-
https://cyfrowaetnografia.pl/files/original/0ef2759c1cf8bdce6649573bb83c51a7.pdf
f0d4f6a00e440c60e7113b4d3e25a026
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Title
A name given to the resource
Lud
Text
A resource consisting primarily of words for reading. Examples include books, letters, dissertations, poems, newspapers, articles, archives of mailing lists. Note that facsimiles or images of texts are still of the genre Text.
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Relation
A related resource
oai:cyfrowaetnografia.pl:publication:995
Date
A point or period of time associated with an event in the lifecycle of the resource
1970
Subject
The topic of the resource
religijność ludowa
Identifier
An unambiguous reference to the resource within a given context
oai:cyfrowaetnografia.pl:915
Title
A name given to the resource
Z badań nad ludową recepcją "Żywotów świętych"/ LUD 1970 t.54
Description
An account of the resource
LUD 1970 t.54,s.87-114
Creator
An entity primarily responsible for making the resource
Baranowski, Władysław
Language
A language of the resource
pol
Publisher
An entity responsible for making the resource available
Polskie Towarzystwo Ludoznawcze
Format
The file format, physical medium, or dimensions of the resource
application/pdf
application/pdf
PDF Text
Text capture metadata for PDF documents
Text
Lud, t. 54, 1970
WŁADYSŁA W BARANOWSKI
z
BADAŃ NAD LUDOWĄ RECEPCJĄ
"ŻYWOT6W
ŚWIĘTYCH"
ŻYWOTY ŚWIĘTYCH Z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA CHRYSTUSA
W FOLKLORZE POLUDNIOWEJ CZĘŚCI WOJ. ŁODZKIEGO
Do dziś dnia badania z pogranicza etnografii i religioznawstwa rozwijają się w nauce polskiej nadzwyczaj słabeJ. Już przed przeszło stu
laty problematyka tego rodzaju zainicjowana została przez Ryszarda
Berwińskiego l. Prowadzone one były zarówno przed pierwszą wojną
światową, jak również i w okresie międzywojennym. Tu szczególnie należy wymienić prace Stefana Czarnowskiego 2, Kazimierza Dobrowolskiego 3 i Jana Stanisława Bystronia 4. Wbrew wszelkim logicznym uzasadnieniom, tego rodzaju badania w Polsce Ludowej uległy pewnemu
zahamowaniu. Dopiero w ostatnich latach ukazało się trochę prac z tego
zakresu pisanych zarówno z pozycji laickich 5, jak i katolickich 6. W poR. Berwiński, Studia o literaturze
ludowej
ze stanowiska
historycznej
i naukrytyki.
Poznań 1854, t. 1-2.
2 S. Czarnowski,
Kultura
religijna
wiejskiego
ludu polskiego.
W: Dzieła t. 1,
Warszawa 1950, s. 88-107; tenże, Kult bohaterów i jego społeczne podłoże. Święty
Patryk bohater narodowy
Irlandii.
W: Dzieła t. 4, s. 11-243 i in.
~ K. Dobrowolski, Dzieje kultu św. Floriana w Polsce do połowy XVI w. Warszawa 1923; tenże, Żywot św. Jacka. Ze studiów nad polską hagiografią
średniowieczną. "Rocznik Krakowski",
t. 20, 1920, s. 20-39 i in.
4 J. S. Bystroń,
Z badań nad kultem
świętych.
"Przegląd
Współczesny",
1924,
nr 21, s. 143-146; tenże, Kultura
ludowa.
Warszawa
1947, wyd. II, s. 126-196;
tenże, Dzieje obyczajów
w dawnej
Polsce. Warszawa
1960, wyd. II, t. 1, s. 305309 i in.
s Por. np. E. Ciupak, Parafianie
(Wiejskie
parafie
katolickie).
Warszawa
1961'
tenże, Kult religijny
i jego społeczne podłoże. Warszawa
1965; tenże, Wincenty
Witos o katolicyzmie
chlopskim
i polityce
kościola.
"Wieś Współczesna",
R. 10,
1966, nr 7, s. 84-89; W. Baranowski,
Z badań nad katolicyzmem
ludowym
okresu
pouwłaszczeniowego.
Kult
"świętych
doktorów".
"Zeszyty Naukowe Uniwersytetu
Łódzkiego", seria 1, 1969, nr 63, s. 83-99 i in.
G J. Zdrój,
Religijność
ludu naszego. "Homo Dei", R. 17, 1948, nr 3/55, s. 313l
kowej
�88
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
równaniu jednak z olbrzymią literaturą z pogranicza etnografii i religioznawstwa w nauce innych krajów, nasze badania na tym odcinku przedstawiają się nie najlepiej.
Jest zagadnieniem powszechnie znanym, że w ciągu wielu stuleci literatura dewocyjna, a szczególnie tzw. "żywoty świętych", wywarły
olbrzymi wpływ na folklor polski 7. Zresztą tego rodzaju zjawisko występuje w folklorze wszystkich krajów zarówno katolickich, jak i prawosławnych. Jedynie w krajach protestanckich, ze zrozumiałych przyczyn dogmatycznych, jest ono znacznie słabsze. Co ciekawsze jednak,
analogiczne zjawisko ma miejsce również na terenach zamieszkiwanych
przez ludność muzułmańską. Legendarne żywoty świętych chrześcijańskich zostały tam zastąpione przez podobnego typu opowieści o prorokach, kalifach, tzw. "świętych mężach" itp.8 A wreszcie podobne analogie znaleźć można i na terenach buddyjskich.
W krajach katolickich w tradycyjnym środowisku chłopskim olbrzymią rolę odgrywały różnego typu żywoty świętych, z którymi chłop
zapoznał się czy to przez lekturę popularnej literatury hagiograficznej,
czy też poprzez słuchanie legend z tego zakresu 9. W życiu wsi polskiej
tego rodzaju legendy, osnute na tle żywotów świętych, odgrywały olbrzymią rolę. Niekiedy były one tylko powtórzeniem uznanych przez
oficjalne czynniki kościelne legend hagiograficznych, bardzo często odbiegały one jednak od tego rodzaju wzorów. W ustnej literaturze ludowej narastały nowe legendy będące tylko luźną przeróbką znanych
w literaturze dewocyjnej żywotów świętych.
W oficjalnych biografiach świętych wyróżnić można cały szereg wielokrotnie powtarzających się schematów 10. Szczególnie wyraźnie występuje to w odniesieniu do żywotów świętych z początkowego szerzenia
321. Znacznie
są studia W. Piwowarskiego,
TUpologia religijna
"Studia Warmińskie", t. 1, 1964, s. 115-197.
7 Tak oto charakteryzował
to zagadnienie znakomity znawca liter.atury ludowej
J. Krzyżanowski:
"Żywoty świętych - najbardziej
ludowy produkt piśmiennictwa
ludów chrześcijańskich,
żywy od schyłku starożytności,
po dzień dzisiejszy C .. )
Folklor polski nasiąkał pierwiastkami
hagiograficznymi
od wczesnego średniowiecza (...) Cała ta jednak olbrzymia dziedzina hagiografii ludowej leży dotąd odłogiem, nie doczekała się bowiem choćby fragmentarycznie
opracowania naukowego",
Słownik
folkloru
polskiego, Warszawa 1965, s. 479-480.
8 Por. np. Handworterbuch
des Islam. Leiden 1941; The Encyclopaedia
of Islam.
Leiden-London
1960, t. l i n.; M. Gaudefroy-Demombynes,
Mahomet. Paris 1957 i in.
g Odnośnie
s'tosunków bretońskich, por. np. Y. Brekilien, La vie quotidienne
des
paysans en Bretagne au XIX siecle. Paris 1966, s. 90-93.
10 Zagadnienie
tzw. typologii świętych w wierzeniach ludowych w nadzwyczaj
interesujący
sposób poruszył Ciupak, Kult
religijny
i jego społeczne podłoże,
s.47-83.
katolików
bardziej
południowej
krytyczne
Warmii.
�Z
badań
nad ludową
recepcją
"żywotów
świętych"
się chrześcijaństwa, czy też ze średniowiecza 11. Również i w folklorze,
zarówno w Polsce, jak i w wielu innych krajach, wyraźnie występują
tego rodzaju schematy. Niejednokrotnie usłyszeć można niemal takiej
samej treści żywoty kilku różnych i zupełnie niepowiązanych ze sobą
świętych.
Na terenie, którym się zajmuje ta praca, a więc w południowej części
województwa łódzkiego 12, dość wyraźnie występują pewne schematy,
a więc żywoty męczenników-apostołów z początkowych okresów szerzenia się chrześcijaństwa,
żywoty kapłanów-męczenników
lokalnego
pochodzenia (św. Wojciech, św. Stanisław, św. Andrzej Bobola i in.),
żywoty królów-męczenników (św. Zygmunt, św. Wacław i in.), żywoty
świętobliwych biskupów (św. Mikołaj, św. Marcin, błogosławiony Bogumił i in.), żywoty pobożnych młodzieńców, którzy "pełni cnót" zmarli
w młodym wieku (św. Kazimierz, św. Stanisław Kostka, św. Alojzy Gon-zaga i in.), żywoty tzw. "świętych panien-męczennic (św. Barbara, św.
Katarzyna Aleksandryjska, św. Małgorzata, św. Urszula, św. Dorota i in.),
żywoty pobożnych i miłosiernych królowych (św. Jadwiga Śląska, królowa Jadwiga, Kinga i in.), żywoty wzorów "skromności i litościwości"
(św. Roch, św. Idzi, św. Izydor "Oracz", św. Franciszek z Asyżu, św.
Antoni Padewski, św. Jan Kanty, błogosławiony Jan z Dukli i in.). Tego
rodzaju schematy w folklorze omawianego terenu bardzo wyraźnie powtarzają się. Natomiast stosunkowo niewielka liczba świętych wykazuje
w legendach ludowych bardziej zindywidualizowane cechy. Są to przeważnie osoby z tzw. "Jezusowej świty".
W okresie panowania w ciągu kilku stuleci na naszych ziemiach stosunków folwarczno-pańszczyźnianych,
w wierzeniach szerokich rzesz
ludności wytworzył się feudalny obraz nieba. Tak jak i na ziemi, rów-nież i tam istniała gradacja społeczna. Na samym szczycie tej drabiny
stali Bóg Ojciec, syn jego Jezus Chrystus oraz Matka Boska. Ich świtę
stanowili ci ze świętych, którzy czy to według Ewangelii, czy teź podań
ludowych za życia blisko stykali się ze Świętą Rodziną. Pierwsze miejsce
należało się tu "Oblubieńcowi Najświętszej Maryi Panny" - św. Józefowi. Dalej znacznym szacunkiem cieszyła się "babka Chrystusowa"
i "Matka Najświętszej Panny" - św. Anna. Znacznie bardziej w cieniu
pozostawał jej małżonek, św. Joachim. Spośród uczniów i towarzyszy
li Por.
np. E. Lucius, Die Anfiinge
des HeiLiaenkultus
in der christlichen
Kirche.
Tlibingen 1904; P. Saintyves, Essai de mythoLogie
chretienne.
Les saints successeurs
des dieux. Paris 1907; H. Delehaye, Les origines du culte des martyrs,
Bruxelles
1933 i in.
12 Praca
ta oparta została w głównej mierze na badaniach terenowych
prowarizonych w latach 1965-1969
na terenie powiatów: piotrkowskiego, bełchatowskiego,
radomszczańskiego, paję~zańskiego, wieluńskiego i wieruszowskiego.
�'90
WŁADYSŁA
W BARANOWSKI
Chrystusowych na pierwszy plan wysuwała się w mniemaniu ludu osoba
św. Piotra i Pawła, dalej św. Jana Chrzciciela (którego często mylono
ze św. Janem Ewangelistą, lub Janem Nepomucenem), św. Łukasza, św.
Jakuba, św. Bartłomieja, św. Marii Magdaleny (często mylonej z innymi
Mariami, o których wspominały Ewangelie i różne legendy). Specjalniejsze miejsce zajmował Archanioł Michał i Archanioł Gabryjel. Do tej
"J ezusowej świty" zaliczony był również olbrzym św. Krzysztof, który
na swych barkach nosił Zbawiciela.
Dalszy krąg stanowili święci szczególnie mili Chrystusowi, którzy
dzięki temu posiadali w sferach niebieskich olbrzymie wpływy. Dalej
szli zaś inni święci, błogosławieni czy też kandydaci na świętych. Co do
znaczenia· w sferach niebiańskich poszczególnych świętych, to zdania
były dość podzielone. Niekiedy w dwóch sąsiadujących ze sobą parafiach
utrzymywały się w tej dziedzinie naj zupełniej odmienne poglądy. Na
ogół jednak wszędzie, uznawano prawie bezspornie, że wielkim znaczeniem w sferach niebiańskich cieszą się ci święci, którzy ongiś stali blisko
świętej Rodziny.
W tradycyjnym środowisku wiejskim bardzo szeroko był rozpowszechniony kult św. Józefa 13. Jest to na pewno jedna z czołowych, zarazem
jednak jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci chrześcijaństwa.
Poświęcona jej też została olbrzymia, niestety zresztą przeważnie malo
krytyczna literatura 14. 'Vierzenia związane z postacią św. Józefa ulegały w ciągu wieków wielkim przemianom, w poszczególnych odłamach
chrześcijaństwa rola jego jest interpretowana w dość różny sposób 15.
Teologia katolicka uznaje w nim "oblubieńca Najświętszej Maryi Panny"
i "opiekuna Chrystusa" 16. Wstępując w związki małżeńskie z Maryją
był on jakoby człowiekiem jeszcze dość młodym. Dopiero później opowieści apokryficzne zrobiły z niego starca 17. Niektórzy komentatorzy
Pisma Świętego, szczególnie prawosławni, starali się wykazać, że pośluPor. np. Piwowarski, Typologia katolików
poludniowej
Warmii,
s. 195.
Por. np. V. Mercier, Sair-t Joseph, epoux de Marie, pere noul"Ticier de Jesus,
patron de l'Eglise,
d'apres l'Ecriture
Sainte et la tradition.
Paris 1895, J. Renard,
Saint Joseph et l'enfance de Marie et de Jesus. Tours 1920; Ch. Sauve, Saint Joseph
intime. Paris 1920; G. Sinibaldi, La grandezza di Giusseppe. Roma 1927; L. E. Dubois, Saint Joseph. Paris 1929; J. Muller, Der heilige Joseph. Die dogmatischen
Grundlagen
seiner besonderen
Verehrung.
Innsbruck 1937; H. Wirtz, Der heilige
Joseph heute, Tatsachen,
BUder und Gedenken.
Heidelberg 1951; D. Buzy, Saint
Joseph. Paris 1951; H. Rondet, Saint Joseph. Etude theologique
et doctrinale.
Paris
1954 i in.
15 Por.
np. Realencyklopiidie
filr protestantische
Theologie
und Kirche.
Leipzig
1901, t. 9, s. 354-359.
16 Por. np. Enciclopedia
cattolica. Roma 1951, t. 6, s. 790-806.
17 Podręczna
encyklopedia kościelna. Warszawa 1910, t. 19-20, s. 130.
13
14
�Z
badań nad Ludową recepc;jq
"żywotqw
91
świętych"
biając Maryję był już wdowcem i posiadał synów (wzmianki o tzw. braciach Chrystusa). W katolicyzmie przyjmuje się, że pozostawał w stanie
abstynencji seksualnej 18.
Kult św. Józefa 19, w średniowieczu dość słaby, począł się rozwijać
szerzej właściwie od XIV stulecia. W drugiej połowie XVI w. przybrał
on bardzo poważnie na sile. Do szerokich rozmiarów rozrósł się on
w okresie kontrreformacji. Znaczną rolę odgrywała postać tego świętego
również w katolicyzmie XIX w. Np. od 1870 r. został on uznany za protektora kościoła powszechnego. Był on też patronem rodzin chrześcijańskich, małżonków, rzemieślników, dobrej śmierci. Wreszcie już w XX
stuleciu doczekał się on nowego awansu na patrona mas pracujących,
a dniem św. Józefa, "Pracownika" czy nawet niekiedy "Robotnika", nie
bez politycznych przyczyn został 1 maj 20.
Postać św. Józefa bardzo mocno odbiła się w folklorze różnych krajów katolickich 21. Różne legendy z nią związane znane były zarówno
na terenie Włoch 22, Francji 23, czy również innych krajów o ludności
katolickiej.
Na wsi polskiej postać św. Józefa spopularyzowana była od dawna.
Nie bez znaczenia mogły tu być nadzwyczaj rozpowszechnione jasełki,
w których zwykle występowała postać św. Józefa 24. Również w kolędach ludowych przewijała się ta postać. A jedna z bardziej popularnych
kolęd rozpoczynała się od słów "Pomaluśku Józefie" 25. Występował on
18 "Wedle
powszechnej wiary kościoła zachodniego, żył w dziewictwie", K. Radoński, $więci i blogosławieni
kościoła
katolickiego.
Warszawa-Poznań-Lublin
1948, s. 237.
19 Por.
bezkrytyczną
pracę z tego zakresu S. Sza.franiec, Kult świętego Józefa.
"Homo Dei", 1958, t. 27, s. 165---169.
20 W. Mysłek,
Kościół współczesny. Warszawa 1963, s. 151-152.
21 P. Toschi,
Giuseppe (nel folklore).
W: Enciclopedia
cattoLica, t. 6, s. 805.
22 Por.
np. L. Sorrento, Una curiosa legenda di s. Giusseppe daHe Alpi aHa
Sicilia. W: Atti deI III Congresso d'Arti
e Tradizioni
Popolari,
Roma 1936, s. 545547.
23 Par.
np. A. Van Gannep, Manuel de folklore
fran(;ais
contemporain.
Paris
1937, t. 3, s. 486.
24 Opisując
stosunki z połowy XVIII w. proboszcz w Rzeczycy w dzisiejszym
pow. rawskim, Jędrzej Kitowicz, wspomniał
o ówczesnych jasełkach,
w których
bardzo ważną rolę odgrywał św. Józef: "pod tą szopką zrobiony był żłobek, a czasem kolebka (. .. ), w tej lub w tym osóbka Pana Jezusa (... ), z drugiej strony
Maryja i Józef stojący przy kolebce w postaci nachylonej, afekt natężonego lwchania i podziwienia
wyrażający",
J. Kitowicz, Opis obyczajów
za panowania
Augusta III. Wrocław 1951, s. 60
25 M. Mioduszewski,
Pastorałki
i kolędy z melodyjami
czyli piosenki wesołe ludu.
Kraków 1845, s. 142-143.
Por. też K. Miarka, Kantyczki,
kolędy
i pastorałki
w czasie świąt
Bożego
Narodzenia
po domach
śpiewane
z dodatkiem
pieśni
przy-
�92
WLADYSLA
W BARANOWSKI
także w tekstach modlitw. O popularności tego świętego świadczy nadzwyczaj często używany dawniej w stosunkach wiejskich zwrot "Jezus,
Mary ja, Józef".
W poprzednich stuleciach, a więc w wieku XVIII i XIX, postać św.
Józefa cieszyła się chyba największą popularnością. W XX w. w środowisku klerykalnym wsi jej znaczenie zmniejszyło się. Nadal jednak
dość powszechnie uważany jest św. Józef za pierwszego po Jezusie
i Matce Boskiej z dostojników niebiańskich.
Typ św. Józefa, jaki się wytworzył w wierzeniach środowiska wiejskiego, szczególnie bliski mógł być chłopu. Prosty cieśla, dobrotliwy staruszek "Józef mąż zacny", jak mówiły o nim słowa kolędy, prawdziwy
opiekun Maryi i jej Dzieciątka, był osobą wyjątkowo milą dla środowiska wiejskiego. Nie zastanawiano się tu nad trochę niezrozumiałymi dla
wsi polskiej ślubami czystości, "dziewictwie", w jakim żył biblijny Józef. Dla opinii wiejskiej łatwiejsze było inne skojarzenie. Ileż to razy
w stosunkach wiejskich młoda wdowa czy nieślubna matka wychodziła
za mąż za wiekowego, ale o dobrym charakterze starca, który zarówno
jej, jak i jej dziecku stworzyć mógł odpowiednie warunki bytowe, otoczyć czułą opieką. W ten sposób pojmowała opinia wiejska mułżeństwo
Maryi, i z tych też przyczyn św. Józef musiał być dla niej wiekowym
starcem o wyjątkowo dobrym i miłym usposobieniu.
W folklorze polskim postać św. Józefa występowała dość często. Na
omawianym terenie, tak zresztą jak to ma miejsce i w wielu innych
częściach Polski, a również i w większości innych krajów katolickich,
a więc np. Austrii, południowych i zachodnich Niemczech, Francji
i Belgii, najczęściej występował schemat legendy, w której św. Józef
pod postacią dobrotliwego żebraka lub pielgrzyma wędrował po świecie.
W czasie swych wędrówek pomagał ubogim, karcił niekiedy złych i chciwych bogaczy. Istnieje cały szereg wariantów tych legend.' A więc np.
pewnemu biedakowi, który przymierał głodem na przednówku, dał ów
wędrujący pielgrzym cudowny woreczek, z którego mógł wysypać tyle
zboża, ile mu było potrzeba na wyżywienie swoje i rodziny. Dowiedział
się o tym zły bogacz i symulując nędzarza wyżebrał od św. Józefa drugi
taki sam woreczek. Zamiast zboża wypadła jednak z niego olbrzymia
ilość myszy, które zjadły mu cały zapas zboża, tak że na przednówku
musiał się zadłużyć w bardzo poważny sposób 26.
Inny wariant tej legendy wiąże się ze sprawą rozpowszechnienia koniczyny, która dawniej uważana była jakoby za "zboże św. Józefa". Oto
w ciągu roku używanych.
Mikolów 1963, s. 137-188; Kolędy
Warszawa 1956, s. 111-113 i in.
26 Informacje
z Osjakowa, pow. Wieluń.
godnych
i pastorałki.
�Z badań nad ludowq
recepcjq
"żywotów
P3
świętych"
biedny chłop na wiosnę nie miał zupełnie ziarna do siewu. Bardzo nad
tym bolał. Szczególnie zaś przykro mu było myśleć o tym, że ze względu
na brak paszy w przyszłym roku będzie musiał sprzedać ukochanego
konia i krowy. Gdy jednak przyszedł do jego chałupy stary i zmęczony żebrak, podzielił się z nim ostatnim kawałkiem
chleba. I oto ów przybysz
odwdzięczył
się mu dając torbę z nieznanym
drobnym
ziarnem,
zapowiadając, że z niego wyrośnie
wspaniała
pasza dla żywego inwentarza.
Dowiedział się a tym zły bogacz i udając biedaka począł prosić wędrowca również a tego rodzaju nasienie. Św. Józef nie poskąpił mu go. Oto
jednak gdy na polu biedaka wyrosła dorodna i gęsta koniczyna,
dzięki
której mógł \ovy~;ywić cały swój inwentarz
i od krów otrzymywać
wielką ilość mleka, to na ziemi złego bogacza wybujały osty, z którymi przez
wiele lat nie mógł sobie dać rady 27. Ta legenda a "ziarnie św. Józefa"
znana jest również i w innych częściach Polski 28.
W innej legendzie ludowej
wędrujący
po świecie św. Józef uleczył
biednego cieślę, któremu belka zmiażdżyła nogę, a który chętnie podzielił się ostatnim kawałkiem
chleba z wędrowcem.
Gdy następnie
ów staruszek zaszedł do dworu, zły dziedzic wypuścił
na niego sforę psów.
O dziwo jednak, psy łasiły się do staruszka.
Następnie
zaś gwałtownie
zaatakowały
sv;cgo dotychczasowego
pana, którego
bardzo mocno pogryzły czy też n3\ovet zagryzły na śmierć 2:.:)
W różnych innych legendach
wspomina się, jal;;: to św. Józef pomagał
biednemu
i choremu
chlopu stawiać chałupę,
wyciągnął
z błota tonącego woźnicę, odprowacl/:ił do domu zbłąkane
dziecko itp. We wszystkich tych opowiadaniach
występował
zwykle św. Józef jako dobrotliwy
staruszek wędrujący
pn świecie w stroju żebraka czy też pielgrzyma.
Z pewnością
tego typu legendy bardzo chętnie były opowiadane
ongiś przez wędrownych
żebrakó'vv czy też różnego rodzaju obieżyświatów.
Ich sens był vv rzeczywistości
bardzo wyraźny.
Skłaniały
one biedującego chłopa clO dzielenia sic resztkami jadła z wędrov"cami,
do udzielania
poparcia żebl'zc)cym.
Prócz tego postać św. Józefa występowała
w różnych dawnych legendach ludowych
związanych
z tematyką
biblijną,
a więc w opmviadaniach a narodzeniu
Jezusa, o ucieczce do Egiptu itp. Naturalnie
występował on tu w drugorzędnej
roli u boku Jezusa i Maryi. Prawie zawsze
wspominało
się a nim jako a dobrotliwym
staruszku,
czułym opiekunie
Matki Boskiej i jej Dzieciątka.
W podobny sposób występowała
ta postać w różnych pieśniach pobożnych, kolędach itp.
Informacje z Konopnicy, pow. Wielllń.
Por. np. dość podobny tekst legendy pt. Ziarno
Zorza na rok 1925", Wilno 1924. s. l:l7--140.
29 Informacja
z MailIszyna, pow. Radomsko.
27
28
świętego
Józefa.
"Kalendarz
�94
WŁADYSŁA
W BARANOWSKI
Od utartego schematu odcina się jedna, mocno już zresztą zatarta,
legenda z terenu pow. pajęczańskiego 30, dotycząca uluycia ciała Chrystusa w skalnej grocie. Występuje w niej również ów dobrotliwy staruszek, św. Józef, opiekun Jezusa. Otóż z pewnością ta legenda, wywodząca się z jakiegoś kazania kościelnego albo z lektury jakiejś książki
treści dewocyjnej, dotyczy zupełnie innego Józefa. Zgodnie z powszechnie przyjętą interpretacją
teologii katolickiej, św. Józef, "Oblubieniec
Najświętszej Maryi Panny", umarł jeszcze przed wystąpieniem Jezusa 31.
Natomiast występuje tam inna postać Józefa z Arymatei 32. Był to jakoby krypto-chrześcijanin,
człowiek bogaty i wpływowy, posiadający
grób wykuty w skale w pobliżu Golgoty, który oddał na przyjęcie zwłok
Chrystusa 33. NaturaInie wiejski słuchacz nie bardzo rozróżniał tych J ózefów, których spora ilość znajdowała się wśród świętych i błogosławionych Kościoła katolickiego. Dla niego istniała jedna tylko postać - św.
Józefa, dobrotliwego staruszka, opiekuna Jezusa. Stąd też i działalność
Józefa z Arymatei w słabo zorientowanym w sprawach teologicznych
środowisku chłopskim została przypisana temu staruszkowi.
Wreszcie można wspomnieć, że niekiedy mylono osobę św. Józefa
z unickim patriarchą połockim, Józafatem Kuncewiczem, który zosLał
zabity w 1623 r. przez prawosławnych na Białorusi, w okresie ostrych
walk między unią a dyzunią 34. Postać ta szczególnie w okresie międzywojennym dość chętnie była eksponowana przez katolicyzm polski. Stąd
też pochodzi prawdopodobnie wiadomość z terenu pow. wieruszowskiego 35, ze środowiska stojącego zresztą na bardzo niskim stopniu rozwoju
kulturalnego, o tym jak to "Ruscy" zabili opiekuna Chrystusa, św. Józefa, i stąd narazili się na niełaskę niebios.
Osobnym zagadnieniem może być sprawa "słynących z cudów" obrazów św. Józefa w kościołach 36, czy wreszcie postaci tego świętego
w sztuce ludowej 37. Zagadnienia te \vychodzą już jednak poza ramy
tej pracy.
Bliska chłopu postać św. Józefa z legend ludowych cieszyła się dużą
JOl
31
Iaformacja z Bobrownik,
Radoński. Op. cit., s. 237.
pOW.
Pajęczno.
Enciclopedia
cattolica, t. 6, s. 806.
Radoński, op. cit., s. 237-238.
:q POl'.
np. A. Guepin, Saint Josaphat archeveque de Polock ma.rtyr de l'unite
cathoiiq1.le. Roma 1874; W. Kalinka, Zywot św. Józajata Kuncewicza.
Lwów 1907;
E. Likowski, Historia
unii Ko.kioła
ruskiego z kościołem
rzymskim.
Poznań 1875,
s. 79-97; J. Woliński, Polska i kościół prawosławny.
Lwów 1936, s. 79 i in.
35 Informacja
z Bolesławca, pow. Wieruszów.
'6 Por.
np. W. Pogorzelski, Święty Józef w cudownym
obrazie Kolegiaty
Kaliskiej. Włocławek 1931, s. 30-102.
37 Por. np. R. Reinfuss,
Malarstwo
ludowe. Kraków 1962, s. 61-63.
;l2
'3
�Z
badań nad ludowq
recepcjq
"żywotów
świętych"
popularnością
w środowisku wiejskim. Odnoszono się do niego "z ogromną czcią i nabożeństwem"
38.
W środowisku
wiejskim bardzo dużym szacunkiem
i pDważaniem cieszyła siG również postać babki Jezusa Chrystusa,
św. Anny. Według nauki katolickiej była ona córką kapłana z Betlejem,
Matana 39. Mężem jej
był św. Joachim. Przez dłuższy czas była bezpłodną,
dopiero w starszym wieku porodziła córkę. Kult jej rozwinął się w świecie katolickim
raczej dość późno. Szczególnie silne formy przybrał
on jednak w Bretanii 411 (np. Sainte Anne d'Auray)
i we francuskiej
Kanadzie 41 (np.
Sainte Anne de Beaupre).
W Polsce, szczególnie na wsi, kult św. Anny był dość żywy. Silny był
on zwłaszcza na Śląsku. Na omawianym
terenie naj mocniej występował
on w południowo-wschodniej
części pow. radomszczańskiego.
Wiąże się
to z tym, źe niedaleko Przyrawa
został wzniesiony w 1609 r. przez kasztelana sądeckiego i starostę olsztyńskiego,
Joachima
Ocieskiego, kościół
klasztorny
pod wezwaniem
św. Anny dla bernardynów.
Po ich kasacie
zostal on w 1869 r. przejęty przez dominikanki 42. Miejscowość ta nazywa się teraz Święta Anna. Uważana jest też Dna za ważny ośrodek kultowy dla dość dużego nawet terenu,
odwiedzana
też jest przez liczne
pielgrzymki
udające się do Częstochowy.
Kult więc świętej Anny w tej
właśnie części pow. rad.omszczaóskiego
jest znacznie silniejszy niż w innych okolicach. Dla północno-wschodniej
części omawianego
terenu duże znaczenie miał ośrodek religijny
w Smardzewicach
w pow. opoczyóskim 43, gdzie znajduje się uznany za cudowny obraz św. Anny 44.
Warto też może wspomnieć,
że we wsiach pow. wieluóskiego
i wieruszowskiego,
leżących blisko granicy śląskiej, w okresie międzywojennym, gdy liczni mieszkańcy
tego terenu poczęli się udawać do pracy na
Śląsk, pod tamtejszym
wpływem wzrósł też kult św. Anny. Liczni inforrnatorzy wspominają,
że "za carskich czasów" nie odnoszono się do niej
z taką czcią "jak za polskich czasów".
'" W. Witos. Moje 1cs]Jomnienia, t. l, Paryż
1964, s. 97. Z\vraca
na ta uwagę
E. Ciupak, Wincenty
Witos o katolicyzmie
chłopskim
i polityce
kościoła.
"Wieś
Współczesna" R. la, 1966, nr 7, s. 86.
39 Por.
np. A. Masseron, Sainte Anne. Paris 1926; M. V. Roman, Sainte Anne,
Her Cult and Her Shrines. New York 1927 i in.
40 H. Ghćon,
Sainte Anne d'Auray. Paris 1931.
II Par.
np. P. V. Char land, Sainte Anne et son culte, t. 1-3. Quebeck 19U-19:21.
4" Katalog kościołów i duchowieństwa
diecezji częstoch.owskiej. Częstochowa
1958,
s. B4: Katalog zabytków
sztuki w Polsce, t. 2 (województwo
łódzkie), WarSZa\Na
1954, s. 252-254.
43 Por. np. Opisanie
cudów doznanych przy obrazie św. Anny w Smardzewicach ..
Lwów 1756.
H J. Wiśniewski,
Dekanat opoczyński. Radom 1913, s. 208 n.
�96
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
Na wsi kult św. Anny największym
uznaniem cieszył się w środowisku starszych
kobiet wiejskich.
Łatwo to można zresztą wytłumaczyć.
Olbrzymia część kobiet wiejskich marzyła skrycie, że wydadzą na świat
znakomite dziecię, które w przyszłości zostawszy księdzem, czy być może nawet biskupem,
opromieni ją swoją sławą. Lata jednak szły i marzenia nie ziszczały się. Można je jednak było snuć dalej. Oto może
wnuk dojdzie do tych wymarzonych
zaszczytów
kościelnych,
których
część spłynie na jego babkę. Wzorem dla nich stawała
się więc Ś\v.
Anna. Do niej to żarliwie wznosiły one swe modlitwy 45. A że znaczenie
starszych
kobiet w wiejskiej
sp()łeczno~;ci katolickiej
było bardzo duże.
stąd też w pewnym stopniu wypływały
siły tego kultu Chrystusowej
babki.
Postać św. Anny odgrywa dość dużą rolę w folklorze wszystkich niemal narodów
katolickich ,16. Również i w folklorze polskim zachowało
się niemało podań o tej postaci. Zarówno ikonografia
kościelna jak i ludowe wizerunki
przedstawiają
zwykle św. Anne; wraz z Matką BOSke!
i Dzieciątkiem
Jezus 47. Niekiedy malowano jej wizerunek
jako piE;kncj
kobiety, w średnim wieku, o anielsko dobrej twarzy, która np. uczy swą
młodziutką
córeczkę Maryję 48.
~".Jedna z informatorek
z północno-wschodniej
części pow id' LJ wiei U!iski":';:).
starsza już wiekiem kobieta, w trakcie bardzo szczerej rozmowy zwierzyła się mi,
że całe życie pragnęła mieć syna księdza. W młodości więc zanosiła a to gorące
modły do Matki Boskiej. Lata jednak mijały i żaden z jej synów nie wykazywał
skłonności do nauki. Niemal już zrezygnowała
ze sVioich marzel1, gdy oto w pe,,,·nym momencie pod wpływem usłyszanego żywota św. Anny nastąpił w niej pewnego rodzaju przełom i wstąpiła w nią nowa nadzieja. oto poczęła się gorąco
modlić do św. Anny, aby za jej instancją któryś z jej wnuków doszedł na drodze
duchownej
do vvysokich godności i swą chwałą podnió,ł w oczach całej społecznoś'2i wiejskiej swą babkę. W marzeniach swych widziała się S7anO"Nancłpowszechnie babką biskupa, do której z całym szacunkiem odnosi się nie tylko cała wieś,
ale nawet ksia,dz proboszcz. 'N momencie tvch opowiadal1 "j,Jl'a kobieta była już
pogodzona z losem. Wiedziała, że żaden z jej wnuków nie pójdzie na drogę duchowną. Tłumaczyła to tym, że kiedyś złożyła ślubowanie, że ucla siq z pielgrzymką
do miejscowości Święta Anna, koło Przyrowa. Ze względu jednak na pilne roboty
gospodarskie
zlekceważyła
wówczas te obietnice, co w jej mniemaniu
zagniewać
musiało św. Annę. Zawiedziona
kobieta nadal jednak codziennie modliła się do
św. Anny.
4<; Por.
np. P. Tos2hi, La poesia religiosa
deI popolo
italiano.
Firenze 1922;
B. Kleindschmidt,
Die heilige
Anna.
lhre
Ve1'eh1'ung in Geschichie,
Kunst
und
Volkstum.
Dusseldorf 1930 i in.
47 Na
omawianym terenie liczne były obrazy i rzeżby kościelne przedstawiające
śvv. Annę: Katalog zabytków s,ztuki w Polsce, t. 2. s. 205-:;1;7. PUl'. leż Rcinfuss.
op. cit., s. 67, 85 i in.
48 Por.
np. "Rocznik Muzeum Etnograficznego
w Krakowie",
t. 2, 1967, s. 216
(reprodukcja
ludowego obrazu malowanego
na szkle, przedstawiającego
św. Annę
z Matką Boską).
�Z badań nad Ludowq recepcjq
••żywotów
świętych"
97
W opowiadaniach
ludowych sporo miejsca poświęcano nie samej An~
nie, ale raczej narodzeniu
oraz dzieciństwu
Maryi. Najczęściej
legendy
ludowe z tego terenu opowiadaly o bezpłodności św. Anny, co było przyczyną wielu zmartwień
zarówno dla niej, jak i dla św. Joachima. Mimo
tego, że prowadzili życie bardzo pobożne, sąsiedzi wytykali
ich palcami
mówiąc, że to na skutek ich grzechów nie godni są, aby posiadali dzieci.
Zrozpaczone
małżeństwo
ufundowało
kaplicę
(kościół), znaczną
część
majątku rozdało ubogim, a Joachim udał się w daleką pielgrzymkę
(do
Rzymu, do Częstochowy), w czasie której ukazał mu się anioł zwiastując
radosną nowinę, że żona jego powije córkę a cudownych
właściwościach. Ta więc część legendy o św. Annie była naj zupełniej zgodna z jej
oficjalnymi
żywotami 49, z którymi się mógł zetknąć wiejski czytelnik
lub słuchacz.
Niekiedy jednak z tą częścią legendy miesza się i inny wariant o tym,
jak to zła teściowa i cała rodzina męża domagała się, aby oddalił ją od
siebie jako bezpłodną. Anna uczyniła jednak ślub, że jeśli będzie miała
dziecko, poświęci je Bogu 50. Ten fragment legendy przypomina
opowieść
biblijną o innej Annie, żonie Elkana, również bezpłodnej,
która potem
uczyniwszy ślub, urodziła proroka Samuela 51. Tak więc bardzo możliwe,
że opowiadania
biblijne o dwóch różnych Annach w legendzie ludowej
zlały się w jedno.
Inne wątki ludowych opowiadań o św. Annie bardzo mało mają dramatycznych
momentów.
Mówią one przeważnie
o dzieciństwie
Maryi,
a w opowiadaniach
tych rola św. Anny jest stosun!cowo bardzo mała.
Również w wielu legendach
dotyczących
dzieciństwa
Jezusa ubocznie
występuje postać św. Anny jako jego babki.
Od wielu wieków znane były na terenie Polski pieśni pobożne do św.
49 Por.
np .•. Święta Anna męża miała Joachima (... ) Oboje byli sprawiedliwi
przed Bogiem, zachowując
ro:tkazania Boże i chodząc w drodze pobożności. Na
trzy części rozdzielili majętność SW{)ją: jedną Kościołowi Bożemu i kapłanom dawali, drugą ubogim, trzecią sami potrzeby swe opatrywali. Długo żyli bez potomstwa żadnego, owocem małżeństwa
i dziatkami cieszyć się nie mogąc, przez co
byli strapieni i smutni, a zwłaszcza, gdy jedna dlatego obelżywość spotkała Joachima. Bo gdy szedł do Jeruzalem
(. .. ) najwyższy na on czas kapłan, ofiary jego
przyjąć nie chciał, mieniąc, iż w niepłodności
zakonnego błogosławieństwa
nie
miał przez jaki tajemny grzech swój (... ) Na mieszkanie do swoich pasterzy na
puste miejsce udał (. .. ) a na modlitwach
ustawicznych
trwając,
czasu jednego
anioł mu się pokazał od Boga posłany, który mu zwiastował mó'W'iąc: Iż Anna żona
twoja, powija córkę wielkiej zacności u Boga ...•. P. Skarga, Żywoty świętych starego i nowego zakonu, t. :3, Kraków 1935, s. 172-173.
511 Informacja
z Bobrownik, pow. Pajęczno.
" Enciclopedia
cattolica,
t. l, Roma 1948, s. 1358-1359,
E. Dąbrowski, Podręczna
encyklopedia
biblijrl';!.
t. l, Poznań-Warszawa-Lublin
1960, Sc 58.
7 -
LUń,
tom
LIV
�98
WLADYSLA W BARANOWSKI
Anny 52. W środowisku wiejskim omawianego terenu znanych jest kilka
tego rodzaju pieśni 53. Przeważnie śpiewane były one przez starsze wiekiem kobiety, które zwracały się do św. Anny jako do pośredniczki z prośbą o łaskę do jej córki Maryi. Niekiedy w pieśniach tych przedstawiana była ona jako dobrotliwa gospodyni, odnosząca się do wszystkich
z dużą sympatią 54.
W porównaniu z dość dużą czcią, jaką otaczano w środowisku wiejskim św. Annę, jej mąż, św. Joachim, był stosunkowo rzadko tam
wspominany. Nie występował on w legendach lub opowiadaniach ludowych samodzielnie, a tylko jako postać stojąca przy boku św. Anny.
O ile też o "Chrystusowej babce" sporo potrafiła powiedzieć każda niemal dorosła kobieta czy mężczyzna, to imię jej małżonka znane jest stosunkowo niewielkiej liczbie bardziej obeznanych ze sprawami religijnymi osób. Stosunkowo znacznie lepiej o tej postaci powiadomieni są mieszkańcy południowo-wschodniej części pow. radomszczańskiego. Wiąże
się to z tym, że we wsi Dąbrowa Zielona w 1605 r. wzniesiona została
przez kasztelana wieluńskiego, Wojciecha Dąbrowskiego, kaplica cmentarna pod wezwaniem św. Joachima 55. Bardzo blisko znajduje się też
wspomniana miejscowość - Święta Anna. Nic więc dziwnego, że na
tym terenie kult tego świętego jest trochę żywszy niż gdzie indziej.
Poza osobami z najbliższej rodziny Chrystusa w wierzeniach ludowych na pierwszy plan wysuwał się św. Piotr i Paweł. Postacie te zupełnie inaczej wyglądają w oficjalnej nauce kościelnej, a inaczej w wierzeniach i literaturze ludowej. Zarówno św. Piotr, jak bardziej jeszcze
może św. Paweł, stali się przedmiotem bardzo rozbudowanych badań ze
strony nauki i publicystyki katolickiej, zarówno zagranicznej 56 jak
M. Bobowski, Polskie pieśni katolickie
od najdawniejszych
czasów do końca
Kraków 1393, s. 280-330.
5:l Por.
np. O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 23 (Kaliskie). Wrocław-Poznań
1964.
s. 101-102.
54 "Święta Anna starusieńka
cnót prorokini,
uwija się prędziusieńka jak gospodyni,
Nikomu nie łaje, wszystkim chęci daje,
wszystkim gościom, co tam siedzą. chęci dodaje".
O. Kolberg, Dziela wszystkie, t. 46 (Kaliskie i Sieradzkie), Wrocław-PoznaJ)
1967,
s. 343.
55 Katalog
kościołów
i duchowieństwa
diecezji
częstochowskiej.
Częstochowa
1958, s. 81 i 84.
56 Por. np. J. Lowe, Saint
Peter. Oxford 1957; N. P. Faivre, L'Eglise
au si/kle
apostolique,
t. 1 (Saint Pierre), Bourg-la-Reine
1957; W. T. Walsh, Saint Peter,
the Apostle. Garden City 1959; C. Fouard, $więty
Paweł, Jego praca misyjna, t. l,
Warszawa 1911; J. Stalker, Zycie św. Pawła. Warszawa 1925; E. Bauman, Saint
Paul. Paris 1925; J. Huby, Saint Paul Apotre des nations. Paris 1944; Daniel-Rops,
52
XV I wieku.
�Z badań nad ludową
recepcją
"żywotów
99
śwtętyCh"
również i polskiej 57. Nadzwyczaj dokładnie rozstrząsane były wszystkie
szczegóły o ich działalności, jakie znaleźć można było w nie zawsze
pewnych i zasługujących na wiarę źródłach historycznych. Zbyt jednostronne przedstawienie ich przez naukę katolicką rodziło pewne opory
i tendencje innego, nie zawsze jednak należycie krytycznego spojrzenia
na te postacie z historii biblijnej 58.
Niezależnie jednak od różnych prób interpretacji tych postaci trzeba
stwierdzić, że rola ich w chrześcijaństwie, a szczególnie w katolicyzmie,
była i jest olbrzymia. Postacie te wysuwają się dość wyraźnie na czołowe miejsce. Kult św. Piotra i św. Pawła w środowisku katolickim
był zawsze bardzo duży. Znalazł on też odbicie w folklorze wielu narodów 59. Również i w Polsce obydwie te osoby cieszyły się wielkim uznaniem, wysuwały się one niejednokrotnie nawet przed członków rodziny
Chrystusa, św. Józefa i św. Annę.
W wierzeniach ludowych św. Piotr i św. Paweł pełnili rolę najbliższych współpracowników Chrystusa. W czasie badań terenowych kilkakrotnie spotkałem się z dość specyficzną interpretacją funkcji tych postaci, podaną mi przez starych chłopów. Porównywali oni niebo do jakiegoś wielkiego wzorcowego folwarku, na którym św. Piotr pełnił funkcję głównego ekonoma, a św. Paweł jego pomocnika, włodarza lub karbow~go. Z racji swych funkcji, obydwaj - chociaż z natury nadzwyczaj
litościwi - potrafili być bardzo surowymi nie tylko dla dusz próbujących dostać się do nieba, ale nawet dla aniołów, czy też świętych pomniejszego kalibru. Oto np. w mocno zatartym opowiadaniu z terenu
wschodniej części pow. wieluńskiego św. Piotr zagniewany na chóry
anielskie, że się spóźniały w niebie na ranną mszę, zaganiał je tam
kluczem, a przy okazji dostało się również i kilku pomniejszym świętym, którzy nie wykazywali należytej pilności w wypełnianiu swych
niebiańskich obowiązków 60.
Saint
Paul.
Conquerant
pensee et de vie. Paris
du
Christ.
Paris
I!ł52; L. Saubigou,
Saint
Paul.
Guide
de
1958 i in.
57 Por.
np. L. Lipke, Charakter
św. Pawła. "Przegląd
Powszechny",
t. 123, 1914,
s. 1-10; A. Klawek, Studium św. Pawła. Tamże, t. 159, 1923, s. 193-203; E. Dąbrowski, Święty Paweł, życie i pisma. Poznań 1952, s. 325-331;
tenże, Dzieje Pawła
z Tarsu. Warszawa 195:{, s. 593-597.
,iH Por.
np. E. Renan, Saint Paul. Paris 1869; V. Courdeyeaux,
Saint
Paul
d'apres la libre critique
en France. Paris 1886; A. Schweitzer,
Geschichte der paulinischen
Forschung.
Tiibingen 1911; M. Goguel, La naissance du christianisme.
Paris 1946, s. 211-279 i in.
59 Por.
np. A. Van Gennep, Le folklore
de la Flandre et du Hainaut Fran~ais
(OE'partament du Nord), t. l, Paris 1935, s. 340-342;
tenże, Le fol.klore dex Z'Auvergne et du Velay. Paris 1M2, s. 149--151; tenże, Manuel
de fOlklore fran~ais
l'ontemporain, t. 4, Par;s 1949, s. 2L03-2128 i in.
GO Informacje
z Raduczyc, pow. Wieluń.
�100
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
W wierzeniach ludowych św. Piotr pełni! również funkcję niebiańskiego klucznika. Kontrolował on wszystkie duszyczki pragnące się tam
dostać. W specjalnej księdze miał wypisany rejestr ich grzechów. Dawniej miano jakoby opowiadać, że grzechy te karbowane były na specjalnych patykach. Bardzo możliwe, że ongiś dla nieznających pisma chłopów, którzy spotykali się ustawicznie z tzw. karbowaniem na drzewie,
zamiast zapisywania liczb, ten sposób ewidencji grzechów wydawał się
bardziej zrozumiały. Te też funkcje św. Piotra wpływały na to, że kult
jego cieszył się dużą popularnością w środowisku wiejskim, że nadzwyczaj wiele osób zabiegało a to, aby modlitwami lub też w inny sposób
zapewnić sobie łaski tego świętego.
W opowiadaniach ludowych św. Piotr, chociaż z natury bardzo dobry
i łagodny, tak jak prawdziwy ekonom, miał swoje kaprysy (tzw. "humory"). Niekiedy nieźle sobie podpiwszy, następnego dnia okazywał się
wyjątkowo srogim. Trudno się było wówczas dostać do nieba duszom,
które nie miały zbyt czystego rejestru. Szczególnie w piątki miewał on
zły humor (post?) i wtedy znacznie trudniej się było dostać do nieba.
W parafii Konopnica w pow. wieluńskim wspominano jeszcze stosunkowo niedawno o tamtejszym proboszczu z końca XIX w. (ks. Marcinie
Makowskim), który jakoby przestrzegał przed złymi humorami św. Piotra w ten dzień. Dusza więc, która opuściła ciało w piątek, nie powinna
się śpieszyć od razu do nieba, ale doczekać do następnego dnia w kościele na modlitwach.
Znacznie łagodniejszy był natomiast św. Piotr w dniu swego święta,
kiedy to nawet nieraz i zatwardziałym grzesznikom udawało się dostać
do nieba.fOto np. w ludowej legendzie pewien młynarz, który oszukiwał
ludzi na wadze, umarł w połowie maja. Wiedząc jednak, że trudno mu
będzie przedostać się przez bramę niebiańską, po śmierci odczekiwał
jeszcze przez czterdzieści kilka dni, zanim się zdecydował pójść przed
oblicze św. Piotra. Dusza jego jednak, zamiast spokojnie spędzać czas
w kościele na modłach i pobożnych rozmyślaniach, zawędrowała do
karczmy, gdzie nie widzialna z upodobaniem przyglądała się pijackim
zabawom. Ow karczemny smród przylgnął jednak do duszy młynarza
i po tym rozpoznał go św. Piotr. Chociaż był to właśnie dzień św. Piotra i Pawła, niebiański klucznik za oszustwo własnoręcznie sprał kluczami perfidnego młynarza i odesłał go do naj dalszych kręgów piekielnych na wieczne potępienie 61]
W licznych opowiadaniach ludowych św. Piotr przybywał na ziemię 6~,
Informacje z Bobrownik, pow. Pajęczno.
Por. np. J. P. Dekowski, Pasterstwo
nad Pilicą.
ficzne", t. 13, 1959, s. 247.
Gl
62
"Prace
Materiały
Etnogra-
�Z badań nad ludowq
Tecepcjq "żywotów
SWiętych"
101
aby w przebraniu żebraka lub pielgrzyma wędrować od wsi do wsi. Pod
tym względem nie różnił się on zupełnie od św. Józefa z opowiadań ludowych. Nieraz też do tej samej legendy, zamiast postaci św. Józefa,
była podstawiona postać św. Piotra. W czasie tych wędrówek zarówno
jeden jak i drugi pomagał biednym i nieszczęśliwym, karcił złych. Na
terenie pow. piotrkowskiego zachowały się więc wspomnienia, jak to
zły gajowy lub też zły rządca próbował zająć pasącą się w lesie krowę
biednej wdowy. Bezlitośnie walił harapem broniącą swej jedynej żywicielki nędzarkę. Oto jednak zjawił się staruszek, który stanął w jej
obronie. Według jednej wersji rządca (gajowy) uderzył harapem staruszka i od razu zesztywniała mu ręka. Według innej, po aureoli jaka
jaśniała nad jego głową rozpoznał świętego i błagał go o przebaczenie
obiecując, że do końca życia będzie się starał być litościwym i sprawiedliwym dla biednych. W innym jeszcze wariancie tej legendy zamiast biednej wdowy z krową występują dzieci - sieroty zbierające
chrust w lesie. Zawsze jednak wędrujący po ziemi św. Piotr występuje
w roli opiekuna biednych i uciśnionych.
Postać św. Piotra występowała w licznych legendach ludowych. Na
omawianym terenie w dawniejszych czasach dość powszechnie znana
była np. legenda o zamienionym w niedźwiedzia młynarzu. Legendy
tego typu są zresztą znane w wielu okolicach Polski 63. Na przełomie
XIX i XX w. legenda ta została zapisana w okolicach Sieradza 64 oraz
Kłodawy 65. Z powyższą legendą można się jeszcze do dziś dnia spotkać
na omawianym terenie 66. Ongiś Pan Jezus wraz ze św. Piotrem szli
przez most. I oto pewien młynarz nie domyślając się kto nadchodzi,
schował się pod ów most i począł pomrukiwać jak niedźwiedź, aby wystraszyć nadchodzących. Św. Piotr, który "ze starości słabe już miał
serce", ciężko zaniemógł. Pan Jezus zagniewany na młynarza za jego
głupie figle, za karę zamienił go w niedźwiedzia. Z tekstów znanych
z innych terenów wynika, że w legendzie tej postać św. Piotra nie odgrywała żadnej prawie roli. Występował on przeważnie tylko jako
współtowarzysz Chrystusa. Na omawianym terenie w legendzie tej występuje on jako lękliwy staruszek, który z obawy przed spotkaniem
z niedźwiedziem dostał ataku serca. Nie wykluczone jest jednak, że mo63 J. Krzyżanowski,
Polska bajka ludowa
w układzie
systematycznym,
t. 2,
Wrocław-Warszawa-Kraków
1963, s. 180. Natomiast na omawianym terenie nie
znany jest motyw legendy o św. Piotrze i podkowie.
fi.4
Por. J. Bystroń, Legenda a św. Piotrze i podkowie. "Wisła", t. 9, 1895, s. 116117.
65 M. Rawita
WitanoVl'ski, Klodawa i jej okolice pod względem historyczno-ludoznawczym. Warszawa 1904, s. 169.
66 Informacje
z Konopnicy, pow. Wieluń, Gidel, pow. Radomsko, Rozprzy, pow.
Piotrków.
�102
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
tywy te mogły rówmez występować i w innych tekstach odnotowanych
przez dawniejszych badaczy. Ponieważ jednak mogli oni uważać ów moment za dyskwalifikujący w pewnym stopniu tak powszechnie czczoną
postać świętego, celowo go pominęli.
Na terenie całej Polski znana była od wielu stuleci legenda o złej
matce św. Piotra, która za swe grzechy poszła do piekła. Świętobliwy
syn pragnąc ją ratować, otrzymał zezwolenie jej wydobycia, jeśli wykaże się ona jakimiś dobrymi uczynkami za życia. Okazało się, że raz
tylko dała ona ubogiemu trzy szczypiory z cebuli. I oto św. Piotr opuszcza do piekła te szczypiory, aby przy ich pomocy mogła się wydostać
jego matka. Razem z nią próbowali się stamtąd wydostać inni potępieńcy. Zazdrosna Jednak złośnica poczęła ich odpędzać. Silne szarpnięcia
spowodowały, że wątłe łodygi (w niektórych wariantach - nić) zerwały
się i zła kobieta spadła wraz z innymi potępieńcami do piekła 67. Na
omawianym terenie legenda ta jest już prawie zupełnie zatarta. Nikt
już nie pamięta szczegółów tej legendy. Natomiast wiele jeszcze osób
coś niecoś słyszało o tym, że św. Piotr miał bardzo złą matkę, którą
mimo protekcji jej syna nie udało się wydobyć z piekła.
W opowiadaniach ludowych, jak również i w pieśniach ludowych,
wspomina się także o trzykrotnym zaparciu się Chrystusa przez Piotra
i o późniejszym przebaczeniu mu tej zdrady 68.
Jeśli natomiast chodzi o św. Pawła, to wspomina się przeważnie o jego cudownym nawróceniu w drodze do Damaszku (w ludowych opowiadaniach zamieniono go niekiedy na Kraków lub nawet Piotrków). Pod
tym względem opowiadania te są naj zupełniej zgodne z oficjalnymi poglądami Kościoła 69, a także z podobnymi legendami w folklorze innych
narodów katolickich. Dalej wspomina się niekiedy o ucieczce św. Pawła
z Damaszku (ewentualnie Krakowa), o spuszczeniu go z murów w koszu,
o jego działalności w Rzymie i wreszcie o męczeństwie (ścięciu mieczem).
Osobnym zagadnieniem wychodzącym poza ramy tego artykułu jest
67 .J. Krzyżanowski,
Polska bajka ludowa w układzie
systematycznym,
t. 1. Wrocław 1962, s. 252-253; tenże, Mądrej glowie dość dwie słowie, t. 1. Warszawa 1960,
s. 420-422; tenże, Sloumik folkloru
polskiego. Warszawa 1965, s. 222.
68 Por. np.:
Piotr święty po trzykroć
zaparł ci się Ciebie,
przeciej ci go, Jezu,
przeciej ci go, Jezu,
przyjąłeś do siebie.
O. Kolberg, Dziela wszystkie, t. 46 (Kaliskie i Sieradzkie), s. 345.
69 Por.
np. E. Maske, Die Bekehrung
des hl. Paulus. MUster 1907; E. Kopeć,
Spotkanie
św. Pawła z Chrystusem.
"Zeszyty Naukowe Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego", R. 3, 1960, nr 1, s. 45-60.
�Z badań nad ludową
recepcją
"żywotów
świętych"
103
sprawa przedstawienia św. Piotra i Pawła w rzeźbie i malarstwie ludowym. Przeważnie przedstawiani oni byli jako staruszkowie o poważnym
lecz dobrotliwym wejrzeniu. Paweł z mieczem lub lilią, czy też palmą,
Piotr z kluczem, który był jego atrybutem 70.
Znakomity historyk kultury i etnograf, Stefan Czarnowski, w jednej
ze swych prac, omawiając religijność ludu polskiego, wspominał, że ze
względu na połączone święto Piotra i Pawła w wierzeniach chłopskich
zostali oni stopieni w jedną postać tzw. "świętego Pieterpawła" 71. Zasugerowany tym stwierdzeniem bardzo dokładnie wypytywałem wszystkich informatorów, czy na omawianym terenie tego rodzaju zjawisko
kiedyś nie występowało. Odpowiedzi były negatywne. Nikt o takim połączeniu nie słyszał. Jeden tylko z informatorów przypominał sobie, że
pewien niedorozwinięty umysłowo pastuszek mieszał najbardziej podstawowe pojęcia religijne i on to jakoby uważał, że ów "święty dwojga
imion Piotr Paweł" był jedną osobą. Naturalnie, tego rodzaju specyficzny wypadek nie może być uwae:any za reprezentatywny. Można więc
wysunąć przypuszczenie, że zjawisko to, o którym pisał Czarnowski, albo
na omawianym terenie nie było zupełnie znane, albo też zanikło już dość
dawno.
Odrębnym wreszcie zagadnieniem, które w tej pracy nie zostanie szerzej omówione, może być sprawa tzw. św. Piotra Palikopy. Oto w wierzeniach ludowych dzień św. Piotra w Okowach połączony został z postacią tzw. św. Piotra Palikopy. Skomplikowany ten problem, związany
z obowiązującą przez wiele stuleci datą oddawania dZiesięcin,omówiony
został w osobnej pracy 72.
Spośród olbrzymiego zasięgu świętych noszących imię Jan, chłop polski zwykle spotykał się tylko z dwoma lub trzema, a bardzo rzadko
z czterema lub pięcioma, a mianowicie św. Janem Chrzcicielem, św. Janem Ewangelistą (którego bardzo często identyfikowano z Janem Chrzcicielem), św. Janem Nepomucenem. Niekiedy zainteresowany sprawami
dewocyjnymi chłop coś niecoś wiedział również o Janie Kantym, lub
Janie Bosco. Na porządku dziennym było jednak (i jest obecnie), że nawet bardzo pobożny i stojący na dość wysokim stopniu kultury chłop
wszystkich świętych Janów uważa za tę samą postać i poszczególne fakty z ich życiorysów łączył w jeden.
Por. Die Attribute
der Heiligen. Hannover 1843, s. 156.
••... nawet ze świętym
Piotrem i Pawłem, których dzięki ich wspólnemu świętu,
lud pomieszal i stopił w jedn'J, w świętego Pieterpawła".
S. Czarnowski, Kultura
religijna
wiejskiego
ludu polskiego.
W: Dzieła t, 1, Warszawa 1956, s. 96.
72 W. Baranowski,
Niebiański
egzekutor
dziesięcin św. Piotr Palikopa .•• Kwartalnik Historyczny", t. 76, 1969, nr 4, s. 897-902.
70
7'
�104
WŁADYSŁA
W BARANOWSKI
Sprawy związane z kultem św. Jana Nepomucena,
a także i innych
świętych Janów wychodzą poza zakres tej pracy. Tu omawiane
będą
tylko wierzenia
ludowe związane z postacią
Jana
Chrzciciela
i Jana
Ewangelisty.
Do dziś dnia zagadnienie
ruchu reprezentowanego
przez
Jana Chrzciciela 73, jak i jego samej postaci wzbudza żywe zainteresowanie zarówno katolickiej
teologii zagranicznej,
jak i polskiej 74. Ukazują się też prace, które w bardziej krytyczny
sposób starają się oderwać od pewnego schematycznego
ujęcia tej postaci, jakie jej próbuje
nadać teologia katolicka 75.
Zagadnienie
jednak wierzeń ludowych związanych pozornie z kultem
św. Jana daleko odbiega od problemu
teologicznej interpretacji
tej postaci 76. Zagadnienie to ma zresztą szerszy, nie tylko polski zasięg. Sprawy różnych
naleciałości
przedchrześcijańskich,
które
występowały
w kulcie św. Jana Chrzciciela od bardzo dawna, interesowały
już badaczy 77. Sprawy te występują
zarówno na terenie francuskim 78, włoskim 79, niemieckim 80, jak również i na innych terenach.
'3J. Thomas, Le
s. 96-102.
74 T. Lenartowicz,
mouvement
baptiste
en
Palestine
et
Syrie.
Gambloux
1935,
św. Jana Chrzciciela.
Warszawa 1862; P. Stach, Poseldo Chrystusa w świetle historii egzegezy i krytyki
biblijnej.
Warszawa 1924; S. Jeleński, Sw. Jan Chrzciciel. Poznań 1934; J. Teodorowicz, Herold Chrystusa
na tle epoki. Poznań 1938; E. Dąbrowski, Dzieje Pawła
;: Tarsu, op. cit., s, 314-317;
J. Stępień, Problem "Joanitów"
w świetle
dokumentów z Qumran.
"Ruch Biblijno-Liturgiczny",
t. 10, 1957, s. 452-462
i in.
75 Por.
np. E. Lohmayer, Das Urchristentum.
Cz. l (Johannes der Tiiufer), Gottingen 1932.
76 Por. K. Zawistowicz,
Obrzędowość
świętojańska.
"Wiedza i Życie", t. 8, 1933.
s. 553-561;
J. Krzyżanowski, Sobótka. W: Słownik folkloru
polskiego, s. 380-383.
77 J. G. Frazer,
Złota gałąź. Warszawa 1962, s. 476-495;
W. Klinger, Doroczne
święta ludowe w tradycji
grecko-rzymskiej.
Kraków 1931, s. 38--45; Standard Dictiona'ry of Folklore, Mythology
and LegC'nd, t. 2, New York 1950, s. !l66-967.
78 Por.
np. A. Breuil, Du culte de Saint Jean-Baptiste
et des usages qui s'y
rattechent.
"Memoires de la Societe Antiquairs de Picardie", t. 8, 1B54, s. 155-244:
A. Van Gennep, Manu·~l de folklore
franc;ais contemporain,
t. 4, Paris 1949, s. 17272092; A Van Gennep, U: folklore
du Dauphine
(1sere), t. 2, Paris 1933, s. 327-;)48:
tenże, Le folklore
de l'Auvergne
et du Velay, s. 127-148;
C. et. J. Seignolle, Le
folklore
du Harapoix
(Seine, Seine-et-Oise,
Seine-et-Marne).
Paris 1937, s. 149156. Por. też "Revue des Traditions Populaires", t. 9, 1894, s. 215.
79 Por.
np. G. Pitre, Spettacoli e feste popolari siciliano. Palermo 1881, s. 288320; G. Finamore,
Credenze, usi e costumi
abruzesi.
Palermo 1891, s. 152-167;
G. Zamazzo, Usi, costumi e pregiudizi deI popala di Roma. Torino 1908, s. 196-199;
P. Gori, Le feste fiorentine
attraverso
i secoli: Ie feste per san Giovanni.
Firenze
1926; G. Bottiglioni, Vita sardu. Milano (b.d.), s. 64--66 i in.
80 Por.
np. P. Sartori, Johannes der Taufer. W: HandwOrterbuch
des deutschen
Aberglaubens,
t. 4, Berlin und Leipzig 1931-1932, s. 704-729.
stwo
św. Jana
Żywot
Chrzciciela
�Z
badań nad ludową
recepcją
"żywotów
105
świętych"
Jest rzeczą powszechnie
znaną, że na terenie Polski zwyczaje
związane z kultem
św. Jana Chrzciciela
wywodzą
się z przedchrześcijańskich czasów. Pewna zbieżność daty 24 czerwca z dawnymi
zwyczajami
związanymi
z naj dłuższym dniem i najkrótszą
nocą spowodowała,
że te
tzw. zwyczaje sobótkowe przejęły
cały szereg reliktów pogańskich.
Mimo silnej kontrofensywy
Kościoła, który szczególnie
w okresie kontrreformacji
starał się zlikwidować
te przedchrzęościjańskie
naleciałości,
zwycięsko utrzymały
się one bardzo długo. W pószczególnych
regionach
Polski mają one zresztą dość różny charakter
i różnią się między sobą
pewnymi
specyficznymi
elementami,
niekiedy
też wspomnienia
o nich
prawie już zanikły 81.
Również na omawianym
terenie
wigilia dnia św. Jana
wiązała
się
z dawnymi wierzeniami,
wywodzącymi
się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich.
Utrzymywały
się tu one dłużej niż na terenach
sąsiednich.
Oto gdy w 1843 r. znany etnograf
Oskar Kolberg 82 przeprowadzał
badania na zachodnich
terenach
Królestwa
Polskiego informowano
go, że
zwyczaje sobótkowe utrzymały
się już tylko w niektórych
miejscowościach w Wieluńskiem 83 i w Piotrkowskiem
84. Z innych
badań etnograficznych wiemy jednak, że dość długo utrzymał
się ów zwyczaj jeszcze
i na innych terenach, a więc w Sieradzkiem
85, w Łęczyckiem
86, w Brzezińskiem 87 i in. Prawdopodobnie
do pierwszej
wojny światowej
sobótkowe zwyczaje
utrzymały
się we wsi Bobrowniki 88 kolo Dzialoszyna
"' Z. Zubrzycka, o sobótkach i nocy świętojańskiej.
O. Knoop, Der Johanni.stag
in Glauben
und
"Aus dem Posener Lande", Poznań 1914, s. 241-253;
106-111;
społeczna
ludu
wiejskiego
na Mazowszu
nad
Narwią.
"Teatr
Brauch
Ludowy",
der
Frovinz
1926, s.
Posen.
S. Dworakowski,
Kultura
Białystok 1964, s. 110-121;
Rozwadowa.
Wrocław 1967,
W. Gaj-Piotrowski,
Kultura
społeczna
ludu z okolic
s. 60-61.
l'l O. Kolberg.
Dziela wszystkie,
t. 23 (Kaliskie),
Wrocław-Pozna
n 1964, s. 98--99.
":1 Por. też; Zwyczaje,
obrządki,
zagadki
i pieśni ludu kaliskiego
z okolic Wielunia. Wyd. M. Kołodziejczyk, "Lud", t. 15, 1909, s. 106.
24 Według
ówczesnych podziałów administracyjnych
Radomszczańskie
stanowiło
część Piotrkowskiego.
A. Stebelski, Przeszłość administracyjna
ziem województwa
łódzkiego. "Rocznik Oddziału Łódzkiego Polskiego Towarzystwa
Historycznego", t. 1,
1928, s. 28; A. Borkiewicz i W. Trzebiński, Podziały
administracyjne
Królestwa
Polskiego w okresie 1815-1918 r. Warszawa 1956, tab!. 3 i 4.
"' A. Jaskulska, Niektóre zwyczaj~ pasterskie w Sieradzkiem.
"Prace i Materiały
Etnograficzne", t. 8--9, 1950-1951, s. 672.
"G J. P. Dekowski,
Zwyczaje
i obrzędy sobótkowe,
"Ziemia Łęczycka", t. 28, 1961,
nr 7, S, 3.
"7 M-ś, Z Brzezińskiego. "Tydzień", t. 18, 1890, nr 26, s. 1.
ll8 B. Baranowski,
Zanik
tradycyjnego
chowu krów
oraz wierzeń
i zabobonów'
z nim związanych
na terenie obecnego województwa
łódzkiego.
Łódź 1967, s. 101.
�lOG
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
oraz, we wsi Rzeczków 89 w Piotrkowskiem. Różnego rodzaju ludowe
zwyczaje związane z sobótkami faktycznie nic nie miały wspólnego
z kultem św. Jana, prócz zbieżności dat.
Na omawianym terenie dość wyraźnie zachowały się ślady seksualno-matrymonialnych
aspektów tych uroczystości sobótkowych. Mimo
wyraźnych sprzeciwów ze strony duchowieństwa uważano, że grzech
przeciw szóstemu przykazaniu popełniony przez młodych w noc św. Jana będzie im odpuszczony, a dziecko wówczas poczęte będzie mogło liczyć na protekcję tego świętego. Frywolne piosenki śpiewane w ów wieczór wskazywały niekiedy na św. Jana jako na amatora seksualnych
uciech. Oto np. w Rzeczkowie w Piotrkowskiem jeszcze stosunkowo nie
tak dawno śpiewano:
Hejze ino świnty Jonie.
co tam robis W tym łopianie?
A jeśli się chces ozynić,
my ci dziwke namówimy.
A jest u Kopra Józini,a,
to jum z tobum ozynimy.
A stoi ona W drzwickach,
a w śnurowanych trzewickach.
A jest uSachów Stasinia,
to jum z tobum ozynimy.
Stoi ona w podwórecku,
mo wianecek z rumianecku ... 90
Te frywolne piosenki o św. Janie bywały bardzo rozme rozumiane
W mniemaniu części wsi, szczególnie przywiązującej większą uwagę do
dawnej tradycji, ów ascetyćzny prekursor nauki Chrystusa przemieniał
się w frywolnego fauna, nie gardzącego wdziękami młodych dziewcząt.
Jeszcze niekiedy starzy chłopi wspominając jego, porozumiewawczo mrugają okiem i mówią, że był to wesoły święty, co "dziewuchy z łóżka nie
wyrzucał, a kieliszka za kołnierz nie wylewał". W ich jednak mniemaniu
nie przeszkadzało to, że odznaczał się wielką pobożnością i cieszył się
specjalnymi łaskami Chrystusa.
Prawdopodobnie w związku z tym kołaczą się jeszcze wśród naj starszych mieszkańców wsi wspomnienia, że ongiś św. Jan był uważany
za opiekuna nieślubnych matek i ich dzieci. Podobno nawet dziewczęta
bojące się zajść w ciążę zwracały się do św. Jana z prośbą o pomoc. Naturalnie są to sprawy, które już dziś prawie niemożliwe jest ustalić i co
89 J. P. Dekowski,
Święty Jan. "Prace i Materiały Etnograficzne",
t. 6, s. 208;
tenże, Obrzędy i zwyczaje świętojańskie
w Piotrkowskiem .. ,Łódzkie Studia Etnograficzne", t. 4, 1962, s. 131-141.
90 J. P. Dekowski,
Obrzędy .... s. 134.
�Z badań nad ludową
recepcją
"żywotów
świętych"
107
najwyze.l ograniczyć się trzeba do przypuszczeń
opartych na niezbyt już
pewnym materiale,
jaki otrzymać można w drodze wywiadów
terenowych.
Tego rodzaju "pogańska"
interpretacja
uroczystości
świętojańskich,
a także osoby św. Jana, spotykała
się z wyraźną kontrakcją
Kościoła.
Wiemy, że w okresie kontrreformacji
jezuici urządzali prawdziwe
wyprawy przeciw uczestnikom sobótek 91. W XVIII w. wizytatorzy
kościelni zalecali, aby "w dniu wigilijnym św. Jana, Sobótką zwanych, nie zapalano ognia" 92. W XIX w. akcja ta trochę przycichła.
Sobótki świętojańskie powoli wygasały, a jednocześnie
duży kult jaki wówczas panował dla wszelkiego rodzaju zwyczajów ludowych pozwalał władzom duchownym podejść do tych spraw z pewnym przymrużeniem
oka.
Niektórzy jednak proboszczowie
starali się na własną rękę przeprowadzać akcje mające na celu nadanie świętojańskim
obchodom bardziej
chrześcijańskiej
treści. Mobilizowali oni opinię wiejską, która dość zdecydowanie
występowała
przeciw
tym przedchrześcijańskim
reliktom.
Jednocześnie w czasie sobótek lub na ich zakończenie śpiewano specjalnie na ten cel ułożone pieśni, w których oddawano należytą cześć św.
Janowi, jako jednemu z bliskich Świętej Rodziny 93.
W tradycyjnym
środowisku wiejskim postać św. Jana Chrzciciela była dość kontrowersyjna.
Z jednej więc strony z jego osobą wiązano wesołe uroczystości sobótkowe i stąd zupełnie przypadkowo
stał się on patronem wesołych zabaw związanych z tym czerwcowym świętem. Z drugiej strony dla przeciwwagi tego, w przesadny trochę sposób podkreślano jego działalność
jako jednego
z najbliższych
współpracowników
Chrystusa. W ostatnich kilkudziesięciu
latach w związku z zanikaniem
91 (W Wałczu
w 1632 r.) "w dzień św. Jana, gdy już się dobrze było zmierzchło,
wyszli niespodzianie
jezuici, w kościelne ,troje ubrani, przy odgłosie dzwonów
i świetle pochodni i udali się za miasto, gdzie rozniecone ognie i płoche skoki
mieszkańców przypominały
dawne pogańskie obrządki. Niespodziewany
widok okazałej procesji i szanowanych powszechnie kapłanów wzruszył mieszkańców, którzy
natychmiast
rozbiegli się do domów i odtąd nieprzystojnej
zaniechali
zabawy".
Z kroniki jezuickiej,
"Lud", t. 11, 1906, s. 183.
92 Wizytacja
generalna
trzech archidiakonatów:
lutomierskiego,
szadkowskiego
i wartskiego z 1779 r. Zakaz generalnego
wizytatora
dla księdza w Ruścu, rkp.
z Archiwum Diecezjalnego
we Włocławku
(korzystałem
z kopii znajdującej
się
w zbiorach Instytutu Historycznego Uniwersytetu
Łódzkiego).
93 W niektórych
wsiach w Piotrkowskiem
śpiewano więc wówczas:
Swinty Jonie nas patronie,
Maryi opiekanie,
przybuńdź num na pomoc
w śmierci nas y godzinie.
J. P. Dekowski, Obrzędy ..., s. 136.
�108
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
tradycyjnych
sobótek spory te straciły na znaczeniu. Postać Jana Chrzciciela zepchnięta
została na plan trochę dalszy. Prawie zupełnie zatarła
się już dionizyjska interpretacja
tej sylwetki. W mniemaniu dewocyjnego środowiska wiejskiego stał się on tylko jednym ze świętych "z Jezusowej świty".
W środowisku
wiejskim bardzo często mieszano z Janem Chrzcicielem innego świętego, a mianowicie
Jana Apostoła i Ewangelistę.
Postać ta odgrywa w katolicyzmie
bardzo dużą rolę 94, ale znaczenie jej
jest jednak inne niż wspomnianego
poprzednika 95. Większa część mieszkańców wsi, nawet osób bardzo pobożnych,
nie odróżnia dziś jesz2ze
tych dwóch Janów. W przeszłości
te dwie postacie
jeszcze bardziej
w wierzeniach
ludowych nawzajem
się pokrywały.
W niektórych
jednak parafiach księża zwracali specjalną uwagę na to, aby ich parafianie
potrafili odróżnić tych dwóch świętych Janów. Np. w południowej
części Wieluńskiego,
w Pątnowie,
kościół parafialny
jest pod wezwaniem
św. Jana Apostoła i Ewangelisty.
Z tych też przyczyn mieszkańcyokolicznych wsi są trochę lepiej zorientowani
w tych różnicach.
Jak już było wspomniane,
niekiedy
środowisko
wiejskie
myli św.
Jana Chrzciciela ze św. Janem Nepomucenem.
Oto np. we wsi Młynary
w Piotrkowskiem
młodzież obchodząc w wigilię św. Jana Chrzciciela
granice wsi śpiewała pieśń "Witaj Janie z Bolesławia" 96, która opowiadała o historii męczeństwa
tego czeskiego świętego z XIV W.97.
Niekiedy w tradycyjnym
środowisku
wiejskim
mylone są szczegóły
dotyczące męczeństwa
Jana Chrzciciela i Jana Nepomucena.
Dzieje męczeństwa zarówno jednego, jak i drugiego
świętego
zawierały
wiele
szczegółów dość pikantnych,
które odpowiednio
wyeksponowane
mogły
ów pobożny żywot zmienić w sensacyjne opowiadanie
z nadzwyczaj silnie przeerotyzowanymi
wątkami. Nawet u Skargi w dziejach męczeństwa Jana Chrzciciela nie brak jest mocno frywolnych
wstawek. A słuchacze wiejscy lubili tego rodzaju opowiadania, w których dość dokładnie były podawane przykłady różnych rozpustnych
uciech możnych tego
świata. Tak więc i historia Heroda, "który żonę wziął bratu swemu żywemu Filipowi i Boga się nie bojąc i ludzi nie wstydząc, jawnie z nią
94 Por. np. C. Fouard,
Saint Jean et la fin de l'age apostolique.
Paris 1907; tłumaczenie polskie: Św. Jan Ewangelista
i koniec czasów apostolskich.
Warszawa
1910; C. C. Martindale,
St. John the Evangeliste,
t. 1-2,
London 1920-192~;
J. Bonsirven, Le temoin du Verbe, le disciple bien-aime. Toulouse 1957 i in.
O" J. P. Reuzey, Les deux Jeans: Le Baptiste, l'Evangeliste.
Paris 1935.
96 J. P. Dekowski, Obrzędy ..., s. 139.
97 Por. tekst
tej pieśni K. Miarka, Kantyczki,
kolędy i pastorałki
w czasie świqt
Bożego Narodzenia
po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych
w ciqgu
roku używanych.
Mikołów 1903, s. 667-669.
�Z
badań nad ludowq
recepcją
"żywotów
świętych"
109
mieszkał i złym przykładem,
który jako ze stanu wysokiego daleko się
słyszeć dał, ludzi zarażał i pospolity wstyd i przyrodzoną
uczciwość psował" 98, wzbudzać musiała zainteresowanie
wiejskich słuchaczy pozbawionych innego rodzatu sensacyjnych
opowieści
z seksualnym
zabarwieniem. A i owe taneczne popisy królewskiej
pasierbicy,
którymi pozyskała głowę Jana Chrzciciela,
też mogły wzbudzać zainteresowanie
słuchaczy 99.
Opowiadania
ludowe o męczeństwie
Jana Chrzciciela
na ogół są dość
zgodne z tym, co podawały propagowane
przez władze kościelne życiorysy tego świętego. Niekiedy narratorzy
tych opowieści długo się rozwodzili nad rozpustą Heroda i jego bratowej. Dodawane były też wstawki o kuszeniu
świętego męża przez rozpustną
niewiastę.
A wreszcie
i sprawa otrzymania
zgody na ścięcie Jana przedstawiona
była w sposób dość drastyczny.
W opowiadaniach
ludowych z tego terenu albo uczyniła to sama Herodiada, albo też jej córka, która do tego nakłoniła ojczyma, swymi wdziękami
cielesnymi
szczodrze
szafowanymi.
A wreszcie
i makabryczna scena wniesienia
w trakcie orgiastycznej
uczty głowy świętego na misie, też dawała duże pole do popisu chłopskim
narratorom.
Nic więc dziwnego, że ta właśnie część z żywota Jana Chrzciciela
cieszyła się największym
zainteresowaniem
w tradycyjnym
audytorium
wiejskim.
Męczeństwo Jana Nepomucena
dotyczyło zupełnie innych problemów,
a mianowicie
odmowy przez świętego
męża zdradzenia
zazdrosnemu
królowi tajemnicy
spowiedzi jego żony posądzanej
o zdradę. Ale i ta
historia okraszana
bywała przez wiejskich
narratorów
różnymi pikantnymi szczególikami.
Otóż niekiedy w tradycyjnym
środowisku
wiejskirre
tym zazdrosnym
mężem czyniono biblijnego
Heroda, który domagał się
od Jana Chrzciciela wydania tajemnicy swojej żony. I te jednak historie
kończyły się makabrycznym
momentem
wniesienia
na misie ściętej głowy świętego.
W tradycyjnym
środowisku
wiejskim
względnie
dość dobrze znana
jest również postać matki św. Jana Chrzciciela.
Według oficjalnych
poglądów kościelnych
była nią św. Elżbieta. Dawniej natomiast
w tradycyjnym środowisku
wiejskim
znana była ona niekiedy
pod imieniem
św. Aliny lub Haliny. Stąd też pochodzi pewna dezorientacja
naj star-
!,,'
P. Skarga, Żywotu świętych starego i nowego zakonu, t. 3, s. 407.
"A owo gdy się Herod na dzień narodzenia swego przepijał panom
rycerstwu swelT'U, trafiła czartowską pogodę Herodjada, nieprzyjaciółka
Jana świętego; posłała ze szkoły swej diabelskiej córkę swoją, w pląsach i w tańcach wyćwiczoną, aby króła i gości jego uweseliła, a urodą, ubiorem, pląsami i piosenkami
dusze łowiła. a siecią piekielną zostawała. Podobała się pląśnica cielesna cielesnemu,
który innego zalecenia, jedno z rozkoszy, nie znaL., tamże, t. 3, s. 410.
"!I
�110
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
szego pokolenia wsi.cOto np. starsza kobieta z Wieluńskiego,
nadzwyczaj pobożna, odnosząca się z dużą niechęcią do wszystkich
zachodzących w kościele zmian żaliła się, że "teraz to nawet święty Jan zmienił
matkę, za mojej młodości była nią święta Halina, a teraz jak nastali komuniści, to została nią święta Elżbieta" 100. Przekonana
też była ona, że
zmiana ta nastąpiła
pod wpływem jakiejś specjalnej
akcji władz państwowych·7
W opowiadaniach
ludowych
z tego terenu postać
matki
św. Jana
Chrzciciela,
a więc św. Elżbiety czy też św. Haliny, była stosunkowo
mało zindywidualizowana.
Głównie wspomina
się, że była wyjątkowo
pobożna, i że wiodła świątobliwy
żywot, w starszym pokoleniu pokutuje niekiedy jeszcze sprzeczny z założeniami biblistyki pogląd, że była
rodzoną siostrą Matki Boskiej.
Zupełnym
pomieszaniem
wiadomości
z teologii i historii są np. wiadomości, że była ona żoną króla angielskiego 101. Naturalnie
są to dość zwykłe w folklorze tendencje łączenia osób
noszących identyczne imię.
Ongiś dość szeroko rozpowszechniona
była pieśń o poszukiwaniu przez
św. Halinę grobu Jana Chrzciciela 102. Obecnie nie jest ona już znana.
Natomiast
niektórzy
z najstarszych
informatorów
wspominają
jeszcze
o zasłyszanym
w dziecińst~ie
opowiadaniu
prozą o wędrówce św. Haliny i o tym, jak to odnalazła ona wreszcie
swego syna pogrążonego
w głębokim śnie, z którego miał się jakoby obudzić w dzień Sądu Ostatecznego 103.
Znacznym szacunkiem
w środowisku wiejskim cieszył się inny z uczniów Chrystusowych,
brat św. Jana Ewangelisty,
św. Jakub. Wokół tej
postaci 104 narosło w wielu krajach, szczególnie w Hiszpanii i we Włoszech, wiele legend ludowych 105. Na omawianym terenie dewocyjne środowisko chłopskie uważa św. Jakuba za jednego z najbardziej
wpływowych świętych,
za ulubionego
ucznia Chrystusowego.
Za wyjątkiem
jednak nielicznych tylko wypadków nikt prawie nie potrafi podać bliższych szczegółów dotyczących
jego życia i działalności. Rzadko też kto
ze środowiska wiejskiego orientuj e się, że w świetle katolickiej teologii
oprócz św. Jakuba Apostoła Starszego był drugi, tzw. Jakub Młodszy 106.
Informacje z Konopnicy, pow. Wieluń.
Informacje z Bobrownik, pow. Pajęczno.
1112 Por.
np. tekst z terenu Łęczyckiego: O. Kolberg, Dziela wszy.,tkie,
L 22 (Lę-czyckie),
Wrocław-Poznań
1964, s. 168. Por. też Kolberg, op. cit., t. 26 (Mazowsze),
s. 343.
103 Informacje
z Gidel, pow. Radomsko, Raduczyc, pow. Wieluń.
10~ Enciclopedia
cattolica, t. 6, s_ 317-318.
105 Por. np. P. Toschi, La poesia
popolare religiosa in Italia. Firenze 1935; G. Batelli, Le piu belle legenda cristiane. Milana 1928, s. 160-177 i in.
106 Trochę
inaczej jedynie wygląda sytuacja w parafii Skomlin w pow. wieluń100
101
�Z
badań
nad
Ludową
recepcją
"żywotów
świętych"
III
Na omawianym terenie szczególnie dużym szacunkiem cieszy się ta
postać na terenie parafii Dzietrzkowice w pow. wieluńskim oraz w parafii Dąbrowa Zielona w pow. radomszczańskim, gdyż tamtejsze kościoły
są pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła Starszego.
Odnosi się wrażenie, że kult św. Jakuba był dość żywy w poprzednich
pokoleniach. Jeszcze najstarsi mieszkańcy wsi wspominają, że do tego
świętego dawniej odnoszono się ze znacznie większym szacunkiem niż
w czasach obecnych. Dla młodszego pokolenia katolickiego postać św.
Jakuba została zepchnięta na plan dalszy przez inne bardziej atrakcyjne
wzorce świętości.
W tradycyjnym środowisku wiejskim dużym szacunkiem cieszył się
kult innego z apostołów, a mianowicie św. Bartłomieja. Kult ten szczególnie silnie rozwijał się w średniowieczu 107. I w późniejszych jednak
stuleciach postać ta cieszyła się dużym poważaniem. Powszechnie zaliczany on był do grupy najbliższych uczniów i współpracowników Chrystusa.
Na omawianym terenie stosunkowo najsilniejszy był kult tego świętego w parafiach, które związane były z jego imieniem, lub w których
istniały odpusty w jego dzień, a mianowicie w parafii Dobryszyce w pow.
radomszczańskim, w parafii Makowiska w pow. pajęczańskim, w parafii
Czarnożyły w pow. wieluńskim, w parafii Rozprza w pow. piotrkowskim,
w parafii Żdżary w pow. wieruszowskim, a częściowo również i w parafii
wieruszowskiej.
Postać św. Bartłomieja znalazła żywe odbicie w folklorze różnych
narodów 1118. Jeśli chodzi o folklor omawianego terenu, to raczej żywot
tego świętego nie był specjalnie rozpowszechniony. Co prawda naj starsze
pokolenie wsi przypomina sobie jeszcze makabryczne opowiadania dotyczące męczeństwa św. Bartłomieja, a mianowicie obdarcie go ze skóry
itp.109.
Spośród apostołów dość znany był również w środowisku wiejskim
św. Filip. Powszechnie uważa się go za bardzo wpływowego świętego.
Na ogół jednak życiorys jego jest mało znany. Stosunkowo więcej faktów
skim, gdzie kościół jest pod wezwaniem
św. Filipa i Jakuba Mniejszego już od
bardzo dawna. Słownik geograficzny
Królestwa
Polskiego i innych krajów
słowiańsldch, t. 10, Warszawa 1889, s. 692; Katalog
zabytków
sztuki w Polsce, t. 2, s. 378.
107 Radoński,
op. cit., s. 49.
lOH
Par. np. P. TClschi, Santo Bartolomeo
net folklore.
W: Enciclopedia
cattolica,
t. Z, Roma 1949, s. 919.
109 Por. bardzo
ciekawe uwagi odnośnie dawnych skojarzeń legendy a św. Bartłomieju obdzieranym
ze skóry z obdzieraniem
wyzyskiwanych
chłopów; J. Krzyżanowski, Mądrej głowic dość dwie słowie. Trzy centurie przysłów
polskich,
t. 1,.
Warszawa 1958, s. 61~3.
�112
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
O jego życiu wiedzą mieszkańcy
parafii Skomlin, w której kościół znajduje się pod wezwaniem św. Filipa i Jakuba Apostoła Mniejszego. Opowiadania ludowe mówią zresztą i tam głównie o poskromieniu
przez św.
Filipa smoka (lwa?) oraz o jego męczeństwie
na krzyżu, i trzęsieniu ziemi, które wówczas nastąpiło. Są to zresztą szczegóły znane z jego życiorysów propagowanych
przez władze kościelne.
Do "Jezusowej świty" zalicza też tradycyjna
opinia wiejska św. Szczepana. W dużym stopniu wiąże się to z dniem tego patrona. Przypada on
mianowicie w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. W mniemaniu ludu
takie uhonorowanie
świętego spowodowane
zostało jego dużym znaczeniem w otoczeniu Chrystusa. W szerzeniu się kultu tego świętego pewną
rolę odegrał również przedchrześcijański
zwyczaj związany 7. życzeniami
pomyślności,
polegający
na obsypywaniu
się ziarnem 110. Zwyczaj ten
został następnie
zaadoptowany
przez Kościół. Powiązano
go z ukamienowaniem pierwszego męczennika chrześcijańskiego
św. Szczepana. Przeciw adaptacji
tego pogańskiego
zwyczaju próbowały
niekiedy występować władze kościelne. Oto np. w końcu XVIII w. wizytatorzy
kościelni
zakazywali
księżom na omawianym
terenie zezwalać na obrzucanie się
w kościele owsem 111. Zwyczaj ten jednak utrzymał się i obecnie znany
jest w wielu częściach Polski 112. Na omawianym
terenie łączył się on
ze święceniem
w tym dniu w kościele owsa oraz obsypywaniem
nim
księdza, gdy przechodził przez kościół.
Z tych też przyczyn w środowisku
wiejskim szeroko była znana legenda opowiadająca
o ukamieniowaniu
św. Szczepana oraz o różnych
cudach związanych
z osobą tego świętego.
Znacznie
bardziej
rozpowszechniona
ona jest na obszarze pow. wieluńskiego,
a szczególnie we
wschodniej
j ego części.
Do grupy świętych
związanych
blisko z Jezusem
zaliczany bywał
w środowisku
wiejskim
"krewniak
Chrystusowy",
św. Juda Tadeusz
(zwany najczęściej tylko św. Tadeuszem). Uważany on był powszechnie
za patrona "od spraw trudnych
i beznadziejnych".
Ze względu na pokrewieństwo
z Chrystusem
uchodził za dobrego orędownika
w tego ro-
110 Ł. Gołębiowski,
Lud po~ski, jego z'UnJczaje, zabobony. Warszawa
1830, s. 311;
S. Poniatowski,
Etnografia
Po~ski. W: Wiedza o Polsce, t. 3, Warszawa
1932, s. 305;
J. S. Bystroń,
Kultura
~udowa. Warszawa
1936, s. 149; tenże, Etnografia
Polski.
Warszawa
1947, s. 17:3; tenże, DZieje obyczajów
tv dawnej PO/SCf',
l. 2. Warsz<Jwa
1960, s. 44 i in.
111 Zalecenia
wizytatora
dla proboszcza w Ruśccu z 1779 r. zawierały następującą
wzmiankę:
"Zakazuje
mu się, aby w dniu św. Szczepana pocisk owsem na siebie
zakazał", Wizytacja genera~na trzech archidiakonatów ..., rkps., op. cit.
ll2 Por.
np. Dworakowski,
Ku~tura społeczna ~udu wiejskiego
na Mazowszu nad
Narwiq, s. 41-42;
W. Gaj-Piotrowski,
op. cit., s. 37-41 i in.
�Z badań nad !u~owq recepcjq
"żywotów
113
świętych"
dzaju sprawach. Postać jego w folklorze omawianego terenu nie zarysowała się zbyt wyraźnie.
Osobnym zagadnieniem, które wymagałoby znacznie szerszego omówienia, może być sprawa odbicia w katolicyźmie ludowym omawianego
terenu, żywotów trzech innych świętych z tzw. "Jezusowej świty",
a mianowicie dość kontrowersyjnej postaci Marii Magdaleny, dobrotliwego siłacza Krzysztofa, który na swych barkach nosił maleńkiego
Chrystusa oraz Łukasza, malarza Świętej Rodziny, któremu przypisuje
się autorstwo licznych świętych obrazów. Te tak ważne jednak dla badań
nad kulturą religijną ludu zagadnienia omówione zostaną w osobnych
pracach.
W wąskich ramach jednego artykułu niemożliwe jest przedstawienie
wszystkich problemów związanych z ludową recepcją żywotów tej grupy
świętych, która w mniemaniu tradycyjnej opinii katolickiej należała do
najbliższego otoczenia Chrystusa. Dlatego też ograniczyć się musiałem
tylko do zasygnalizowania najważniejszych i najbardziej istotnych zagadnień. Pomijam wreszcie sprawę olbrzymich zmian, jakie zachodzą
w ostatnich latach w życiu wsi polskiej. Olbrzymie przeobrażenia gospodarcze i społeczne dają się odczuć we wszystkich dziedzinach kultury
ludowej, a więc również i w tradycyjnym folklorze. Zagadnienia te
wychodzą jednak poza ramy niniejszej pracy.
WŁADYSŁA W BARANOWSKI
OBSERVATIONS ON THE FOLK RECEPTION OF THE
"LIVES OF THE SAINTS"
(The Lives of the Saints
closest to Christ in the
of Łódź province)
folklore
of the
southern
part
Summary
For many centuries large sections of Poland's peasant population
were under
the very strong influence of the Church. This influence was however fairly
superficial. The religious faith of thecountry
folk embraced both official teachings
of the clergy, as well as various relicts from prechristian
times, sanctioned over
the centuries by the Church authorities. In tradftional folk catholi:cism an exceptionally important role was played by cults of the saints. They were patrons of
various professions, guardians
at times of ill-fortune,
keepers from sickness or
natural disaster. Certain saints played a very great part in folklore. The present
study is based upon field work completed during the period 1965-1969 in the
southern part of the province of Łódź.
II -
Lud,
tom
LIV
�114
WŁADYSŁAW
BARANOWSKI
According to folk belief, most significance was attached to those saints who
were considered to be closely connected with the Holy Family. The most important
of these was St. Joseph, whose cult was particularly
widespread.
In folklore
we see him as a benevolent old man, who frequently
appeared on earth in the
guise of a beggar. Many folk legends existed about him. Among the elder women
of the village St. Anne, the nurse of Christ, was regarded with particular reverence. Also of importance
was the cult of Saints Peter and Paul. Especially the
former was strongly represented
in folklore, though in certain tales St. Peter
also wandered
the earth disguised as a beggar or a pilgrim, rewarding
good
paupers
and punishing the evil rich. The figUl'e of John the Baptist who
was frequently
confused with St. John the Evangelist or St. John Nepomucen was widely known in folkloreas
well. The eve of st. John's day (24 VI) was
connected with certain ancient customs deriving from prechristian
times. Legends
relating to the lives of all the above mentioned
saints were very widespread
in the region here discussed.
�