'Warsaw' w kapsułkach / Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 2004 t.58 z.1-2
Dublin Core
Tytuł
'Warsaw' w kapsułkach / Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 2004 t.58 z.1-2
Opis
Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 2004 t.58 z.1-2; s.72-76
Twórca
Martyn, Peter
Wydawca
Instytut Sztuki PAN
Data
2004
Prawa
Licencja PIA
Relacja
oai:cyfrowaetnografia.pl:publication:5367
Format
application/pdf
Język
pol
Identyfikator
oai:cyfrowaetnografia.pl:4987
PDF Text
Text
W
związku z „wejściem Polski do Europy", na
leży przypuszczać, że, mimo narastającego
kryzysu inwestycyjnego, międzynarodowe
zainteresowanie stolicą i głównym miastem najwięk
szego i najludniejszego z 11 nowych członków UE ro
śnie. Potwierdza ten fakt ukazanie się monografii po
święconej Warszawie, wydanej w serii książek londyń
skiego wydawnictwa Reaktion Books, dotyczącej
gwałtownie zmieniającego się w ostatnich czasach pej¬
zażu miejskiego takich m. i n . metropolii, jak Berlin,
Paryż, Londyn i Tokio.
Autor powinien być już znany czytelnikom, dzięki
jego wywiadowi z Normanem Forsterem oraz tekstowi
podsumowującemu wstrząsające wpływy działania te¬
go architekta na obecny wygląd niektórych bardzo wy
eksponowanych miejsc brytyjskie stolicy (zob. „Architektury-Murator" 9 i 10/2003). Skoro prowadził wła
sne badania w Polsce - m.in. w ramach współpracy
między instytucjami naukowymi British Academy
a Instytutem Sztuki PAN, umiejąc czytać oraz porozu¬
miewać się w podstawowym zakresie po polsku, kom¬
petencje tego historyka sztuki projektowania (history
of design), wykładowcy w londyńskim Royal College
of A r t do napisania książki o Warszawie są raczej nie
do zakwestionowania. Jest autorem studium nowocze
snego projektowania pt. National Style and the Nation¬
-State (1992) oraz jednym z redaktorów zbiorowej
książki o kulturze materialnej w Europie za żelazną
kurtyną pt. Socialism and Style (2000).
Jak autor pisze we wstępie, Warsaw „choć ma zaj
mować się ulicami, pomnikami [historii i kultury, czy
li zabytkami], placami i zaułkami miasta, kościołami
oraz synagogami, nie koncentruje się na sprawach ar¬
tystycznych lub architektonicznych." Crowley pragnie
zgłębić „sposób, w którym nowe i stare obszary prze¬
strzenne zostały przedstawione i wykorzystane przez
osoby sprawujące władzę nad miastem po 1944 roku,
oraz mieszkających i pracujących w nim ludzi" (s. 15).
Trzy rozdziały, z których składa się książka (nie licząc
krótkiego podsumowania) zostały skomponowane wo¬
kół trzech ogólnych, choć zasadniczych dla autora, py¬
tań: „Gdzie i jak zapamiętano przeszłość?" (rozdz. I ,
„Monuments in Ruins"); „Gdzie, po co i jak chodzili lu
dzie na zakupy?" (rozdz. I I , „Shops and Markets")
i „Gdzie i jak oni mieszkali?" (rozdz. I I I , „At Home in
the City").
Bezpośredni sposób, w jaki autor podchodzi do po¬
wojennej tożsamości miasta, jego kultury materialnej
oraz warunków mieszkaniowych, świadczy o jego luź¬
nym, a zarazem śmiałym, stosunku do całej kwestii
miejskiej w czasach współczesnych. Wobec owej swo¬
body oraz faktu, że książka nosi w tytule tylko nazwę
miasta, warto zadać trzy zasadnicze pytania, dotyczące
treści oraz metodologii stosowanej w przygotowaniu
publikacji:
1. Czy można spodziewać po niej ogólnego przed¬
stawienia powojennej odbudowy i przebudowywania
PETER
MARTYN
Warsaw w kapsułkach
David Crowley, Warsaw, /wyd. Reaktion Books,/ London 2003.
208 stron, 60 ilustracji,
Warszawy oraz jej dalszego rozwoju i przeobrażeń aż po
dzień dzisiejszy?
2. Czy autor spełnia swoją obietnicę (zresztą regu¬
larnie powtarzaną wyrazami typu As I'll show i As I'll
explain lub nawet As I have shown) przeprowadzenia
czytelnika (przede wszystkim spoza Polski, słabo znają¬
cego miasto lub w ogóle nie zorientowanego) przez
wieloznaczne realia polityczne, procesy społeczno-go¬
spodarcze i cały tok wydarzeń przyczyniających się do
obecnego wyglądu oraz stanu stolicy?
3. Czy w świadomości autora, który sam podziela
i przekonanie Kundery, że „walka człowieka przeciw
przemocy jest walką pamięci przeciw zapominaniu"
(s. 18), miasto powojenne jest dostatecznie mocno za¬
korzenione w swojej przeszłości?
Olbrzymia część książki (164 z 200 stron tekstu)
składa się z szeregu krótszych lub dłuższych podroz¬
działów omawiających różne aspekty odbudowy i prze¬
budowy miasta, zmieniających się obyczajów, kon¬
sumpcji, życia intelektualnego, publicznego i prywat¬
nego jego mieszkańców. Podział trzech głównych roz¬
działów na luźnie związane ze sobą noszące własne ty¬
tuły fragmenty - nie wymienione w spisie treści - przy¬
pomina tzw. Kapsułki zawarte w monumentalnym stu¬
dium Europe. A History (polskie tłumaczenie: Euro
pa. Historia/Dzieje), autorstwa drugiego Brytyjczyka
zajmującego się polskimi zagadnieniami, Normana
Davies'a. Tytuły w studium Crowleya mają raz opiso¬
we znaczenie, raz poetyckie, nieraz wywołują nieco
sensacyjne skojarzenia. Pierwsze cztery z tych kapsu¬
łek, noszące hasłowe tytuły: „A Poet Recalls", „From
Ruins to City", „The Making of a Socialist City" i „Tro
jan Horse", mają stanowić opis traktowania złożonej
sprawy podnoszenia miasta z ruin i zgliszczy drugiej
wojny światowej. Podczas gdy cała trauma przeżywa¬
nia niemal totalnego zniszczenia Śródmieścia, ilustro
wana fragmentami Pamiętnika z Powstania Warszaw¬
skiego Mirona Białoszewskiego oraz proces nadawania
nowemu organizmowi miejskiemu szaty socjalistycz¬
nego miasta w ramach sześcioletniego planu Bieruta,
zostały przedstawione w miarę rzetelnie, można by się
zastanawiać, czy autor, porównując Pałac Kultury do
konia trojańskiego, nie pozwala sobie na własną, zbyt
Peter Martyn • W A R S A W W KAPSUŁKACH
swobodną licencję poetycką. Pałac, niczym Orwellow
skie Ministerstwo Sprawiedliwości, ukazujące się
w okrutnie słonecznym dniu nowomilenijnym, służy
jako główna ikona zarówno książki, jak i miasta - bo,
jak się zdaje, według autora „Warszawa mało ma nut
[obiektów] wyróżniających się architektonicznie" - s.
15). Można przecież utrzymywać, że PKiN, pod wzglę
dem treści i formy, jest absolutnie pustym tworem ar¬
chitektonicznym.
Jeszcze gorzej wygląda sprawa następnej kapsułki
pod tytułem „Civic Memory", który można przetłuma¬
czyć, mimo dwuznaczności tego określenia na język
polski, jako pamięć obywatelska. To, co autor wyraźnie
określa jako Old Town bliskie jest raczej pojęciu Starej
Warszawy, stosowanemu przez niektórych wybitnych
varsavianistów (prawie zupełnie pominiętych w przy
pisach), czyli obszarowi, który obejmowały pochodzą
ce z lat 1621-1622 tzw. Wały Zygmuntowskie. Stąd
więc powstaje błędne twierdzenie autora, że tzw. Sta¬
re Miasto zostało odbudowane na podstawie „obrazów
[Bernarda Bellotta] Canaletta" (s. 47). Przekonanie
Crowleya, że Old Town (szczególnie ma tu na myśli te¬
reny otoczone murami staromiejskimi) „pojawiło się
ponownie jako rodzaj zatrzymanego w czasie, spetryfikowanego miejsca, w którym wydawało się, że historia
zakończyła się" nie zgadza się z istotnym faktem, że
dzielnica ta została odtworzona jako osiedle mieszka¬
niowe. Siły i cierpliwość czytelnika poddane są dość
ostrej próbie zanim dobrnie do dalszych kapsułek po¬
święconych ważnemu, choć niezbyt klarownie przed¬
stawionemu, wątkowi poczucia pustki i lęku wśród
bardziej wrażliwych mieszkańców, że miasto po zagła¬
dzie jest innym organizmem, niż ten, który jeszcze pa¬
miętają („At Home and Not at Home", „Silver City").
O ile czytelnik wytrzyma jeszcze wstrząsającą wiado¬
mość, że Zamek Królewski jest przykładem „kontra-ikonoklazmu" - (czyli jednym z „tej dziwnej kategorii
rzeczy [obiektów]", które odbudowywane są, „aby za¬
pomnieć co oznaczyła kiedyś ich nieobecność" - s.
60), pozostają jeszcze kapsułki zatytułowane „Heroes
and Enemies" (konfrontacja między oficjalną ideologią
a potoczną pamięcią, sprowadzona zaledwie do przed¬
stawienia kilku pomników) oraz „Ephemera" (podsu¬
mowanie etosu narodowego, romantyzmu i etosu po¬
wstańczego, kultywowanego przez Solidarność). I tak
przed nim jeszcze pozostały pakunki tekstowe pt. „Ri¬
tual Memory" (wejście we „wspaniałe nowe czasy kapi
talizmu") oraz „Yesterday" (krótka choć wartościowa
apologia na rzecz niektórych obiektów okresu zwane¬
go „soc", które z punktu widzenia autora należą do
najciekawszych w Warszawie).
Konwencja ta została zachowana także w dwóch
dalszych, głównych częściach; (np. „Consumption under
Attack", „Shopping with Stalin", „Culture versus Com
merce" w rozdz. I I oraz „Private Homes in Public Squ
ares", „Private Homes in Private", „Public Life in Private
Homes" w rozdz. III). Jeśli da się znaleźć główny wątek
56
lub pointę w tym rozdrobnionym przeglądzie powojen
nej i najnowszej historii, kultury i antropologii miej
skiej, to chyba należy go szukać w coraz silniejszym ze
stawianiu tematów o przeciwstawnych znaczeniach.
Nie przypadkowo zarówno drugi rozdział, jak i sama
książka kończą się bardzo modnymi od jakiegoś czasu
w anglo-amerykańskim świecie naukowym oksymoronami. * Por.: „Napić się piwa z butelki, podanego przez
kelnera w białym fartuchu w nowej kawiarence na re
staurowanym placu Konstytucji w zasięgu wzroku bo
haterów pracy i robotników Stachanowów, to wznieść
toast zwycięstwa nad tym gatunkiem socjalizmu, który
dawniej panował w Warszawie i równocześnie za
triumf [wolnego] rynku (s. 142), oraz: „W mieście, któ
re już dawno temu miało dosyć Marksa, [nowy gmach]
Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego wydaje się
'wulgarnym' wykładem (lecture) jednej z najbardziej
elementarnych propozycji teoretycznych: zmiana i in¬
nowacja w sferach ponad/pozastrukturalnych (super¬
structural) kultury są zawsze zdeterminowane ostatecz
nie zmianami w bazie ekonomicznej. Z drugiej strony
mało kto, rzecz jasna, czyta Marksa w Bibliotece na gó¬
rze" [czyli nad zbudowanym w podziemiach mallem,
parkingiem oraz, uczęszczaną przez wielu amerykań¬
skich biznesmenów, kręgielnią], (s. 191).
Czy książkę Davida Crowleya można uznawać za
innowacyjną? Z całą pewnością tak - ale z jednym
podstawowym zastrzeżeniem, że nowe nie musi ko¬
niecznie znaczyć lepsze. Warsaw przedstawia obraz
miasta przez nieco inny pryzmat, z dystansem osoby
znającej tematykę i niewątpliwie zaangażowanej,
która niemniej żyje poza codziennymi realiami opi¬
sywanego miejsca. W zrozumieniu wielowarstwo¬
wych aspektów wielkiego miasta współczesnego taki
punkt widzenia także ma swoją wartość (nawet du¬
żo znaczącą). Można odnieść wrażenie, że sam autor,
mimo wzniesienia ww. toastu zwycięstwa nad po¬
przednio panującym ustrojem, cierpi z powodu wła¬
snej tęsknoty dla czasów, kiedy sam był młodszy, i za¬
równo Warszawa, jak i cała Polska były niewątpliwie
bardziej osobliwymi miejscami do zwiedzania i prze¬
bywania niż w obecnych czasach ujednolicenia kul¬
turowego przy równoczesnej polaryzacji, i kryzysie
społecznym. Pod tym względem wydaje się, że sam
autor pada momentami ofiarą bełkotliwie określo¬
nego syndromu zacytowanego przez Crowleya Ame¬
rykanki S. Stewart jako „Nostalgiczne marzenia
chwili sprzed wiedzy i samoświadomości, która sama
przetrwa tylko w samoświadomości nostalgicznej
narracji" (s. 55).
* Skrajnym przykładem tej jawnej tendencji może być książka
autorstwa M . Page'a pt. The Creative Destruction of Manhattan, Chi
cago 1999. Autor niniejszej recenzji pragnie przeprosić wydawnic
two Chicago University Press, że nie był w stanie recenzować tej
monografii.
Peter Martyn • W A R S A W W KAPSUŁKACH
Szczególnie intrygującą a zarazem kontrowersyjną
stroną Warsaw jest zestawienie okresu powojennej od¬
budowy miasta (zwłaszcza w krótkim epizodzie zw. so¬
crealistycznym) z erą „postkomunistyczną" ostatnich
mniej więcej piętnastu lat. Mimo braku bibliografii,
indeksu, jednego chociażby planu Śródmieścia oraz
numeracji ilustracji (z których kilka zostało opubliko¬
wanych w lustrzanym odbiciu - m. i n . zdjęcie na stro¬
nie 78, przedstawiające Pomnik Poległym i Pomordo
wanym na Wschodzie, gdzie odwrócona data 1<7. IX.
3 > 9 , przypomina nieco słowo EXIT, wagon zaś jedzie
nie na Syberię lecz Zachód), Warsaw wcale nie jest
książką popularnonaukową. Raczej jest ona przezna¬
czona dla stosunkowo małej garstki ludzi lepiej lub go¬
rzej poinformowanych, którzy umieją, i co ważniejsze,
lubią posługiwać się sofistyką. W trzech rozdziałach
podzielonych na 27 zatytułowanych podrozdziałów
znajdują się cenne wśród mniej trafnych, a czasem
wręcz mylnych, spostrzeżeń, rażących uproszczeń oraz
niekończących się, wieloznacznych, sprzecznych wza¬
jemnie uwag.
Skoro Warszawa została zniszczona w stopniu tak
ekstremalnym, fakt ten zresztą autor podkreśla - nale¬
ży zastanawiać się, dlaczego także i do niej ma się sto¬
sować teza: „Miasta tworzą się poprzez zawijanie no¬
wego w stare" (s. 12). Wiadomo tylko, że, niezależnie
57
od ustroju politycznego, rodzaj rekonstrukcji zniszczo
nej substancji historycznej mniej lub bardziej sponta
nicznej był niezbędny dla miasta i jego mieszkańców.
W Niemieckiej Republice Federalnej odbudowę wielu
równie zniszczonych miast zainicjowały i prowadziły
same władze miejskie - w Warszawie, niestety, głów
nym inicjatorem rekonstrukcji było Państwo. Skoro
David Crowley nie posługuje takimi określeniami, jak
genius locii lub „tożsamość" w kontekście miejskim, to
należy przypuszczać, że to są pojęcia mu obce. Choć
wspomina o próbach zaangażowania mieszkańców
w życie miasta i wykazuje zainteresowanie sprawą
ochrony przestrzeni publicznej w mieście przed prywa¬
tyzacją i narastającą izolacją społeczną, nie ma tu
miejsca na pojęcie „miejskość" (urbanity). Należy przy¬
puszczać, że jest to dla niego albo określenie anachro¬
niczne albo zbyt abstrakcyjne. Znamiennym jest, że
w samym tytule zakończenia autor zadaje pytanie: „Co
dalej z przestrzenią publiczną?" Aluzyjna i dwuznacz
na odpowiedź autora, który jest daleki od dokonania
syntezy, z prostej przyczyny, że nie łączy w całość róż¬
nych aspektów opisywanego przedmiotu, nie pozosta¬
wia wiele miejsca na optymizm.
związku z „wejściem Polski do Europy", na
leży przypuszczać, że, mimo narastającego
kryzysu inwestycyjnego, międzynarodowe
zainteresowanie stolicą i głównym miastem najwięk
szego i najludniejszego z 11 nowych członków UE ro
śnie. Potwierdza ten fakt ukazanie się monografii po
święconej Warszawie, wydanej w serii książek londyń
skiego wydawnictwa Reaktion Books, dotyczącej
gwałtownie zmieniającego się w ostatnich czasach pej¬
zażu miejskiego takich m. i n . metropolii, jak Berlin,
Paryż, Londyn i Tokio.
Autor powinien być już znany czytelnikom, dzięki
jego wywiadowi z Normanem Forsterem oraz tekstowi
podsumowującemu wstrząsające wpływy działania te¬
go architekta na obecny wygląd niektórych bardzo wy
eksponowanych miejsc brytyjskie stolicy (zob. „Architektury-Murator" 9 i 10/2003). Skoro prowadził wła
sne badania w Polsce - m.in. w ramach współpracy
między instytucjami naukowymi British Academy
a Instytutem Sztuki PAN, umiejąc czytać oraz porozu¬
miewać się w podstawowym zakresie po polsku, kom¬
petencje tego historyka sztuki projektowania (history
of design), wykładowcy w londyńskim Royal College
of A r t do napisania książki o Warszawie są raczej nie
do zakwestionowania. Jest autorem studium nowocze
snego projektowania pt. National Style and the Nation¬
-State (1992) oraz jednym z redaktorów zbiorowej
książki o kulturze materialnej w Europie za żelazną
kurtyną pt. Socialism and Style (2000).
Jak autor pisze we wstępie, Warsaw „choć ma zaj
mować się ulicami, pomnikami [historii i kultury, czy
li zabytkami], placami i zaułkami miasta, kościołami
oraz synagogami, nie koncentruje się na sprawach ar¬
tystycznych lub architektonicznych." Crowley pragnie
zgłębić „sposób, w którym nowe i stare obszary prze¬
strzenne zostały przedstawione i wykorzystane przez
osoby sprawujące władzę nad miastem po 1944 roku,
oraz mieszkających i pracujących w nim ludzi" (s. 15).
Trzy rozdziały, z których składa się książka (nie licząc
krótkiego podsumowania) zostały skomponowane wo¬
kół trzech ogólnych, choć zasadniczych dla autora, py¬
tań: „Gdzie i jak zapamiętano przeszłość?" (rozdz. I ,
„Monuments in Ruins"); „Gdzie, po co i jak chodzili lu
dzie na zakupy?" (rozdz. I I , „Shops and Markets")
i „Gdzie i jak oni mieszkali?" (rozdz. I I I , „At Home in
the City").
Bezpośredni sposób, w jaki autor podchodzi do po¬
wojennej tożsamości miasta, jego kultury materialnej
oraz warunków mieszkaniowych, świadczy o jego luź¬
nym, a zarazem śmiałym, stosunku do całej kwestii
miejskiej w czasach współczesnych. Wobec owej swo¬
body oraz faktu, że książka nosi w tytule tylko nazwę
miasta, warto zadać trzy zasadnicze pytania, dotyczące
treści oraz metodologii stosowanej w przygotowaniu
publikacji:
1. Czy można spodziewać po niej ogólnego przed¬
stawienia powojennej odbudowy i przebudowywania
PETER
MARTYN
Warsaw w kapsułkach
David Crowley, Warsaw, /wyd. Reaktion Books,/ London 2003.
208 stron, 60 ilustracji,
Warszawy oraz jej dalszego rozwoju i przeobrażeń aż po
dzień dzisiejszy?
2. Czy autor spełnia swoją obietnicę (zresztą regu¬
larnie powtarzaną wyrazami typu As I'll show i As I'll
explain lub nawet As I have shown) przeprowadzenia
czytelnika (przede wszystkim spoza Polski, słabo znają¬
cego miasto lub w ogóle nie zorientowanego) przez
wieloznaczne realia polityczne, procesy społeczno-go¬
spodarcze i cały tok wydarzeń przyczyniających się do
obecnego wyglądu oraz stanu stolicy?
3. Czy w świadomości autora, który sam podziela
i przekonanie Kundery, że „walka człowieka przeciw
przemocy jest walką pamięci przeciw zapominaniu"
(s. 18), miasto powojenne jest dostatecznie mocno za¬
korzenione w swojej przeszłości?
Olbrzymia część książki (164 z 200 stron tekstu)
składa się z szeregu krótszych lub dłuższych podroz¬
działów omawiających różne aspekty odbudowy i prze¬
budowy miasta, zmieniających się obyczajów, kon¬
sumpcji, życia intelektualnego, publicznego i prywat¬
nego jego mieszkańców. Podział trzech głównych roz¬
działów na luźnie związane ze sobą noszące własne ty¬
tuły fragmenty - nie wymienione w spisie treści - przy¬
pomina tzw. Kapsułki zawarte w monumentalnym stu¬
dium Europe. A History (polskie tłumaczenie: Euro
pa. Historia/Dzieje), autorstwa drugiego Brytyjczyka
zajmującego się polskimi zagadnieniami, Normana
Davies'a. Tytuły w studium Crowleya mają raz opiso¬
we znaczenie, raz poetyckie, nieraz wywołują nieco
sensacyjne skojarzenia. Pierwsze cztery z tych kapsu¬
łek, noszące hasłowe tytuły: „A Poet Recalls", „From
Ruins to City", „The Making of a Socialist City" i „Tro
jan Horse", mają stanowić opis traktowania złożonej
sprawy podnoszenia miasta z ruin i zgliszczy drugiej
wojny światowej. Podczas gdy cała trauma przeżywa¬
nia niemal totalnego zniszczenia Śródmieścia, ilustro
wana fragmentami Pamiętnika z Powstania Warszaw¬
skiego Mirona Białoszewskiego oraz proces nadawania
nowemu organizmowi miejskiemu szaty socjalistycz¬
nego miasta w ramach sześcioletniego planu Bieruta,
zostały przedstawione w miarę rzetelnie, można by się
zastanawiać, czy autor, porównując Pałac Kultury do
konia trojańskiego, nie pozwala sobie na własną, zbyt
Peter Martyn • W A R S A W W KAPSUŁKACH
swobodną licencję poetycką. Pałac, niczym Orwellow
skie Ministerstwo Sprawiedliwości, ukazujące się
w okrutnie słonecznym dniu nowomilenijnym, służy
jako główna ikona zarówno książki, jak i miasta - bo,
jak się zdaje, według autora „Warszawa mało ma nut
[obiektów] wyróżniających się architektonicznie" - s.
15). Można przecież utrzymywać, że PKiN, pod wzglę
dem treści i formy, jest absolutnie pustym tworem ar¬
chitektonicznym.
Jeszcze gorzej wygląda sprawa następnej kapsułki
pod tytułem „Civic Memory", który można przetłuma¬
czyć, mimo dwuznaczności tego określenia na język
polski, jako pamięć obywatelska. To, co autor wyraźnie
określa jako Old Town bliskie jest raczej pojęciu Starej
Warszawy, stosowanemu przez niektórych wybitnych
varsavianistów (prawie zupełnie pominiętych w przy
pisach), czyli obszarowi, który obejmowały pochodzą
ce z lat 1621-1622 tzw. Wały Zygmuntowskie. Stąd
więc powstaje błędne twierdzenie autora, że tzw. Sta¬
re Miasto zostało odbudowane na podstawie „obrazów
[Bernarda Bellotta] Canaletta" (s. 47). Przekonanie
Crowleya, że Old Town (szczególnie ma tu na myśli te¬
reny otoczone murami staromiejskimi) „pojawiło się
ponownie jako rodzaj zatrzymanego w czasie, spetryfikowanego miejsca, w którym wydawało się, że historia
zakończyła się" nie zgadza się z istotnym faktem, że
dzielnica ta została odtworzona jako osiedle mieszka¬
niowe. Siły i cierpliwość czytelnika poddane są dość
ostrej próbie zanim dobrnie do dalszych kapsułek po¬
święconych ważnemu, choć niezbyt klarownie przed¬
stawionemu, wątkowi poczucia pustki i lęku wśród
bardziej wrażliwych mieszkańców, że miasto po zagła¬
dzie jest innym organizmem, niż ten, który jeszcze pa¬
miętają („At Home and Not at Home", „Silver City").
O ile czytelnik wytrzyma jeszcze wstrząsającą wiado¬
mość, że Zamek Królewski jest przykładem „kontra-ikonoklazmu" - (czyli jednym z „tej dziwnej kategorii
rzeczy [obiektów]", które odbudowywane są, „aby za¬
pomnieć co oznaczyła kiedyś ich nieobecność" - s.
60), pozostają jeszcze kapsułki zatytułowane „Heroes
and Enemies" (konfrontacja między oficjalną ideologią
a potoczną pamięcią, sprowadzona zaledwie do przed¬
stawienia kilku pomników) oraz „Ephemera" (podsu¬
mowanie etosu narodowego, romantyzmu i etosu po¬
wstańczego, kultywowanego przez Solidarność). I tak
przed nim jeszcze pozostały pakunki tekstowe pt. „Ri¬
tual Memory" (wejście we „wspaniałe nowe czasy kapi
talizmu") oraz „Yesterday" (krótka choć wartościowa
apologia na rzecz niektórych obiektów okresu zwane¬
go „soc", które z punktu widzenia autora należą do
najciekawszych w Warszawie).
Konwencja ta została zachowana także w dwóch
dalszych, głównych częściach; (np. „Consumption under
Attack", „Shopping with Stalin", „Culture versus Com
merce" w rozdz. I I oraz „Private Homes in Public Squ
ares", „Private Homes in Private", „Public Life in Private
Homes" w rozdz. III). Jeśli da się znaleźć główny wątek
56
lub pointę w tym rozdrobnionym przeglądzie powojen
nej i najnowszej historii, kultury i antropologii miej
skiej, to chyba należy go szukać w coraz silniejszym ze
stawianiu tematów o przeciwstawnych znaczeniach.
Nie przypadkowo zarówno drugi rozdział, jak i sama
książka kończą się bardzo modnymi od jakiegoś czasu
w anglo-amerykańskim świecie naukowym oksymoronami. * Por.: „Napić się piwa z butelki, podanego przez
kelnera w białym fartuchu w nowej kawiarence na re
staurowanym placu Konstytucji w zasięgu wzroku bo
haterów pracy i robotników Stachanowów, to wznieść
toast zwycięstwa nad tym gatunkiem socjalizmu, który
dawniej panował w Warszawie i równocześnie za
triumf [wolnego] rynku (s. 142), oraz: „W mieście, któ
re już dawno temu miało dosyć Marksa, [nowy gmach]
Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego wydaje się
'wulgarnym' wykładem (lecture) jednej z najbardziej
elementarnych propozycji teoretycznych: zmiana i in¬
nowacja w sferach ponad/pozastrukturalnych (super¬
structural) kultury są zawsze zdeterminowane ostatecz
nie zmianami w bazie ekonomicznej. Z drugiej strony
mało kto, rzecz jasna, czyta Marksa w Bibliotece na gó¬
rze" [czyli nad zbudowanym w podziemiach mallem,
parkingiem oraz, uczęszczaną przez wielu amerykań¬
skich biznesmenów, kręgielnią], (s. 191).
Czy książkę Davida Crowleya można uznawać za
innowacyjną? Z całą pewnością tak - ale z jednym
podstawowym zastrzeżeniem, że nowe nie musi ko¬
niecznie znaczyć lepsze. Warsaw przedstawia obraz
miasta przez nieco inny pryzmat, z dystansem osoby
znającej tematykę i niewątpliwie zaangażowanej,
która niemniej żyje poza codziennymi realiami opi¬
sywanego miejsca. W zrozumieniu wielowarstwo¬
wych aspektów wielkiego miasta współczesnego taki
punkt widzenia także ma swoją wartość (nawet du¬
żo znaczącą). Można odnieść wrażenie, że sam autor,
mimo wzniesienia ww. toastu zwycięstwa nad po¬
przednio panującym ustrojem, cierpi z powodu wła¬
snej tęsknoty dla czasów, kiedy sam był młodszy, i za¬
równo Warszawa, jak i cała Polska były niewątpliwie
bardziej osobliwymi miejscami do zwiedzania i prze¬
bywania niż w obecnych czasach ujednolicenia kul¬
turowego przy równoczesnej polaryzacji, i kryzysie
społecznym. Pod tym względem wydaje się, że sam
autor pada momentami ofiarą bełkotliwie określo¬
nego syndromu zacytowanego przez Crowleya Ame¬
rykanki S. Stewart jako „Nostalgiczne marzenia
chwili sprzed wiedzy i samoświadomości, która sama
przetrwa tylko w samoświadomości nostalgicznej
narracji" (s. 55).
* Skrajnym przykładem tej jawnej tendencji może być książka
autorstwa M . Page'a pt. The Creative Destruction of Manhattan, Chi
cago 1999. Autor niniejszej recenzji pragnie przeprosić wydawnic
two Chicago University Press, że nie był w stanie recenzować tej
monografii.
Peter Martyn • W A R S A W W KAPSUŁKACH
Szczególnie intrygującą a zarazem kontrowersyjną
stroną Warsaw jest zestawienie okresu powojennej od¬
budowy miasta (zwłaszcza w krótkim epizodzie zw. so¬
crealistycznym) z erą „postkomunistyczną" ostatnich
mniej więcej piętnastu lat. Mimo braku bibliografii,
indeksu, jednego chociażby planu Śródmieścia oraz
numeracji ilustracji (z których kilka zostało opubliko¬
wanych w lustrzanym odbiciu - m. i n . zdjęcie na stro¬
nie 78, przedstawiające Pomnik Poległym i Pomordo
wanym na Wschodzie, gdzie odwrócona data 1<7. IX.
3 > 9 , przypomina nieco słowo EXIT, wagon zaś jedzie
nie na Syberię lecz Zachód), Warsaw wcale nie jest
książką popularnonaukową. Raczej jest ona przezna¬
czona dla stosunkowo małej garstki ludzi lepiej lub go¬
rzej poinformowanych, którzy umieją, i co ważniejsze,
lubią posługiwać się sofistyką. W trzech rozdziałach
podzielonych na 27 zatytułowanych podrozdziałów
znajdują się cenne wśród mniej trafnych, a czasem
wręcz mylnych, spostrzeżeń, rażących uproszczeń oraz
niekończących się, wieloznacznych, sprzecznych wza¬
jemnie uwag.
Skoro Warszawa została zniszczona w stopniu tak
ekstremalnym, fakt ten zresztą autor podkreśla - nale¬
ży zastanawiać się, dlaczego także i do niej ma się sto¬
sować teza: „Miasta tworzą się poprzez zawijanie no¬
wego w stare" (s. 12). Wiadomo tylko, że, niezależnie
57
od ustroju politycznego, rodzaj rekonstrukcji zniszczo
nej substancji historycznej mniej lub bardziej sponta
nicznej był niezbędny dla miasta i jego mieszkańców.
W Niemieckiej Republice Federalnej odbudowę wielu
równie zniszczonych miast zainicjowały i prowadziły
same władze miejskie - w Warszawie, niestety, głów
nym inicjatorem rekonstrukcji było Państwo. Skoro
David Crowley nie posługuje takimi określeniami, jak
genius locii lub „tożsamość" w kontekście miejskim, to
należy przypuszczać, że to są pojęcia mu obce. Choć
wspomina o próbach zaangażowania mieszkańców
w życie miasta i wykazuje zainteresowanie sprawą
ochrony przestrzeni publicznej w mieście przed prywa¬
tyzacją i narastającą izolacją społeczną, nie ma tu
miejsca na pojęcie „miejskość" (urbanity). Należy przy¬
puszczać, że jest to dla niego albo określenie anachro¬
niczne albo zbyt abstrakcyjne. Znamiennym jest, że
w samym tytule zakończenia autor zadaje pytanie: „Co
dalej z przestrzenią publiczną?" Aluzyjna i dwuznacz
na odpowiedź autora, który jest daleki od dokonania
syntezy, z prostej przyczyny, że nie łączy w całość róż¬
nych aspektów opisywanego przedmiotu, nie pozosta¬
wia wiele miejsca na optymizm.
Kolekcja
Cytat
Martyn, Peter, “'Warsaw' w kapsułkach / Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 2004 t.58 z.1-2,” Cyfrowa Etnografia, Dostęp 1 lipca 2022, https://cyfrowaetnografia.pl/items/show/6317.