-
https://cyfrowaetnografia.pl/files/original/e853f896bd0d30dc7ea14a99f6171abc.pdf
459a0ef192870add62f09693c5954de5
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Title
A name given to the resource
Polska Sztuka Ludowa - Konteksty
Text
A resource consisting primarily of words for reading. Examples include books, letters, dissertations, poems, newspapers, articles, archives of mailing lists. Note that facsimiles or images of texts are still of the genre Text.
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Relation
A related resource
oai:cyfrowaetnografia.pl:publication:2413
Date
A point or period of time associated with an event in the lifecycle of the resource
1992
Identifier
An unambiguous reference to the resource within a given context
oai:cyfrowaetnografia.pl:2241
Title
A name given to the resource
"regardy" Colette - uwagi uczestnika ze wschodu / Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 1992 t.46 z.3-4
Description
An account of the resource
Polska Sztuka Ludowa - Konteksty 1992 t.46 z.3-4, s.219-221
Creator
An entity primarily responsible for making the resource
Kubiak, Krzysztof
Language
A language of the resource
pol.
Publisher
An entity responsible for making the resource available
Instytut Sztuki PAN
Format
The file format, physical medium, or dimensions of the resource
application/pdf
PDF Text
Text capture metadata for PDF documents
Text
„Regardy" Colette - uwagi
uczestnika ze wschodu
Krzysztof Kubiak
Niestety, w y g l ą d a na to, że latem tego r o k u o d b y ł o się
w D a n i i ostatnie seminarium Colette P i a u l t „ R e g a r d s sur les
socićtćs e u r o p ć e n n e s " . J ę z y k i e m seminarium był angielski,
m i m o to m ó w i o n o „ R e g a r d s o f Colette", a nie „ L o o k i n g at
European Societes", c h o ć nazwa ta w y s t ę p o w a ł a w wielu
tekstach. Było to przedsięwzięcie niezwykłe, g d y ż w k r ó t k i m
stosunkowo czasie 10. d n i d a w a ł o s p o s o b n o ś ć zapoznania
się z k i l k u d z i e s i ę c i o m a filmami najnowszej zazwyczaj p r o d u
kcji, poznania i c h t w ó r c ó w , zaprezentowania w ł a s n y c h
filmów, wzięcia u d z i a ł u w d ł u g o t r w a ł e j dyskusji i w y s ł u c h a
nia k r y t y k i na swój temat. Colette n a z w a ł a seminarium
nomadycznym, g d y ż za k a ż d y m razem o d b y w a ł o się ono
gdzie indziej. W 1983 r. we Francji, w 85. w A n g l i i , w 86.
w Szwecji, n a s t ę p n i e d w u k r o t n i e w 87. r o k u i 90. w Budape
szcie i teraz, w 92. w D a n i i . G r u p a u c z e s t n i k ó w liczyła zwykle
ok. trzydziestu o s ó b . N i e p r z y p o m i n a ł o to zwykłej sesji
antropologicznej ze sztywnymi w formie referatami, ani
m a ł e g o festiwalu filmowego, na k t ó r y m rozdawanoby na
grody. Po o t r z y m a n i u lakonicznych uwag w p r o w a d z a j ą
cych, k a ż d y m ó g ł rozwijać je i m n o ż y ć w ą t p l i w o ś c i swoje
i innych. S ł o w e m spotkania te p o l e g a ł y na dyskusjach.
Podczas k a ż d e g o z nich mieliśmy z a p r e z e n t o w a ć filmy na
o k r e ś l o n y temat, lecz nie po to, by p o r ó w n y w a ć ich t r e ś c i o w ą
z a w a r t o ś ć , lecz by m ó c z a s t a n o w i ć się nad r ó ż n y m i strategia
m i filmowymi, k t ó r y c h u ż y w a m y do zobrazowania w y
branych t e m a t ó w . W Beaconsfield w A n g l i i były to mniejszo
ści narodowe i etniczne, w B i s k o p s - A r n ó w Szwecji były to
filmy o rodzinie, w. Budapeszcie najpierw zastanawiano się
j a k filmować r y t u a ł , a potem prezentowano cykl filmów nt.
pamięci.
1
W Sandbjerg w D a n i i temat seminarium b r z m i a ł : „ j a k
w y r a ż a ć wiedzę a n t r o p o l o g i c z n ą w filmie dokumentalnym?"
Program k a ż d e g o spotkania dzielono p o m i ę d z y projekcje
i dyskusje. C z ę s t o k o ń c z y l i ś m y po p ó ł n o c y , a gdy p o w s t a ł
video-bar, w k t ó r y m m o ż n a b y ł o o dowolnej porze obejrzeć
dodatkowe filmy przywiezione przez u c z e s t n i k ó w , w y b ó r
p o m i ę d z y snem a seansem stał się n a p r a w d ę trudny. Osoba
m i zapraszanymi byli w większości etnografowie, k t ó r z y
sami r o b i ą filmy, oraz zawodowi d o k u m e n t a l i ś c i zainter
esowani o p t y k ą a n t r o p o l o g i c z n ą . Część u c z e s t n i k ó w stano
w i l i zawsze studenci albo osoby b ę d ą c e u p r o g u kariery
naukowej l u b filmowej. M o ż n a było p r z e d s t a w i a ć filmy nie
s k o ń c z o n e , b ę d ą c e w trakcie k r ę c e n i a albo jeszcze nie do
k o ń c a zmontowane: „ w o r k i n progress" — i na i c h temat
o t r z y m a ć pomocne uwagi. O g l ą d a l i ś m y też filmy fabularne
i niedokumentalne, o celu artystycznym i t a k i c h ż e , u ż y t y c h
ś r o d k a c h , po to by lepiej p o z n a ć k u l t u r ę filmową kraju,
w k t ó r y m o d b y w a ł o się w ł a ś n i e seminarium. K a ż d y film był
omawiany osobno. N i k t nie w y c h o d z i ł nie pytany o swój
film, bez uwag i bez konstruktywnej k r y t y k i ; s ł o w e m były to
spotkania ludzi zainteresowanych w t y m , aby poprzez
zadawanie p y t a ń i n n y m o t r z y m a ć r ó w n i e ż o d p o w i e d ź na
w ł a s n e w ą t p l i w o ś c i i pytania. D l a mnie, uczestnika z kraju,
gdzie m i l i e u e t n o g r a f ó w realizujących w ł a s n e filmy liczyło do
niedawna k i l k a o s ó b , było to n i e z w y k ł ą s z a n s ą . Była ona
r ó w n i e ż t a k ą dla nas wszystkich z E u r o p y Wschodniej, nie
m a j ą c y c h poprzednio praktycznych m o ż l i w o ś c i uczestnicze
nia w życiu ś r o d o w i s k a zainteresowanego a n t r o p o l o g i ą
w i z u a l n ą . M . i n . dzięki t y m spotkaniom w Katedrze Et
nologii i A n t r o p o l o g i i K u l t u r o w e j U W z n o w u m o g ł y po
w s t a w a ć filmy. W r a c a ł o się s t a m t ą d zawsze z ł a d u n k i e m
n o w y c h p o m y s ł ó w i ze świeżą e n e r g i ą do dalszej pracy. T a m
często p r z y c h o d z i ł y p o m y s ł y na nowe filmy, czy r o z w i ą z a n i e
j a k i e g o ś problemu, k t ó r y s p o w o l n i a ł d o t y c h c z a s o w ą p r a c ę .
M o ż n a p o w i e d z i e ć , że była grupa s t a ł y c h u c z e s t n i k ó w
seminarium, tych przyjeżdżających najczęściej. P a n o w a ł a
w ś r ó d nich ż a r t o b l i w a k o r d i a l n o ś ć , nie u t r u d n i a j ą c a zara
zem adaptacji n o w y m osobom. W r a c a ł o się z tych s p o t k a ń
r ó w n i e ż z uczuciem prawdziwego przewentylowania, t y m
bardziej, że wolne one były o d tych wszystkich polskich
k o m p l e k s ó w , słabości, p e ł z a c t w a i zazdrostek.
Szczegółowe tematy dyskusji d o t y c z y ł y zawsze zasad
filmowania,
metod k r ę c e n i a filmu i m o n t o w a n i a go, zgody
i kooperacji o s ó b filmowanych, o b e c n o ś c i realizatora filmu
w jego filmie, wreszcie r o l i p u b l i c z n o ś c i , czy też s t a ł e g o
pytania o to do jakiej p u b l i c z n o ś c i film jest adresowany?
( R z e c z ą c h a r a k t e r y s t y c z n ą , w y r a ż a j ą c ą szacunek dla o s ó b
filmowanych,
nieprzedmiotowe i c h traktowanie, b ę d ą c e
uznaniem ich prawa d o autoryzacji, b y ł o dla mnie spost
rzeżenie, iż wiele filmów pokazywano t y m osobom. C z ę s t o ,
sekwencje z pierwszych p o k a z ó w s t a w a ł y się częścią właś
ciwego filmu.) Dyskusje o d b y w a ł y się zawsze w k r ę g u ;
podczas pogody na trawie, a w Budapeszcie w m i ę k k i c h
fotelach, bo trawy nie b y ł o . Pobyty były zorganizowane tak,
by z a p e w n i ć n a m j a k największą i n t e n s y w n o ś ć projekcji
i dyskusji. W ciągu tych lat dystans dzielący nasze sypialnie
i restauracje o d sali projekcyjnej, liczony w kilometrach,
zmniejszył się tak, że m o g l i ś m y z a c z ą ć liczyć go w metrach.
K u l u a r o w a filiżanka herbaty lub k a w y była więc d o b r y m
pretekstem do dyskusji, a ó w bezpieczny dystans o d k u c h n i
(właściwie nas nie oddzielający) c h r o n i ł nas przed zapom
nieniem się w turystycznych z a p ę d a c h , rozchodzeniem się
i czekaniem na kolejnych wszystkich. Ostatni m i t y n g w D a
nii przypisał Colette logo — sporej wielkości dzwonek
(dzwon?) sygnalizacyjny, k t ó r y m w z y w a ł a nas na sesje
i posiłki, g d y ś m y k o n t e m p l o w a l i niezwykle rzadkie chwile
s a m o t n o ś c i . Jak zwykle w takich razach, m o ż n a m ó w i ć o,
swego rodzaju, kombatanckiej atmosferze, łączącej uczest
n i k ó w tych s p o t k a ń .
P o c z ą t k o w o , gros pokazywanych filmów d o t y c z y ł a , zgod
nie z n a z w ą seminarium, spraw europejskich. Było to
o d p o w i e d z i ą na brak tego t y p u tematyki w spotkaniach
a n t r o p o l o g ó w wizualnych, zainteresowanych, w dużej czę
ści, k u l t u r a m i społeczności dalekich i egzotycznych. Jednak
że poszerzające się grono u c z e s t n i k ó w z r ó ż n y c h k r a j ó w
zmieniło to tak, że m o g l i ś m y obejrzeć filmy z A u s t r a l i i ,
A m e r y k i , A z j i , A f r y k i , P o l i - i Melanezji. Kolejne spotkania
seminarium omawiane były w r ó ż n y c h , najczęściej europejs-
219
�kich, czasopismach antropologicznych. C h c i a ł b y m zapreze
n t o w a ć tutaj swoje, nieco chaotyczne refleksje falka z Polski.
O t o one:
— F i l m y m o ż n a r o b i ć wszędzie i k a ż d y m typem kamery.
Narzekanie, b ą d ź usprawiedliwianie p o z i o m u swego filmu
s ł a b ą j a k o ś c i ą s p r z ę t u l u b m a t e r i a ł ó w jest nie na miejscu
— wszak na p o c z ą t k u wieku też k r ę c o n o j u ż filmy i nie były
one złe.
— T o co wzbudza zainteresowanie tutaj, „ t a m " się nie
musi p o d o b a ć i odwrotnie, albo też: to co nieciekawe
i z b ę d n e nawet dla naszych e t n o g r a f ó w , „ t a m " m o ż e b y ć
ciekawe nie t y l k o z p o w o d ó w tematycznych, ale też ze
w z g l ę d u na s p o s ó b realizacji. U n i k a j wszystkich g r a j d o ł ó w .
— „ T a m t e " filmy kupowane są często przez r ó ż n e miejs
cowe telewizje, nawet jeśli zrobione są np. w technice V H S ,
a n i e k t ó r e i c h ujęcia czy całe sekwencje z o s t a ł y b y u nas
zdyskwalifikowane z p o w o d ó w technicznych l u b warsz
tatowych.
— J a k i e ś lokalne instytucje w r ó ż n y c h krajach (np. we
Francji) finansują a nawet s p r z e d a j ą t u r y s t o m filmy etno
graficzne o swoim r e g i o n i e — i nie s ą to p l ą s y p r z e b i e r a ń c ó w ,
a filmy o uprawie l u b wyrobie czegoś t a m , o miejscowym,
w ł a ś n i e z l i k w i d o w a n y m p r z e m y ś l e (tkactwo, kopalnie). N i e
znaczy t o , ż e zdobycie funduszy na film jest ł a t w e .
— Są entuzjaści zainteresowani e t n o m u z y k o l o g i ą w wyda
n i u w i z u a l n y m . S t a r a j ą się w i z u a l i z o w a ć m u z y k ę (np. H u g o
Zemp).
— D Ź W I Ę K ! —jest o n r ó w n i e w a ż n y j a k obraz ( b y w a ł o ,
że film b y ł przedstawiany przez d ź w i ę k o w c a , a nie reżysera
czy operatora, a d ź w i ę k b y ł t w o r z y w e m r ó w n o r z ę d n y m ,
w stosunku do obrazu, a nie jego np. n a s t r o j o w y m u z u p e ł
nieniem). „ O n i " m ó w i ą . „ O n i " p o t r a f i ą m ó w i ć — d ź w i ę k
powinien należeć do o s ó b i sytuacji filmowanych — wszak
dokument świadczy o prawdzie. D z i a ł a n i a inne w k r a c z a j ą
j u ż na teren etyki i trzeba je u z a s a d n i ć (np. celami artystycz
n y m i ) l u b się z nich w y t ł u m a c z y ć , ale wtedy nie jest to j u ż
d o k u m e n t (np. w filmie H u g o Zempa Glattalp b ę d ą c y m
p r z e k o n y w u j ą c ą inscenizacją, wymieszaniem w ą t k ó w w cza
sie, przypisywaniem g ł o s ó w jednych ludzi d r u g i m osobom
— na k o ń c u wielkie tłumaczenie!).
K o m e n t a r z , jeśli w o g ó l e w y s t ę p u j e , ograniczony z o s t a ł d o
m i n i m u m ( w y j ą t k i e m n i e k t ó r e filmy niemieckie czy austriac
kie). G ł o s z z e w n ą t r z , l u b nadmiar komentarza dla wielu
b y ł b y naruszeniem „ d o g m a t u " . D o t y c z y t o z a r ó w n o spad
k o b i e r c ó w Jean Roucha, j a k i szkoły z Beaconsfield.
— D o k u m e n t t r a k t o w a n y jest (na o g ó ł ) bardzo wery stycz
nie. D u ż o jest R o u c h o w s k i c h p l a n sequances, gdzie 10-minutowa szpula filmu z u ż y w a n a jest za j e d n y m n a c i ś n i ę c i e m
spustu kamery, a „ f i l m o w a n y " wtenczas d ź w i ę k należy d o
t u b y l c ó w . Zainspirowana i d e o l o g i ą oraz technikami t r e n i n
g o w y m i szkoły z Beaconsfield w A n g l i i jest d b a ł o ś ć o przed
stawienie c z y n n o ś c i o d samego jej p o c z ą t k u do k o ń c a . W g
D a v i d a M a c D o u g a l l a ujęcie dłuższe niż 5 sekund powoduje
znudzenie, ale jeśli p o t r w a ono d u ż o dłużej, t o zmusza t o
widza do refleksji n a d i s t o t n o ś c i ą i znaczeniem takiego
ujęcia. W pokazywanych przeze mnie filmach, r ó w n i e ż
zawodowych d o k u m e n t a l i s t ó w , dla wielu u c z e s t n i k ó w semi
n a r i u m m o n t a ż b y ł za szybki. M ó w i l i wtedy — g ł o w a n a m
lata.
— D o k u m e n t to dokument. O l b r z y m i a większość filmów
pozbawiona b y ł a metafor i symboliki (zwłaszcza tej tańszej),
z n a m i o n u j ą c y c h l u d o m a ń s t w o albo inteligencką, n a i w n ą
idealizację tego co wiejskie i tego co tubylcze. W i d a ć za to
d u ż y szacunek dla autorstwa, dat, miejsc, u c z e s t n i k ó w ,
s p o n s o r ó w i t p . N p . gdy projekcja filmów z a w i e r a j ą c y c h
tajemnice j a k i e g o ś plemienia m a n a s t ą p i ć na t e r y t o r i u m tego
220
plemienia l u b na terytoriach o ś c i e n n y c h , wymaga t o konsul
tacji z naczelnikami plemion (Australia).
— O b e c n o ś ć filmującego antropologa staje się częścią
filmu,
t w o r z ą c fragment kontekstu sytuacji
filmowanej.
M o ż e się t o u j a w n i a ć np. w postaci g ł o s ó w zza kamery, nie
eliminowanych podczas m o n t a ż u g e s t ó w i fraz kierowanych
w s t r o n ę ekipy oraz pozostawianie w o b r ę b i e filmu i n n y c h
interakcji. O b e c n o ś ć o s ó b filmujących jest często manifes
towana, co r o d z i ć m o ż e odczucie manipulowania dystansem,
j a k i nas dzieli o d o s ó b filmowanych. W dystansie przecież
ujawnia się nasz psychologiczny i k u l t u r o w y balast. Dystans
bywa często ś w i a d e c t w e m rzeczywistego stosunku etnografa
do ludzi, k t ó r y c h bada i stać się m o ż e zarazem najbardziej
p r a w d z i w ą częścią filmu. F i l m A l i s o n i M a r k a J a b ł o n k o pt.
To find the Baruya story o pracy Maurice'a Godelier'a,
p o k a z u j ą c y jego dystans wobec nowogwinejskich t u b y l c ó w ,
s p o w o d o w a ł d u ż y spadek p o p u l a r n o ś c i tego badacza i swego
rodzaju p o t ę p i e n i e go t a m , gdzie znany był jedynie z literatu
ry, a nigdy nie o g l ą d a n o jego filmów.
— Bywają sytuacje, w k t ó r y c h efekt pracy antropologa
m o ż e zależeć o d o p i n i i t u b y l c ó w . S t o p i e ń tej zależności
w i d a ć w filmie Barbary L u e m Faka nanumaga, gdzie w więk
szym stopniu filmowani Polinezyjczycy reżyserowali film,
c h c ą c p o k a z a ć z a r ó w n o a n t r o p o l o g o w i , j a k i potencjalnym
w i d z o m z z e w n ą t r z swoje widzenie w ł a s n e g o życia. W filmie
H u g o Zempa Music of Georgia. The festival of Talmar and
Lashari w i d a ć r ó w n i e ż bardzo silne o d d z i a ł y w a n i e o s ó b
filmowanych
na p r a c ę operatora, a t y m samym na k s z t a ł t
filmu. Zatem pytanie brzmi: j a k bardzo m o ż n a zbliżyć się do
grupy, k t ó r ą się filmuje by nie stracić własnej t o ż s a m o ś c i ; by
nie p a t r z e ć na nich w s p o s ó b „ e n t o m o l o g i c z n y " ; by wiedzieć
co się r o b i i co się chce z r o b i ć , nie ulegając iluzji bycia
„ s w o i m " i by nie p o k a z y w a ć tych sztucznie w y g l ą d a j ą c y c h
relacji.
— F i l m dokumentalny m o ż e b y ć d ł u g i , nawet bardzo
d ł u g i , tzn. t r w a ć i k i l k a godzin (np. t r w a j ą c y 4 godziny film
l a n a D u n l o p a z A u s t r a l i i p t . Djungguwan at Gurka'wuy
objaśniający mitologiczne znaczenie p u n k t ó w , t w o r z ą c y c h
granice t e r y t o r i u m plemienia, p o k a z u j ą c y c e r e m o n i a ł o d
nowienia prawa i ostatnie p o ż e g n a n i e u m a r ł y c h . N i e z w y k ł y
to p r z y k ł a d nie narzucania filmowanym tematom r y t m u
białego c z ł o w i e k a .
— P o r ó w n u j ą c f i l m y z p r z e g l ą d ó w Colette i z Ł o d z i
o d n o s z ę w r a ż e n i e , ż e te pierwsze d a j ą odczucie większej
r ó ż n o r o d n o ś c i , przede wszystkim w doborze miejsc akcji,
o s ó b , g r u p . Więcej t u miasta, w s p ó ł c z e s n o ś c i , z w y k ł e g o
życia, ż y w e g o s ł o w a i z w y k ł y c h s z u m ó w , c o d z i e n n o ś c i .
W filmach z p r z e g l ą d u w Ł o d z i w i d a ć fascynację skansenem,
u m i e r a j ą c y m ś w i a t e m , misją ratowania g i n ą c e g o , l u d o m a ń s k ą n o s t a l g i ą . S ł o w e m , poza w y j ą t k a m i , p o z i o m drugiego
p r z e g l ą d u daje d u ż o mniej satysfakcji. Podczas „ R e g a r d s . . . "
nie w i d z i a ł e m ż a d n e g o filmu r e k o n s t r u u j ą c e g o o b r z ę d l u b
t e c h n o l o g i ę , gdzie uczestnicy u b r a n i byliby w kuriozalne,
ludowe, staroalbumowe stroje. Z perspektywy wschodniego
Europejczyka (?) d o b ó r t e m a t ó w i r ó ż n o r o d n o ś ć s p o s o b ó w
filmowania
ciągle z a s k a k u j ą , zwłaszcza na p o c z ą t k u , c h o ć
przecież nie odczuwa się tego w naszej a n t r o p o l o g i i po
sługującej się tekstem.
— M o ż n a filmować m i t ! Oczywiście chodzi o jego opowia
danie l u b przedstawianie.
— Spora jest r ó ż n i c a p o m i ę d z y filmami k r ę c o n y m i w tech
nice video i na t a ś m i e optycznej. Te ostatnie s ą o wiele
bardziej staranne. C i ą g ł o ś ć wielu ujęć d o k o n a n y c h k a m e r ą
video przypomina często niestaranne śledzenie i daje efekt
telewizyjnej transmisji, podczas gdy ujęcia na t a ś m i e optycz
nej, ze swej natury j a k b y , w y m a g a j ą ś w i a d o m e g o w y b o r u
�w stosowaniu j ę z y k a f i l m u . E k i p a p r a c u j ą c a na t a ś m i e
optycznej liczy 2 osoby (kamera i d ź w i ę k ) , na wideo wystar
cza j u ż 1 osoba. 3 osoby t o ekipa ciężka.
— U w z g l ę d n i a j ą c zapotrzebowania w i d z ó w ( p o t w i e r d z a j ą
t ó r ó w n i e ż moje polskie d o ś w i a d c z e n i a ) , właściwie p o w i n n o
się z tego samego m a t e r i a ł u m o n t o w a ć k i l k a filmów, k a ż d y
dla innego t y p u p u b l i c z n o ś c i .
C h c i a ł b y m jeszcze p r z e d s t a w i ć k i l k a filmów, k t ó r e szcze
gólnie m i się p o d o b a ł y lub k t ó r e mocniej we mnie „ p o z o s
t a ł y " . Z b r a k u miejsca m u s z ę p o m i n ą ć wiele innych, d o b r y c h
i ciekawych filmów. M a m j e d n o c z e ś n i e nadzieję, że przynaj
mniej część z nich uda się k i e d y ś z o b a c z y ć w Polsce.
D o ś w i a d c z e n i e m niezwyczajnym była m o ż l i w o ś ć obejrzenia
całej serii filmów s t u d e n t ó w i nauczycieli z N a t i o n a l F i l m
and Television School o f Great-Britain w Beaconsfield.
Ciepły i o s z c z ę d n y film H e r b di G i o i a People from Vermont,
w k t ó r y m czując, że znajdujemy się na d u ż o w i ę k s z y m
terytorium nie opuszczamy, w czasie filmu, tej samej izby.
F i l m Susi A r n o t t Lightermen o zbieraczach śmieci na
Tamizie czy film M o l l y Dineen Home from the hill, b ę d ą c y
portretem emerytowanego p u ł k o w n i k a o p u s z c z a j ą c e g o K e
nię, w k t ó r e j spędził w i ę k s z o ś ć swego życia. W filmie t y m jest
ś w i e t n a dramaturgia, wariacki bohater i skierowana k u
niemu, silna sympatia realizatora. Bardzo się t o dobrze
o g l ą d a ł o . Polecam też stary, bo z 1968 r o k u , u r o k l i w y film
The village Paula Hockingsa i M . M c C a r t h y ' e g o z Chicago,
o regresie k u l t u r y celtyckiej na jednej z irlandzkich wysepek.
S p o ś r ó d filmów skandynawskich: Ester and Gustaw — na
strojowy portret dwojga starszych ludzi, żyjących na j a k i m ś
szwedzkim bezludziu, zrealizowany przez Jonny Persson.
K n u t E k s t r ó m z r o b i ł k i l k a lat temu bardzo ciekawy, ant
ropologiczny film o A r m i i Zbawienia w Szwecji. I wreszcie
p r z e p i ę k n y film U l l i B.Rasmussen 1700 meters from the
future, pokazywany na n o r m a l n y c h seansach k i n o w y c h
w Kopenhadze, film o wiosce Gasadalur w archipelagu
Faroe Islands, izolacji jej m i e s z k a ń c ó w i oczekiwaniach na
b u d o w ę tunelu.
Z a ł a m a n i e budzi s k o s t n i a ł o ś ć naszej telewizji nie chcącej
z a i n t e r e s o w a ć się f i l m a m i Jacqueline Veuve ze Szwajcarii.
C h o ć b y La mort du grand-pere ou le sommeil du juste, k t ó r y
pokazuje na p r z y k ł a d z i e m a l e ń k i e g o warsztatu narastanie
ducha kapitalizmu i powstanie fabryki z e g a r k ó w . F i l m o w a
ilustracja do М а х а Webera. A dlaczego by nie Les lettres de
Stalingrad — film skonstruowany j a k o ilustracja do listów
żołnierzy niemieckich spod Stalingradu, d e m i t o l o g i z u j ą c y
wojenny heroizm i p o k a z u j ą c y ludzki w y m i a r nieprzyjaciela.
Ciekawe i pierwszy raz przeze mnie widziane były filmy
z Estonii, np. M a r k a Soosaara, organizatora festiwalu
w Paarnu, Miss Saarema o byłej miss p i ę k n o ś c i p r z y w o ł u j ą
cej, przedwojenny świat. W miejscu i czasie, w k t ó r y c h film
p o w s t a w a ł , był on t w o r e m p a t r i o t y z m u i kontestacji wobec
sowieckiego okupanta. T a d o r a ź n o ś ć nie p o z b a w i ł a go
p i ę k n a . M ł o d z i — Renita i Hannes L i n t r o p w filmie Cogito
ergo sum pokazali portret c z ł o w i e k a w y k s z t a ł c o n e g o , k t ó r y
zostaje, z w ł a s n e g o w y b o r u , pustelnikiem by nie p o d p o r z ą d
k o w a ć się w ł a d z y radzieckich o k u p a n t ó w . P o d o b n y m jest
ich film o kobiecie pracującej na wieży olbrzymiego s k ł a d o
wiska p o p i o ł u i żużlu. I l y a Frez z M o s k w y p o k a z a ł , poza
szalenie interesującymi m a t e r i a ł a m i nt. sekty chrześcijańs
kiej, żyjącej gdzieś p o d K a u k a z e m , film Leo Dodin, his
brothers and sisters o pracy reżysera teatralnego, b ę d ą c e g o
energetycznym w a m p i r e m , p o s i a d a j ą c y m z b ó r w y z n a w c ó w .
R ó w n i e ciekawy był pokazywany przez E l e n ę N o v i k film
Pietachok o moskiewskim, niedzielnym miejscu s p o t k a ń
i m i g r a n t ó w wiejskich. Ludzie ci b ę d ą c razem o d t w a r z a j ą
osobliwie a t m o s f e r ę wiejskiego, niedzielnego p o p o ł u d n i a .
Pachnie t u c z y m ś n i e z a l e ż n y m , niezaprogramowanym od
g ó r n i e — ot t a k i moskiewski H y d e Park, z zachowaniem
stosownych proporcji. F i l m Alexandra Keresztessy'ego
z Brukseli Cries from the heart: street chorus jest j e d n y m
z tych filmów, w k t ó r y c h w y j ą t k o w o mocno odczuwa się
s y m p a t i ę , ciepło i z n a k o m i t y k o n t a k t z f i l m o w a n y m i osoba
mi.
Polecić w a r t o też węgierski film Dusi et Jeno Petera
Forgacsa. Jest on skonstruowany z m a t e r i a ł ó w postaci
t y t u ł o w e j — Jeno, k r ę c o n y c h o ś m i o m i l i m e t r o w ą k a m e r ą
j a k o rodzaj dziennika, prowadzonego o d 1936 do 1966 r o k u .
Pies, ż o n a , wakacje, Budapeszt. M a ł o , a r o b i d u ż e w r a ż e n i e .
S p o ś r ó d filmów J u d i t h i D a v i d a M a c D o u g a l l z A u s t r a l i i
w y b r a ł b y m ich ostatni film pt. Photo Wallahs (Indian
photographers) — p r z e p i ę k n y film, k t ó r y p o k a z u j ą c foto
g r a f ó w p a m i ą t k o w y c h zdjęć w indyjskim kurorcie M u s sourie, zastanawia się nad r ó ż n o r o d n y m i znaczeniami foto
grafii np. idealizacją, aspektem k r o n i k a r s k o - p a m i ą t k o w y m ,
fantazjami i w y o b r a ż e n i a m i . . .
G a r y Kildea Valencia diary — dziennik 6. tygodni na
fermie ryżowej w wiosce na wyspie M i n d a n a o na Filipinach.
K a t o l i c y z m , rolnictwo, uciskający d y k t a t o r , k o n t e s t u j ą c y
księża, zdrowy lud o b a l a j ą c y reżim. Wiele analogii do naszej
sytuacji, więc p o w i n n o się ten film u nas p o k a z a ć . K o n s t r u k
cja filmu p o m y ś l a n a j a k o wiejski dziennik, lecz przez t o że
w k r a c z a j ą do niej w y p a d k i o wielkiej, p a ń s t w o w e j skali, staje
się, po części, K r o n i k ą kraju. M a ł a historia staje się t u
H I S T O R I Ą . C h c i a ł b y m też kiedyś m ó c p o k a z a ć starszy
filmy Gary'ego Trobriand cricket — o t y m j a k T r o b r i a n d czycy przetworzyli kształt tej angielskiej gry, u ż y w a j ą c
w ł a s n y c h d o ś w i a d c z e ń historycznych i d o s t o s o w u j ą c go do
struktury społecznej wysp.
N a t y m k o ń c z ą się uwagi uczestnika ze wschodu, mozolnie
b u d u j ą c e g o mosty p o m i ę d z y t ą częścią ś w i a t a a zachodem.
PRZYPISY
1
Doktor Colette Piault jest przewodniczącą Societć Francaise
d'Anthropologic Visuelle et Directeur de Recherches w CNRS
w Paryżu. Zorganizowała wieloletnie seminarium „ Regards sur les
societes europeennes" (1983—1992). Badania terenowe i filmowanie
zaczęła w Afryce Zachodniej i Francji, by w 1974 roku poświęcić się
pracy w Grecji, gdzie nakręciła 6 filmów na temat rodziny,
codziennego życia, migracji. Była członkiem jury wielu festiwali
filmowych o profilu antropologicznym.
221
�