki Moiseja Jakowlewicza
Ostrogorskiego, 1903.
9
M. Mauss, Demokracja socjalistyczna…, s. 686.
10
M. Mauss, Socjalizm i bolszewizm, luty 1925, s. 703.
11
M. Mauss, Konflikt francusko-niemiecki, 1 czerwca 1913, s. 109.
45
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
Obrona demokracji, nieodłączna od pacyfizmu i socjalizmu, należy zatem do
normatywnego uniwersum Maussa. Nabiera ona na sile za sprawą ewidentnej
zdrady demokracji przez bolszewików, którzy wszak również przybierają miano socjalistów. To właśnie potępienie bolszewizmu pozwala nam zrozumieć
wizję demokracji socjalistycznej proponowaną przez Maussa i jej związek
z moralnością daru12.
Potępienie bolszewizmu
Mauss dokonuje krytyki bolszewizmu przede wszystkim w imię demokracji.
Ponieważ dobrze znamy ten aspekt doktryny bolszewickiej, jakim jest pogarda Rosjan dla
demokracji; ponieważ już przed wojną rozpoznaliśmy tę cechę walki bolszewickiej, dlatego
też od razu odżegnaliśmy się od herveizmu13 i syndykalistów, którzy się nim kierowali14.
Mauss pisze, że ów kierujący się przemocą „system idei i czynów” wzbudza
jego „najgłębszą odrazę”15. Poprzez pogardę dla idei demokratycznych, terror,
morderstwa i deportacje, system ten nie tylko usytuował się „poza prawem moralnym, lecz przede wszystkim wyrzekł się podstawowych zasad rozwagi politycznej”16. W 1922 r. identyfikuje ów problem następująco:
z jednej strony mamy zwolenników przemocy i dyktatury, a z drugiej strony socjalistów przekonanych, iż socjalizm jako ustrój nie ma racji bytu, ani szans przetrwania
w obrębie żadnego narodu, który nie okaże dlań poparcia poprzez konsensus większości
społeczeństwa17.
W tym też duchu, jako demokrata, Mauss zwalcza bolszewizm. Moralność daru
uczy nas, by umieć się przeciwstawić bez masakry. Możemy zatem dostrzec
spójność pomiędzy potępieniem bolszewików i jednocześnie uznaniem ich
„szlachetnych pobudek”, które przewijają się przez dyskusję, w którą Mauss
12
Pisma polityczne Maussa nie pozwalają nam dostrzec doraźnego związku między jego walką w imię
demokracji a zaangażowaniem przeciwko faszyzmowi.
13
„Rozłam pomiędzy socjalistami demokratycznymi i komunistami następuje jeszcze przed [kongresem
socjalistycznym] w Tours” – uściśla Mauss.
14
M. Mauss, Do bolszewików, 9 grudnia 1922, s. 489.
15
Tamże, s. 490.
16
M. Mauss, Rozważania na temat przemocy. III. Przemoc bolszewicka. Bilans terroru. Jego porażka,
17 lutego 1923, s. 521.
17
Tamże.
46
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
się angażuje. Chodzi tu o podtrzymanie zasady „złotego środka”18, nawet jeśli
wymaga to radykalnej krytyki19. Mauss posuwa się wręcz do organizowania
wzajemnych debat:
Nawet jeśli według nas okazali się słabi w teorii i w praktyce, naszym zamiarem nie jest
nałożenie na nich anatemy. Tego typu postępowanie zastawiamy neofitom, my zaś jedynie
zastrzegamy sobie prawo do oceniania ich działań, podobnie jak oni ewidentnie oceniają
nasze20.
Wymieniwszy te aspekty bolszewizmu, które szczególnie go rażą (podczas
gdy inne wzbudzają jego uznanie), Mauss pisze: „Nie ma powodu, byśmy ich
ekskomunikowali z wielkiej Ekumeny socjalistycznej [...], ale nie zamierzamy
też całować ich stóp, jeśli uważają się za jej papieży”21. Innymi słowy, jak każdy dobry demokrata, Mauss uważa bolszewików za przeciwników, z którymi
można podyskutować, nie zaś za wrogów, których należy unicestwić.
Od jego pierwszych pism politycznych – „Action socialiste”, datowanych na
1899 r., jest jasne, że rewolucja socjalistyczna, jaką Mauss sobie wyobraża, nie
jest rewolucją marksistów; po pierwsze, nie jest rewolucją dokonaną siłą, lecz,
jak zauważyliśmy wcześniej, ma to być rewolucja moralna, rewolucja w sposobach postrzegania, myślenia i działania, która już się dokonuje – przede wszystkim w robotniczych kooperatywach i syndykatach. Rewolucja moralna jest już
w pewnym sensie wprawiona w ruch, pozostaje tylko ją wspomóc demokratycznymi metodami. Marksiści chcą ją natomiast zapoczątkować siłą. Mauss,
chociaż używa pewnych ogólnych zwrotów z ich słownika (zniesienie systemu
płacowego, usunięcie kapitalizmu, rozpad społeczeństwa burżuazyjnego, walka
klas), z pewnością nie pojmuje ich w ten sam sposób, co sami marksiści. Po
roku 1910 odczuwa potrzebę rozprawienia się z marksistowskim konceptem
rewolucji opartej o walkę zbrojną. Czyni to, ponieważ kontekst wreszcie pozwala
na potępienie tej idei – można wnioskować, że wcześniej byłby niezrozumiany
w środowisku socjalistów.
W 1899 r. autor Szkicu o darze podejmuje się wyjaśnienia dokonującej się
rewolucji moralnej, w sposób naturalny odzwierciedlającej moralność daru:
M. Mauss, Do bolszewików…, s. 489.
Przypomnijmy, że poglądy Maussa, jego oddanie ideałom demokracji, zdaje się potwierdzać także,
przynajmniej z jego punktu widzenia, nikomachejską drogę środka.
20
Tamże.
21
Tamże.
18
19
47
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
moralności wspólnoty dbałej o przetrwanie wszystkich jej członków, która wymaga od nich „poddania i poświęcenia” przy jednoczesnym wysiłku ku polepszeniu ich losu i stworzeniu lepszych warunków życia. Wizja ta staje się jasna przy
założeniu, że wspomniane poświęcenie nie zakłada samoofiary. Dwadzieścia
pięć lat później Mauss odnajdzie w darze uniwersalną zasadę antropologiczną,
inspirującą rewolucję moralną zdolną przybrać kształt ogólny, a zarazem wszechogarniający. Jak wkrótce zobaczymy, każdy z tych wymiarów – empiryczny, polityczny, ekonomiczny – krytyki bolszewizmu, którą Mauss formułuje w imię
socjalizmu i demokracji, może z powodzeniem być rozumiany jako teoretyczny
i moralny wymiar Szkicu o darze22.
Krytyka empiryczno-moralna: kwestia kooperatywy
Rosyjscy bolszewicy „odżegnując się od wszystkiego, co wiąże się z wolnym stowarzyszaniem, od wszelkiej indywidualnej inicjatywy”23, w ciągu pierwszych
dwóch lat swych rządów, w niewielkim stopniu wspierali (a wręcz podważali)
ruch kooperatyw24 (będący według Maussa uprzywilejowanym kierunkiem
socjalistycznej rewolucji moralnej). I to pomimo, że „Rosja, poprzez ogrom
swego terytorium, stosunkowo słabo rozwinięty kapitalizm, ugruntowaną tradycję komunizmu i kooperatywizmu jest idealnym gruntem dla powstania
kooperatyw”25. „Ich rozrost – pisze Mauss w tonie lirycznym – przypomina
dziką, spontaniczną roślinność, wybujałą na południoworosyjskim stepie kiedy
stopnieje śnieg”26. Rozwój kooperatyw był „tak gigantyczny, iż niemal stanowił
remedium na zawodny kapitalizm”27. Mauss zauważa, że „kooperacja rozwinęła
się w najwyższym stopniu w tych częściach Rosji, którym udało się uniknąć,
do czasu, sowieckiego jarzma” – na Syberii, na południu Rosji, na Kaukazie
22
Ta krytyka przybiera również wymiar teoretyczny, o którym pisaliśmy w rozdziale 4. [S. Dzimira, Marcel
Mauss, savant et politique, M.A.U.S.S./Decouverte, Paris 2007. Niniejszy tekst jest przedrukiem 8. rozdziału
tej książki – przyp. tłum], i który wystarczy tutaj skrótowo przywołać. Bolszewizm opiera się na „marksizmie
całościowym, niewiele różniącym się od skrajnego marksizmu” (M. Mauss, Przed kongresem, 10 grudnia 1920)
z którym Mauss nie utożsamiał się z uwagi na jego ekonomizowanie i utylitaryzm. Ów teoretyczny utylitaryzm,
wzmacnia wręcz sposób postrzegania i myślenia, z którego należy zdaniem Maussa zrezygnować.
23
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. IV. Przemoc bolszewicka. Walka z klasami rządzącymi,
24 lutego 1923, s. 525.
24
M. Mauss, Do bolszewików, 9 grudnia 1920. Bolszewicy planowali „zniszczyć” ten typ organizacji na
rzecz „jedynej kooperatywy”, zanim zostali zmuszeni oficjalnie je przywrócić – przede wszystkim na użytek
chłopstwa – biorąc pod uwagę katastroficzne skutki ich zniesienia, stanowiące zagrożenie dla całej populacji.
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. IV. Przemoc bolszewicka. Walka z klasami rządzącymi, s. 520.
25
M. Mauss, Rosyjskie kooperatywy, marzec–kwiecień 1920, s. 275.
26
Tamże.
27
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. IV. Przemoc bolszewicka. Walka z klasami rządzącymi, s. 520.
48
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
i w republice Archangielska28. W pewnym sensie, to właśnie kooperatywy ocaliły bolszewików, podtrzymując ekonomię, do której zniszczenia przyczyniały
się ich brutalne działania, siejące klimat ogólnego niezadowolenia.
Ten opór kooperatywy zawdzięczają, zdaniem Maussa, niezależności politycznej, sprawiającej, iż od początku ich istnienia – usytuowanego przezeń w latach 1880–1890 – nie stały się nigdy instrumentem władzy; w tym sensie były
„apolityczne” i stanowiły niemal „państwo w państwie”29. Stąd zresztą wnioskuje, że ten właśnie kierunek należałoby obrać także we Francji: „Nigdy nie
podporządkujemy się tym, którzy chcieliby, by nasz ruch służył interesom innym
niż ustanowienie kooperatyw w handlu i przemyśle, w produkcji i dystrybucji
dóbr”30. Co stwierdziwszy, Mauss rozpoczyna wskazywanie na podobieństwa
pomiędzy społeczeństwami archaicznymi, prymitywnymi formami „wymiany”
i ruchem kooperatywnym:
Sytuacją typową dla kooperatyw jest, że nagromadzone dobra służą wspólnocie na dwa
sposoby. Ta forma uprawiania handlu z jednej strony przypomina najprymitywniejszą
jego formę – wymianę dokonywaną bez udziału środków płatniczych. Lecz z drugiej
strony, poprzez swą formę organiczną i społeczną, reguluje ona ceny i zachodzące
wymiany, chroni przed spekulacją, reguluje nie tylko konsumpcję, ale też całościową
produkcję w obrębie wspólnoty i w ten sposób jawi się nam jako doskonalsza forma
działalności ekonomicznej31.
( Jego opinia na temat używania monety w społeczeństwach archaicznych
jest tutaj skrótowa w porównaniu ze Szkicem… i nie ma póki co mowy o darze,
a raczej o wymianie (troc), którą pojmuje tutaj jako targ bez wymiany pieniężnej
– przypuszczenie, które będzie przedmiotem krytyki w Szkicu…).
Ponadto, potępia również sposób, w jaki Sowieci obchodzą się z Wholesale,
największą angielską kooperatywą tamtych czasów: odmówili oni mianowicie
honorowania długów, zaciągniętych przez kooperatywy rosyjskie przed rewolucją bolszewicką. Krytyka ta dobrze wpisuje się w moralność daru, która wymaga
uznania i spłacenia długów, także natury handlowej – bo nie mają one nigdy
natury wyłącznie komercyjnej. Co gorsza, poprzez takie postępowanie Sowieci
28
M. Mauss, Rosyjskie kooperatywy, marzec-kwiecień 1920, s. 276. [Chodzi zapewne o obwód archangielski,
który był jednym z rosyjskich bastionów antybolszewickich i został przyłączony do Rosji sowieckiej w 1920 r.
– przyp. tłum.]
29
Tamże, s. 289.
30
Tamże, s. 290.
31
Tamże, s. 297.
49
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
łamali warunki umożliwiające jakąkolwiek wymianę pomiędzy kooperatywami
angielskimi, szkockimi, francuskimi, etc. i rosyjskimi, a mianowicie zaufanie co
do woli spłacenia długów i poszanowanie dla umowy słownej. Karząc lokalne
kooperatywy za wcześniejsze stosunki z carską Rosją, Sowieci zagrażają rozwojowi socjalizmu w tych krajach32. Tymczasem w Anglii przystąpiono do rozmów
dotyczących możliwości kontynuacji współpracy z ARCOS, kooperatywą sowiecką. Dyskusja podjęta przez sir T. Alle, prezesa rady Wholesale, rzuca światło
na rzeczywiste szanse współpracy:
Zasadniczą kwestią było sprawdzenie, czy transakcje te mogły być przeprowadzone metodami czystego socjalizmu na poziomie państwa, czy też metodami kooperatyw opartymi
na wolnej woli i chęci stowarzyszenia. Wolna kooperatywa w Rosji została zniszczona
przez rząd Sowietów.
„No i proszę!”, dodaje Mauss w swoim raporcie33.
W końcu, poprzez zniesienie „ciał pośrednich”, które składały się głównie na
korporacje, bolszewicy stworzyli, jak określił to Durkheim, anomiczne „socjologiczne potworności”. W rzeczy samej, przeistoczywszy Rosję sowiecką w sumę
jednostek rozproszonych i ubezwłasnowolnionych przez przerośnięte państwo,
w społeczeństwo jednocześnie jednostkowe i etatystyczne,
pozbawili samych siebie niezbędnego aparatu moralnego: sterroryzowali i pogwałcili
prawa grupy ludzi wykwalifikowanych, którą doprowadzili niemal do upadku, osłabili tę
grupę, która miała być z zasady dźwignią rewolucji, a jednocześnie realnym podmiotem
produkcji, która składała się z rzeczywistych posiadaczy i w ten sposób minęli się z celem,
którym była zbiorowa organizacja produkcji34.
Dla Maussa bolszewicka destrukcja kooperatyw i spowodowany nią chaos,
jest potwierdzeniem opinii jego wuja o miejscu grup zawodowych w życiu
moralnym społeczeństwa: „Hipotezy Durkheima dotyczące moralnej i ekonomicznej wartości grupy pracowników wykwalifikowanych uzyskały całkowite
potwierdzenie w doświadczeniu bolszewickim”35.
M. Mauss, Angielskie kooperatywy i Sowieci, 18 czerwca 1921, s. 422.
Tamże, s. 422.
34
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu, 1924, s. 540–541.
35
Tamże, s. 544.
32
33
50
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
Krytyka moralno-polityczna: przemoc jako błędny wybór
Bolszewizm „jest wyłącznie metodą działania i formą ustanowienia partii”, a jego
„zasady są jedynie formalne i polityczne: sekretność, dyscyplina, centralizacja,
przemoc, oraz, w razie zwycięstwa, terrorystyczna dyktatura skierowana przeciwko ubezwłasnowolnionej większości”36. Mauss potępia rządy przemocy oraz
sekciarskie praktyki, opierające się na braku tolerancji wobec każdego, kto się
z nimi nie zgadza, podważające podstawowe zasady demokracji. „Akty przemocy i samowoli, których się dopuszczają, zawsze budziły w nas moralny opór”37,
podkreśla. Ponadto, istnieje niebezpieczeństwo natury politycznej:
Ich cyniczna idea, wedle której „cel uświęca środki” każe nam postrzegać ich także jako
stosunkowo przeciętnej rangi polityków. Ich oportunizm, podziwiany przez zwolenników,
jest dla nas formą zhańbienia socjalizmu38.
Przemoc nie jest nawet dla nich środkiem – stała się celem39.
Służąc im również jako taktyka polityczna, przemoc ta jest godna potępienia,
ponieważ okazuje się nieskuteczna, a nawet „kontr-produktywna”, finalnie stając
się narzędziem burżuazji, jak miało to miejsce we Włoszech. W istocie, przemoc
rodzi przemoc: we Włoszech przemoc socjalistów zgromadzonych wokół idei
leninowskich powołuje przemoc Fasci, odłamu bojowników pod przywództwem
Mussoliniego, niegdyś socjalisty. Ostatecznie zwolennicy przemocy są zmuszeni
ją potępić, jak zrobiła to włoska partia socjalistyczna po dwóch latach wojny
domowej, kiedy już „tyle krwi przelano, tylu cierpień doświadczono, tyle zniszczenia zasiano, kiedy już zamknięto fabryki, zorganizowano lokaut, oblężono
wsie, po kontr terrorze brutalniejszym niż poprzedzający go terror”40. Kiedy już
dobiegł końca miesiąc pertraktacji i combinazioni między socjalistami i faszystami, rządy burżuazji zostały ugruntowane. Koniec końców, nikt już nie pochwala przemocy we Włoszech 1921 r.; nikt poza komunistami, którzy „nadal żyją
marzeniami o rozlewie krwi i terrorze... na rachunek Moskwy, ale z pożytkiem
dla burżuazji”41.
W oczach Maussa bolszewizm – podobnie jak faszyzm – nie jest doktryną,
lecz metodą działania opartą na przemocy, afiszującej się już u George’a Sorela
M. Mauss, Przed kongresem. Podwójne pytanie, 10 grudnia 1920, s. 362.
M. Mauss, Do bolszewików, 30 kwietnia 1921, s. 405.
38
Tamże.
39
Socjologiczna ocena bolszewizmu, Przegląd metafizyki i moralności, 1924, s. 547.
40
M. Mauss, Koniec przemocy we Włoszech, 16 lipca 1921, s. 432.
41
Tamże, s. 433.
36
37
51
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
w Rozważaniach o przemocy, jej apologii. Podkreślając, że zarówno u Lenina, jak
i Mussoliniego dostrzega zapożyczenia od Sorela, uznaje jednak, że ten ostatni
mógłby być z nich dumny! Zgodnie ze swym zwyczajem stara się też wyciągnąć
naukę z bieżących wydarzeń, między innymi taką oto, że przemoc nie pozostaje
bez związku z demokracją. W pewnym sensie zajmuje ona puste miejsce po demokracji, z winy demokratów.
W gruncie rzeczy, faszyzm i bolszewizm są jedynie epizodami politycznymi w życiu narodów niewystarczająco politycznie wyedukowanych. Przemoc, w Rosji jak i we Włoszech,
odegrała taką rolę, gdyż nie było tu jeszcze opinii publicznej, edukacji obywatelskiej, krótko
mówiąc, obywateli42.
Zanim stały się reżimami politycznymi, rządami idei, faszyzm i bolszewizm
były w pewnym sensie stanami społeczeństwa, którego członkowie tkwią
w błędnym kole przemocy, gdyż nie nauczyli się sobie przeciwstawiać bez
masakry, nie wykształcono w tych społeczeństwach etosu demokratycznego43.
„Te działania to akty brutalności, a nie wyraz myśli politycznej”, pisze Mauss44.
Na potwierdzenie wystarczy przypomnieć, iż we Włoszech wielu bolszewików
stało się faszystami i odwrotnie: idee są mało ważne. Liczy się tylko przemoc.
Nie oznacza to, że Mauss nie rozpoznawał w działaniach bolszewików ambicji
„stworzenia nowego ustroju ekonomicznego, moralnego; prawnego, a nawet
religijnego”45. Wręcz przeciwnie. Ale projekt ten zasadzał się na fundamentalnym
błędzie, „[…] wierze, że można stanowić prawa na mocy dekretów, wywierając
przemoc, że można prowadzić interesy bez zgody i zaufania stron”46. Według
Maussa, nie trzeba więcej niż dar, aby żywić nadzieję na ustanowienie trwałego
systemu. Względną, skądinąd, długotrwałość rządów bolszewików wyjaśnia on
po części ich ustępstwami, czynionymi wobec chłopstwa, kooperatyw, kupców,
a nawet kapitalistów w zakresie wolności robienia interesów.
Sądząc, że przemoc może być fundamentem trwałego projektu społecznego,
bolszewicy nie tylko popełnili błąd antropologiczny, ale wykazali wielką głupotę
polityczną:
M. Mauss, Faszyzm i bolszewizm. Rozmyślania na temat przemocy, 3 lutego 1923, s. 512.
O wadze znajomości etosu spontanicznie dzielonego pomiędzy wszystkimi członkami wspólnoty poucza
Szkic…
44
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. II. Przemoc bolszewicka. Jej natura. Jej wymówki, 10 lutego 1923,
s. 514.
45
Tamże, s. 514.
46
Tamże, s. 515.
42
43
52
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
Jeśli istnieje jakiś pewnik, to jest nim niemożność dokonania rewolucji społecznej
bez inteligencji, przeciw najaktywniejszym klasom społecznym kraju47, przeciw
instytucjom, które są w nim najcenniejsze, stanowiąc o istocie sukcesu. Zaś bolszewizm był wrogi wszelkiej wolnej myśli w kraju. Zwalczał klasę chłopską, klasę
robotniczą, której sami Sowieci stanowią przecież ekskluzywny i bezpośredni
wyraz. Zniszczył, niejako dla zabawy, wszystkie instytucje i ugrupowania polityczne, ekonomiczne [takie jak kooperatywy, zwłaszcza rolnicze – S.D.], które go
przyćmiewały swoją możliwością stworzenia zasadniczych podwalin socjalizmu
działającego w sposób niewymuszony48.
Prześladując wolność i wolne stowarzyszenia, depozytariuszy moralności
socjalistycznej, bolszewicy podcięli gałąź, na której siedzieli!
Takiemu ortodoksyjnemu podejściu Marcel Mauss przeciwstawia inny sposób zaangażowania się w partię socjalistyczną: poprzez poszanowanie podstawowych zasad demokracji i konflikt bez konieczności ustępstw ze strony rywali,
pozostających jednocześnie przyjaciółmi… I przypomina, że owa demokratyczna koncepcja aktywizmu socjalistycznego jest bardziej zgodna z ideałami
socjalizmu demokratycznego:
Przyznaję, że różnimy się od siebie pod każdym względem. […] Przyznaję też, że bolszewicy
należą do tej samej partii, co ja i są w niej większością, do tej samej Międzynarodówki i też są
tam większością. Ale jeśli [bolszewicy] chcą dorzucić klątwę, jaka na nich spadła do partii,
która nas łączy, to oni będą musieli opuścić partię i ja za nich nie poręczę. Ponieważ oznaczałoby to zapomnienie tradycji, na którą Guesde, Jaurès i Vaillant skierowali moje kroki; tradycji
zarazem rewolucyjnej i republikańskiej, która nie ma nic wspólnego z fatalizmem mienszewików, ale jest tolerancją i aktywnością. To oznaczałoby zaprzeczenie samemu sobie49.
47
Przypomnijmy, że Mauss rozumie ten związek z klasami rządzącymi, których część stanowi burżuazja,
w trybie daru agonistycznego. Ideą jest tu spór na obszarze hojności. Jeśli [bolszewicy – przyp. tłum.] nie podejmą
wyzwania, historia zachowa być może ten dowód ich skąpstwa i małostkowości. Jeśli je podejmą, świat obierze
drogę socjalizmu. Owa perspektywa otwierająca możliwość współpracy z burżuazją w dziele socjalizmu pojawia
się na każdym etapie historii ruchu robotniczego, od Saint-Simona, Fourriera i „lirycznej iluzji 1848” [ideał
zjednoczenia klas w walce o społeczeństwo braterskie wyzbyte przemocy, obecny w historiografii Wiosny Ludów,
zwłaszcza u Lamartine’a i Micheleta – przyp. tłum.]. Srogie represje, które nastąpiły po 1848, a jeszcze później
„krwawe dni” Komuny Paryskiej, z czasem doprowadziły do osłabienia tej idei. Odżyła ona jednak z nadejściem
Trzeciej Republiki w formie socjalizmu demokratycznego B. Malone’a, E. Fournière’a i J. Jaurèsa, głównie za sprawą
odrzucenia ruchu robotniczego Julesa Guesde [opartego na idei walki klas – przyp. tłum.]. Jaurès pisze w tym
duchu na łamach „L’Armée Nouvelle”: „Marks nie doceniał mocy ludzkiej dobrej woli, szczerości i entuzjazmu
moralnego i społecznego, które istnieją i czasem podrywają do działania burżuazję” (1969, s. 172 [tłum. E.P.]).
48
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. IV. Przemoc bolszewicka. Walka z klasami rządzącymi,
24 lutego 1923, s. 522.
49
M. Mauss, Przed kongresem. Podwójne pytanie, 10 grudnia 1920, s. 364.
53
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
Mauss prowadzi ciągłą walkę na rzecz demokracji i wykorzystuje każdą możliwość
interwencji, jaką napotyka. W grudniu 1920 r., w „La Vie socialiste” przywołuje uwagi Landsbury’ego, szefa angielskiej gazety „Daily Herald”, którego uznaje
za „jednego z liderów socjalizmu” ponieważ, mimo „powoływania się na Lenina
i Krasina”, Landsbury równie silnie nawołuje do odrzucenia dyktatury proletariatu
i opowiedzenia się po stronie parlamentaryzmu. Mauss życzyłby sobie, by najgorętsi partyzanci francuskiego bolszewizmu obrali podobny kierunek:
Niezależna Partia Pracy, Partia Pracy, wszyscy socjaliści, którzy są przeciwni metodom
bolszewików powinni się zjednoczyć. Muszą oni poprzez swe czyny i fakty dowieść, iż
metody parlamentarne są znacznie lepszym sposobem zdobycia uznania ogółu społeczeństwa, niż dyktatura proletariatu.
Jakaż różnica w tonie porównując z komunistami francuskimi, ich atakami na
zdrajców społeczeństwa50, a zarazem ze społecznymi konserwatystami51. Usiłując zrozumieć przywiązanie francuskich socjalistów do sprawy bolszewickiej,
Mauss ponownie wyznacza linię demarkacyjną:
Dla nich to ona [Rosja radziecka – przyp. S.D.] jest azylem. To jedyny kraj, w którym
prześladowany gdzie indziej komunizm jest bezpieczny, skąd Międzynarodówka, centrum
działań, może być niezależnie dowodzona bez obaw przed aresztowaniem pod zarzutem
konspiracji, za zdradę stanu, bez groźby kontrrewolucji, sił reakcyjnych, białego terroru,
które są niestety – kończy Mauss uznający sprzeciw wobec wroga za lepszy niż jego zniszczenie – zagrożeniami jak najbardziej prawdopodobnymi52.
Jeżeli przemoc nie może stanowić podwalin pod żaden stabilny ład, jest tak
przede wszystkim ze względów antropologicznych: współpraca między ludźmi zachodzi spontanicznie, tak jak spontanicznie utrzymują oni ze sobą więzi – nie dlatego, że są do nich zmuszani (a zmuszanie jest eufemistycznym
określeniem), lecz dlatego, że sobie ufają i „w dobrej wierze”, krótko mówiąc
na zasadzie daru, a także jedynie w trybie wspólnego interesu – ponieważ „na
początek trzeba […] jednak umieć odłożyć broń”, pisze w Szkicu…53.
50
Za co już osobiście odpowiedział, począwszy od roku 1900, przy okazji Drugiego Kongresu
Międzynarodówki – patrz Raporty dotyczące Stosunków Międzynarodowych, 1900, s. 100; M. Fournier, Marcel
Mauss, Fayard, Paris 1994, s. 231.
51
M. Mauss, Żądanie rozejmu w Anglii. Apel Landsbury’ego, 11 grudnia 1920, s. 366.
52
M. Mauss, Do Moskwy…, s. 381.
53
Por. M. Mauss, Szkic o darze. Forma i podstawa wymiany w społeczeństwach archaicznych, w: tegoż,
54
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
Bolszewicy nie osiągnęli niczego inaczej niż wymuszaniem siłą. [...] Problem w tym, że
ludzie nie przystąpią do pracy i do życia społecznego siłą, lecz poprzez interes i z dobrej
woli, czyli w duchu, który uważają za odzwierciedlający ich wzajemne stosunki54.
Rozważania Maussa na temat daru są przede wszystkim wyraźnie wyłożone
w Socjologicznej ocenie bolszewizmu, bezpośrednio zainspirowanej Szkicem…,
przynajmniej we fragmencie, gdzie – po dokonaniu krytyki przemocy z uwagi
na jej destrukcyjne oddziaływanie na współpracę międzyludzką – pisze:
Istnieją liczne niewidzialne więzi, które spajają jednostki w społeczeństwie, które tworzą
nić zaufania, szacunek, re et rationes contractae. To właśnie na tym gruncie [na gruncie daru,
oczywiście – S.D.] może zakiełkować i zakwitnąć chęć sprawiania przyjemności innym,
której możemy być pewni55.
I dalej zauważa:
Socjalizm nie może zaistnieć na gruncie terroru, gdyż – i całe życie rosyjskie ostatnich
sześciu lat [1917–1918 do 1924 – S.D.] tego dowodzi – terror nie łączy, terror nie pobudza
do działania: terror sprawia, że ludzie milkną, chowają się w sobie, uciekają i unikają siebie
nawzajem, tracą głowę i nie są zdolni do pracy: Metus ac terror sunt infirma vincula caritatis,
„Obawa i strach tworzą słabe więzy przyjaźni”, formuła Tacyta, którą należy powtórzyć
mówiąc o pierwszych rządach socjalistów w historii56.
Powstaną one zatem tylko pod warunkiem, że podwaliną pod nie będzie dar.
Nie ma społeczeństwa, które potrzebowałoby włączenia elementów pozytywnych bardziej niż [społeczeństwo socjalistyczne – S.D.], niż to, które uważa się za społeczeństwo
robotników poświęcających się dla siebie. Nigdy nie stworzymy społeczeństwa tego typu
na sile czysto materialnej. Pod groźbą monotonii i powtarzalności, powróćmy jeszcze raz
w sposób przejrzysty do greckich i łacińskich koncepcji caritas, którą tak nieudolnie tłumaczymy dzisiaj jako miłosierdzie […], tej „potrzebnej” przyjaźni, tej „wspólnoty”, będących
delikatną esencją polis57.
Socjologia i antropologia, przeł. M. Król, K. Pomian i J. Szacki, PWN, Warszawa 1973, s. 329.
54
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. Na rzecz mocy, 5 marca 1923, s. 527.
55
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu…, s. 549.
56
Tamże, s. 550.
57
Tamże.
55
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
Zbieżność tego fragmentu tekstu z poniższym, zaczerpniętym ze Szkicu…,
oddala wszelką dwuznaczność w kwestii podłoża myśli Maussa w zakresie
związków socjalizmu i daru:
Społeczeństwo chce odnaleźć swoją komórkę społeczną. Poszukuje ono jednostki i opiekuje się nią w duchu, w którym miesza się poczucie przysługujących jej praw oraz inne,
czystsze, uczucia: miłosierdzia, „służby społecznej”, solidarności. Tematy daru, wolności
i zobowiązań przez dar: korzyści i interesu, jaki się ma, w dawaniu, powracają do nas, jak
powraca dominujący temat, nazbyt długo zapomniany58.
Zdaniem Maussa, we Francji 1920 r., duch daru i socjalizm idą ze sobą w parze.
Krytyka ekonomiczna: nieskuteczność bolszewizmu
Bolszewizm i jego doświadczenie „jedynej kooperatywy” jest ekonomicznie
nieskuteczny. Z powodów organizacyjnych, z pewnością, ale także, i przede
wszystkim dlatego, że poprzez swą politykę terroru zniweczył jakąkolwiek
zdolność do wspólnych przedsięwzięć. Poprzez przemoc, którą bolszewicy
obrali jako fundament, „zbrukali źródło wszelkiego życia społecznego, zaufanie i dobrą wiarę”, „nadzieję, [...] wiarę w siebie i w drugiego człowieka,
inaczej mówiąc, to, czego potrzeba ludziom, by współpracowali ze sobą”59.
Jest to jednocześnie powód, dla którego Mauss wielokrotnie podkreślał,
iż „to właśnie ona [przemoc – przyp. S.D.] jest odpowiedzialna za klęskę
bolszewizmu”60.
W sierpniu 1921 r., badacz kreśli bilans ekonomiczny lat minionych pod jarzmem sowietów i jego konkluzja jest lapidarna: „totalna ruina”61 oraz największa
katastrofa ekonomiczna w historii ludzkości:
Dziś mamy głód. [...] To oni są odpowiedzialni [...] za brak zapasów. Okazali się barbarzyńscy i nieprzewidywalni jak faraoni z przypowieści o Józefie. Społeczeństwo kapitalistyczne, ze wszystkimi swymi wadami jest przynajmniej, niczym dawne społeczeństwa
barbarzyńskie, we władaniu swych zapasów i ma co nieco zaplanowane. Zbirom z Kremla
tego zabrakło. Wywiedli swe rządy od cesarzy chińskich i Wielkich Mogołów, podczas gdy
M. Mauss, Szkic o darze…, s. 308.
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu…, s. 549.
60
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. III. Przemoc bolszewicka. Bilans terroru. Jego klęska, 17 lutego 1923, s. 520.
61
M. Mauss, Sprawy sowietów, 13 sierpnia 1921, s. 439.
58
59
56
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
ci nie wykazali się ani podobną niemocą, ani też zaślepieniem [...]. [ Jeszcze rok temu] żyliśmy snem, zahipnotyzowani w sposób chorobliwy siłą, zwycięstwem, światową Rewolucją.
Nasi komuniści wciąż żyją tym snem. Brutalne przebudzenie62.
Jeszcze w grudniu 1922 r., po przywołaniu wszystkich elementów tego „wielkiego zaniedbania”, Mauss podsumowuje: „Wszystko to nie pozostawia naszym
zdaniem wątpliwości co do kompetencji ekonomicznej komunistów”63.
Ta ruina ekonomiczna polega zwłaszcza na bolszewickiej chęci całkowitej
kolektywizacji, „hurtowym socjalizowaniu”, koncepcji ekonomicznej, która jest
absurdalna w obrębie samej myśli socjalistycznej: „Największym błędem było
wprowadzenie komunizmu, zamiast socjalizmu w kwestii konsumpcji: na przykład mieszkania komunalne, ten ewidentny przedmiot jednostkowej konsumpcji, lub kolejny przykład – przydziały żywności”64.
Ich klęska staje się oczywista na początku lat dwudziestych, kiedy to „komuniści” sprzedają Rosję na części, po tym jak ją „hurtowo socjalizowali”65.
Kapitalizm wygląda wobec tego jak wyższe stadium rozwoju bolszewizmu…
Trwa zatem sprzedaż detaliczna Rosji: jeśli nie obcokrajowcom, sprzedaje się
ją Rosjanom. Najpierw Rosjanom: bolszewicy „sprytnie tymczasowo odstąpili ziemię chłopom po czterech latach zwodzenia, w końcu postanowili dać im
całość na własność, realizując tym samym najbardziej gigantyczną rewolucję
»drobnomieszczańską« w historii”66. Następnie obcokrajowcom: kiedy sprzedali już posiadane złoto „to, co Sowieci mają teraz do zaoferowania kapitalistom,
to nie towary ze złotem na czele, lecz państwowy fundusz inwestycyjny, świętą ziemię, tę samą, która podlegała koncesji”67. W odniesieniu do NEP68, która
miała za zadanie odwrócić skutki marazmu ekonomicznego, w którym Sowieci
pogrążyli Rosję, Mauss pisze, iż „oznacza ona częściową odsprzedaż, a wręcz
przekazanie dawnych własności rosyjskich zachodnim kapitalistom i sprzedaż
tych, które nigdy nie zostały skonfiskowane”69. W efekcie, miejsce, które przyznali oni państwu jest identyczne z tym, które zajmuje ono w „sporej części państw
Tamże, s. 440.
M. Mauss, Do bolszewików…, s. 541.
64
Tamże, s. 541.
65
M. Mauss, Sprzedaż Rosji…, s. 472.
66
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. III. Przemoc bolszewicka. Bilans terroru. Jego klęska…, s. 519.
67
M. Mauss, Sprzedaż Rosji…, s. 472.
68
[NEP – Nowa Polityka Ekonomiczna, określenie doktryny polityki gospodarczej Rosji Radzieckiej
i później ZSRR w latach 1921–1929 – przyp. red.].
69
Tamże.
62
63
57
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
najbardziej burżuazyjnych”70. I konkluduje: „Czy trzebaż było burzyć świat, by
doprowadzić do tego?”71.
Szlachetne pobudki bolszewików
Przy jednoczesnej miażdżącej krytyce każdego aspektu działań bolszewików,
Mauss, jak socjaliści Cachine i Frossard72, usiłuje mimo wszystko dostrzec szlachetne motywy nimi kierujące. Jako główne źródło inspiracji wskazuje podziwianego przez siebie Jaurèsa, ale podstawą jego poglądów jest moralność daru,
zgodnie z którą należy najpierw poszukiwać szlachetnych pobudek w zachowaniu drugiej osoby, najpierw dostrzegać w swych przeciwnikach godnych rywali,
uznawszy, że bronią oni słusznej sprawy w imię tej samej moralności. Demonstruje tu zatem sztukę ścierania się zapożyczoną bezpośrednio z moralności daru.
Jaurès, jak postrzega go Mauss, zawsze zabiegał o uznanie swych adwersarzy
za rywali i mimo wszystko wspólników godnych szacunku:
miał wspaniałą zasadę, którą chciał wpoić wszystkim swym współpracownikom: w dyskusji
nakazywał im zawsze poszukiwać szlachetnych pobudek kierujących ich oponentami. [...]
Sam zresztą zawsze postępował w ten sposób; nigdy nie podejrzewał swych przeciwników
o niskie pobudki; i to w jego wspaniałych pracach historycznych widzimy, jak wzorem
Plutarcha, starał się zawsze odkrywać piękno ludzkich czynów. Naśladujmy go!
– pisał Mauss odnośnie do sprawy Cachine’a-Frossarda73. Tu, po raz kolejny,
Jaurès jawi się niczym wódz Kwakiutli, praktykujący jakiś rodzaj słownego
potlaczu na różne tematy.
Tamże, s. 475.
Tamże, s. 476.
72
Cachin i Frossard to dwaj socjalistyczni parlamentarzyści, którym SFIO powierzył zadanie negocjacji
i uzyskania informacji od Lenina. Mauss uważa, że przyłączając się w czerwcu 1921 r. do 21 warunków
przynależności do III Międzynarodówki [nakazujących inwigilację i bezwzględną lojalność sowieckiej
republice – przyp. tłum.] pogwałcili swój mandat i wręcz zdradzili socjalistów. Owo przyłączenie leży u źródeł
scysji wewnątrz SFIO na kongresie w Tours w grudniu 1920 r. A zatem, sukces bolszewików – rewolucja
październikowa 1917 r., bunt marynarzy Potiomkina – pokazują rosnące zainteresowanie u socjalistów,
skonfrontowanych z dominacją Bloku Narodowościowego we Francji (wybory w 1919 dają przewagę Blokowi
– 437 przeciw jedynie 68 socjalistom, 86 radykałom i 26 „różnorakiej lewicy”). Na kongresie w Tours, ruch
nazwany Cachin-Frossard promuje przynależność, ruch zwany Longuet rezygnuje z niej z pewnym wahaniem,
natomiast ruch zwany Blum ją odrzuca. Ostatecznie, 3 208 mandatów (na 4 731) zdobytych przez frakcję
Cachin-Frossard doprowadzą do rozłamu SFIO na socjalistyczno-demokratyczne skrzydło, na „stary dom”
Bluma i frakcję „reformistyczno-rewolucyjną”, a także odłam „rewolucyjno-niepodległościowy,” czyli nową
partię komunistyczną, która głosi obalenie kapitalizmu, a zarazem przejmuje redakcję „L’Humanité”, do której
Mauss przestaje pisać.
73
M. Mauss, Szlachetne pobudki, 20 listopada 1920, s. 359.
70
71
58
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
Pomimo że są adwersarzami, socjaliści, którzy stali się bolszewikami, są godni
„szacunku”74. Najpierw, bo zostali zwiedzeni przez niektóre przymioty bolszewizmu, nie pozostające bez związku z moralnością daru: „Bolszewicy imponują im
– słusznie zresztą – swą zuchwałością, odwagą i bezinteresownością”75. Nie bez
związku z tą moralnością pozostaje też, ponadto, ich gotowość do poświęcenia
się dla rewolucji w Rosji (którą mylnie, podkreśla Mauss, uważają za tożsamą
z rewolucją bolszewicką). W ostatecznym rezultacie, dali się ponieść nadziei –
oddajmy im to, bo to kolejna cnota ludzi daru – że rewolucja na wzór rosyjski
zatriumfuje na całym świecie. Ponadto ich przynależność do francuskiej partii
socjalistycznej dodatkowo wzbudza w nich nadzieję, iż przejdzie ona do historii
jako jedna z pierwszych zgormadzonych wokół sprawy, którą postrzegają jako
słuszną. Jednym słowem, dali się zwieść z jednej strony hojnością bolszewików
i ponieść swej własnej hojności. Popełniają błąd służąc ludziom, których czyny
antydemokratyczne i przemoc są powszechnie znane, lecz, do pewnego stopnia,
„mylą się dobrodusznie”76:
Cachin i Frossard słusznie postawili na siebie i na swą partię. Wyobrażając sobie zwycięską
rewolucję na światową skalę życzyli sobie, by francuska partia socjalistyczna zajęła w niej
należne sobie (poprzez swą długą tradycję) miejsce. Pomylili się. Ot, to wszystko77.
Kiedy porażka/klęska rewolucji bolszewickiej w Rosji staje się oczywista,
wierny kierunkowi obranemu przez Jaurèsa (który, jak pisaliśmy wcześniej,
nie pochwalał radowania się z nieszczęścia innych) z pewnością także dlatego,
że nie można promować socjalizmu pozwalając sobie jednocześnie na zachowanie „podłe, zawistne i pozbawione godności”, Mauss odrzuca wyszydzanie
i przypomina, iż bolszewikami kierowały „szlachetne pobudki”:
Dla socjalisty, czy dla każdego człowieka o szlachetnym sercu, nie do pomyślenia jest
radość z tragicznej i dziś już pewnej klęski bolszewizmu. Komunizm jest co najmniej
hojną mrzonką, a partia komunistyczna, która usiłowała ją zrealizować poprzez rozlew
krwi i przymus, zgrzeszyła raczej przeciw mądrości i przeciw prawu niż przeciw swym
własnym ideałom78.
Tamże, s. 359.
Tamże, s. 359–360.
76
Tamże, s. 360.
77
Tamże, s. 361.
78
M. Mauss, Do bolszewików…, s. 405.
74
75
59
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
W 1925 r. zresztą podkreśla, że „niekwestionowana wielkość” charakteryzuje
„ogromną większość” komunistów:
Odwaga intelektualna i praktyczna, szczerość i bezinteresowność w próbie stworzenia
nowego społeczeństwa, heroizm bojowników, którzy w ciągu trzech długich i wyczerpujących wojen domowych i podczas dwóch lat wojny ryzykowali życie swoje i swoich rodzin;
integralność i nieskazitelność moralna tej ogromnej większości komunistów, robotników,
intelektualistów, a także pewnej ilości chłopów i niektórych przedstawicieli rosyjskiej arystokracji, którzy zarządzają, chociaż być może nieudolnie, niezmierzoną spuścizną, a wręcz
„kolosalnym”, „ogromnych rozmiarów” światowym przedsięwzięciem, jak mówią inni, tą
szaloną, lecz wspaniałą ideą uniwersalnej rewolucji [...]. Jest to prawdziwy zasób moralny
wzbudzający dumę komunistów z całego świata, wzruszający socjalistów i nieobojętny
każdemu, kto ma w sobie hojność. Dodajmy, że wkrótce w tym wizerunku pojawią się
cienie, również natury moralnej79.
Mauss nie poprzestaje na wskazaniu szlachetnych pobudek bolszewików: zmierza do ukazania nauki, jaką wyciągnąć możemy z ich początkowego sukcesu
i sugeruje, że był on możliwy dzięki umiejętności wzbudzania wiary i entuzjazmu u niektórych socjalistów, którzy z kolei zainspirowali innych z tego obozu.
„Podążali oni za aktem wiary” i „są to […] kwestie wiary, które nas od siebie
różnią”80. Posuwa się wręcz do „oddania im sprawiedliwości” w ocaleniu rewolucji rosyjskiej przed reakcją, ponieważ była „przynajmniej praktyczną próbą
socjalizmu”, którą wzięli na siebie, idąc za głosem środowisk internacjonalnych81,
mimo że w momencie, kiedy pisał te słowa – w styczniu 1921 r. – uznaje, że próba
ta spotkała się ze słabym oddźwiękiem. I konkluduje, po raz kolejny ożywiając
ducha daru: „Wybaczmy im, przez wzgląd na intencje, krzywdę, którą wyrządzili,
bez baczenia na nas, bez baczenia na przyszłość nacji wschodnich i socjalizmu
wśród narodów. W ten sposób możemy kontynuować ich wysiłki bez ulegania
ich porządkom”82. On nie tylko ich usprawiedliwia i przebacza im w ten sposób83,
ale posuwa się wręcz do uznania ich czynów jako dokonanych „dla dobra” Rosji:
M. Mauss, Socjalizm i bolszewizm…, s. 703.
M. Mauss, Do Moskwy…, s. 380–381.
81
Tamże, s. 381.
82
Tamże, s. 382.
83
Jednakże nie wszystkich, a zwłaszcza nie bolszewików „opętanych krwią”, „fanatycznych” i „szalonych”,
jak Dzierżyński, nie kryminalistów, których powstrzymały „sprawiedliwe kule”, jak w przypadku tyrana
z Piotrogrodu, Petersa. Dla tych „nie ma żadnego usprawiedliwienia”. M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy.
III. Przemoc bolszewicka. Bilans terroru, Jego klęska…, s. 520.
79
80
60
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
Ten kraj uciśniony, utrzymany w ciemnocie przez carów, tyranizowany i eksploatowany
przez zupełnie obojętną burżuazję i arystokrację, nie mógł skończyć inaczej niż w akcie
rewolty. Wszyscy świadkowie są jednogłośni co do tego, iż bolszewicy zainicjowali i kontynuują pewien typ porządku w ogromnej Rosji. Bez nich być może byłoby tu jeszcze gorzej.
Koniec końców, bez nich rosyjska rewolucja byłaby z pewnością skazana na porażkę [na
rzecz sił reakcyjnych – S.D.]84.
W tych osądach Mauss stara się o jak największą uczciwość i często właśnie
przywołując fakty udaje mu się ją osiągnąć. Jeśli potępia przemoc bolszewików
zapisaną w ich doktrynie, uznaje, że terror w Rosji w 1918 r. nie jest dokonywany jedynie przez bolszewików:
Niesprawiedliwością byłoby obwiniać bolszewików za wszelkie zbrodnie tłumu, rosyjskiego motłochu, za którego rozpętanie są oni odpowiedzialni: są jeszcze wojenni maruderzy
wracający do domu ze swymi fuzjami i karabinami, chłopi poruszeni gorączką rozruchów,
niezliczone gromady wyzwolonej służby i miejskie rzezimieszki – hooligans, jak określa
się ich w Anglii85.
Dodać należy także wojnę domową – w której udział brały obce mocarstwa
– i konflikt zbrojny z Polską, co sprawia, iż Mauss stwierdza: „terror rosyjski,
podobnie jak terror robespierrystów, był w pewnym sensie przejawem obrony
narodowej”86.
Zmysł praktyczny: nie zaniechać przyszłych sojuszów
W tych „wybaczeniach”, których udziela on bolszewikom i w „wyjaśnieniach”,
które wynajduje, widzimy przejaw moralności daru, która nim kieruje, zapewne mogą być one jednak odbierane jako zapowiedź przyszłych sojuszy z socjalistami, którzy odejdą od komunizmu – albowiem Mauss nie wątpi w reunifikację partii socjalistycznej, kiedy tylko komuniści zdadzą sobie sprawę ze
swych błędnych mniemań („są w tej opętanej i zezwierzęconej masie tłumy
odważnych ludzi, którzy szczerze wierzą, że skąpawszy Rosję i socjalizm we
krwi, w rzeczywistości je ocalają”87). To im należy wybaczyć w pierwszym
M. Mauss, Do bolszewików…, s. 406.
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. II. Przemoc bolszewicka. Jej natura, Jej wymówki…, s. 515–516.
86
Tamże, s. 516.
87
M. Mauss, Do bolszewików…, s. 405.
84
85
61
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
rzędzie, przede wszystkim ze względów moralnych, ale też dlatego, że mogą
oni mieć strategiczną wagę88.
Sojusz osiągnięty drogą pokojową, nawet agonistyczny, jest lepszy niż zamykanie się na innych lub ucieczka w wojnę – taki jest sens debaty: nawet bez zgody
umożliwia ona spotkanie. Lecz nie za wszelką cenę, jak zostało powiedziane
wcześniej: nie za cenę swego interesu lub autonegacji. W tym duchu Mauss pisze:
Proponujemy debatę. Oznacza to, że jesteśmy gotowi się spotkać. Lecz obyśmy byli dobrze
zrozumiani. Nie oznacza to bowiem, że spotkanie to może się odbyć bezwarunkowo i że
przyjdziemy ze stryczkiem na szyi, jak skruszeni pokutnicy poddamy się rózgom dzierżonym
przez Rappoporta89, obrzydliwego oskarżyciela Jaurèsa, lub człowieka najmniej kompetentnego, by dawać lekcje socjalizmu, jak Radek, który od tak dawna nie opuścił Austrii90.
A zatem, podobnie jak rytuały potlaczu dokonywane przez Kwakiutli objęte są
warunkiem obustronnego rozpoznania równości (parité), warunkiem debaty
z bolszewikami jest, jak twierdzi Mauss, by odbyła się ona „na ubitej ziemi”.
Wytłumaczmy: przy inherentnym potępieniu ich idei, nie wyobraża on sobie
uformowania wspólnego frontu we Francji, jeśli nie są oni zdolni przynajmniej, by zachowywać się demokratycznie w życiu codziennym partii… Póki
co, warunki te nie wydają mu się spełnione. Mauss komentuje: „Nie jesteśmy
zapalonymi zwolennikami »jedynego frontu«”91.
Mimo iż nazywa siebie, wręcz odwrotnie, „prawdziwym pasjonatem zjednoczonej Międzynarodówki”92 – walczący przeciw światowemu kapitalizmowi,
socjalizm musi być międzynarodowy – Mauss stawia w rzeczy samej te same
warunki w wypadku stworzenia takiej organizacji: „musiałby posiadać absolutną gwarancję niezależności i sprawiedliwego udziału w Zjednoczonym rządzie
Międzynarodówki”, przy czym linia działania miałaby być „niezależnie ustalona
i niezależnie wypracowana”93.
Bez wątpienia, możliwe sprzymierzenie z współczłonkami, których idee są
Maussowi obce, trzeba postrzegać jako dowód, że działania liczą się dlań bardziej
88
Zauważmy, że w tytułach swych artykułów, w których Mauss usiłuje wykazać „godne podziwu motywy”
obecne są znamiona chęci utrzymania więzi z tymi, którzy pewnie w najbliższym czasie mogliby zasilić szeregi
socjalizmu demokratycznego: Do Moskwy, Do bolszewików...
89
[Chodzi o Charlesa Rappoporta, francuskiego komunistę pochodzenia rosyjskiego – przyp. tłum.]
90
Tamże.
91
Tamże, s. 491.
92
Tamże.
93
Tamże.
62
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
niż idee. Jeżeli komuniści są zdolni postępować demokratycznie wraz z socjalistami, są tym sposobem już na drodze socjalizmu i demokracji – zdaje się
wnioskować. Socjaliści zatem popełniliby błąd nie podjąwszy próby uczynienia
z komunistów demokratycznego czynu – komunistów demokratycznej doktryny. Mauss podejrzewał wręcz, że o ile spełniono by postawione im warunki,
siedzibą Międzynarodówki mogłaby zostać Moskwa, gdyż „byłaby w kraju, jeśli
nie całkowicie socjalistycznym, to przynajmniej rządzonym przez ludzi, którzy
określają się mianem socjalistów”, co nie byłoby bez znaczenia dla demonstracji
siły socjalizmu wbrew kapitalizmowi. Po raz kolejny ujawnia się zmysł praktyczny Marcela Maussa.
Czego uczy nas bolszewizm?
Zasadniczo, bolszewizm przysłużył się rozwojowi socjalizmu demokratycznego
na Zachodzie: „Ich klęska opóźnia o całe lata postęp naszych idei i proces koniecznego upaństwowiania w naszych krajach zachodnich”94. Socjaliści mogą
jednakowoż wyciągnąć z tej niedźwiedziej przysługi zysk w postaci nauki, która
przyczyni się do ich sukcesu w przyszłości: „Doświadczenie rosyjskich bolszewików przysłuży się wiedzy narodów, które będą wprowadzać reformy, jak należy je przeprowadzać i jak nie należy ich przeprowadzać”95. Należy pamiętać, że
po pierwsze, rewolucja socjalna i moralna, na którą powołuje się socjalizm, nie
może być przeprowadzona bez udziału nie tylko robotników, ale i inteligentów
przyczyniających się do uświadamiania, na czym polega ten projekt, oraz bez
klas rządzących. Po drugie, nie będzie ona udana, jeśli instytucje uosabiające
ten „nowy sposób postrzegania, myślenia i działania” zostaną z niej wykluczone
– przeciwnie, przyczyni się ona do rozwoju tych instytucji. Po trzecie, rewolucja
musi być pożądana (zdaniem Maussa, w Rosji była ona w dużej mierze „niechciana” i została narzucona w konsekwencji upadku caratu). Po czwarte, ta zgoda
na rewolucję musi być narodowa, przeprowadzona przez cały naród, zarówno
wewnątrz jak i na zewnątrz96, i musi być ustanowiona w sposób trwały97. Po piąte,
„koniecznym jest, by zachowały one [narody] własną wymianę rynkową oraz
walutę [...]”. Po szóste, „nie mogą one ustanawiać rozłamu pomiędzy wolnymi
stowarzyszeniami i kolektywizmem, ani pomiędzy prawem do stowarzyszania,
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. W służbie siły, 5 marca 1923, s. 527.
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu…, s. 549.
96
Tamże, s. 538–539.
97
M. Mauss, Socjalizm i bolszewizm…, s. 721.
94
95
63
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
w tym także prawem większości oraz do indywidualizmu”98. I wreszcie, po siódme, doświadczenie bolszewickie uczy nas, iż „przemoc nie ma sensu, o ile nie jest
siłą w służbie prawa”99. I że „przemoc może być usprawiedliwiona tylko i wyłącznie, gdy dokonana jest w imieniu porządku prawnego, któremu jest całkowicie
podporządkowana: sama w sobie nie jest porządkiem, ani tym bardziej prawem”100. Lekcja, którą Rosjanie z NEP w końcu pojęli.
Innymi słowy, socjalistyczna rewolucja społeczna i moralna albo będzie demokratyczna, albo nie będzie jej wcale. Dokona się ona jedynie poprzez moc
prawa, poprzez konkretne i mobilizujące działania zorientowane na sprawiedliwość, wpojone za pomocą edukacji, zwłaszcza poprzez kooperatywy: „Prawo
bez siły nie istnieje. Siła bez prawa jest niepłodna. Socjalizm nie zatriumfuje, jeśli
nie będzie praworządny i nie będzie wspierany materialną i moralną siłą społeczeństwa. Socjalizm jest zasadniczo doktryną aktywnej większości”101. „Reguły
powstają na bazie działań praktycznych”102 a nie odwrotnie, jak naiwnie wierzyli
bolszewicy. Prawa socjalistyczne, które powstaną w przyszłości, będą miały za
zadanie usankcjonować moralność i mentalność, które są już obecne wśród czynnej większości społeczeństwa.
Robotnicy muszą być gotowi i mieć jakiekolwiek pojęcie o nowych instytucjach robotniczych, a zwłaszcza wykazywać adekwatną do nich mentalność. Albowiem okazuje się, że
nawet państwo tak silne jak państwo bolszewickie nie zdołało skłonić moralnie i mentalnie
słabego społeczeństwa rosyjskiego do poddania się jego prawom103.
Zwłaszcza w kwestii ekonomii i techniki:
W ekonomice, podobnie jak w technice, prawo nie może podlegać próbie czasu, nawet
bardzo długiego czasu. To nie prawo ma zdolność wynalazczą. Prawo może zakazać używania waluty, nie może natomiast wytworzyć odpowiedniej waluty; prawo może nakazać
użytek instrumentu, lecz nie może go wyprodukować, a często nawet go nabyć. Dlatego też
prawo nie może wyprzedzać, lecz powinno podążać za zwyczajem, a w jeszcze większym
stopniu za ekonomią i techniką104.
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu…, s. 558.
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. Na rzecz siły, 5 marca 1923, s. 549.
100
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu…, s. 549.
101
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. Na rzecz siły…, s. 528.
102
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu…, s. 554.
103
Tamże, s. 555.
104
Tamże, s. 555–556.
98
99
64
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
Socjalizm demokratyczny nie zostanie jednak osiągnięty, o ile ludzie nie wezmą
spraw w swoje ręce. Mauss po raz kolejny oddaje głos swemu duchowemu przywódcy: „Jaurès zawsze był jednocześnie rewolucjonistą i demokratą. Nigdy nie
przestał nawoływać mas, by wykorzystywały swój potencjał”105. Rewolucyjny,
gdyż promując nowy sposób postrzegania, myślenia i działania w perspektywie
daru, i zgodny z literą prawa, to jest w duchu daru, socjalizm nie jest ani „rewolucjonistyczny”, czyli oparty na sile bez prawa, ani „legalistyczny”, czyli postępujący
według prawa bez żadnego zrywu106. W następstwie sposobu myślenia proponowanego przez Jaurèsa, socjaliści nie mogą pozwolić się zdominować przez czynną
mniejszość. „Nastał czas, by większość społeczeństwa uświadomiła sobie swoje
prawa i siłę, aby umiała z niej korzystać”. Mauss podsumowuje:
Socjalizm, w gruncie rzeczy, jest niczym innym jak otwarciem oczu na tę znajomość potencjalnych korzyści, praw, siły, które posiada masa robotnicza, formująca ogromną większość naszych narodów. Nasza doktryna jest zasadniczo doktryną większości, aktywnych
członków społeczeństwa107.
Marcel Mauss krytykuje bolszewizm w opozycji do demokracji, jak pisaliśmy na
początku tego rozdziału. Możemy teraz potwierdzić słuszność twierdzenia, że
jest to krytyka w imię socjalizmu, socjalizm i demokracja są bowiem dla niego
pojęciami wymiennymi. „Socjalizm musi być z założenia dziełem »powszechnej
woli« obywateli”108. „To, co powstanie za jego [socjalizmu] przyczyną, powstanie
dzięki przejrzystemu, świadomemu działaniu obywateli”109. „Skończmy z mitem
bezpośredniego działania mniejszości. Bądźmy sobą. Silni i ostrożni, dopóki nie
zdobędziemy większości, mądrzy i czujni, kiedy już ją zdobędziemy, zawsze wyczuleni na demagogię i przeciwko wszelkiemu reakcjonizmowi”110. Przepełnieni
wieczną mądrością, mądrością przodków, którą Mauss opisuje w Szkicu o darze,
już z pewnością powstającym w marcu 1923 r., kiedy pisał powyższe słowa.
105
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. Na rzecz siły…, s. 529. Zaświadcza o tym
dobitnie „dyskurs o metodzie” socjalizmu, w którym Jaurès przeciwstawia się Guesdemu podczas ich debaty
w Lille. Jaurès broni, w imię dobrze zrozumianych wymogów walki klas, „reforma, to dzieło otwierające wrota
rewolucji”, by podkreślić, iż daleki jest od „umiarkowania”, a raczej sytuuje się po stronie „rewolucji” – Dwie
metody (1994, s. 135). W Nowej Armii (1911) podkreśla, do jakiego stopnia pracuje on na rzecz rewolucji,
„kiedy proletariat walczy by zrealizować absolutną demokrację polityczną” (1969, s. 234–235).
106
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. Na rzecz siły…, s. 528 i n.
107
Tamże.
108
M. Mauss, Socjologiczna ocena bolszewizmu, 1924, s. 539.
109
Tamże, s. 561.
110
M. Mauss, Uwagi dotyczące przemocy. Przeciw przemocy. Na rzecz siły…, s. 531.
65
�Laboratorium Kultury 5 (2016)
Podkreślmy na koniec, że, mówiąc językiem moralności daru, bolszewicy
optowali za unicestwieniem – tu opowiadają się po stronie śmierci – burżuazji
poprzez wywłaszczenie (kolektywne przywłaszczenie stanu państwa i kapitału
siłą), podczas gdy Mauss chce tego uniknąć – w czym jest on po stronie życia –
przeciwstawiając się burżuazji w trybie ofiarowania, kolektywnym przywłaszczeniu sposobów produkcji opartym na systemie spodziewanego i dobrowolnego
podziału ze strony burżuazji (który nie przeszkadza powstawaniu syndykatów),
to znaczy w pewnym sensie poprzez ujęcie produkcji w ramy moralności daru.
W rozumieniu wodzów Kwakiutli: bolszewicy wybrali „wojnę krwi” przeciw
swym wrogom. Mauss proponuje „wojnę bogactw” z przeciwnikiem i przeciwstawia się jakiejkolwiek „wojnie krwi”.
Pomiędzy tymi dwoma trybami trzeba jednak dokonać wyboru. Po kongresie
w Tours, który wyznacza rozłam między komunistami popierającymi rewolucję
bolszewicką a socjalistami, „istnieją dwie opcje – albo pierwsza, albo ta druga.
Towarzysze są albo socjalistami, albo komunistami”. Marcel Mauss wybrał socjalizm, czyli demokrację111.
Bibliografia
Fournier M., Marcel Mauss, Fayard, Paris 1994.
Mauss M., Ecrits politiques. Textes réunis et présentés par M. Fournier, Fayard, Paris 1997.
Mauss M., Szkic o darze. Forma i podstawa wymiany w społeczeństwach archaicznych,
w: tegoż, Socjologia i antropologia, przeł. M. Król, K. Pomian i J. Szacki, PWN,
Warszawa 1973.
Abstract
Democracy and critique of Bolshevism. How to express objection without massacre
This chapter of Sylvain Dzimira’s book brings forth the ideological division between democratic
socialism he was advocating and the violent power struggle within the communist fraction of the
111
M. Mauss, Trzeba wybrać, 30 września 1922, s. 448.
66
�Sylvain Dzimira, Demokracja i krytyka bolszewizmu. Umieć się przeciwstawiać…
French socialist party in the 1920 y. Thanks to collecting all the political essays in a volume entitled
Ecrits Politiques, Dzimira has contributed to shedding light on Mauss’s activism.
Keywords: bolshevism, revolution, violence, cooperation, gift, socialism
Sylvain Dzimira
Doktor socjologii. Wykładowca na Uniwersytecie Paris Est Créteil Val-de-Marne (Paryż XII).
Jego badania koncentrują się wokół daru i paradygmatu daru, który uruchamia mechanizm stowarzyszania, tworząc grunt pod ekonomię społeczną i związkowość. Obecnie zajmuje się badaniem
francuskich związków zawodowych i nowych rozwiązań syndykalistycznych w branży usług. Jest
także wykładowcą (w ramach wolontariatu) na Ludowym Uniwersytecie w Créteil, gdzie prowadzi wykłady z historii idei dla studentów bez ograniczeń pod względem wieku czy wykształcenia.
Potomek polskich rolników, którzy wyemigrowali do Francji w latach trzydziestych zeszłego wieku.
Z wielką przyjemnością przyczynił się do powstania tomu „Laboratorium Kultury” poświęconego
Marcelowi Maussowi.
67
�