-
https://cyfrowaetnografia.pl/files/original/23075b07af279a93b5778af09b41f912.pdf
b219642775ea04c15474128af5bd737e
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Title
A name given to the resource
Lud
Text
A resource consisting primarily of words for reading. Examples include books, letters, dissertations, poems, newspapers, articles, archives of mailing lists. Note that facsimiles or images of texts are still of the genre Text.
Dublin Core
The Dublin Core metadata element set is common to all Omeka records, including items, files, and collections. For more information see, http://dublincore.org/documents/dces/.
Relation
A related resource
oai:cyfrowaetnografia.pl:publication:2219
Date
A point or period of time associated with an event in the lifecycle of the resource
1998
Identifier
An unambiguous reference to the resource within a given context
oai:cyfrowaetnografia.pl:2062
Title
A name given to the resource
Recenzje / LUD 1998 t.82
Description
An account of the resource
LUD 1998 t.82, s.309-348
Language
A language of the resource
pol
Publisher
An entity responsible for making the resource available
Polskie Towarzystwo Ludoznawcze
Format
The file format, physical medium, or dimensions of the resource
application/pdf
PDF Text
Text capture metadata for PDF documents
Text
Lud. t. 82, 1998
III. RECENZJE
Gćrald G a i II a rd. Dietionnaire
lin/Masson, Paris 1997. ss. 286.
des etl1n%glles
et des anthrop%glles,
Armand Co-
Autor jest adiunktem na Uniwersytecie w lilie. prowadzącym m.in. badania afrykanistyczne.
Opracowany przez niego leksykon jest najobszerniejszym dotąd słownikiem etnologów i antropologów w języku francuskim. Został oparty zarówno na pracach z zakresu historii etnologii oraz
antropologii społcc/.llej i kulturowej, slO\vnikach biograficznych i encyklopediach nauk społecznych (angielsko i francuskojęzycznych). jak i źródłach własnych, uzyskanych poprzez kontakty
osobiste. Słownik zawiera 305 biogramów, ich układ w pracy nic jest alfabetyczny, opracowanie
ma zresztą ograniczony przestrzcnnie i czasowo charakter. G. Gaillard przyjął. co łatwo zauważyć, trzy główne krytcria porządkujące i selekcjonującc zawartość leksykonu i jego II rozdziałów. Pierwsze z nich jcst zwiqzanc z aspektem rozwojowym etnologii i antropologii, stąd generalna kolejność prezentacji - od krystalizowania się tych dyscyplin po czasy współczesne,
tj. od począlku X IX \\icku po lata 80. XX wieku (słownik rozpoczyna omówienie postaci i dorobku J. G. Herdera. W. I-:dwardsa i J. C. Pritcharda). Cezury czasowe wyznacząją głównie I i "
wojna światowa.
Kryterium dru!!ie to wyraźne skupienie uwagi na badaczach należących do trzech "narodowych" szkól/tradycji: amerykaJlskiej (poświęcono im w calości rozdzialy 3, 5. 11), francuskiej
(rozdziały 4. 7. 8) oraz brytyjskiej (rozdziały 6 i 10). Bardziej ogólny charakter mąją jedynie
rozdziały pierwszy (POCZ<ltkietnologii i antropologii oraz ewolucjoniści) i drugi (szkoły dytiJ7jonistyczne). W obn,:bic poszczególnych rozdzialów wyrM.nikami są przede wszystkim główne
ośrodki badawcze i poznawcze orientacje. Podkreśleniem szczególnej roli r. Boasa, A. R. R.
RadclifTe-Browna i B. K. Malinowskiego. M. Maussa oraz M. Griaula jako twórców własnych
szkół jest oddzielne przedstawienie biogramów ich uczniów bqdź zwolenników ich metodologicznych koncepcji. Rozdziały i \\iększość wyodn;bnionych w nich części są poprzedzone krótkim wprowadzenkm (historia tradycji badawczych, ośrodków. podstawowe założenia teoretyczne). Badaczom spoza kn,:gu ..wielkich" etnologii/antropologii amerykańskiej. francuski~j (w tym
kilkoro uczonych aló'ykańskich) i brytyjskiej (w tym kilkunastu poludniowoafrykańskich,
australijskich i nowozelandzkich). G. CJaillard poświęca tylko jeden. dziewiąty rozdział: "Niektórzy
badacze należący do innych namdowych tradycji". Skandynawów reprezentują - E. A. Westermarck, E. N. J I. Norcknskjold. K. Birket-Smith i F. Barth: Iielgów - J. J. Maquet. L. de Heusch
i J. Vansina: !Iolcnd;'ów - .I. P. B. Josselin de Jong; Niemców - D. H. Westermann. F. R. von
Heinc-Gcldcrn. W. E. Miihlmann. C. von F(ircr-Haimendorf oraz G. Reichel-Dolmaloff: Włochów - B. Bernardi. Hiszpanów- .I. l3aroja Caro; Portugalczyków - A. .I. Dias, wreszcie badaczy
z krąiów latynoamerykailskichBrazylijczyk G. Freyre. Prócz B. K. Malinowskiego innych Polaków w słowniku nie ma. wśród antropologów amaykańskich jest P. Radin urodzony w Lodzi.
Trzecim hardzo istotnym dla autora kryterium przy tworzeniu słownika był rok urodzenia badacza. Choć prezentację działalności etnologów/antropologów
żyjących doprowadza do lat 80.,
to uwzględnia tylko tych. którzy urodzili się przed II wojną światową. Stąd np. brak w leksykonie
odrębnego omówienia strukturalistycznej szkoly C. L6vi-Straussa. Rok urodzenia decyduje także
o kolejności biogramów w obrębie wyrói.nionych części rozdziałów.
Poszczególne hasla hiograficzne zostały opracowane kompetentnie (niektóre zawierają lakże
ocenę roli uczonego w rozwoju dyscypliny). Każde jest uzupełnione źródłami oraz bibliografią
najważniejszych publikacji. Słownik jest zaopatrzony w konieczny. przy takim "chronologicznym" układzie. indeks nazwisk oraz użyteczny indeks pojawiających się w hasłach pojęć ogólnych. Ograniczenie słownika prawie wyłącznie do prezentacji znaczących postaci w obrębie tylko
trzech "narodowych" szkól tworzy dość jednostronny obraz dziejów etnologii i antropologii i
niestety zubaża jego encyklopedyczną wartość. Co więcej. slownik wyraźnie eksponuje działal-
�310
ność badawczą związaną z obszarami
i kulturami pozal:uropcjskimi.
pomijając
lub traktując marginalnic
zaintl:resowania
europeistyczne
nmvet w przypadku
etnologów
francuskich
(choćby
J. Cuisenier). Nie dziwi wit,:c brak wśród nielicznych Skandynawów
np. S. Eri:\ona czy Niemców,
np. H. Bausingera.
Etnologia
środkowoi wschodnioeuropejska
w tym słowniku
w ogóle
nie zaistniała (jeśli pominąć kilku etnologów
pochodzenia
węgil'rskiego.
rosyjskiego
czy rumuńskiego pracujących
na Zachodzie).
Jacek Bednarski
Rossell
R o b b i n s, Encyklopedia
Hope
c::arów i demonologii.
Dom Wydawniczy
Bellona.,
1998. ss. 354.
Warszawa
To. jak piszą wydawcy
..pierwsze
w naszym kraju kompendium
wicdl.)' o czarnoksięstwie
i demonologii"
wydrukowane
bylo po raz pierwszy w języku angielskim
w roku 1959 - polska
edycja jest zatem mocno spóźniona.
Komentarz
umieszczony
na okładce wskazuje na niedokładną znajomość
treści u osoby komentującej
- czytamy tam: .. W kilkudziesit,:ciu
bogato ilustrowanych artykułach
hasłowych
autor wyjaśnia".
dokładnie
145' "Iasla sprawiają
wydarzeń.
postaci
znaczeniu.
dobrane
wrażenie
i pojc,;ć rzeczywiście
jako
swoiste
Otóż artykułów
w znacznej
dla tematu
kurioza.
części
hasłowych
jest nic kilkadziesiąt
dobranych
dość przypadkowo.
istotnych
co tym samym
znalazły
wypacza
sic,; hasla
lecz
Obok
o marginalnym
całościowy
obraz
Ljawiska.
Zrozumiałym
jest. że w książce znajdujemy
notki tyczące P. Binstclda.
M. Hopkinsa. II. Bogueta.
N. Remy. Wątpliwości
natomiast budzi umieszczenie
biogramów
nic nie znaczących
osób - jakim
kryterium
kierowano
się przy doborze
biogramów
skazańców')
Dlaczego
wybrano
właśnie
E. Allier. J. Fery. J. G. Godelmanna.
J. H. Rolla, a nie kogokolwiek
innego? Podobnie
sprawa
ma się z haslami geograficznymi
- brak jest jasnej zasady doboru państw. regionów
czy miast
przywoływanych
w Encyklopedii...
Znajdziemy
tu hasła:
.. Angłia",
"Austria",
.. Irlandia".
"Niemcy".
,.Szkocja":
pominięte zaś zostały Dania. Polska. Rosja, Szwajcaria,
Szwecja. Włochy.
Opisano
burgu
procesy
czy
powtarza
w Wuerzburgu
Lemgo.
Nie
się przy hasłach
Do treści
czy Eichstaetl
znaleziono
notek również
miejsca
pomijając
jednak
na choćby
hasło
równic
istotne
odsyłaczowe
zajścia
w Augs-
dla Salem!
Historia
rzeczowych.
można
mieć zastrzeżenia.
Autor
w bardzo
niejasny
sposób
formułuje
pojęcia czarownictwa
i czarnoksięstwa
posługując
się raczej obiegowymi
zwrotami niż odwołując
2
się do osiągnięć definicyjnych
antropologii
l, nauk prawniczo-historycznych •
czy w końcu medycyn/o
Beztrosko
używa tych pojęć wymiennie.
Przy opracowywaniu
licznych haseł R. H. Robbins był zdąje się pod wrażeniem
teorii freudowskich
- wszędzie dostrzegając
aspekty seksualizmu, nad wyraz chętnie epatując przy tym czytelnika cytatami źródłowymi
operującymi
wulgaryzmami
i dotyczącymi
.. miejsc
wstydliwych"
"Koszmar
nocny").
Wiele jest w Encyklopedii ... stwierdzeń
kiem
1570 (...) wyjąwszy
(ewidentnym
4
nicprecyzyjnych
tego
przykładem
luh zupe/nie
Conslilulio Criminalis Carolina prawodawstwo
może
fałszywych:
raczej
być
hasło
.•Przed ro-
nic zajmowalo
I L. Mair, Wilchcrąji,
Nl:w York 1969; E. E. !'vans-Pritchard,
Wilchcraft. Oracles and Magic Amond
the Azande, Oxford 1937.
2 M. Siefener. Hexerei il1lSpiegel der Rechlslheorie,
Frankfurt a. Main 1992.
) A. Global, Wi/ch-hun/, ..Lancet" nr 346. 1995. s. 1020-1022.
4 ,.Od najdawniejszych
czasÓw angielskie władzc duchowne i świeckic wydawaly sporadycznie rozmaite
dekrety prawne (podkr. K. Sz.) wymierzone przeciwko praktykom czamoksięskim··. R.H.Robbins. Encyklopedia czarów i demonologii. Warszawa 1998. sv ... Anglia", s. 13.
�311
się kwestią czarów"s
W haśle ..Czarownik.
czarownica"
autor przedstawia
m.in. stereotypowy
wizerunek czarownicy
(szpetota fizyczna, starczy wiek itp.). zauważając.
że nie uleglon
zmianie
nawet w filmach Walla Disncy'a (,.w prawie niezmienioncj
postaci"). Trudno się zgodzić z takim
twi.:rdzcniem
nawd po pobieżnym
obejrzeniu
disney'owskich
wersji C::.arnoksięi:nika
::. Krainy
O::. czy Królewny .<·nie::ki i siedmiu krasnoludków".
Przesadą jest również stwierdzenie
jakoby
Nicmczech
najczo;śeiej posyłano
nych powszechnym
szaeunkiem .. 7
"W
Podobnie
sprawa
na stos ludzi wyksztalconych.
siO; ma z nasto;pnym
stwierdzeniem
autora:
zamożnych.
..Osobie
młodych
podejrzanej
i otoczoo uprawia-
nie czarów natychmiast
po aresztowaniu
należało całkowicie
zgolić wlosy ( ... ). Procedurę
tę stosowano pows::.ecllllie (podkr.
K. Sz.) zarówno
na kontynencie
europejskim
jak i w Anglii,,8
Stwierdzenie
to wziC;lo si~ najprawdopodobniej
ze zbytniej I~iary w to, że inkwizytorzy
stosowali
się literalnie do lasad podawanych
przez podręczniki.
Jak dowodzą badania archiwalne
praktyka
golenia włosów nie nyla stosOlIana aż tak powszechnie
jak mniema R. H. Robbins.
Absolutnie
nieprawdziwc
jest zdanic następujące:
..Gdyby nie inkwizycja,
katolicki trybunał,
którego zadaniem bylo tropienie
i karanie poglądów
niczgodnych
z ortodoksją
religijną, to najprawdopodobniej
ani jednej osoby nie skazano by na śmierć za uprawianie
czarów"9
Wydawałoby siO;. że podejmując
trud napisania
Encyklopedii..
R. II. Robbins powinien
wiedzieć,
że i w
czasach przedchrześcijańskich
spotykamy
siC; z karaniem czarowników
śmierciąlO. Ponadto autor
zapomina
także o trynunalach
protestanckich,
które nie nyły \I żaden
sposób
związane
z inkwizy-
cją. Zdarza siC;, że zaprzecza sam sobie, tak jak ma to miejsce w wypadku cytowania
H. Ch. Lea'i:
..Nie bylo ani jednego
przypadku
całkowitego
oczyszczenia
z zarzutów" I I. Sześć stron dal~j
możemy przeczytać
coś przeci\\nego:
..Ofiarą podobnych
oskarżell
padl również sam biskup,
udalo mu siC;jednak oczyścić z zarzutów i ponownie objąć rZljdy IV diecez:ii·,j~.
Zdarza siC; również autonllli
utożsamiać
karę i torturc; ( ..ogłoszono
wyrok skazujący Grandiera na tortury ( ... ) a nast~rnie
spalenie żywcem
na stosie"),
co jest z gruntu błędne. Tortury
w świetle nauki prawnej tego okresu nie były karą ajedynie
środkiem uzyskiwania
zeznań lub ich
potwierdzania,
co zres/.t1ljcst doskonale
widoczne w samej sentencji wyroku skazującego
Urbana
Grandiera: ..A zanim przystąpi się do wykonania
niniejszego
wyroku (spalenie ~ K. Sz.) nakazujemy, aby rzeczony Grandier poddany został torturom pierwszego
i ostatniego stopnia na okoliczność wyjawienia
długo
wspólników".
wymieniać,
uczulając
s/koda
Tego typu błędy w pracy
jednak
na to miejsca,
R. H. Robbinsa
wi~c poprzestaję
są liczne
na przytoczonych
i można
by je
przykładach,
czytelnika.
Książkę
opraeowani,L
zamyka
obszerna
jak i źródla.
bibliografa
Warto.
składająca
siC; z 1036 pozy«ii.
aby autor (lub redaktorzy)
pomyśleli
Obejmuje
ona zarówno
nad jej uporządkowaniem
i rozdzieleniem
źródel od reszty pozycji.
Bibliografia
wydaje się bardzo obszerna.
lecz jeśli
uzmysłowimy
flIkI. że w zbiorach jedynie Cornell Univcrsity
w Nowym Jorku znąjduje się ponad
500 tytułów starodruków
dotyczących
magii i czarownictwa
zrozumiemy.
że R. H. Robbins
przedstawił nam nieduży procent naukowego
materiału żródłowego.
Jedync co zaskakuje, to brak
w bibliografii wielu pozycji podstawowych
dla historii czarownictwa.
Material ikonograJiczny
zamieszczony
w ksi,\żce także nie jest w niczym
skakujący. Nie jest go tel'. przesadnie
dużo. Był już wielokrotnie
publikowany
niezwykły
ani zaprzez co stał się
; Większość kodeksów prawnych poprzedząjących C'uro/inę umieszczało magię IV katalogu przestępstw.
" Zob .. R. Giesen ... Queens ąf /farrar" boese Maerclienhexen.
::.auberha.fte Frauen. Hexenfiguren
in Film. Triclifilm. Filmko/l1oedie, IV.: Hexel1ll'elfen, red. R. van Dllclmen, Frankfurt a. Main 1987. s. 25328t
1 R H. Rohhins. op. Ci1. sv ... Czarownik, czarownica", s. 71.
~ Ibidem. sv. ,.Ciolenie włosów". s. 130.
y Ibidem, sv. ,.Inkwizycja",
s. 148.
I" W. G. Soldan, Geschiclile del' Hexenprozesse.
t. I .. Mueneht:n I <) I I, s. 13-69.
II R. H. Robbins, op. cif .. sv. ,.Inkwizycja", s. 151.
Illbidem. sv. "Lolldun", s. 183.
�312
nieco
wtórny)).
1'0 przeanalizowaniu
pełne nieścisłości
czytelnika.
i błędów
treści
kompendium
r'ncyklopedia
dla bardzo
carów
i demonologii
powierzchownie
jawi
się jako
w temaeie
zorientowanego
Kr::yS::lOj"l'.S::kllrłatowski
Albrecht
K n u s t. A DictionCII:v of Kinetography Laban ([ahal/olatiol/).
Poznań 1997. z. l. Text. ss. 420. z. 2. Examples. ss. 162.
w Poznaniu.
Dzięki Instytutowi
Choreologii
wego Słownika Kine/ograjic::nego
(:1
ukazalo
Instytut
Choreologii.
si.; w tym roku wznowienie
dwutomoLalnll/)- pm.ycji nicdostępnej
Dictionary ofKine/ogralJliy
do tej pory na polskim rynku wydawniczym.
a na rynku europejskim
dawno już wyczerpanej.
Dziś nikt już chyba nic wątpi. iż dzieła sztuki tanecznej pO\\inny być utrwalane w piśmie. jeśli nic mają ulec zapomnieniu.
Sceptyk móglby wszakże zapytać. po co zapisywać
przebiegi
ruchowe. skoro
nak problemów
można je zarejestrować
na taśmie
wykonawczydl
z nim związanych.
wideo. Slilmo\\'anie
t'Hica nie rozwiązuje jedtak jak ich nic rozwiązujc
utrwalenie
muzyki
na taśmie. Kwestią priorytetową
jest. iż dzi.;ki stworzeniu
zapisu ruchowego.
badania nad tańcem
staly się w ogóle realne. To przecicż wielowiekowy
brak adekl\atnego
środka notacji ruchowej
był przyczyną
opóźnienia
rozwoju
choreologii.
gdyż wszelkie
opisy slowne tarica. który jest
w swej istocie nicwerbalny.
zawodziły.
Bardzo istotne jest znaczenie zapisu ruchu dla szczegółowej analizy
ruchu taneczncgo.
Dotyczy
to różnych
rodzajów
tal1<:a. zarówno
klasycznego •
.,dawnego".
wspólczesnego.
jak i ludowego.
W przypadku tego ostatniego
zaistnicnie kinetografii
pozwoliło
na utworzenie
nowej gałęzi nauki - ctnochoreologii.
Bylo to konieczne.
gdyż. uchwycenie wszystkich
elementów.
potrzebnych
do wyjaśnienia
zjawi s" zachodzących
w tańcu ludowym na przestrzeni
lat. wymaga precyzyjnej
metody rejestracji matcrialu ruchowego.
Dzięki kinctogralii
(systemowi
notacji ruchowej) jesteśmy \\ stanic utrwalić przy pomocy kinctogramu
(zapisu notacji ruchO\\ej)
element trójwymiarowości
ruchu. czas przebiegu
i jego
ciągłość,
co pozwala
do wcześniejszych.
na wzglydnie
bardzo
pelną rekonstrukcjy
nicprecyzyjnych.
systemów
ruchu na podstawie
notacji
tanecznych.
zapisu.
W porównaniu
kinetografia
- stwo-
rzona i opublikowana
przez Węgra Rudolfa von Labana w pracy 5ichrijitan:: z 1928 roku - jest
pierwszym
pełnym systemem
notacji ruchu czlowieka.
8iorąe pod uwag,<, iż obowiązujący
dziś
tradycyjny
sposób
zapisu
nutowego
wykształci
l się i rozwinął
kilka stuleci
temu. jakże
mlodajest
to dziedzina.
Na skaly międzynarodową
wprowadzono
ją po kongresie drezdeliskim.
zorganizowanym przez BerliIiską Akademię
Nauk w 1957 rokul4. Wyjqtkowe
znaczenie
ma kinetogratia
w zastosowaniu
do badań naukowych.
pozwaląjąc
śledzić procesy przemian kulturowych
i społecznych odzwierciedlonych
w formach tańca.
Sam system zbudowany
jest bardzo logicznie i przejrzyście.
posługuje się przy tym niewiclką
liczbą znaków. umożliwiąjąc
zestawianie
ich w niezliczone
ilości kombinacji.
Za pomocą tego
pisma możemy utrwalić każdy rodzaj ruchu ludzkiego.
a nic tylko lalieów w określonych
konwencjach.
jak to bywało
Każdemu
językowi
w przypadku
wcześniejszych
jest przyporządkowany
systemów
zbiór zasad
zapisu.
poslugiwania
siy znakami.
dzięki któ-
rym dana jest możność łączenia ich w logiczne całości. Taką ..ortograli,< i stylistykę"
opracował
dla potrzcb pisma ruchowego
Albrecht Knust - najwybitniejszy
uczeIi Rudolfa Labana. A Dictio-
IJ Pod względem
bogactwa ikonografii godniejsza polecenia jest książka H.-J. Wolta, Geschich/e
der Hexenprozesse, Erlensee 1995, zawierająca wiele rzadkich i często po raz pierwszy publikowanych rycin.
I~ D. Stockmann.
Der Dresdener Kongress ltir Tan::schr!!t lllld /'olkswn::(orsc!llIl1g, ..Deutsches Jahrbueh fur Volkskunde", z. 4 .. Berlin 1958, s. 160: Baier-Fraeng<:r I.. Dance .volo/ioll and /-olk Dance Research, ..Dance Studies", z. 2. ed. Roderyk Lange. 1977.
�313
nm:v ol KinelOgraphy
I.allan. aczkolwiek
oparty na wcześniejszych
publikacjach
sta. znacznie zoslal przez autora poszcrzony
i uzupełniony.
Slowllik przedstawia
i pracach
aktualny
Knustan
tego systemu zapisu ruchu. z uwzględnieniem
wszystkich
zasadniczych
zmian wprowadzonych
do systemu w ciągli ostatnich
lat. Poszczególne
problemy
zapisu zawarte w części pierwszej
tekstowcj.
ilustrowanc
są ponulllerowanymi
przykładami
w tomie drugim.
Podręcznik
zawiera
również dwa aneksy. z których pierwszy traktuje o dawnych sposobach
zapisu. nie używanych
współcześnie
(szClególnie
pomocny
jt:st przy odczytywaniu
dawnych
partytur),
zaś drugi
podaje
usystematyzowany
przegl'ld
innych metod zapisu. które nic znalazly
ogólnego
zastosowania,
utworzonych
przcz autor(lIv z rtlżnych ośrodków.
Do ksiąi:ki załączono
także spis nąjważniejszych publikacji
dOlycl<lcych kinctogralii.
oraz, co bardzo istotne. wykaz głównych
ośrodków
i spccjalistów
zajmuj;\cycil si'C q dziedziną na świecie. Oba tomy zostaly wydane bardzo starannie
(godna pochwaly jest również piękna szata graticzna obu woluminów).
Każdy kto mial w r'Cku I'oc/ręcznik
kinelogra/iils
pror. Roderyka
Lange i ten kto chciałby
zgłębić fascynującc tajniki notacji ruchowej. powinien po ów słownik sięgnąć.
i czytelnie
Aleksanc/ra
T i b i. I-"lInc/lIl11el/la/i::m religijny.
l3assam
Państwowy
Instytut
Wydawniczy,
Sawicka
Warszawa
1997. ss. 163.
Od pewnego czasu o fundamentalizmie
islamskim mówi się i pisze bardzo dużo; pełno a nim
zarówno doniesidl
prasowych. jak i poważnych
prac naukowych.
Islamski ruch odnowy religijnej, zapoczątkowany
przeszlo trzydzieści
lat temu.
ostrzt:jsze normy. ogarniając
stopniowo
cały obszar
iniego. powstanie
islamskiego
pal1stwa w Sudanie.
czy Algierii).
czystcj
charakter
Samo .icdnak
/jawi,ko
i nieskażonej
wtórnymi
globalny.
Ilystt;puje
fundamentalizmu
nillccialościami
hmny
II'e wszystkich
buddyzmie.
hinduizmie. judaizmie.
nie jest tak IVidoCl.ny i nagłaśniany
od lat 70. zaczął bowiem przybierać
coraz
muzułmaóskiego
świata (rewolucja
Chomea obecnie
np. sytuacja
w Egipcie, Turcji
religijnego.
religii.
wici kich
czyli
powrotu
do pierwotnej,
do jej fundamentów,
religiach:
ma oczywiście
IV islamie.
Dlaczego jednak to fundamcntalizm
przez środki masowego
pr/.ekazu.
chrzcścijaóstwie.
IVjego islamskiej
że IV powszechncj
odmiaświado-
mości samo słowo .. fundamentalizm··
jednoznacznie
jest kojarzone
z tą właśnic religią'? Między
innymi na to pytanie stara si'C odpowiedzicć
Hassam Tibi w swojej książct:.
Autor jest proJ"csorem nauk politycznych
na Uniwersytecie
w Getyndze,
ukoóczył
studia
IV Nicmczech.
Jest także Syryjczykiem.
muzułmaninem
i jako specjalista od spraw islamu, doradcą rządu niemieckiego.
St;ld też zapewne wynika jego swoiste podejście do problemu
fundamcntalizmu. Stara sit; nic tylko Ilytłumaczyć,
ocenia go także jako zjawisko z gruntu
Podkrdla
religią,
jcdnak
wyral.nie
fundamentalizm
z globalnego
kryzysu
walkę ze świeckim
światopoglądowym
gdyż umożliwiaj;l
między
islamem
upolitycznieniem
wartości.
modernizmcm
fundamentalizmem:
. .lest Ljawiskicm
charakterystycznego
(ideologią
a islamskim
Zachodu)
dla schyłku
i jakie są jego przyczyny;
z którym należy walczyć.
globalnym.
XX wieku.
i jei pochodnymi
islam jest
ponieważ
Stawia
- liberalną
sobie
wyrasta
za cel
demokracją,
pluralizmem.
sekularyzmem.
kture to wartości Tibi uznąje za bardzo ważne,
stll·or/.enie podstaw ..cywilizacji
globalnej":
uważa też. 7.e powinny zatriumfo-
Il'ać. Fundamentalizlll.
wartościom
na drodze.
no-ekonomicznych
róinicę
- jej
czym jest fundamentalizm
zle i destrukcyjne.
problem.
który wyra/a kultury lokalne i upolitycznionc
treści ich wiary. stoi tym
Ponadto, jako ideologia. służy za środck do artykułowania
treści społecz-
i politycznych.
I' R. I.ang~. I'odr\,cllik
I'olllari 1995.
killelOgm/if.
Wydanie
pi~rwsl.~ PWM. Kraków
1975: wydanie
drugie AI'S Nova,
�314
Z czego jednak wynika powszechność fundamentalizmu oraz dlaczego jego islamska wersja
jest tak ważna? Otóż w wyniku globalnego kryzysu wartości każda cywilizacja formułuje swoje
poglądy w kategoriach religijnych. a potem stosuje je do polityki. W ten sposób konllikt między
cywilizacjami przekształca się w konflikt pomiędzy podbudowanymi religijnie światopoglądami
(to znaczy pomiędzy różnymi odmianami religijnego fundamentalizmu). Nąjwiększa batalia toczy
się pomiędzy cywilizacją islamu a cywilizacją Zachodu. czyli pomiędzy islamskim fundamentalizmem a europejskim. świeckim modernizmem. ponieważ oba poglądy aspirują do bycia uniwersalnymi. Konnikt jest więc nieunikniony. Autor odwołuje się do koncepcji ..zderzenia cywilizacji" amerykańskiego politologa Samuela P. lIuntingtona: ..po zakończeniu zimnej wojny, granice
kontliktów naszej epoki nic przebiegają już wzdłuż granic państw i bloków (... ) konllikty międzykulturowe mąją coraz większe znaczenie dla polityki światowej (...) konflikt między dwiema
zwaśnionymi kulturami świata - światem islamu a światem Zachodu - zajmuje najwyższą pozycję
w rankingu konfliktów. U progu XXI wieku cywilizacje będ,j się definiować ze światopoglądowo-religijnego punktu widzenia. dzięki czemu fundamentalizm nabierze znaczenia. (...) konnikt
między tymi historycznie zwaśnionymi cywilizacjami będzie okrcślal politykę globalną, a także
wewnętrzną politykę europejską u progu XXI wieku. (...) Po zakończeniu konfliktu między
Wschodem a Zachodem bloki będą się tworzyły nic na podstawie kryteriów politycznych. lecz
religijnych i etnicznych" (s. 81-81).
Jak więc widać. jest to książka dość kontrowersyjna i dyskus):jna. Po picrwsze, czy aż tak
jednoznaczna, negatywna ocena fundamentalizmu jest uprawniona? Podczas gdy jedni widzą
w nim zjawisko tylko i wyłącznie negatywne. utożsamiając z terroryzmem. inni widzą powrót
do fundamentów religii. obronę tożsamości kullurowej. zwrot ku wartościom duchowym. itp.
Janusz Danecki. znany polski orientalista i t1umacz książki. tak pisze o tej sprawie: "W ostatnich
czasach w refleksji badawczcj nad obcymi kulturami pojawiać się zaczęly dwie przeciwstawne
postawy. Jedna, zgodna z zasadą Gadamerowskiego dążenia. by jak najlepiej zrozumieć innych,
polegała na analizowaniu źródeł i przyczyn fundamentalil.lTIu. wyjaśnianiu czym jest fundamentalizm i jak doszło do jego powstania. I na tym poprzestaje. Druga postawa wiąże się z ambitniejszymi celami: nic tylko ma wyjaśniać. ale również formułować konkretne oceny z punktu widzenia kultury zachodniej i zajmować się sposobami walki z fundamentalizmem. (...) Tradycyjni
badacze Wschodu. ci ze sAoly Gadamera. stanowczo protestują przeciwko ferowaniu wyroków
i proponują, by powstrzymać się z ocenami. a doradzanie uznają za wychodzącc poza ich kompetencje. Natomiast praktycy krytykują taką postawę. uznając j'l za chowanie glowy w piasek,
kierowanie się opacznie rozumianą bezstronnością" (s. 6-7).
Po drugie. czy rzeczywiście grozi nam kontlikt cywilizacji') Odmienną koncepcję wobec teorii
Huntingtona przedstawia Francis Fukuyama w swoim KOłicu historii. Przewidywał on całkowity
triumf "cywilizacji libcralno-demokratycznej".
Według niego. pozostąiąca poza jej zasięgiem
reszta świata nie miałaby nawet szans na podjęcie równorzędnej walki. zostałaby albo przez nią
wchłonięta, albo zmarginalizowana.
Fakty zdają się raczej sprzyjać koncepcji Huntingtona:
świadczy o tym choćby gwałtowny rozwój krajów nie należących do cywilizacji euroamerykańskiej. np. poludniowo-a/jatyckich
..tygrysów". Sojusze polityczne także zdąją się kształtować
według kryteriów kulturowych: Europa Wschodnia wlącza się do struktur zachodnioeuropejskich.
kraje arabskie wspierają się wzajemnie (przynajmniej w deklaracjach) wobec Izraela i USA (oraz
krajów Zachodniej Europy). pomagając przy tym bośniackim muzułmanom itd. Przykłady można
mnożyć. Z drugiej strony. w opinii wielu politologów i oricntalistóll islamski fundamentalizm
chyli się ku upadkowi. Wedlug I\nny Mrozek-Dumanowskicj. przyczyną tego ma być brak szerokiego poparcia społecznego spowodowany brakiem porozumienia wśród fundamentalistów. nieumiejętnością sporządzenia przez nich konkretnego programu rozwoju ekonomicznego oraz
niepowodzeniami tego kierunku w zaspokajaniu potrzeb spo/eclllych lam. gdzie zyskał on dostęp
do władzy, np. w Sudanie. Iranie. O słabości ruchu mialyby także świadClYć bardzo słabe wyniki
fundamentalistów w wyborach. a taki .•;: fakt. że w ogóle biorą II nich udzial. akceptując tym sa·
mym instytucję demokracji pochodzcnia europejskiego. W myśl tego poglądu. odchodzący
�315
w przeszłość wojolvoiczy fundamentalizm w połowie lat 80. przeistoczył się w neofundamentalizm. tzw. piet)'l.lTI. Nowy ctap fundamentalizmu ma się charakteryzować odejściem od metod
walki zbrojnej czy politycznej na rzecz oddolnej reislamizacji społeczeństwa poprzez działalność
misjonarską. wychowawcz;{'.
Pomijając mieszane uczucia i wątpliwości. które mogą towarzyszyć czytaniu tej książki, stanowi ona bardzo jasllil i precyzyjną wykładnię koncepcji autora. czym jest fundamentalizm religijny i jak należy na niego patrzeć. Ukazuje wielość fundamentalizmów. jego różne odmiany i ich
cechy wspólne: pok;u.uje także jak fundamentalizm powstaje. czym się charakteryzuje, jakie
niesie ze sobą zagrożenia i \\ynikające z tego wszystkiego. niezbyt optymistyczne prognozy autora na przyszłość. Praca. mimo dość jednostronnego ujęcia. może znacznie ułatwić zrozumienie
tego zjawiska. Dohrze byłoby jednak. aby czytelnik chcący wyrobić sobie w miarę obiektywny
pogląd na tę sprawę. zapoznal się także z innymi pracami dotyczącymi tego problemu.
Leszek Kania
Tadeusz P a I c c z n y . S·ek~v. W poszukiwaniu
utraconego raju. Kraków 1998, ss. 215.
T. Palccmy. krakowski socjolog nie stroniący od problcmatyki trudnej i niejednoznacznej,
wydał IV 1997 roku rozprawę pl. Kontestacja. Formy buntu we współczesnym społeczeństwie.
W pracy tej wymienił sekty jako pcwien typ grup subkulturowych o orientacji wspólnotowoideologicznej. nie omawiając ich wszakże szerzej. Czyni to w pracy tu omawianej, która w całości
jest poświęcona właśnie sektom. Przynależność do nich traktuje autor jako formę kontestacji
religijnej.
O sektach napisano wide z racji ich istotnego społecznego znaczenia., dziś pisze się o sektach
jeszcze więcej. gdyż dostrzeżono niepokojący opinię publiczną wzrost ich wpływów na świecie,
jak również II' Polsce . .lak zatem na tic bogatej już literatury na temat sekt prezentuje się praca
T. Palecznego'l
Z pewnością nic jest to rozprawa z dziedziny religioznawstwa, a jak wiadomo o sektach dotychczas wypowiadali się Ivłaśnie głównie religioznawcy, Autor w zasadzie pomija w swoich
analizach kwestie doktryn i praktyk religijnych właściwych sektom. Interesuje go natomiast spokczny konteksL II jakim sekty działają. W centrum jego uwagi lokują się społeczne role sekt i ich
członków. zwłaszcza zaś znaczenie. jakie przypisuje sit< ich istnieniu w bliższym i dalszym otoczeniu kulturowym. Pisze autor: "Konsekwencje wyodrębniania si~ sekt nic ograniczają się bowicmjedynie do wymiaru czysto religijnego. ich funkcje nic kończą się na zadaniach związanych
z troską o zbawienie. Rodzą one swoisty ferment ideologiczny. prowadzą do zaburzeń strukturalnych. wywicraj~lwpływ na światopoglądy i osobowość jednostek. w tym nic tylko swych członków".
To z gruntu socjologiczne podejście do problematyki powstawania i funkcjonowania sekt,
traktowanie ich i analizowanie jako specyficznej grupy społecznej. stanowi oś wywodów autora.
Twierdzi on. że prawie w każdym przypadku sekty są formą odstępstwa. sprzeciwu i buntu wobec
panującej rzeczywistości kulturOl\'ej i religijnej. Bez względu na to. czy odwołują się do ortodoksyjnych zasad religijnych. czy do 1101Iejich interpretacji. niezależnie od form i zakresu aktywności, stanowią one wyzwanie dla istnicjącego porządku rcligijnego, zagrożenie dla organizacji
i instytucji strzeg.ących i kontrolujących zasady sprawowania kultu. Są zagrożcniem dla wszelkiego ładu, gdyż ,.stanowią wyraz spontanicznej. naturalnej i niczałeżnej od zasad rządzących syste-
f(, A. Mrozck-Dumano\Vska.Między negacją a pietyzmem. Dl,." nurty współczesnego fundamentalizmu
islamu. w: Plenas Arahllll1DOli/os.Alaterialy 1/' ogólnopolskiej konferencji arabistycznej. Warszawa. 25-26
marca 1993. Warszawa 1994. s. 201-205.
�316
mem reakcji na niefunkcjonalność lub sztuczność norm społecznych i rełigijnych. Odwołują się
w swej działalności do indywidualnych praw jednostki. danych każdemu przez Boga Stworzyciela, a nit: przez kościół czy jego przedstawicieli. Taka perspeklylla. oczYli iście. ma pewien wpływ
na ocenę sekt, choć nic znaczy to. iż aulor nic widzi zagroiell dla jednosll.:k. które tworząc sekty
i tym samym realizując swoje pnl\lo do odmienności ez.;sto nic tylko naruszają lad spoleczny.
to jest niejako wliczone IVkoszty. ak także niszcz,! wlasną osolxlIIOŚć. tracą toisamość. a czasem
- o czym świadczą skrajne przypadki - nallct życie.
Sekty są - w ujotciu T. Palcczncgo - form,! organizacji grupoll·ej spełniając,! cechy wielu typów zbiorowości. Różnorodność i oryginalność konkretnych grup lI/.nawanyeh za sekty sprawia.
że przypisuje się im różnorodnc charaktcrystyki. Stąd mi.;dzy innymi hion! si.; trudności dellnicyjne oraz klopoty z jednoznacznym zakwalifikowanicm s..:kl do jedn..:go typu zbiorowości.
"Orzekanie o sektach - pisze autor - iż stanowią typ grur wspólnotowych. ideowych. subkulturowych czy mniejszościowych. jest równic malo rrecyzyjnc jak stllierdzcni..:. ie nic sq one instytucjami. zrzeszeniami czy rartiami politycznymi. Spotkać Illoi.na b(lII i(lll taki..: sekty n.:ligijne,
które na zasadzie lIyjątkOllości i unikatowości obalają Ilszelki<.: klasylikacje i typologie".
T. Palcczny nie dał. bo nic jest to mailiIle na obem) m ('tarie hada,'l. jednorodnej socjologicznej teorii sekt. nie rozwi'17ał II laścillie iadnego z problcnll')\\ zasygnaiizoll'anyeh II' pracy.
W zasadzie po prostu dolączyi do dotychczasowych pytań i Iqtplillości nOlle. czasem odwieczne
pytania ubrał w nOlI,! formę. Jego praca wydaj..:.si.; jednak bardzo c..:nna. ukazuje bowiem dobitnie złożoność zagadnienia. jego spokezną doniosłość. tcoretyezne i praktyczne implikacje. Mamy
tu niejeden interesuj,!ey trop badawczy. wiele inspirujących, a cz.;sto też śmiałych myśli. Kto
nic przepada za wywodami teoretycznymi. naweljeśli podane S<\II tak swobodnej formie. jak to
uczynil T. Paleczny. znajdzie w pracy solidny. krytyczny lI'yk<1/ i omówienie sekt. a może grup
wyznaniowych i kościołów. które s,!najhardzicj znane w spoku.elislllie
polskim. najliczniejsze.
bądź wywołują wyraźne reakcje polskiej opinii publicznej.
Rl's::ard Kan/or
Kwartalnik ..Zahawy i Zahawki··. Muzeum ZabawkarstIla II' Kielcach. TowarzysIwo Rozwoju
Zabawkarstwa w Kielcach. R, I. nr ł-2. 3. 41997. ss. 439. rlll. uamo-hiałc.
Zabawa towarzyszy człowiekolI i wc wszystkich okresach życia i jest jedlHl z podslawowych
form jego aktywności. Dziecko wlaśnie roprzez zabaw.; pOlnaj<: śllial rrzygotowuje się do samodzielnej egzystencji, zaś człowiek dorosły dzi.;ki niej moie siot slIohodnie rozwijać. samorealizować. oderwać się od codz.icnnośei. W swej istocie zallawa jest dzialaniem swobodnym. dobrowolnym i bezinteresownym. Zmienia się jedynie jej l<'li'Illa.charakter i intensywność, Kaida zbiorowość. od najmniejszej, po rozwini.;te spoleezellstwa obywatelskie. lIylwarza oryginalne i specyJlczne dla siebie formy zabaw. które sel odzwiereiedlcniem illlJkcjonuj,!eego systemu wartości.
sposobów myślenia i mentalności. odbiciem istniejących Ilięzi spolecznych. Właśnie poprzez
pryzmat tych zabaw można poznać specyfikę dnnej kultury. jak i zaobserwować dokonujące się
w niej przeohrażenia.
Dziwi wi.;c fakl. iż ta sfera aktywności ezłllllieka nie znalazla jak dO!'ld II polskich badaniach
należytego odbicia i miejsca. W zestawieniu z dorobkiem innych kraYlI\' moina raczcj mówić
o skromnej ilości podjętych badalI a co si.; z Iym wiąż.e o pOllażnych ni..:doslatkaeh opracowalI
naukowych.
Zatem na szczególną uIlag.; zasługuje ukazujący się od l'/.l·rllca 1997 roku kwartalnik
.•Zabawy i Zabawki". który pierwszy II Polsce podj,!1 na swoich lamach w sposób kOlllpleksolly
zagadnienia ludyzmu i ludyczności zarówno od strony teordyvno-m":lodologicznej.
jak i ..:mpiryclnej. stając si<;:takie. przy zachowaniu naukowego charakt":l'li risma. co zasługuje na szcze-
�317
gólnc podkrcślenic.
źródłem
E1Chowcj informacji
o krajowym
i zagranicznym
przemyśle
oraz
rynku zabawkarskim.
Uklad trcści ..l.abaw i Zab,l\\ck"
tworzą cztery działy: I Artykuly
i rozprawy;
II Materia/y
z badań;
III i.ródla
Zgodnic
IV Rćccn/jc.
i inlilrlllacjc:
z pr/.).jo;t~m przez
rcdakcjo;
kwartalnika
planem
wydawniczym
na rok 1997 ukazały
siO; trzy zeszyty (dwa pojcdyncze
i jedcn numcr pOlh'Ójny).
zawierające
dwadzieścia
artykułów,
rozpraw i opracowali matcriałcm z badali przedstawicieli
rÓ/nych dyscyplin naukowych
oraz dużą
liczbę informacji.
II'spomnień
i recenzji. Nie sposób w'io;c II krótkim sprawozdaniu
szczegółowo
omówić calej. jaki.c obszernej
zawartości
..zabaw
i Zabawck"
za rok 1997. w związku z tym
jedynic przyblii.o; Ilybranc artykuly.
Profil pisma. jcgo zadania i pokładane
w nim nadzicje nakreślil we wprowadzeniu
do pierwszego
podwójncgo
numcru
Ryszard
Kantor.
rcdak!llr
naczclny.
między
innymi
pisząc:
.. K wartalnik
( ... ) pOŚII io;cony jes! naj szerzej rozumianej
problematyce
łudyzmu
i ludyczności,
zatem !emu. co zll)'klo siO; naz)'llać
ludzk,\ skłonności,]
do zabawy oraz kulturową
rolą tej stery
aktywności.
( ... ) Zapras/amy
do współpracy
historyków
kulIury. socjologów
i etnologów,
psychologów.
pedagogów
i tcrapcu(ól\".
projektantów
zaballek
i ckonomistów.
Liczymy
na to,
że pismo ..zabaw)'
i Zabawki"
stanic siO; ccntrum skupiającym
badaczy ludyzmu
i praktyków,
dla których
"l narzęd/icm
zaball a i /abawka
pracy,
kolekcjonerów
i producentów
zabawek.
Słowem. wszystkich.
dla których problematyka
zabaw. gier i zabUllek. wzrost zrozumienia
rangi
tej stery zjawisk przez polskic społeCZCr"lstwo nie są kwestiami obojętnymi".
Pierwszy podwójny numcr otwicra rozprawa Jana Grada (ZabmHJ - ana/i::a pojęć' i koncepcji,
nr 1-2/1997). w którcj aulor wychodz,\c
od krytycznej
analizy filozoficznych.
psychologicznych
i socjologicznych
koncepcji
ludyzmu
próbuje
w zwięzły
sposób
zarysować
ujęcie zabawy
w kontckście
teorii kultur~. podkreślając.
i.e właśnie kultur<mc
uregulowania.
a nie czynniki
psychologiC/ne
czy hiologiczne.
decyduj'l
o tym. iż pcwne dzialania
..To właśnie unornHmania
systemu kullurowcgo
- argumcntuje
autor
dyczności
. .lej l.idcntylikol\anic
i zdcliniowanic
konkretnych
zabaw
uzyskują
status zabawy .
- wyodrębniają
sferę luwymaga
znajomości
wiednich regul kultul"l)ll')"Ch uslanawiaj<\c)'ch
jc. Brana
pewien ciąg lub zhi<\1' nie/Hlzllmialyeh.
hezsensownych
w ahstrakcji
zabawa przedstawia
ruchów czy mniej alho bardziej
nowanc
ujęta
manipulowanie
przcdmiotami.
Behawioralnie
zabawa
i gra ma swoją
odposię jako
skoordy-
myślową,
świadomościową
postać. ftJrlll(·. Rozwinio;ciem
powyższych
rozważań
teoretycznych
jest szkic
Tadeusza
Paleczncgo
(SIJO/CCIIC
pod/o::e ::a/Jawy. nr 1-"2/1997) dotyczący
społecznych
tann
zachowa l) ludycznych.
Autor dokonuj,\c
wyodrębnienia
i opisu zmieniających
się wzorców osobowych uczcstników
I.abaw)'. sll\ierdza.
iż obecnie obok dwóch podstawowych
modeli uczestnictwa IV"zabawic (hczpośrednicgo
- czynnego członka grupy zabawowej.
biernego - odbiorcy)
coraz silniej ujall"llia się wIOrzec kontestacyjny,
altcrnatYII"l1Y. niezadolVolony
z konsumpcyjnej
oferty. poszukując)'
własnych.
indywidualnych
form I.achowali ludycznych.
We współczesnym
świecie modele tc mks/aj,! się /c sob<\. współwystępują
i rywalizują
bo przecież. jak konkluduje
Tadeusz
Parku
Palecmy
teatry uliczne.
czol'ej
idoli
...
11 spólczcsna
z Disncylandcm.
pornogralione
AlternatYII)'.
IV rod/aju
kultura
salony
lilmy
subkulturę
Madonny
1\
dziedzinie
gicr elektronicznych
oraz
1\
I.abawy
z sicci'l
sieci wypożYC7.alni
punków
a także
antycstctyzm
kino
rapu
oferuje
Intcrnetu.
Ilideokasel
hUllilijne
i amoralizm
bowiem
lokale
polączenie
z peep
oraz happeningi
w niedzielne
satanistów,
Hyde
show
oraz
Pomarań-
popołudnie,
kameralną
kult
partyjkę
hilardu z zadymami kibiców piłkarskich.
gol f z walką bokscrsk'l
Bowe - Golota·'. Na szczególną
uwagę zasługujc
ro/pr;1I\ a Ryszarda
Kalltora (C::/owiek-::abawka. S::kic :: pogranic::a /lIdY::1I111
iji/o::ojii c/ol1'ieka.
nr 4/)<)<)7) porus/aj'lca
zagadnicnia
traktOlI'ania
czlowieka
jako zabawki.
według
resują
mnic całkowieic
przedc
wszy stkim
pomijane
pOll"lldy
II' dotychczasowych
i warunki
kierującc
baclaniach
nad ludycznością.
człowiekiem
w stawaniu
Autora
inte-
się zabawką.
l właśnie z tcgo punktu 1\ idzcnia opisuje i analizuje wicie przypadków
bawienia sil< człowiekiem
dziejach lud/kicj kultlIr). od niewinnych
zabaw II' Żyll"C szachy lub warcaby aż po przerażająco
1\
- makabryC/ne
uż~ lIanie
ludzkich
/lllok
lub ich czo;ści II labawic
czy dcltH"llHlIvanie
człowieka
�318
w taki sposób. aby stał się przedmiotem - zabawką. Na szcz.;ś<:ie w zdecydowanej większości
zabaw, tak jak i w innych obszarach kultury obowiązują określone sposohy postępowania. określone zakazy. Omówieniem zakazów magicznych reguluj'1cych zachowania ludyczne u ludów
Azji Centralnej zajęła się w swoich rozważaniach Iwona Kahziilska (Zabawa a =aka=magiczny,
nr 1-2/1997). Warto z licznie przytaczanych przykładów wymienić występujący w kulturze mongolskiej zakaz bawienia się dzieci w wojnę. Wierzono. jak pisze auturka. iż zahawa ta mogla
wywołać wojnę rzeczywistą. prawdziwą. której efektem hylaby ..destahilizaeja istniejącego porządku, zakłócenie harmonii, zawieszenie czasu zwykłego". Wśród artykułów o charakterze teoretycznym niewątpliwie należy zwrócić uwagę na rozprawę Ryszarda Zięzio (Wokół nac::elnej
zasady fimkcjonalnej w =acllOwaniach ludyc::nych. nr 3/1997). \I której autor dokonał istotnego,
szczególnie dla możliwości uchwycenia złożonej współcześni.: sfery aktywności ludyczn~j. podziału z.<lchowań ludycznych na formy: preludyczne. ludyczne i post ludyczne. Artykuł zawiera
także interesującą typologię zabawek i sprzętu zabawowego dokonan" według naczclnej zasady
funkcjonalnej.
W rozważaniach dotyczących zachowań ludycznych na łamach kwartalnika nie zahraklo także
głosów pedagogów. Między innymi Urszula Kaczmarek (Pedagogika =ahaHY nowy slyl wychowania, nr 4/1997) omawia formy i metody pedagogiki zaba\\) oraz ich zastosowanie. a Wanda Krawczyk (ŚrodowiskOlve uwarunkowania treści =abaw tell/atyenyeh d=ieei na wsi i w mieście i ich wala/y uspołeczniające. nr 3/1997) porównuje współcz.:sne środowiskowe uwarunkowania zabaw dziecięcych na wsi i w mieście. Uważam. że po ohydwa artykuły powinni sięgnąć
nie tylko nauczyciele. pedagodzy. terapeuci czy pracownicy socjalni ale przede wszystkim rodzice.
Oddzielną grupę \v zawarto~ci kwartalnika za omawiany ruk mogą stanowić artykuły i rozprawy ukazujące zachowania ludyczne w ujęciu historycznym. I lak między innymi Wiesława
Korzeniowska (Nowe formy =abawowe dGll-'nejgórnośląskiej :;polecl/o.ki wiejskiej. nr 3/1997)
przedstawia barwny obraz zabaw i rozrywek mieszkańców górnośląskiej wsi w XIX i pierwszej
połowie XX wieku. Interesujący ale nielatwy temat podejmuje w swoim artykule Jerzy S. Latka
(Gry i zabawy IV haremie. nr 1-2/1997) opisując różnorodne li.lrmy spędzania czasu wolnego
w haremie, w jednej - jak podaje .- ..z naj starszych instytucji. która praktycznie przetrwała
do dziś". Fenomen. jakim niewątpliwie jest karuzela. która od setek lat przyciąga dzieci i dorosłych, omawia Teresa Lewińska. zauważając słusznie. iż brak jcst zabytkowych karuzel w polskich muzeach, nie zdobią one centralnych miejsc w naszych miastach a problematyka karuzelowa nie doczekała się. jak dotąd. odpowiednich opracowali naukowych. Natomiast Urszula Janicka-Krzywda (Zbójnicka biesiada. nr 1-211997) przybliża w uparciu o matcrialy źródłowe - pamiętniki, kroniki i akta sądowe - huczne i swawolne biesiadowania zbójników karpackich.
Uzupełnieniem. jak również roz\\"inięciem rdlek~ji teoretycznych i historycznych podejmowanych na łamach pisma. są opracowania materia/owe prezentujące wyniki hadali empirycznych.
W tej grupie tekstów chciałbym szczególnie zwrócić uwagę na dwa artykuły: Doroty Świta/y
(Ludyczność odpustów na Górnym ,Ś·ląsku. nr ł -211997) i Grzegorza Odoja (Zachowania IlIdyc=ne
mies::kańców JalVor=ynki: tradycja i współc=esnoŚĆ".nr I -2/1997). W pierwszym autorka ukazuje
aspekt ludyczny odpustów na Górnym Śląsku szczegółowo i barwnie opisując zjazdy rodzinne.
kolorową i różnorodną ofertę ustawianych z tej okazji kramów. stoisk. straganów. przebieg organizowanych festynów. tradycyjne atrakcje dla dzieci i mlodzió.y (karuzele i strzelnice). Pomimo.
iż brak jest dostrzeżenia przejawów ludyczności w charakterze religijnym odpustów. omawiany
tekst w istotny sposób wzbogaca wiedzę o swoist~j aktywności ludycZll,-,iGórnoślązaków. Z kolei
artykuł Grzegorza Odoja stanowi obszerne omówienie najbardziej charakterystycznych zachowań
ludycznych mieszkańców Jaworzynki w Beskidzie Śląskim. Poprzez te właśnie zachowania autor
kreśli wnikliwy obraz współczesnej kultury regionalnej tej społc..:zności. ukazując nie tylko zachowane elementy tradycji kulturowej. ale także dokonujące się przeobrażenia i zachodzące
zmiany.
�319
Niewąlpliwie wzhogaceniem lreści kwarlalnikajesljednolita,
piękna szala graficzna, co raczej
w periodykach o charakterze naukowym jest obecnie rzadkością, wykorzystująca konsekwentnie
fragmenty obrazu Pietera Bruegela Starszego pl. "Zabawy dziecięce". Szkoda jedynie, że licznie
zamieszczane zdjęcia są czarno-białe, przez co w większości przypadków zubażana jest treść
ilustracyjna poruszanych zagadnień.
Podsumowując przegląd wybranych przeze mnie artykułów pragnę stwierdzić, że ich autorzy
porusząią bardzo rozległą i różnorodną tematykę. Świadczy to o tym. iż problematyka ludyzmu
i ludyczności nie jest jeszcze w pełni rozpoznana, a tym samym istnieje potrzeba podejmowania
dalszych. systematycznych i interdyscyplinarnych badań.
"Zabawy i Zabawki" zapewne skłoni'l wielu czytelników do podjęcia właśnie takich badań,
co - mam nadzieję - zaowocuje w kolejnych numerach kwartalnika.
Andrzej Peć
Teksty z ulicy 7e.lz)'l(o/k/ol}'styczny I. red. Dioniljusz Czubala i Marianna Czubalina, Katowice 1995, ss. 60:
Teksty z lIliey. 7eszyl folklorystyczny 2. red. Dionizjusz Czubala i Dobrosława WężowiczZiółkowska Katowice 1996. ss. 66.
W styczniu 1995 roku w katowickim ośrodku uniwersyteckim ukazal się pierwszy tom Zeszytów folklorystycznych pl. Teksty z lIlicy. a rok później drugi. W skład obu zbiorów wchodzi
w sumie 12 artykulów. w tym tłumaczenia i materialy terenowe z archiwum Studenckiego Koła
Naukowego Folklorolnawców (w nr. I. - trzydzieści siedem opowieści polskich, w nr. 2. - dwadzieścia pięć opowieści ukraińskich). Warto dodać. iż autorami prac zamieszczonych w tomie
są zarówno doświadczeni praeOl\l1iey naukowi (Uniwersytetu Śląskiego). jak i młodzi badacze studenci. Oba 7eszY(I' zróżnieo\\ane metodologicznie stanowią przemyślaną zwartą kompozycję,
dlatego należy omówić je wspĆllnie.
W "Słowie wstępnym" pierwszego tomu D. Czubala określił. jakie zjawiska kulturowe oraz
gatunki współczesnego folkloru znajdą się w centrum uwagi badaczy: " pogłoski, sensacje, wieści, Icgendy i mity wspólczesne. żarty i anegdoty, muraria, grartiti. hasła, skandowania, okrzyki,
toasty, życzenia, sentencje. maksymy, złote myśli i wszelkie inne \vyrażenia paremiologiczne,
horoskopy. przepowiednie. łailcuchy szczęścia oraz inne teksty i antytcksty utrzymujące się dziś
w żywym obiegu społecznym. Folklor archaiczny będzie nas mniej ząjmował, ale go z naszego
pola widzenia nic wykluczamy" (s. 5). Uczony ten zwraca uwagę. iż w Polsce nie ma tradycji
publikowania ..na gor,\co" wspólczesnych tekstów folklorystycznych, co przyczynia się do "słabości" niektórych dyscyplin nauk społecznych. a na pewno folklorystyki. Dlatego. jego zdaniem,
należy jak najszybciej zapisywać owe komunikaty o krótkiej żywotności. Z kwerendy zeszytów
folklorystycznych \\ynika. /.e w calości zostaly poświęcone właśnie tym tekstom, które z racji
swej szybkiej ,.przemijalnośei" zanikają.
Pierwszy artykuł Anny Milerskiej w l.es::ycie I (absolwentki filologii polskiej. studentki
V roku filologi i angielskiej) /.bilir "brzydkich" i ..jeszc::e brzydszych" legend Paula Smitha.
Przegląd tematyki jest. jak wskazuje podtytuł pracy. omówieniem wybranych przez autorkę zainteresowań badawczych Paula Smitha. twórcy zbiorów angielskich legend współczesnych
The Book of Nasty Legl.'l1lls (1983) i The Book of Nastier Legends (1986), który od wielu lat
zajmuje się przekazami ustnymi. tzw. mitologiami wspólczesności.
W pracy Francoise Askćvis-I.eherpeux pl. Wiara w zjawiska nadprzyrodzone a wykształcenie.
Krylyczna analiza III/Iolezy intelektualistycznej (tłum. E. Brzeziliskiej absolwcntki bibliotekoznawstwa. studentki V roku filologii romaliskiej) zostały przedstawione dokładne wyniki badań
o zjawiskach paranormalnych. wyobrażeniach kosmosu. wierzeniach o istotach pozaziemskich,
�320
jakie przeprowadzono
we Francji w latach 19S0-1990. Francuscy uC/eni uznali. iż .,wykształcenie, a mówiąc ściślej współczcsnc systemy edukacyjne zbadanych spolcO'eństw nic są IV stanie
zniszczyć wierzeń w 7jU\\'iska nadprzyrodzone.
i że wierzenia h: s'l odporne na argumcnty naukowe" (s. IS). Jest to cenny tekst pozyskany do pierwszego zes/.J tu.
Artykuł U ::ródel pewnego wiers=a Wacława Polockiego (z. I) autorstwa Marianny Czubaliny
(przedwcześnie
zmarłej znawczyni literatury staropolskiej i współczesnej kultury ludowej. o której notę w drugim tomie zeszytów folklorystycznych
napis~l1a [)obrosl;ma
Wyżowiez-Ziólkowska) zastal poświęcony wątkowi ..\\·ilezego dolu" \\' wybranJch tekstach literackich Wacława
Potockiego. Nim jcdnak Czubalina dochodzi do rdleksji o ul\\ orle poety z I.użnej interesująco
odwołuje się do badań nad tym \\ątkiem Z. Clogera. A. Fischera. K. Moszyńskiego
i J. S. Bystronia.
Temat przybyszów I.. kosmosu obecny jest w pracy T. I'invidicia (z. 2. tlum. I,:. Brzezińska)
pt. ,~wiadkoll'ie pewnej .. Iegendy" Pr=.vlwdek pojawienia silt liI·o. bydącej przykładem badań
nad zjawiskiem UFO prowadzonych
wc Francji z różnych perspektyw: socjologic/Ocj, psychologicznej, folklorystycznej.
W roku 1952 w Stanach Zjednoczonych
George Adamski spotyka
Wenusjan - istoty pochodzące z kosmosu. Fragment opisujący lO niesamowite spotkanie znąjduje
się w Tekstach = ulicy (l.. 2) na początku artykułu Dobrosla\\y
Wyżowicz-Ziółkowskiej
Bliskie
spotkania:; Pr=ybys=ami. Międ=y mitem a gno=ą. Stal się on po proslU przyczyn;l rdkksji naukowej o istotach z innych cywilizacji. badaczka zauważa bowicm. iż. ów rok 1952 stał się przc!omowym w badaniach urologicznych.
aukowcy zaczyli podcjm(l\\ać próby wyjaśnienia zjawisk
związanych z niezidcntyfikowanymi
obiektami latającymi. Nadto. \I' mass mediach coraz więcej
miejsca poczęto poświęcać temu zagadnieniu. Autorka pracy przyhliża czytelnikom propozycje
zachodnich badaczy służące uporządko\\oaniu
i sklasylikowaniu
danych o niananych
statkach
kosmicznych i spotkali z nimi, ..gdyż wspólczesna humanistyka czuje siy 7.Obowiązana do ząjęcia
stanowiska wobcc kosmitów. którzy stali się fllktem kulturo\\ynl.
na jaki. choćby z. racji jcgo
zasięgu i siły działania. trudno przymykać dziś oczy" (z. 2. s. 2X). Interesującym wydajc się być
zaprezentowany
pogląd szwajcarskiego
psychologa Carla (justawa Junga. który przywidzenia
o przybyszach
z obcych cywilizacji
traktuje jako ..sYlllholiCL./1'\ manit\;stacjy podstawowych
i powszechnych
napięć afektywnych.
spowodowanych
niehe/.pi<.;udlstwelll
zhiorowym. poczuciem lęku wynikąjącego z polityczno-ekologicznej
sytuacji naS/ego glllbu" (s. 2S). Inną postawę
przyjmuje Jean-Bruno
Renard. Irancuski socjolog z Monlpellicr.
podchodzący
do problcmu
.,kosmityzmu·' jak do religii. dostrzegając
\\)Taźne analogie du wicikich ruchów religijnych.
Badacz ów poprzez kontrastowe zestawienie kosmitów z innym obcym (z Yetilll) udowodni t,
iż wizerunek tych pierwszych stanowi wyrainą opozycjy wobcc ..Czło\\ieka Sniegu", który postrzegany jest jako potężna istota o ciele porośniętym sierścią d/.ialająca instynkhl\\"Ilie. mieszkająca w jamach. grotach. gdy tymczasem kosmici są nad/.wyc/aj
inteligentni. poruszają się
w swych statkach po skrach pozaziemskich.
są przcdstawiciclami
hipercy\\ili/.acji
i właśnie
dzięki nim ludzkość ma szansę przetrwać w przyszłości.
Artykuly Kosmici lV Mongolii (z. I) i Z Hypnmy do Mongolii Wątki ró:':n('(z. 2) Dionizjusza
Czubali są wynikiem \\oyprawy badacza do Mongolii w 1991 roku, Rozważania o wspólczesnych
opowieściach
sensacyjnych żywotnych w tym kraju Czubala uzupclnia materiałami terenowymi.
Są to relacje o istotach pozaziemskich ... opO\\icści"". których podstawą stal się kryzys ekonomiczny w Mongolii i szerzącc się tam I.lodziejst\\"(). bandytyzm. sprzcdawanic na rynku miysa z padlych zwierząt. .leszcze inne grupy tWor/.ą legendy zwi;vanc Ie I.dnmicm czlowieka. wieści
o niedźwiedziu
ludojadzic, opowiadania o kazirodztwie. rcl,jcjc o ""oż.enku wbrew woli"", Są też
tematy sezonowe związane z odbywającymi
siy co roku lawoL!ami sportuwymi. przepowicdnie
ijasnowidzenia.
opowieści o ludziach mających dziwne \\'laściwości (np. silml cncrgiy przej awiąjącą się "ogniem w oczach"). potworach wodnych i odradfającJ m siy życiu religijnym. Przytoczone rclacje świadków opatrzonc zostały komcntarzami autOl"a.
W dzialc ..Sprawozdania"
znajdują się spr<l\\o/dania z \\yhranych kontl:rcncji miydz) narodowych. l tak charakterystyce
legend współczesnych 7.Ostala pośw iycona kolejna praca Milerskiej
�321
Pw}'ska konferencja /l7Ierno/ionol Society for Con/emporO/}' /,egend Research (z l). będąca
relacją wybranych rekratów, które wygłosili podczas konferencji w Paryżu w lipcu 1994 roku
następujący badacze: Roll' Brednich, Hengt af Klintberg, Francoise Reumeaux. Jacqueline Simpson, Patricia Turner. Lucia Vecia, Ingo Schneider, Gillian Bennett, Paolo Toselli, Jean-Loic Le
Quclleca. Anne Guigne. Jeni'ey Victor. l3eniamin Beit-Hallahmi. Bill Ellis i Gary Alan.
Informacja o konfcrencji organizowanej przez Międzynarodowe Towarzystwo do Badania
Legendy Współczesncj (ISCL.R) umieszczona została w tekście Anny Milerskiej Z życia /SCLR
(z. 2). Jednocześnie z.awarto w nim wiadomości o konkursie na najlepszy esej studencki prezentujący badania i analizę wybranego aspektu legendy współczesncj.
Na oddzielną uwagę zasługuje relacja Wioletty Celuch Wvprawo naukowa do Kijowa (z. 2)
z pobytu studentów Uniwersytetu Śląskicgo w Kijowie i Lwowie. Uczestnikami tej wyprawy byli
bowiem członkowie Studenckiego Kola NaukO\vego Folkloroznawców, którym opiekuje się
dr hab. Dioniz;iusz Czuhala. Zadaniem młodych badaczy bylo rejestrowanie wspólczesnego
ukraiI\skiego folkloru słownego. Dowody tej pracy znąidują się w omawianym zeszycie - jest to
antologia współczesnych opowieści sensacyjnych (25 tekstów). zatytułowana Nowa torba kursorska :: sensacjami ukraillskillli. W zeszycie pierwszym zostały również umieszczone materialy
zebrane podczas hadań tcrcno\vych. ale są to teksty zarejestrowane w Polsce (37 tekstów).
Omawiane prace zainteresują nie tylko badaczy zajmujących się problematyką żywotności
i obiegiem współczesnych komunikatów folklorystycznych. ale dzięki przejrzystej budowie,
przystępnym "wyk/adom" są adresowane do szerszego kn;:gu czytelników. którzy "ch/onni" są
wiedzy o różnych paranormalnych zjawiskach obecnych w życiu.
Dorota Świtała
Sami sobie. Kon/ynuacja i ::miona w kllltur::e wspólc::esnej wsi polskiej, red. Ryszard Kantor,
Kielce 1997. ss. 144.
W ostatniej dekadzie nastąpił \\' polskim piśmiennictwie naukowym wyraźny wzrost zainteresowań szeroko pojmowaną problematyką społeczności lokalnych. Wiele badań empirycznych
i wysilku teoretyczncgo poświęcono uchwyceniu i przeanalizowaniu przeobrażeI\ spo/ecznokulturalnych. jakim ulegają te środowiska pod wplywem zmian ustrojowych. Wydaje się,
iż mieszkańcy wsi i małych miasteczek ciągle w dużym stopniu są i czują się upośledzeni,
zwłaszcza pod względem kulturalnym. Diagnoza aktualnego życia kulturalnego tych środowisk określenie zagrożeil i perspektyw rozwoju. powinno stać si~ punktem wyjścia do podejmowania
konkretnych dzialail mających na celu zachowanie i ochronę dotychczasowego dorobku kultury
lokalnej jak również. poprzez aktywizację tych społeczności, kreowanie współczesnt<j, a więc
nowej kultury lokalnej. Przyczynić się do tego może również przedstawiany tom, stanowiący
pokłosie trzeciej już sesji naukowej z cyklu "Kontynuacja i zmiana w kulturze współczesnej wsi
polskiej", która tym raLem odbyla się w Kielcach i PiI\czowie w dniach 21-22 maja 1997 roku.
Zbiór zawiera 13 artykułów, które - jak zaznaczono we wstępie - .,Ukazują zarówno skomplikowaną sytuację wsi kieleckiej. jak również' przynąjmniej niektóre. odwołują się do przesz/ości. w niej szukając wLorów" (s. X). Autorami tckstów s'l przedstawiciele różnych dyscyplin naukowych oraz - co istotne - pracownicy instytucji kulturalnych i działacze samorządowi,
od których w glil\VIlej mierze zależy rozwój i wspieranie inicjatyw kulturalnych lokalnych społeczności. Material zawarty w tOlllie stanowi całość pod względem podejmowanej tematyki, chociaż każdy z tckstów traktuje o innym jej aspekcie.
Książkę otwiera studiulll Ryszarda Kantora, które można traktować jako wprowadzenie
do całej pracy. Zdanielll autora. kluczem do pełnego zrozumienia współczesnej kultury polskiej
wsi jest rozpoznanie i określenie roli dzialąiących tam autorytetów. W kryzysie autorytetów 10-
�322
kalnych Ryszard Kantor upatruje. dostrzegany przez niektórych obserwatoniw. kryzys kultury
wsi. Dlatego też .,Przezwyciężenie kryzysu może się dokonać pr/ez u/drowicnie autorytetów.
bądź poprzez wykreowanie autorytetów nOlvych. dostosowanych do wspólc/esnych potrzeb"
(s. 13). Autor kwestionuje kulturotwórczą rolę instytucjonalnych autorytdów pozawiejskich szkoły i domu kultury. które - co mocno podkreśla - nic realizuj,! r/cClylVistych aspiracji środowiska wiejskiego. W związku z tym opowiada się za uspokcznicniem tych instytucji i oparciem
ich działań na animatorach kultury wywodzących się ze środowiska wiejskiego. Nakży zgodzić
się z autorem, że wymaga to jednak roZ\Vl~jUautentycznej sarnorz'ldności wiejskiej i umiejC;:lnego
pobudzenia lokalnych sil społecznych.
Kolejne opracowanie - pióra Józefa SZClepańczyka - daje opis ro/llOjU amatorskiego ruchu
artystycznego na wsi kieleckiej. Żywe tradycje ruchu tmaj,! tam do d/iś. czego dowodem są
spontanicznie powstąiące zespoły folklorystyczne. kapek ludowc. grupy teatralne. Autor eksponuje pozytywny stosunek wladz gminnych do kultury lud(l\\cj. (il(mn'l przes/kodą. na którą
napotykąją gminy w pełnieniu roli mecenasa. jest hrak nic tyk picnięd/Y. co osóh przygotowanych profesjonalnie do pomocy zespolom. Prohlememjest tak/c nikk zainteresll\vanie młodzież)
czynnym uczestnictwem w działaniach organizacji społcczno-kultllJ'alnych.
Podobne problemy sygnalizuje w swym sprawozdaniu U/bicia Zapała przedstawiając obccną
dzialalność gminnych. miejsko-gminnych i wiejskich ośrodków kultury IVwojewództwie kieleckim. Zla sytuacja finansowa .. jak również brak wykwalitikowancj kadry. Ilyraźnie odbijają się
na efektywnym wypełnianiu przez te instytucjc kulturotwórClyeh i edukacyjnych zadaJI. co pociąga za sobą niski stopień zainteresowania Iymi działaniami pr/.u społcczności lokalne. Na uwagę
zasługuje akcja melodyczno-instruktażowa
podjęta przez Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach
mająca na celu rozbudzenic aktymlOści kulturalnej środowisk Iliejskich. Autorka wskazuje na jcj
liczne wymierne efckty w poslaci powstania nowych zespołów artystycznych, organizowania
przeglądów. festiwali. imprez folklorystycznych.
W następnym arlykule Maria SroczYl1ska-Tomezyk podejmuje lagadnienie kulturotwórczej
roli parafii rzymskokatolickiej w realiach współczesnej lIsi polskiej. Podkreśla istotne znaczenie.
jakie dla zachowania i kullywowania tradycyjnych zwyczaj()\\ i obrzędów ludol\ych, ksztaltowania kultury materialnej i organizacyjnej
mają różnorodne ronny dzialalności kulturalnooświalowej i duszpaslerskiej prowadzonej przez paralk wiejskie. Zwraca przy tym uwagI,:.
że "Religijność wsi po\\()li przekształca się II stronę bardzicj dojrzalcj i pogl<;bionej. Oznacza
to konieczność modyfikowania istniejącego modełu duszpasterstwa masowego i jego dostosowania do współczesnych potrzeb i uwarunkowań środowiskol\}eh" (s. 32).
Opracowanie Małgorzaly Imiołck jest prezentacją historii i osiqgnięć MUlcum Wsi Kieleckiej. Autorka. wychodząc od ogólnych rozważań nad rolą i speey1ik'l muzcum typu skansenowskiego, przechodzi do omówienia koncepcji programowej kieleckiego parku etnograficznego.
która skierowana jest w dużej mierze do młodego pokolenia odbiorców. Godne uwagi są inicjaIywy podejmowane dla ..ożYI\ienia·· ekspozycji etnografiClnej: poka/Y rzemieślników. wystęP)
zespołów regionalnych. kiermasze twórców ludowych. pokazy tradycyjnych upraw polowych.
Cel, jaki przyświeca tym działaniom. to ..idea odtworzenia wizenll1ku tradycyjnej wsi. jej dnia
powszcdniego i święta. kultury stworzonej przcz jej mieszkaliców. kultury larówno materialnej.
jak społecznej i duchowej" (s. 43).
Z kolei Jerzy Lcchowski pisze o dzialalności samorz<ldowych plaet"l\\ek kultury IVPiliclOwie.
Oferta kulturalna, jaką proponuje Dom Kultury. Muzeum Regionalne. Biblioteka Publiczna jest
bogata i zróżnicowana. Działania tych instytucji popularyzując kulturl,: i historię Pińczowa i regionu Ponidzia. odgry\\ąją istotną roll,: w tworzeniu pozytywnych pOStalI' wobec /.aintercsowania
regionalizmem. Autor wskazuje na znaczące uezcstnietwo w życiu kulturalnym przedstawicieli
różnych grup społecznych i wiekowych. Ich aktywność. przejawiająca się II licznych inicjalywach
oddolnych. klórym sprzyja i Ilydatnie pomaga samorząd miejski. spowodollala. iż Pińczów stał
się znaczącym ośrodkiem kulturalnym na mapie wojewódzlIla kicleckiq,~o.
�323
Wyniki wsto,:pnych badar! sondażowych nad postawami oraz wiedzą ludności wsi Kielecczyzny na lemal rói.nych form ochrony przyrody przedstawia Bożena Wójtowicz. Wyniki badań
mogą wzbudzać niepokój. Zaskakuje bowiem bardzo słaba wśród badanych społeczności znajomość zagadnień ochrony przyrody. choć w regionie tym. ze względu na bogactwo i osobliwości
flory i fauny. znajduje sio;:wiele obszarów chronionych.
Zauważyć też można. iż ..wyższą rangy w społeczeństwie uzyskują wartości przyrodnicze typu instrumentaln<:go. zwi'j7.ane bezpośrednio z warunkami bytowania ludności. Przyroda jako
wartość autochtoniczna i jej walory estetyczne nie stanowią wartości powszechnie odczuwanych
i cenionych"(s. 65). Nakżałoby wi.;c zastanowić się nad wypracowaniem przez instytucje kulturotwórczc sensownego programu edukacji proekologicznej. którego celem by/oby nie tyle propagowanie wiedzy. ile dążcnie do zmiany postaw. sposobów myślenia i wartościowania.
Na zróżnicowanie miasta i wsi jako środowisk wychowawczych wplywąjących na życic
i rozwój młodego pokolenia wskazuje Wanda Krawczyk. Na podstawie badań pedagogicznych
widać wyraźnie. że odmiennc dzialanie wychowawcze tych środowisk prowadzi do znaczących
różnic w osiągnięciach dzieci ... Wskazane by/oby - konkluduje autorka - opracowanie różnych
programów nauczania - dla dzieci sześcioletnich - które byłyby IV stanie zapewnić sześciolatkom
rozwój umysłowy i uczuciowy. zgodny z charakterystycznymi dla danego środowiska różnicami
i trudnościami. i które uwzględniałyby spoleczne i osobowe właściwości ich kultury"(s. 76).
W kolejnej pracy Halina Mieli<:ka omawia przeobrażenia. jakie dokonują się w obyczajowości
dorocznej na wsi kieleckiej. Jej zdaniem. wywołują jc zmieniające się warunki ekonomiczne
rodzin wiejskich oraz - jak to określa - ..unowocześniana'· i ..racjonalizowana" interpretacja
wielu zwycząjów i obrzędów. Na podstawie zebranego matcriału empirycznego, który zestawia
z dziewiętnastowiecznymi opisami Oskara Kolberga i ks. Władyslawa Siarkowskiego, zauważa
jednak dużą zachowawczość niektórych rytuałów i obyczajów cyklu rocznego (głównie okres
świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Zielone Świątki. Boże Cia/o). Obok praktyk religijnych
nadal funkcjonują niektóre zachowania o charakterze magicznym zwlaszcza tc, które powiązane
są symbolicznie z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Stawia więc tezę. że ,.im bardziej
w tradycji kultury ludowej osadzone jest dane święto. im wit;ksza wartość jest jemu przypisywana. tym bardziej przestrzcgane S'I zakazy i nakazy odnoszące się do pracy i czynności wykonywanych w trakcie trwania świo,:ta i w czasie go poprzedzającym" (s. 81-82). Trzeba jednak zaznaczyć. że Halina Mielicka spostrzeżenia i wnioski opiera na badaniach terenowych z początku lat
osiemdziesiiltych. Nic można więc mieć pewności jak dalece przedstawiona diagnoza odpowiada
realiom wsi kieleckiej końca lat dzicwięćdziesiątych.
Życie kulturalne Włoszcwwy - małego miasta na Kielecczyźnie zarysowa/a Halina Rusek.
Pomimo wielu trudności. zwlaszcza finansowych. największa placówka kulturalno-oświatowa
(Miejsko-Gminny Dom Kultury) podejmuje różnorodne i atrakcyjne działania w zakresie wychowania. edukacji kulturalnej i upowszechniania kultury. Niestety. IV ostatnich latach zauważa się
spadek aktywności kulturalnej wloszczowian. co - jak. wynika z obserwacji autorki - jest spowodowane zaabsorbowaniem mieszkar!ców zaspokajaniem potrzeb materialnych. W przypadku
mlodzież.y można mówić wręcz o ..pasywności w życiu kulturalnym". Młodzież ocenia negatywnie swoje miasto jako nie zapewniające odpowiednich możliwości kształcenia się. pracy. awansu.
Stąd też deklarowana przez mlodych ludzi gotowość opuszczenia miasta. Halina Rusek przewiduje. że ..Niezależnie od ich wyhorów życic kulturalllC \Vloszczowy. podobnie jak wielu małych
podobnych miasteczek w Polsce. potoczy się pra\\dopodobnie ustalonym torem: nieco bocznym
wobec centrów i wici kich ośrodków kulturalnych" (s. 90) . .lej zdaniem - i z tym należy się chyba
w pełni zgodzić -- współcz.csne instytucje wychowawcze nic radzą z nowoczesną edukacją kulturalną młodzieży ... Nowouesna cdubeja powinna zapewnić pełną orientację w świecie znaczeń.
symboli i wartości. w świecie treści i I'orm kultury nic tylk.o własnej. regionalnej czy narodowej,
ale również tcj usytuowanej ponad wszclkimi podziałami społecznymi - kultury naszego świata"
(s. 90). Na pytanie. uy przyszlość małych miast będzie prostą kontynuacją aktualnej rzeczywisto-
�324
ści, czy też zajdą tutaj jakieś istotne zmiany społeczno-kulturalne, chyba nieprędko przyjdzie nam
odpowiedzieć.
Przedmiotem referatu Ryszarda Zi.,:zio są tradycje i współczesność zabawkarstwa ludowego
na Kielecczyźnie. Autor ze znawstwem charakteryzuje nic tylko /I1aez~cl: ośrodki zabawkarskie
w tym regionie, ale również ośrodki mniejsze, mało znanc ak o odlcgłych tradycjach. Ukazuje ich
genezę, specyfikę oraz typowe dla nich rodzaje zabawek. Podaje też infi)rmacje o dawnych
i współczesnych twórcach. zwracając przy tym uwagv na ich kunszt. indywidualn;\ specjalizację.
\V)'obraźniv artystyczną. Częstokroć wytwarzanc przez nich zabawki s;\ prawdziwymi arcydziełami sztuki, wzbudzającymi zachwyt wyrafinowaną ti)rmą. efektami kolorystycznymi i różnorodnością tematów. Wiedza o tej specyłicznej galvzi rzemiosła ludowego jcst w Polscc wci,\ż nicwystarcząjąca. Duże nadzieje należy więc wiązać 7. programem badawczym realizowanym przez
Muzeum Zabawkarstwa w Kielcach z zakresu zabawkarstwa. nic tylko ludowego. Szczególnie
wartościowe będą chyba wyniki badaJi atlasowych, o których wspomina w swym opracowaniu
Ryszard Zięzio.
W następnym artykule Irena Bukowska-Florcllska zajmujl: się zagadnil:niem z pogranicza etnologii i historii kultury. Podejmuje mianowicic. na przykladzie wsi Cieszkowy w okolicy Pińczowa, problem kulturot\vórezej funkcj i dworu szlacheck iefw. Artykul jest tym bardziej cenny.
iż - jeżeli mi wiadomo - dot'1d brak jest podobnych opracowmi. AlIlorka analizując łormy i zasięg kulturotwórczego oddziaływania (I\\oru Z.auwal.a s\\oisl<\ symbiozę między, jak to określa,
.•strefą dworską a strefą wsi gospodarClej·'. W efekcie doszło do wytworzenia okrcślonyeh wzorów kulturowych. których przykłady znajdujemy \I' tekście. Ważne poznawczo jest - moim zdaniem - rozpoznanie i usystcmatyzowanie kulturotwórClych funkcji dworu. Irena BukowskaFloreńska wyrM.nia następujące: społeczno-organizacyjne.
społeczno-gospodarcze.
normatywne
i obYl:zajowe. edukacyjno-kulturalne
i ludyczne. komunikacyjne i bapieczdlstwa,
religijne
i estetyczne (s. 125).
Ostatnia praca omawianego zbioru. napisana przez Stcłillla Józefa Pastuszkę. dotyczy roli. jaką w upowszechnianiu kultury ludowl:j w 11 Rzeczypospolill:j odegra I teatr ludowy. Zakres treści
i formy kultury ludowej. wprowadzanej do repertuaru przez zespoły teatralne. był szeroki. Jak się
wydaje. nąjistotnieiszą rolę pełniły jcdnak inscenizacje wesel i dożynek. które ..umożliwiały
wprowadzenie na scenę piosenck. pieśni lokalnych i regionalnych. ulubionych przez społeczność.
w której działał dany zespól teatralny" (s. 130). Obok ełementów artyslycznych. religijnych
i narodowych często pojawiały się \\ tych inscenizacjach akcenty społeczno-polityczne krytyczne
wobec niektórych poczynali rządu sanacyjnego. a niekiedy IlręG antyrządowe. Zadziwia liczny
i spontaniczny udział młodzieży wiejskiej w dzialalności leatróII IlIdOl\"yeh- co autor kilkakrotnie zaznaczył. Wypada więc .iuż kolejny raz wnikliwic z.astanowić się nad przyczynami dzisiejszej
inercji kulturalnej młodzieży z tych środowisk i możliwościami zmiany takiego stanu rzeczy.
Być moil', w świetle tekstu Stefana Józefa Pastuszki. zasadny byłby powrót do niektórych idei
i wzorów z tamtego okresu. pamiętąi'lc oczywiście o odpowi<:dnim dostosowaniu ich do współczesnych warunków i oczekiwań.
Podsumowując przegląd referatów pomieszczonych w książce nałeży zauważyć. że stanowią
one nic tylko ważny przyczynek do lepszego. pełnicjszcgo poznania współczesnej polskiej wsi.
ale także pozwalają dostrzec złożoność i wielowątkowość podjętej problematyki. Książka - jak
się zdaje - może liczyć na dwa rodzaje recepcji czytelnicze.i: badaczy, którzy w naukowy sposób
interesują się zbiorowościami lokalnymi oraz tych. którzy podejmuj'l praktycznc działania o charakterze społecznym, kulturalnym i oświatowym w środOlI iskach I\iejskieh i małomiasteczkowych.
(jr=eg()r~ Odoj
�325
Raport o sIanie kult III:" wiejskiej
pracy Z. Kłodnickiego
iM.
]f
I'olsce, opr. S. Bednarek
Przylęckiego.
i A. J. Omelaniuk
przy współ-
1997. ss. 116.
Wrocław
Trwajilca od kilku lat burzliwa dyskusja nad stanem kultury wsi polskiej - ogólnie uznanym
za zły - oraz nad sposobami
polepszcnia
owego stanu. tu pog1ildy Sil oczywiście
bardzo zróżnicowane, czc;sto bywa mało rzeczowa ze względu na brak rzetelnych
danych dotyczilcych
infrastruktury
kulturalnej.
możliwości
stopnia
uczestnictwa
itp. Jasnym
jcst.
zjawisku.
lrudno
o konkn:tnym
II' kulturze,
ii. ba dostatecznej
lci. sensownie
zakresu
bazy
wpłyll'ać
potrzeb
wsi, jej
informacyjnej
trudno
wewnętrznych
wyrobić
zdanie
na jego ksztaltowanie.
Z inicjatywy Krajom;j Rady Regionalnych
Towarzystw
Kultury. współorganizatora
Krajowego Kongrcsu Kultury Wsi, który odbył się w 1997 roku. powstał Raport a stanie kulI liry wiejskiej
IV
Polsce. Jcsl to syntctycllle
ujc;cie matcriałów
nadcsłanycb
ze wszystkich
województw.
Przy ich
gromadzeniu
poslui.ono siC; kllcstionariuszem
zawicn~jilcym piętnaście
zagadnień.
Przyjęta metoda zdaje siC; gwarantować
rzetelność
raportu i choć nic jest on w wielu kwestiach
kompletny,
to jednak daje taki zestalI informacji,
iż nic sposób nic zwrócić nań uwagi.
Pierwsza czc;ść raportu ukazuje system instytucjonalny
służący uczestnictwu
kulturalnemu.
W miarc; dokładnie
zewidencjonowano
i scharakteryzowano
działalność
istniejących
na wsi placówek kulturalnych:
bibliotek.
ksic;garń i punktów sprzedaży
prasy. ośrodków
kultury, świetlic
wiejskich, uniwersytetów
ludowych. muzeów i izb regionalnych,
remiz strażackich
i galerii sztuki.
Pm:dstawione
w tej czC;ści dane oruz ich interpretacje
systemu wiejskich
hihliotck
01',1/ kryzys
domów kultury
czy nic przei.yla si.; ich 1()fIna działania.
czy nic należy
daj'l wiele do myślenia. Załamanie
się
- na przykład - każą się zastanowić,
szukać nowych, bardziej atrakcyjnych
sposobów popularyzacji
Clytclnictwa
czy aktywizacji
życia kulturalnego.
Zwraca tu uwagę nowe
zjawisko. jakim jest pojawienie
siC; prasy gminnej. lui w ponad połowie gmin w Polsce istnieją
lokalne pisma. Ich rola w ksztallowaniu
kultury wsi polskiej może być znacząca. Warto się zastanowić. czy aby prywatne placówki kultury. jui. obecne w kulturalnym
pejzażu wsi polskiej, niekomercjalne.
nic stanowią
inleresująccj
zapowiedzi
przyszlości.
W kolcjnych czc;ściach opracowania
zamieszczono
dane na temat
sztuki i stanu tzw. tw('lrczości ludowej. Stan ten nie jest zbyt krzepiący,
statków
finansowych.
dla tradycji.
czc;sto spowodowany
Wskazuje
to jeszcze
jest
raczej
raz na Illk!. ii rozwój
ny jest od stanu ekonomiCInego
danej
zbiorowości.
brakiem
kultury.
jeszcze
amatorskiego
uprawiania
wynika nie tylko z niedo-
zrozumienia,
brakiem
szacunku
choć w dużym
stopniu
uzależ.nio-
bardziej
zależy
od stopnia
jej świa-
domości.
Rapar! zwraca lll\agc; na aktualnil
rolę szkoly
w edukacji
kulturalnej
środowisk
wiejskich
oraz
na duszpasterskie
inicjaty"}
kulturalne w parafii. W Raporcie znalazły również miejsce regionalne towarzyst\l"a kulturalno-społeczne.
a także organizacje
społeeznc (np. Ochotnicza
Straż Pożarna i Kołu GospodYl1 Wiejskich).
W nOlI'cj sytuacji polwierdziły
swoją żywolność
i zakorzenienie
w wiejskim
środowisku.
13udowanie
nowego.
społecznego
skiej nie obc;dzie si.; bo nich. ha ich dośII iadc/.ell
Bardziej
i bibliotek).
stopniu
dyskusyjna
pod lym wzglc;dem
pozostałości
znajdą
one nOlI'ł
będą mu sluiyć')
W raporcie
dawnego
/.najd/.icmy
istotny
jest
to pokaże.
również
e1emcnt
rola
instytucji
instytucjonalnego
I(xmul<,: d/jalania.
Przyszłość
niki stanowi'lcych
modelu
moclelu
i uczestnictwa
dostosujil
dotychczasowe
dane na lemat
krajobrazu
rozwoju
wojewódzkich
systemu
ochron)
na wsi pol-
zabytków
(domów
kultury.
się do nowego
c!OŚ\\ iadczenia
kulturowcg.o
kultury
w tym procesie.
kultury
Czy
i w jakim
samorzildowego
modelu,
nie są jednoznaczne.
architektury.
wsi i kulturalnej
sztuki
edukacji
i tech-
jej miesz-
kańców.
Kołejna CZC;ść/?aporlu zawiera analizc; stosunku samorzqdu lIiejskiego
do kultury, nie zawsze
życzliwego. jego pomocy w rozwoju życia kulturalnego
na wsi, a taki.e porusza kwestie społecznego i prywatnego
mccenalll kulturalnego .. Iasnym jest. iż bez mecenatu kultura wiejska nie ma
szans rozwoju.
I.
drugiej
strony
rozllój
kultury
wsi ma oC/)'wist)
\I'pływ
na stopień
aktywności
-
�326
także gospodarczej - jej mieszkańców. a zatem na tworzcnic grup potencjalnych sponsorówmecenasów.
Raport zamykają wnioski. na ogół oczywiste i wynikaj'lce z nicgo w sposób oczywisty. Należy podkreślić. iż jest on pierwszym. obiektywnym i kompleksowym spojrzcniem na stan życia
kulturalnego na wsi polskie.L po przemianach politycznych roku 1989. w sytuacji odradzania się
samorządu terytorialnego. procesu decentralizacji decyzji w sferze życia kulturalnego, a przede
wszystkim w warunkach wolnego rynku.
Sytuacja kultury wsi polskiej nie jest jednoznaczna: ..Obok zjawisk pozytywnych. żywej
w wielu ośrodkach wiejskich aktywności kulturalnej. stwicrdzono rozległe obszary zapaści życia
kulturalnego. brak powszechncj samoorganizacji kulturalnej mies!.kallców wsi i znikomą rolę
wiejskiej inteligencji w pobudzaniu inicjatyw kulturalnych".
Jedno jest oczywiste. losy narodu polskiego zależą od tego, czy potrafi zwycięsko podjąć wy·
zwanie zarówno na płaszczyźnie gospodarczej. technicznej. jak i kulturalnej. Wyzwanie to adresowane jest do wszystkich Polaków. także tych mieszk(~i'lcyeh na wsi. a mających - jakże często
słusznie - poczucie marginalizacji spolecznej i kulturalnej. Zgadzam się z autorami Raporlll.
którzy podkreślają. iż sprawom kultury na wsi (dodałbym także: sprawom cywilizacyjnego podniesienia wsi) należy nadać rangę najwyższą.
Ryszard Kanlor
o kllllur::e wsi. Maleria/y:: sejmików regionalnych pr::ed Kr(/jOl~ym Kongresem KlIlllIIy Wsi.
red. A. J. Omelaniuk. Wrocław - Ciechanów 1997. ss. 363. il.
Prezentowana praca to zbiór materialów z obrad sejmików n:gionalnych. które odbyły się
w 15 głównych regionach kulturowo-historycznych
Polski. Zorganizowano je od końca listopada
1996 do połowy marca 1997 roku. \V ramach przygotO\v<lIldo Krajowego Kongresu Kultury Wsi.
W sejmikach uczestniczyli twórcy ludowi. animatorzy i pracownicy kultury. działacze społeczni
zrzeszeni w organizacjach działaj'lcyeh na wsi. przedstawiciele samorządów gminnych. instytucji
kulturalnych, inteligencja wiejska i profesjonalni badacze kultury. W sumie w obradach i dyskusjach wzięło udział około 2000 osób. co już świadczy o randze przedsięwzięcia.
Zawartość tematyczna książki jest bardzo zróżnicowana. tak jak zróżnicowane tematycznie
były sejmiki. Na przykład. sejmik dolnośląski w Legnicy skoncentrował się na zagadnieniach
ochrony zabytków na wsi. przedmiotcm obrad sejmiku krako\\'skiego było czytelnictwo mieszkańców wsi. a sejmiki Pomorza Wschodniego i Polski Środkowej glównym tematem swoich
obrad uczyniły kulturę ludową.
W pracy zaprezentowano około 50 krótszych lub dluższych wystąpiell dotycz'lcych zagadnień
teoretycznych, aktualnego stanu kultury na wsi. znaczenia tradycji. uczestnictwa w rozmaitych
lormach dzialań kulturalnych. edukacji kulturalnej. stanu świadomości i religijności na wsi, fi·
nansowania kultury wiejskiej przez samorz'ldy łokalne. cIzia/all organizacji i stowarzyszeń regionalnych itp. ZrelCrowano leż dyskusje. które toczyly się podcL.as s~imików. a w których uczestni·
czyło zdumiewąiąco wielu obecnych.
Trudno rzecz jasna sprowadzić te Iiczne i bardzo zróżnicowane wysHjpienia do kilku czy nawet kilkunastu typów. co w oczywisty sposób ułatwiłoby ich sensowne omówienie. Ograniczę się
racz~i do zaprezentowania kilku wybranych referatów porusząi<lcyeh. moim zdaniem, tematy
szczególnie interesuj'lcc. Nie oznacza to oczywiście. abym nie doceniał innych wystąpień. przeciwnie, jestem zdania. iż każde z nich niosło ważne myśli. a często istotnc wskazania zarówno
teoretyczne, jak i praktyczne.
B. Go/ębiowski (Warszawa) w wystąpieniu pl. "Współczesna kullura wsi: zagrożenia i szanse" problem aktualnego regresu kultury w Polsce (nie tylko kultury na wsil) umieszcza na szero-
�327
kiej płaszczyźnie globalnydl niemal. a przyn<~imniej dziejących się w obrębie nasz"j cywilizacji,
przemian wzorów wartości. \\ iąże z kryzysem osobowości ludzkiej, nieslychanym rozwojem
kultury masowej. odbieranicm istocie ludzkiej jej istotnej właściwości: kreatywności. Kryzys wsi
polskiej to nie tyle kryzys translormacji ustrojowej. ile raczej kryzys wartości, to raczej stan chaosu wynikaj'lcy z poszukiwalI nowej drogi dla człowieka i jego kultury. Nie odbudowa zatem,
lecz świadoma hudowa \Iinna hyć celem kulturotwórczych dzialań. Budowa nowej kultury jeżeli dobrze zrozumiałem myśl aulora - dokonać si« może jedynie \V oparciu o jednostki i zbiorowości o wykryslali."O\\anej tożsamości. świadome swojej I\artości i wartości swojego dziedzictwa.
U. Kaczmarek (l'oznal1) \1 reli:racie ..Aktualne potrl.ehy kultury na wsi" próbuje nie tylko
ustalić stosunek międl.Y tradycją (kulturą ludową) a współczesną kultunl polskiej wsi. ale także
zastanawia się nad generalnymi żn\dlami ludzkiej kultury w dobie współczesnej. Widzi jc, jak
wicIu innych wysl<,:puj'lcych na sejmikach. w woli i dzialaniu świadomego czlowieka. wyzwolonego z n«dzy i 1I\IarUnkOllall komercyjnych. aktywnego. nic poddającego się uniformizacji.
Rozwój potrz<:h estetyClnych i kulturalnych takiego człowieka. przebiegający jako skutek edukacji kulturalnej. nic może hyć w :i.adnym stopniu oderwany od podstawowego jego środowiska,
rodziny. najhliższego otoczenia. regionu. Zatem szansą dla hudowania kultury ludzki"j jest społeczność lokalna i region ze wszystkimi swoimi wartościami i tradyejami.
Warto .jeszcze zwróeić (magę na artykuł o. Leona Dyczewskiego (Lublin) pl. "I'ozycja i zadania animatora - lidera \1' spolcczności lokalnej'". Zdaniem tego hadacza ..problem wszechstronnego rozwoju społeczności lokalnych w Polsce to obecnie przede wszystkim problem animatorów
i liderll\\. Tam gdzie siO;poja\\iaj'l- l\l"Orzą siO;grupy i ogniska kulturotwórcze. powstają nowe
podmioty gospodarcze o charakter/.e spóldzielczym. szloly nabierąią nowego życia. mlode pokolenie zaczyna żyć przysl.lości'j i j<1tworzyć - jako hardziej /.asohną. funkcjonalną. estetyczną,
moralnie lepszą i radośniejszą od leraźniejs/.Ości".
Slowa te nahierają konkretnego sensu. gdy czyta siO;wypowiedzi owych animatorów, owych
liderów lokalnych zbionl\\ości. Wielu z nich wyst'lpilo na sejmikach. ukazalo swoje osiągnięcia,
ale i prohłemy. Współczesny ohraz wiejskiej kultury. przyszłość tej kultury w dużym stopniu
od nich zależy.
Praea () kllllllr::e \I·si. której kilka zaledwie z \Iielu wątkó\v tu zasygnalizowałem. to cenne
żródlo wiedzy. ogromny material do przemyśleń. Praca sugeruje wiele praktycznych rozwiązań
prohlemów nękaj'lcych \1 spółezesn'l wieś polską Jest ona ponadto z gruntu optymistyczna. ukazujc bowiem ludzi ś\liadomych swoich celów i potraliqcyeh cele te osiągać. Jest wielkim peanem
na rzecz postaw regionalnych i regionalizmu.
Rys::ard Kantor
Tadeusl. Woj t a n e k . MOl/ograjia Z"lI1hr::vc i :\!arcóll'ki. Zemhrzyce 1997, ss. 240. il.
Tadeusz Wojtanek. urodzony w Zembrzyeach. z wykształeenia chemik. przez lata żył i działał
poza rodzinn'l wsią W 198 I roku na stałe osiadl \V I.elllbrzycach. tu pracuje jako nauczyciel,
tu dal się poznać jako rlcżbiar/. i muzyk ludo\IY. jako propagator heskidzkiego folkloru. Ostatnio
opuhlikowal monogralię Zemhrl.Yc i Marcówki, wsi gospodarczo zc sobą związanych. Monografia to owoc kilkunastu lat poszukiwail archi\valnych i rozmfl\V z mieszkańcami wymienionych
wsi. Wc wstępie aulor pisze: ..\I·a:inym mot)'lI'\:m podjęcia pracy nad monografią była chęć ukazania świata. który ju:i. odchodzi. prl)'chodz<1Cym po na~:nasto;pcom, świata ich przodków. Bardzo
bogatego. z ktl')rego pO\linni hyć dumni. który nie powinien ulec zapomnieniu, i do którego należy wnicść swoją cząstkę . .lako pedagog, cheę uzmyslowić młodzieży. że nie pochodzi "skądś
tam", że ma Ivlasną pr/.eS/lość. IIjasną malą ojczyznę. która zaczyna powoli rozmy\vać się
�328
w obecnym skomercjalizowanym społeczeństwie. Ten świat duchów. czarów, boginek. bab owiniętych pledami. kiszonych ogórkó\v. bugli. skór wyprawianych potąiemnie w domostwach,
kobiet noszących trawę ułożoną wysoko w koszykach. stukotu CCPÓ\\ jesienią w stodołach. wadzących się na cale gardło sąsiadek. zapachu palonych badyli. świat. który wyraziście żyje
w umysłach ludzi pamiętających lata pięćdziesiąte. Musi on zostać zachowany dla naszych następców. Myślę. że ta praca w pewnej cząstce uchroni go przed zapomnieniem".
Jak zatem widać, spory trud włożony w opracowanie monogralii. zdaniem autora, opłaci się.
jeśli choć cząstka wiedzy o przeszlośei zostanie przekazana przyszłym pokoleniom. gdy stanie się
ona jednym ze źródeł kształtowania się tożsamości młodzieży. Trudno wszakżc powiedzieć.
czy tak się okaże, trudno z góry założyć. że praca T. Wojtanka trali do młodych czytelników.
że zostanie przez nich ~aakceptowana jego wizja przeszlości. wizja nacechowana sentymentem.
Wiemy przecież, że młodzież z trudem przyjmuje poglądy pokolenia rodziców. że ma skłonność
do nadmiernego krytycyzmu. często do totalnej negacji przcszłości. Zwłaszcza. gdy owa przeszłość kojarzy się jej z ubóstwem. brakiem szans samorealil:acji. a także z archaicznymi obrzędami i zwyczajami. z odbiegąjącym od współczesnego system cm wartości. Cóż. trzcba mieć dużo
optymizmu, aby liczyć na to. że podobne monogratie - emocjonalnc wycicczki w czas miniony odegrają jakąś rolę w edukacji współczesnej miodzie/y. A jednak. mimo wszystko. prace takie
winny powstawać i -jak mniemam - opinii takiej nie trzcba dodatkowo uzasadniać.
Ambitnie zamierzona praca T. Wojtanka posiada niewątpliwe walory·- przede wszystkim dokumentalne - ale też wady charakterystyczne dla podobnych przedsięwzięć z gruntu amatorskich.
Autor, co prawda. zaznacza, iż korzystal z pomocy fachowców. w tym historyków i znawców
ludow~i kultury. lecz - w końcu - ostateczna wer~ia pracy jest proentacją jego i tylko jego przekonań. ocen i interpretacji. Z wieloma z nich nic sposób sit; zgodzić.
Wysoko ceniąc zapał i trud autora. nie mogę zatem nie zwrócić uwagi na pewne słabości pracy. Zaliczam do nich przede wszystkim dość chaotyczn'l konstrukcję całości - nie jest to właściwie monogralia. a raczej luźny zbiór zagadnień w różnych stadiach opracowania - a także brak
krytycyzmu wobec pewnych kwestii i wykorzystanych prac. Pisząc o pochodzeniu ludności Zembrzyc i o dziejach tej wsi. autor puszcza wodze fantazji. jego pomysły i interpretacje nie trzymają
się ziemi. Nie przekonuje mnie również opis okresu II wojny światowej i pierwszych lat powojennych. Kolejny raz czytam w polskich pracach o tym. jakoby \V walkach na linii Skawy.
lub gdziekolwiek indziej, w styczniu 1945 roku brały udział oddziały wlasowców . .Jest to powielanie (tyle lat po wojnie!) zmyśleń sowiecki~j propagandy.
Te i inne wady i niedostatki. błędy faktograficzne i pochopne interpretacje. choć oczywiste,
nie zmieniąją generalnego odczucia. Praca T. Wojtanka jest interesująca nie tylko dla mieszkańców Zembrzyc. jest cennym źródłem wiedzy o życiu konkretnej wsi, do którego sit;gnie z pewnością zarówno etnograC jak i regionalista. Jest też znakomitym dowodem pasji człowieka nictuzinkowego, który umiłował swojil małą ojczyznę i pisze o niej sercem.
Ryszard Kantor
Roderyk L a n g e. 7i-aditional Oance in Po/and and its Changes in Time and territory .
.,Dance Studies" vol. 20 ( 1996 l, Ccntre tor Dance Studics. Jersey 1997. ss. '56.
Profesor Roderyk Lange jest najwyhitniejszym polskim choreologiem oraz jednym z czołowych reprezentantów tej specjalności naukowej na świecie. Rozpoczynał swoje prace badawcze
nad tańcem w latach pięćdziesiątych. dokumentując folklor taneczny Kujaw i regionów sąsiednich oraz kierując DziaJem Taóca Muzeum Etnograticznego \V Toruniu. Wykladal również etnologię taneczną na Uniwcrsyteeie Mikołaja Kopernika oral kinClogralię w ramach specjalnego
studium zorganizowancgo w Warszawie w 1955 roku. Dzięki \vielkiemu zaangażowaniu R. Lan-
�329
gego ośrodek toruński stał siC;w latach sześćdziesiątych centrum koordynującym badania etnochoreologiczne w Polsce. zarówno w zakresie prowadzenia dokumentacji terenowej, jak i analizy
oraz notacji form tańca tradycyjnego. W rezultacie udało siC;wypracować podstawy metodologiczne takich badall, które później zastosowano nie tylko IV etnochoreologii, ale i w badaniach
i studiach nad tańcem w ogólności.
Po wyjeździe z Polski w 1967 roku R. Lange byl wykładowcą antropologii tańca oraz analizy
i notacji ruchu ludzkiego między innymi w następujących ośrodkach akademickich: Laban Art
ofMovement Studio w Addlestone. The Queen's University w Belfaście, Goldsmiths' College
i The Laban Centre w Uniwersytecie Londyńskim oraz w Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie
w Londynie. W łatach 1980-1996 przewodniczył Europejskiemu Seminarium Kinetografii.
W tym czasie opublikował wiele znaczących prac z zakresu choreologii. antropologii tańca
i kinetografii, głównie w Wielkiej Brytanii.
Od 1989 roku R. Lange wykłada antropologię tal1ca na Uniwersytecie Adama Mickiewicza
oraz regularnie prowadzi w Poznaniu warsztaty choreologiczne (w tym szkolenie kinetograficzne), które od 1993 roku organizuje w utworzonym przez siebie Instytucie Choreologii. W ten
sposób po raz drugi włącza siC;bardzo intensywnie do działat\ na rzecz ugruntowania i rozwoju
badań oraz studiów nad tallCem w naszym kraju. Równocześnie kontynuuje swoje prace za granicą, głównie w Centre for Dance Studies (Centrum Studiów Tanecznych) na wyspie Jersey
(Wielka Brytania). gdzie na stałe mieszka. Centrum to utworzył wspólnie z żoną - Dianą Baddeley-Lange - w 1971 roku. Z czasem stało się ono ważnym mic;dzynarodowym ośrodkiem naukowym i dydaktycznym. kształcącym mlodych choreologów niemalże z całego świata.
Wielkim osiągnięciem jest również seria roczników choreologicznych zatytułowana "Dance
Studies", redagowana od początku przez R. Langego. Pierwszy tom ukazał się w 1976 roku,
tom 20 - jubileuszowy - został wydany z okazji 25. rocznicy utworzenia Centre for Dance Studies. Cala seria stanowi dziś znaczący jakościowo i ilościowo zbiór opracowań naukowych
z zakresu szeroko rozumianej choreologii. Znalazły się tu między innymi monogratie z zakresu
historii tańca i etnologii tanecznej. artykuły na temat analizy i notacji ruchu oraz opracowanie
podrc;cznikowe z zakresu kinctogralii. artykuły o pro/ilu etnochoreologicznym
i antropologicznym na temat tradycyjnych kultur tanecznych w Europie i poza Europą. jak również omawiąjące
historic; antropologicznych badalI nad tat\cem. opracowania na temat metodologii i metodyki
badań choreologicznych. a także artykuly poświęcone problematyce tanecznej rozpatrywanej
z perspektywy semiotyki. estetyki uy pedagogiki. Pismo ,.Dance Studies" stało siC;płaszczyzną
prezentacji rezultatów zaawansowanych badań i studiów nad tańcem. międzynarodowym forum
wymiany myśli naukowej. instrumentem ugruntowywania i rozwijania europejskiej "szkoły choreołogicznej". której jcdnym z twórców jest niewątpliwie Roderyk Lange, oraz łekturą
..formującą" nowe pokolenia badaczy - teoretyków tat\ca. nie tylko z Europy.
Tom 20 ... Dance Studies" nicprzypadkowo został poświc;cony w całości zagadnieniom tańca
tradycyjnego w Polsce. R. Lange stale dawał dowody (również przebywąjąc za granicą) swojego
wielkiego zainteresowania tą problematyką. Świadczą o tym na przykład publikowane w"Dance
Studies" i w innych \vydawnictwach obcojc;zycznych jcgo opracowania na ten temat. W 1978
roku ukazała siC;w Londynie jego rozprawa zatytułowana Tradvcyjny taniec ludowy w Polsce
ijego pr::eobrcó?nia l\' c::asie i pr::!'str::eni (w języku polskim). Oparta na tejże publikacji recenzowana monogratia [i-aditional !Janel' in Poland and its Chang!'s in Time and Territoly stanowi
zaawansowane studium na temat tradycyjnej kultury tanecznej \V Polsce w ujęciu syntetycznym
oraz polskich badań etnochoreologicznych z uwzględnieniem aktualnej sytuacji. Jest to jedyne,
w pełni naukowe. tak wnikliwe i obszerne omówienie tych zagadniet\ w dotychczasowym dorobku studiów nad taJ\cem tradycyjnym \V Polsce.
Monografia składa siC;zasadniczo z czterech rozdziałów oraz obszernej bibliografii (434 pozycje), reprodukcji zabytków ikonograficznych i map (w sumie 33 ilustracje) oraz kilku zapisów
kinetograticznych reprezentatywnych tańców polskich.
�330
Rozdział picrwszy "Development or Scholarly Inten:st in Traditional Dancc in Poland" poświęcony jest omówicniu historii badatl nad tańcem tradycyjnym li Polscc onl/. occnie ich dotychczasowych rezultatów.
a początku autor wprowadza inkresuj'IC,! kalcgoryzacj.,: terminologiczną. Proponuje. aby zasadniczo odróżniać trzy kompleksy kulturowc odnosz'lcC si.,: wprost
do tańca tradycyjnego. a mianowicie rolklor tanccmy rozumiany jako składnik dawnej kultury
chlopski~j, tańce narodowe stanowi'lcc adaptacje taliców wicjskich do kuilury ..wyższej"
(szlacheckiej. arystokratycznej i później mieszczatlskicj) oraz l,lIicc ludO\\e II'ykształcone IV rezultacie akcji wskrzeszania «uiców Iviejskich i wl'lczonc nasl.,:pnic do programll\v' si'kolnych
i repertuaru różnych zespołów scenicznych. Są to w istocic trzy ..pokłady" ... poziomy" i'.mieniaj'lccj sir,: w czasie kultury tanecmej. a precyzyjne ich identyliko\\anie jest niuo.,:dnym warunkiem
poprawności wnioskowania IVbadaniach clnochoreologiC7nych.
Główna część rozdziału zosIa/a poświęcona charakterystyce da\\nych /róde/ do badania tańca
tradycyjnego w Polsce (m.in. poezja staropolska pOCl.ijWSZY
od XV wieku. opisy tmiców polskich
w obcych kodeksach i podrr,:cznikach tanecznych. dawne zhiory muzyki tanecznej. ikonogralia.
różne dawne przekazy etnograliczne. \I' tym przede I\szystkim prace Oskara Kolberga) oraz znaczących dokonatl w dorobku polskiej dnochoreologii
i dyscyplin pokrewnych. Sporo miejsca
autor poświęca omówieniu i ocenie opublikowanych monogralii regionalnych rolkloru tanecznego Polski. książek na tcmat polskich tańców narodowych oraz wydawnictw popularyzatorskich
z zakresu tańca ludowego. zwracając uwagę na ich wartość poznawCl.ij i cdukacyjną oraz jakość
prezentacji udokumentowanego matcriału ruchowego. Wyrainic podkrcśla wa/kość rezultatów
polskich badań mU7.ykologiC7.nych w zrozumieniu istoty wiejskiego lallca i I.idcntyfikowaniu
charakterystycznych typów tańców polskich. I'rzedstillvia r<'l\\!llie/.istotnc Illkty z historii hadmi
etnochoreologicznych
w Polsce. konccnlruj'lc si~ na klvcsliach mc!odolog.icl.l1ych. W tej cz~ści
krytycznie odnosi się do kilku prac C'rai.yny Dąhrowskiej. predestynuj,\cych (w lalożcniu autorki)
do rangi opracowań generalizujących. Pisze mię'!;"y innymi. i.c autorka ..stosuj c pr/.cważnic atomistyczne podcjście w opisie tmicóII tradycyjnych. czasem wyłączaj,\c pojedyncze tallec z kontekstu, w jakim się uksztaltowaly. Chocia7. pisi'e o rcpertuarze lanecrnylll jako tradycyjnym kompleksie kulturowym. nic rozumic. ie lokalny repcrtuar tradycyjny jcsl rundamcnlalnym komponentem kultury tanecznej. Pojawia się tcż cz~sto brak wlaściwego I.rozulllienia różnorodności
i złożoności warstwy kulturowej tmica. Uwidacznia się to wyrainie IV'nv.hudowancj klasyfikacji
tańców tradycyjnych (G. Dąbrowskiej ~. przyp. D. K.). odnosi'ijccj si.,: lI'yhlcznie do rormacji.
a nie do typów. Mechanistycznc kryteria zastosowane ZlJstaly ró\\'nicż II' mapol\!aniu poszczególnych stref tradycyjnej kultury tanecznej. Autorka twicrdi'.i. żC IV tcn sposl)b okrcślone zostały
.,dialekty taneczne". Nic zostało to jednak potwierdzone oopml'iedni,! dokulllcntacją. W zamian
konkretne strefy ustalone zostałyarbitralnic.
c/ ..,:sto w opal'l:iu o granice obszan'l\\' okupowanych
przez najeźdźców II' przeszłości. a nic poprzcz określenic zasięg,'m rozpri'cstrzcniania si~ poszczególnych typÓV\!tańca. Co gorsza. pojawia się tellLknejn do [1omijania nicllygodnych lilklów
i publikacji" (s, 16-17).
W rozdziale drugim "Thc Basic Charactcristics or Dancc Folklore in thc Tcrritory or Poland"
R. Lange przedstawia charaktcrystykę form talica tradycyjneg.o slosujilc krylcria istotne w hadaniach etnochoreologicznych.
W ten sposóh stara się okrcślić s\\Oislość polskicgo 1(llkloru tanecznego oraz zidenlyłikować dominujące na ziemiach polskich grupy lańdll\!. Odwołuje si~ przy tym
do opracowań naukowych Cezarii .Iędrzejewiczlllvej. i .licjana Kamicliskiego. Curta Sachsa
i innych autorów. Klasyfikuje tańce polskic na podstawic naswpujących ki') Icrilllv: mClrorylmiki
i agogiki (przy okazji porus/.a problem stosowania tempo r/lho{() II tar'Kach wiejskich). rysunkowych form chorcogralicznych.
obsady wykonawczej. runkcji 1:\I'lC<1
w kulturzc. proweniencji
etnicznej i społecznej form tanecznych. Autor omawia dokładnie problcmalykę lwor/ywa ruchowego polskiego folkloru tancczncgo, zwracając uwagę na dominujące clcmcnty choreolcchniczne
i kompozycyjne. Charakteryzuje również takie zjawiska jak improwizowanie tancerzy tradycyjnych, przekaz tańców i ich adaptacje w dawnym środowisku IVicjskim cr.y autochtoniczne nazywanie form tanecznych w rói.nych regionach. Taniec tradycyjny omall iany jest IV ui.,:ciu kontck-
�331
stualnym. to /naC/) na Ile calokszlallu
tradycyjnej
kultury chlopskiei
w Polsce oraz w odnicsieniu
do europejskiej
kullury tanecznej.
Kolejny rozdzial reecn/llwanej
monografii
"The Characteristic
Groups of Traditional
Dances
in Poland. their Variants and Territorial
Expansion"
sIanowi podsulllowanie
intensywnych
studiów obs/ernego
malerialu
1:lktograliczncgo.
opartych
na adekwatnej
metodzie
analizy typologicznej talica tradycyjnego.
Autor nic deliniuj<: wprost zastosowanej
metody, jednak
można
ją zitkntyłiko\\'ać
na podsta\\ie
pr/eprowadzonych
wywodów
analitycznych.
Metoda
analizy
typologicznej
propono\\ana
i wykorzyslana
z powodzeniem
przez R. Langego składa się z kilku
kluczowych elementl)\\
"za lo/eli i rozwi'Vali epistemologieznych.
Opiera się ona na potwierdzonym empirycll1ie
kultury tanec/.nej
tllindzeniu.
/e tkcyduj,!ee
znaezenie
w caloksztalcie
lokalnej
i regionalnej
da\\lH:j \\ si polskiej mial kompleks repertuarowy
tradycyjnych
tańców. Określał
on specyliezne
cechy tcj/e kultury na okn:ślol1) m lcrytorium (czasami bylo to kilka s,!siadującyeh
ze sob'l regionl)\\. czasami jeden re!!ion. a kiedy indzicj tylko część danego regionu etnograłicznego).
Na repertuar
składaly
się ta(lCe o znaezeniu
pierwszoplanowym.
które określały
stylistykę
tancezn'! eharakterystyon,!
dla danego terylorium.
oraz lmiee o znaczeniu
drugo- i trzeeioplano\\ ym. Zesta\\ y reperluan)\\ c na poszC/ególnyeh
obszarach
zależne były od dominujących
typów
tOrln wneunych.
W zaslosoll<lI1ej analizie typologicznej
zosia la wykorzystana
metoda geograficzna, polcgaj'lca
na ustalaniu zasil,:gów występowania
na ziemiach polskich określonych
typów
tańców z uwzglednieniem
ich rangi w lokalnym czy regionalnym
repertuarze.
Do tekstu dołączona /ostala pr/ykladllllll
mapa llpraclllI'ana
przez autora. obrazująca
rozprzestrzenienie
kujawiaka
\\' lólklor/.e tanecznym na terenie Polski (s. 57). przygotowana
II' 1965 roku jako mapa próbna
do
Polskiego .,/(Iosu Ullngl'<l/icllego.
Omawiane
tu studia typologiczne
można zaliczyć niewątpli\\ic do etnochorcologii
diachronicznej
opartej
na procedurze
retrospektywnej.
Każdą
z wyróżnio-
nych grup tmicó\\ tradycyjnych
(na przykład
taóce o rylmach mazurkowych,
tańce o rytmach
krako\\iakt)\\ ych. talice l~ pu chodl.Onego) autor charakteryzuje
próbując ustalić ich prowenicncję
i chronologie.
W tym celu lIykorzystuje
znane źródła historyczne
polskie i obce oraz wnioski
z dotychczasowych
hadar'l. nic tylko z zakresu historii tar'lea. Tak na przyklad momenty tanecznc
utrllalone na dawnych rycinach i malowidlach
mog,! znacznie wzhogacić
wiedzę o dawnych, dziś
już nieznanych
tm·lcach. h.,:d'lcych prawdopodobnie
pierwowzormni
współcześnie
dokumentowanych form laóca tradycyjnego.
Zamieszczonc
w monografii
R. I.angego reprodukcje
nąjciekawszych pod tym \\ zgh;dem zahytków
ikonogralii
polskich
talleów (s. 69-1 15) są dobrym tego
dowodem.
PO/.a tym slusznie autor dopatruje
siy reminiscencji
dawnych
lorm tanecznych
w tradycyjnych grach i zahawach
ruchowych.
a z kolei IV lormach tariców narodowych
- adaptacji
wil'.iskiego
założenie.
Illlkloru.
Konscblenlnie
stosowaną
zasad'! przeprowadzonej
ii. lo material illktograliczny.
za kai.dym razem speeyliczny
(w tym przypadku
dla tel'enu Polski). bedl,ie sugerować
kryteria
roz\li,vania
metodyczne
i wreszcie rozstrzygnięcia
generalizujące
analizy jest również
dla danego terytorium
analityczne
(oczywiście,
i klasyfikacyjne,
jeżeli będzie tO
możliwe). Daje sic \Iyrai.llie zau""l/Yć
unikanie arbitralnych
rozwiązall
czy z góry określonych
wyznaczników
analitycznych
i modeli klasylikacyjn)'eh.
W rezultacie
przyjęcia
takiego
toku
postl,:powania
hadawC/ego
autorowi
udało się wyrM,nić charakterystyczne
grupy tańców tradycyjnych udokumentO\lanych
na zicmiileh polskich i określić zróżnicowanic
regionalne
tradycyjnej kultury
tanecznej
uszczegółowienia.
IV
j<::dnak nieW<ltpliwie
nych w oparciu
Czwarty
rozważ,lIi
ehłopskiej.
Polsce.
dOdatkowej
stalwlli'l
o material
ro/dzial
na temat
R. I.ange
Przedstawione
dobnI
zebrany
.. Dance
na terenie
as an l-:ssential
\I
z obrzędowości,!
dorouną
IV
do kontynuacji
Polski
i innych
Part or Village
w Polsce
nim przykłady
dawniej nadawano
\Ia/nc
funkc.je magicme
tańca były glównie /,wiązane z obrzl,:dami
i uogólnienia
i weryfikacji
podstawy
1,lIlca tradycyjncgo
lllna\\ ia
wnioski
egzemplifikacji
studiów
krajów
w kilku kwestiach
prac badawczych,
typologicznych
jego
rytualnych
run keji
z różnych
dopełnia
IV
dawnej
zachowało
sil,: wiele archaizmów
całości
kulturze
regionów.
i społeczne.
Zwraca uwagę. że funkcje
rodzinnymi.
a funkcje magiczne
przede
W Illl'lnach obrzędowych
realizO\va-
europejskich.
Rit<::s and Customs"
o zagadnienia
tańców
wymag,\ią
toku przyszłyeh
którym
społeczne
wszystkim
muzyczno-
�332
tanecznych, których analiza może znacznie zaawansować studia poświęcone historii tańców
polskich.
Każdy z rozdziałów zaopatrzony został w rozbudowanc przypisy-odsyłacze do literatury. dodatkO\'Ie cytaty i uzupełniające komentarze odautorskie. Podnosi to znacznie wartość naukową
pracy oraz przekonuje o dużej wnikliwości i rzetelności badaJ'! przeprowadzonych przez autora.
Mapy, ilustracje i kinetogramy zostaly skrupulatnie opisane. Zamieszczony wykaz literatury
stanowi najobszerniejsze zestawienie bibliograficzne na temat tańców polskich z dotychczas
opublikowanych. Na podkreślenie zasługuje również wysoki poziom edytorski całego tomu.
Monogratia Roderyka Langego na temat tańca tradycyjnego w Polsce jest obecnie pracą
o znaczeniu podstawowym w dorobku polskiej etnochoreologii . .!cst również cennym opracowaniem z zakresu historii kultury polskiej. Równocześnie dzi~ki publikacji tekstu w języku angielskim rezultaty naszych badań i studiów b~dą znane szeroko na Śl\ iecie. Z pewnością będzie ona
służyła wszystkim osobom zainteresowanym europejską kulturą taneczną i fenomenem tańca
w ogólności. co było intencją autora. Wydaje się, iż warw zainteresować poważne wydawnictwo
krajowc opublikowaniem polskiej wer~ii jFykowej tejże monografii, aby można było ją upowszechnić nie tylko w środowisku naukowym. Mogłaby w ten sposób spelnić dodatkowo ważną
funkcję edukacyjną w naszym spolecze{!stwie, którego zdecydowana większość opiera swoje
wyobrażenie o tradycyjnej kulturze tanecznej i kulturze tradycyjnej w ogólności na wypaczonych
stereotypach, nie znąjąc. a tym samym nie rozumiejąc i nie doceniając jej rzeczywist~i wartości.
Darius:: Kubinowski
Jan A d a m o w s ki, Pmls::c::y::n0l1ka. Podlaskie pie.~ni ludO\l'e :: repertuaru Aleksandry DaTranskrypcje muzyczne Anna Michalec. Antoni Zola. Regionalny Ośrodek Kultury, Biała
Podlaska, 1997, ss. 157.6 fot. nlb.
ni/llk.
Podlasie jako miejsce odwiecznego kontaktu kultury polskiej i ruskiej (bialoruskiej i ukraińskiej) było od dawna przedmiotem zainteresowall przedstuII'icicli różnych dyscyplin naukowych,
m.in. językoznawców i folklorystów. W wyniku wielowiekowego współistnienia ludności polskiej i ruskiej doszło do wytworzenia swoistej kultury. bo;d(Jcej sum,\ elementów obu 7.ywiołów
etnicznych. Ten obszar wzajemnego współistnienia ludności odmiennej narodowościowo. wyznaniowo, językowo i kulturowo był dotychczas opisywany najczo;ściej jako strefa wplywów jednego
czy też drugiego żywiołu etnicznego. Obszar taki określany byl mianem ..pogranicza".
Inne podejście do tego zagadnienia występuje IV recenzowanej pracy. J. Adamowsh znany
badacz folkloru Kresów Wschodnich 17, pojmuje pogranicze kulturowe nic jako obszar dominacji
wpływów dwóch żywiolów etnicznych. lecz jako "obszar kulturowej wspólnoty międzyetnicznej.
Wartości stworzone na tym obszarze. poprzez akceptację spoleczną. stąj,\ się dorobkiem obu
sąsiednich kultur i narodów" (s. 19). Tak postawionej tczie służy caly uklad merytoryczny i formalny książki, składąjącej się z dwóch zasadniczych części: analityczno-syntetycznej (s. 1-29)
oraz materiałowej, będąe~i sklasyfikowanym zbiorem pieśni Aleksandry Daniluk. 1912-1996
(s. 30-152), całość zamyka ,.Alfabetyczny wykaz incipitów pieśni" (s. 153-156).
Uważam, że przy'jęcie przez J. Adamowskiego rozumienia pogranicza jako integralnej, niezależnej jednostki kulturow~j stanowi o nowatorstwie metodologicl.llym w polskiej folklorystyce.
Dla Podlasia jest to pierwsza tego typu praca, w której realizuje się z powodzeniem zasadę.
17 Por. J. Adamowski. Opowieści
o ((sztuce Heroda>! z JanÓlrki, w: Kolędowanie na Lubelszczyźnie.
Wrocław 1986. s. 278-293; Tcnżc. Podlaskie pieśni weselne z Wólki I'o!inolfskiej ... Etnolingwistyka". red.
J. Bartmiński, l. I, Lublinl988. s. 173-181.
�333
że pogranicze kulturowe to suma wartości wytworzonych przez ludność etnicznie zachodnioi wschodnioslowiańskąlH
Recenzowana praca jest dziełcm pionierskim i z tego względu. że skupia uwagę na pełnym
repertuarze pieśniowym jednej osoby. Aleksandra Daniluk. autochtonka z Dokudowa pod Białą
Podlaską. jest tą postacią. w której ogniskują się zarówno cechy typowe dla ludności pogranicza
(typowy dla ludności Podlasia jest skomplikowany życiorys picśniarki z Dokudowa, począwszy
od zsyłki w głąb Rosji w czasie I wojny światowej. poprzez trudny okres młodości, a na konieczności wyboru wyznania i narodowości kończąc). jak też cechy indywidualne. twórcze, co umiejętnie w analizie repertuaru pieśniowego J. Adamowski wykazal.
Jak pokazuje szczególowy stan badali nad pieśnią. sięgający drugiej połowy XIX w. (por. np.
opracowania pieśni Janczuka i I3essaraby). wykonawcom indywidualnym nie poświęcano wcale
uwagi. Nawet tak wybitny !(llklorysta jak O. Kolberg1ą nic dąje prawie żadnej wzmianki o twórcy'
indywidualnym. Tak więc w recenzO\vunej pracy podejmuje się przewartościowania tradycyjnego.
poglądu istniejącego w lolklorystyce. że literatura ludowa jest wytworem zbiorowym. 1. Ada-'
mowski. w wyniku analizy repertuaru pieśniowego A. Daniluk. uzyskanego w roku 1989 według
specjalnego kwestionariusza. udowadnia z powodzeniem tezę. że ..dzieła folkloru nie mogą powstać bez uczestnictwa poszczególnych jednostek". Szezególowa analiza 106 pieśni20 w wersji
polskiej i ukraiński~j21. przeprowadzona na plaszczyżnie lingwistycznej przez 1. Adamowskiego
i muzycznt:i przez A. Michalec i A. Zolę. pokazuje doskonale cechy folkloru pogranicza. Pieśni
obszarów peryferyjnych charakteryzuje wielorakość merytoryczna i formalna. I wszystko to zawiera się w repertuarze pieśniowym jednej osoby. która gromadzi całą (niemal całą) twórczość
pieśniową Podlasia. Aleksandra Daniluk i'lczy w sobic - zdaniem J. Adamowskiego - typowość
i indywidualność. z tego wzgll,:du. że jest nosicielem i promotorem tradycyjnych wartości kultury
ludowej. a zarazem twórcą nowych dziel.
O wartości metodologicznej pracy stanowi rezygnacja ze struktury opozycji uprawianej
w folklorystyce. tj ... społeczny" - ..indywidualny" .. .typowy" - ..oryginalny".
Dalszą zaletą prac)' jest systematyzacja pieśni. 1. Adarnowski pierwsz)' podejmuje się klasytikacji tego gatunku lolklorystycznego (niektóre z nich. jilk np. bajka mąją już swoją systematykę).
Wprawdzie folklorystyka dysponuje zbiorami pieśni ludowych z Podlasia. brakowało jednak
dotychczas teoretycznych i praktycznych prac L tego zukresun. Dlatego też próbę klasyfikacji
pieśni podjętą w recenzowanej książce należy ocenić wysoko. Autor wyróżnia w repertuarze
A. Daniluk siedem grup pieśni: I. Picśni obrzędowe doroczne (z cyklu wiosennego - pieśni zalimonowe. z cyklu letniego - pieśni polne i dożynkowe). 2. Pieśni obrzędowe rodzinne (weselne,
chrzcinowe. pogrzebowe). 3. Picśni zalotne. milosnc i o milości. 4. Pieśni rodzinne, 5. Kołysanki,
6. Pieśni żartobliwe. 7. Pieśni różne.
Wartość pracy wyraża się nie tylko w próbie klasyfikacji gatunkowej, ale i w konsekwentnym
wskazywaniu pograniczności (pery!'eryjności) folkloru. J. J\damowski pokazał. że pieśń na pograniczu kulturowym funkcjonuje w wiciu wariantach obu języków. Dużą liczbę wariantów mają
pieśni korowajowe (s. S I-56). Na Podlasiu funkcjonują one w wersji polskiej i ukraińskiej
"chachłackiej". O pograniczności świadczy też bogactwo pieśniowych motywów kresowych.
Pokazuje to zestawienie np. pieśni zalimonowych. mających charakter zalotów i pieśni korowajow)'ch (motyw korowaja. ciasta weselnego symbolizującego płodność).
" Próbą opisu pugranicza polsko-wschodniosłowialiskicgo w obrębie euroregionu Bug ma być przygotowywany przez zespól międzynarodowy AI/as elno/inglrislyc:lly pogranicza po/sko-bia/orusko-ukraińskiego.
Por.: O. Kolberg. D::ie/a ll·s::yslkie. Wrocław- Poznali 1961.
Na tę liczbę składają się wyodrębnione numerycznie 72 piesni oraz 34 warianty pieśniowe.
21 Pieśni podane są w wersji gwarowej północnoukrailiskiej. podlaskiej. określanej przez miejscową ludność ..mową chachłacką".
22 Por.: zbiory pieśni w wersji polskiej. np. A. Oleszczuk. Pieśni ludowe :: Pod/asia. Wrocław 1965,
jak i w wersji ukrailiskiej. por. J. Ignaliuk. t\'arodn)ji pisni:: I'id/aszs:ia. maszynopis na prawach rękopisu.
I"
211
�334
W grupie "Pieśni różnych" (s. 144-152) zm~jdujemy m.in. rzadko dokumentowaną
oryginalną
pieśń o pańszczyźnie
.. By/a u nas pallszezyznOllka".
Nazwa IHlIls::c::v::nOlika. występująca
w ineipicie, użyta została. nie \\iem. czy słusznie. w tytule ;:biorku pieśni!\.
Daniluk.
Bogactwo
różnorodność
repertuaru
pieśni A. Daniluk to nie tylko. jak szczególo\\·o
wykazal
lematów
i motywów,
Icez także wielkie możli\\ości
muzyczne.
.I. Adamowski.
Na ten ostatni
aspekt zwracają uwagę A. Michalec i A. 70/a w rozdziale "Clmraktaystyka
muzyczna repertuaru
śpiewów
Aleksandry
Daniluk"
(s. 24-27). Podkreśla
się lutaj. że o wartości muzycznej
pieśni
stanowi ich melodyka.
Typowość
i aUlcntycl.llość
repertuaru
pieśnill\\'ego
!\. Daniluk od strony
muzycznej wyraża się w związku z pieśnią ludowq w zakresie melodyki i tonalności . .lak pokazali
to autorzy opracowania
muzycznego
,. W repertuarze
A. Daniluk zdecydowanie
przeważają
melodie o kształcie lukowym (wznosząco-opadającym.
32 melodie).
I~llistym (31 mel.) i opadającym
(16 mel.). Pozostałe
typy reprezcntowane
są pojedynczymi
pr/.ykładami.
I)odane proporcje
liczbowe pomiędzy
róż.nymi typami melodii wcalej
pelni odpowiadaj,j
wynikom
współczesnych
badań nad melodyką
polskiej pieśni ludowej i potwierdz.aj,\ autentyczność
omawianego
repertuaru" (s. 25).
Indywidualność
muzyczna
repertuaru
pieśniowego!\.
Daniluk nic jest zaprzeczeniem
typowości
folkloru
podlaskiego.
pozwala
tylko lepiej dostrzec
jej zlożoność.
Wnikliwa
i pracochłonna
analiza wszystkich
(106) pieśni pozwolila dojść autorom opracowania
do następujących
konstatacji: "Urozmaicona
melodyka,
wzbogacona
melizmatyką.
zrói.nicowanie
tonalne i metrorytmiczne
czynią ten material niezwykle
interesujący.
Tkwi on korzeniami
w tradycyjnej
warstwie folkloru.
tchnie autentyzmem.
czego najistotniejszymi
przejawami
są m.in. duża wariabiłność.
wąskozakresowość. występowanie
archaicznych
zjilll'isk tonalnych"
(s. 26-27).
Sumując. wartość recenzowanej
ksiqżki wyraża się w propozycji
nowego spojrzt:nia na kulturę ludową pogranicza
slowiallskiego.
w którym takie elementy jak język. religia. narodowość
nie
dzielą. lecz lączq ludzi. Omawiana
praca ma. moim zdaniem. \\aż.nc znaczenie dla badarl komparatystycznych
(polsko-wschodniosłowiańskich).
może być również prze\Hldnikiel1l
metodycznym
do odczytywania
zjawisk
rolklorystycznych
na innych
pograniczach
słowiańskich.
Feliks C::y::ewski
e c ki. Pielgr::ymki na Górnym c<C;ląsku
lI' la/ach 1869-191-1, Socit:tas
Superioris - Instytut Górnośląski.
Katowice 1994. ss. 219 i 22 nlb.
Ks. Jan Gór
Favendis Silesiae
Scientiis
,.W świadomości
religijnej Górnoślązaków
funkcjol1(Jllalo
przekonanie.
żt: na miejscu świętym Bóg daje wiele łask. a ludzie są bardziej pobożni. Na miejscu pątniczym pielgrzymi specjalnie przeżywają
obecność
Pana Boga. Z chwilą udania si.,: na to miejsce trzcba ..spuścić Się"
na Boga.
klopoty
swej
codzienności
pielgrzymowali
do miejsc
słuchane
stawaly
prośby
Cytat pochodzi
zostawić
świętych.
się dodatkowym
z ksią/ki
św. Annie.
by się wymodlić
motywem
ks . .lana Góreckiego
a ludz.iom
i nasycić
nic się nic stanie.
tym pokarmem
(s. 67-6S).
pielgrzymowania"
o pielgrzymkach
Pątnicy
na caly rok. Wy-
na Górnym
Śląsku.
Autor zna-
:: Tarnowskich
Paraj/a .\:\V. Pawła w Nowym By/omiu (1991) i Pielgr::ymka ślubowana
Gór do Piekar (1997), wielu artykulów publikowanych
na lamach pism katolic-
kich
Niedzielnego",
ny jest
z monografii
(.,GoŚcia
i w pracach
zbiorowych.
ks. J. Wycislo (1992).
"Jasnej
(ióry",
,.Śląskich
Studiów
Ilistorycz.no-Tcologicznych")
jak np.: Ks. Jan A. Ficek i Piekarv .\'Iąskic lt· XIX wieku. red. naukowa
Ko.~ciól śląski wspólnotą misyjną. red. W. S\\·iątkiewicz.
Ks. J. Wycislo
(1995), Pojednanie i sprawiedliwoH: spolec::llo, red. W. Swi'ltkiewicz.
Recenzowana
interesowała
czych, jak:
publikacja
problematyka
Piekary
Śląskie.
powstała
udziału
Pszów.
w wyniku
ludności
Kalwaria
wieloletnich
śląskiej
ks . .I. Wycisło
bad,lIl ks. Góreckiego.
w pielgrzYlTIlJllaniu
Zebrzydowska.
(;óra
do miejsc
S\\·. Anny.
(1997).
którego
typowo
Alwernia.
za-
pątniCzęsto-
�335
chowa, Kraków.
Jednym z wielu materiałów
źródłowych,
które autor wykorzysta!
w pracy,
na uwag~ zasluguj"
informacje
pomieszczone
na lamach "Katolika"
(w latach
1869-1914),
w pracy Józefa I.ompy I'r::.ell'odllik dok/adnF d/a odll'ied::.ających święte. od wieków c/ldami
słynące miejsce III obru::.ie i\'aj.l:lI'ir,:ts::.ej
Panin' Maryi i na Jasnej GÓr::.ew C::.ęslochowie (1860)
i książ.kach kalwnry,iskieh
zll'<lI1ych ..knlwaryjkami"
(które powstawaly.
gdy wyhudowano
kalwari~ lub gdy zainicjowano
uroczystości
obchodów
kalwaryjskich
w określonym
mit;jscu pątniczym;
zawieraly
modlitwy
na róine okoliczności,
litanie. rozważania,
uwagi dotyczącć
określoncgo
savoir vivre'u na miejscu
święlym).
Piełxr::.ymek... zapoznał
Autor
się nadto
z kronikami
sanktu-
ariów i parafii pielgrzymuj'lcych
. .lak pisze ks. Górecki "stano\\ią
(one) również cenne źródło
uzupdniające
inlilrlllacje.
zwlaszcza
statystycz.ne.
Punadto są .. kopalnią"
wiedzy a zwyczajach
zachowań w poszczególnych
miejscach p<\lniczych" (s. 16). Wywiady ze .•śpiewokami"
- organizatorami lub wspólorganizatorami
pielgrzymek
w poważnyrll stopniu wzhogaciły
wiedzę badacza
a ..poetyce" pielgrzymek ... Śpiewoey"
bowiem wcale nierzadko
funkcję przewodników
pelnią
z pokolenia na pokolenie. z.naj,\ więc nic tylko wspólczesne.
ale i dawne formy pielgrzymowania.
W rozdziale piemszym
pl. .. Miejsca pątnicze" ks. <Jórecki charakteryzuje
miejsca pielgrzymkowe. ich lokali/.aeję
i rodzaje.
Miejscem
docelowym
wędr()\'iek
Górnoślązaków
były często
wzniesienia.
góry.
od codzienności
klórydl
czl(mieka
ści. W świadomości
jest stolic"
.- jak
zwraca
sprzyja
uwagę
religijnym
(iórnośl'lzaków
jako
laski dla pielgr/.ymów.
aulor
-
rclkksjom.
.,tajemniczość.
nawróceniom
ich góra święta jawila
się Góra
( ... ) Góra Sw. Anny jcst magnesem.
i oddalenie
majestat
i poczuciu
Bożej obecno-
Św. Anny.
To miejsce
który od dawna
przyciąga
pątnikó\\·. W świadomości
pielgrzymów
kojarzy si~ z.:. stancm laski, błogiego przeżywania
Boga,
ze ś\\i<;tości<l i czystości,\" (s. 18-19).
Aulor \\)Tóżnia
d\\a rodzaje mieisc pl\tniczych:
sanktuaria
maryjne i kalwarie.
W sanktuariach maryjnych modlono sit; do Boga za pośr.:.dnictwem
Maryi, której obrazy i wizerunki
tam
najczęściej umieszczano.
I'ocz<\tków sanktuariów
maryjnych można upatrywać już w XVII wieku,
gdy katolicy hronili się przed atakami reformacji.
Wówczas
sanktuaria
skupialy
wokól siebie
wszystkie stany. Stanowiły one w późniejszych
czasach (np. \\ okresie kllłlurkampfll na Górnym
Śląsku) miejsca podtrzymuj,\ce
polskość mieszkaJlców
tego regionu. Kalwarie natomiast budowano na wzór kah\arii
maryjnych.
jerozolimskiej
kapliczl'k
skladaj,\cej
poś\\i<;eonych
są m.in.: Wambierz)'ce.
Kalwaria
różnym
si<; z Drogi
świ<;tym
/.ebrzydowska.
Krzyż.owej,
Kościohl.
Drogi
W Polsce
Góra Ś\\. Anny,
Piekary
Pojmania,
tematów
przykładem
kalwarii
SI"skie.
Wejherowo.
Ks. Górecki \\ iek uwagi PoŚ\\ i<;ca omówieniu
miejsc pielgrzymkowych
w religijnej świadomości ludu górnośl<\skiego.
odwoluj,\c
siO; do lokalnej tradycji ludowej (legend. podań). eksponując znnczenie wody ... Nic ma miejsca świ<;tego hez studzienki - pisze ~ z której pątnicy czerpią
wod<; i zabieraj<! j<\ do swoich domów. Tak jest w Częstocho\\ie.
Piekarach.
na Górze św. Anny,
«Dorotcc».
w Cietrzwaldzie.
Kalwarii
/.ebrzydowskiej
.... · (s. 25). Badacz wyróżnia
,.miejsce
święte" jako ..przestrzdl"
szczególnych
lask. więzi społecznych
i wolności.
modlitwy
i radości.
Nadto podaje tenniny piclgrz) mowania ŚI:vaków do poszczególnych
sanktuariów.
Drugą cz<;ść pracy badacz poświęci I strukturze
pielgrzymki
grupowej,
odpowiadając
na nast<;pującc kwcstie: jaki jest jej uklad. kto jej przc\\(ldniCLy.
w co ubrani są pątnicy. z jakich
warsIw
spolecmych
potem chlopcy.
wśród uczestników
Kaidy
się wywodzą
dzie\\częta.
Zwykle
piclgr/)'mek
wynlinia!y
stan (lub tei. związ..:k. kongrcga..:ja.
np. mlod/iei
męska
szlandar
w swojej
funkcjom ... Śpie\\ocy"
z gl<;boko
\\ierzących
praey
pielgrzymki
idzie
i pozostali
się grupy zawodowe,
a szczególnie
nosi wlasny
św. Stanisław'l
pątnik
pielgrzymi.
Kostki,
obraz,
panny
niosący
krzyż,
Bardzo
często
górnicy
i hutnicy.
chorągwic,
figury,
- z Matką
Boską,
ze św. Florianem,
zaś ligurkę św. Anny niosły matki. DziePoczęcia Najświęts/ej
IVlarii Panny ~ dziewczęta
z Kongredużo
miejsca
- ho tak nazy\\ano
rodzin
orkiestra
stowarzyszenie)
z wizerunkicm
górnicy - ze św. Barban,. hutnicy··
ciątka .Ie/us -- d/ieci. Niepokalanego
gacji Mariańskiej
Ks. Górecki
na pocz<\tku
m<;ialki ... śpiewok",
katoliCKich.
poświęcil
na Śląsku
należeli
..śpiewokom"
przewodników
do różnych
i pełnionym
pielgrzymek
towarzystw.
przez
- rekrutowali
nich
się
np. św. Alojzego,
�336
Gimnastycznego
..Sokór'. Eleusis. św. Józefa. gdy zaczynali przewodniczyć ,.wyprawom
do świętych miejsc. mieli nąjczęściej po 18-19 lal. Obowi'Fkiem ..śpiev'oka" było przygotowanie
pielgrzymki: musiał więe ustalić dzień i godzinę wymarszu. miejscc zbiórki. czas trwania "pąci".
załatwić furmanki dla starszych osób. reprczentował pątników podczas powitania. intonował
pieśni, zwoływał pielgrzymów na modlitwę. załatwiał nocleg. Jak zauważa autor, pielgrzymi
udający się na wędrówki do san!;,tuariów i kalwarii ubrani byli w regionalne str<~ieludowe. Wyjątek stanowiły kobiety i panny z różnych stowarzyszeli. np .. ,panny z kongregacji niosące figurki
były ubrane w granatowe spódnice i białe koszule. a na głowie nosiły wianek z mirty. Aspirantki
miały zielone wstążki okaląjące szyję. sodalistki zaś - wstążki niebieskie z medalikiem Poczęcia
Najświętszej Marii Panny. Kobiety z III Zakonu św. Franciszka występowaly w brązowych chustach lub kieckach" (s. 55). Aby uczestniczyć w pielgrzymce do określonego miejsca peregrynujący musiał mieć "odpowiedni" wiek. I tak na Górę św. Anny dzieci mogły pójść dopiero po ukończeniu 14 roku życia, a do Piekar po ukończeniu I O. Zróżnicowany był także przekrój społeczny
pątników górnośląskich: od przedstawicieli różnych zawodów (np. górników. hutników. nauczycieli. rzemieślników). dyrektorów różnych zakładów pracy. naczelników miasl. reprezentantów
szlachty śląskiej, do innowierców. osób niewierzących i innej narodowości. przeważnie niemieckiej.
W koltCinym rozdziale książki "Motywy pielgrzymowania"
ks. Górecki zastanawia się
nad przyczynami pielgrzymowania pątników. eksponując takic motywy, jak zbawienie duszy,
odbycie spowiedzi generalnej i zyskanie odpustów, rozpamiętywanie męki i śmierci Pana Jezusa,
uczczenie Matki Boskiej Częstochowskiej. umiłowanie miejsca świętego. uproszenie zdrowia.
spełnienie ślubu. uproszenie błogosławieństwa i opieki dla Kościola. uproszenie błogosławieństwa dla nowych para/ii polskich. tradycja i inne. Przygotowania do pielgrzymek. ich trasa i pobyt
na określonym miejscu. do którego tak licznie udawali się pcregrynujący. jak również pieśni
pątnicze są przedmiotem badań autora w rozdziale pl. ..W drodze". Ks. Górecki interesuje się
więc przygotowaniami do ,.pąei": ekwipunkiem pątników, pożegnaniem ich w rodzinnych parafiach. "Na pierwszy widok wież sanktuarium - zdaniem badacza - pielgrzymi padali krzyżem
i modlili się lub śpiewali. Zatrzymywali się także ci, którzy ni.: mogąc iść pkszo. pielgrzymowali
na furmankach wyścielonych słomą. Na pi.:rwszy widok Góry Sw. Anny oddawano cześć
św, Annie, śpicwąiąe trzykrotnie: «Święta Anno. lvitam Cię!»" (s. 90-') I).
W następnych częściach pracy zatytułowanych "Pobyt na mi.:jscu świętym" i ,.Trwała więź
z miejscem pie!grzymkowym" badacz zawarł roZlI·ażania o zróżnicowanych scenariuszach powitań pątników w Piekarach. Częstochowie. na Górze Sw. Anny. II Kalwarii Zebrzydowskiej,
Wambierzycach, Jastrzębiu. Pszowie. przcbiegu obchodów kalwaryjskich i pożegnaniu pielgrzymów, eksponując wpływ pielgrzymek na życie religijn.: ich uczestników. więź z miejscami pątniczymi. Według ks. Góreckiego .,najbardziej widocznym sposobcm było przywożenie z sanktuariów pamiątek. Nastrój i zwycząj pielgrzymowania widoczny był w wystroju kościołów oraz
w zdobieniu domów i kapliczek przydrożnych. Więź z mi.:jscami świętymi wyrażała się także
w ofiarności na ich rzecz i pidęgnowaniu nabożclistw stamtąd zaczerpniętych. Wreszcie - i to
jest najważniejsze - wracano do tych mi.:jsc, ni.: tylko w następnych pielgrzymkach" (s. 145).
Ostatni rozdział książki dotyczy udziału GórnoślązakólI' IV pidgrzymowaniu do Krakowa na
przełomie XIX i XX wieku. l3adacz wy'jaśnia genezę i motywy pielgrzymek religijno-narodowych
do tego właśnie miasta, ich rozwój i organizację. Uważa. iż wyprawy do Krakowa umożliwia!y
ludności śląskiej poznanie historii i narodowych pami'ltek Polski. odgrywały bowiem istotną rolę
w rozwijaniu świadomości narodowej Górnoślązaków.
Pracę autor uzupclnia ,.Aneksami". IVktórych pomieścil mat.:rialy z "Katolika" {np. przyklady "kalwaryjek" z Piekar. Góry Sw. Anny. Kalwarii Zcbrzydowski.:j, listy ,.śpicwoków" od J 869
roku do czasów obecnych oraz wywiady z nimi. ind.:ksy pieśni zakazanych w Rejencji Opolskiej
w XIX i pierwszej połowie XX wieku. modlitwy dla pidgrzymów udaj'lCych się w drogę. pieśni
kultowe, scenariusze .,Obchodów Kalwaryjskich na Górz.: Św. Anny". calość ul.llpelnia bibliografia., liczne reprodukcje obrazów Matki Boskiej. strony tytulowe ..kalwaryjck", śpiewników.
�337
.. Katolika".
pamiątki
/. pohytu
Gidiach.
W konscb",:ncji
na (iórz.:
ks. Jan Górccki
Św. Anny.
podj,\, ambitną
Czt,:stochowie.
i
II'
Kalwarii
pclni udaną
próbę
Zehrzydowskiej.
kompleksowej
analizy
ruchu pielgrz)'mkowego
na (J{ml) 111ŚlllSku w X IX i na pocz'ltku XX wieku. przedstawiąjąc
w kalegoriach osohlim:go
.. ICnom.:nu" kulturowego
lypowego dla Górnoślązaków.
Joanna
go
S;witala-Mastaler::
Alicja F a I n i o w s k a - (i I' a d (l \V S k a. 7(>sl<lIlI£'II/)"s::lach/)' krakoll'skiej
/'(/ ·11-XI·'111 w.
1I\'hór te!;sl<llI' !:,.,jrllollTch:: la/ 165/}-1799. Polska Aka(kmia
LJmiej<;tności. Kraków 1997. ss, lXXII.
1-261.
nih. 7. !l1(kks osóh.
il1(kk;; na/w
i r::wJ::iej 1I:;\'lI'olln,h. IlusIr. harwnych
geogmJivnych:
Slmvnik
1\I)'ra::ów staropolskich
I),
Autorka jest \\ >lra\\ n> nI i doś\\ iadc/On)'11\ hadac/.cm dziej{l\v kultury polskiej. a od lat specjalizująe sit,: \\ /agildni.:niilch
/\\'iwanych
z dawnymi warst\\ami
ziemiańskimi,
doszła do tych
perfekeji
SlllrlllUło\\aJ'l.
ktlll'\: przedslol\\ila
Ile wSIt,:pie omawianej
pracy.
Prof
FalniowskaGradowska /ajmujc si<; /.agadnieniami
spolcuno-gospodarcz)'mi
Polski południowej
doby nowożytnej (XVI-X VIII 1\.) i jest autork,\ s/eregu cennyeh pozycji książkowych:
Świadc::enia
poddanych lIa r::ec dwom
\I'
k/'(llews::c::v::llach Il'oj('wód::/IVO krokowskiego
1\1 XI 'III wiekIl
(1964);
Ostatnie la/a <I::iolall1o.~ci ,\'ą<lu !?c{i:rci/darski('go
KorolInego ( 1971 ); Stlldia nad spolec::eńs/wem
wojewó<l::twa krakOll'ski£'go
II' .\'1 'III "'ieku
(1982): Ojców II' d::iejach i legend::ie (1995) oraz
eenn.:go \\ ydall n ict\l'a /r{ld 1ll\lego 1,lIs/racje krrilell's::c\'::n
\wjewód::llva
krakowskiego
J 765
i 1789 (1962. 1963 i 1')75).
Od
grod/lic
II idu
lal prof.
krakol\skie.
zgromadziła
okolo
A. Falnio\\
s:ldeckie.
d\\'óch
ska-(jradowska
hi<:ckk.
g.rnmad/ila
oświt,:cimsJ.;ic
i nm\'\'
Iysit,:cy 1\'sl:1i11enl('m szlacht}
Z\I
materialy.
przeszukując
ksi<;gi ziemskie
iwanej
\I'
ci'lgu
księgi
krakowskie,
oSlatnich
skąd
trzech
wie-
ków istnienia da\\ nej Rzeczypospolite.i
z obszarem
hisloryc/.llego
województwa
krakowskiego,
Il\:go oblitego zbioru ro/.porz'ldzcó
ostatniej woli ws/.y;;tlich warstw szlacheckich.
od magnatów
po bezrolnych
urz<;dnik(m
S<jdm\ych. I\ybrano
do druku -II teslamentów.
w tym 12 z drugiej
połowy wieku XVII. zaś 29 z \\ieku XVIII, I nieh utery
należą do senatorów
(nie olśniewąjących bogactwem).
osiem do szlachty
zamożnej.
n:szta do średniobogatej
i ubogiej,
a trzy
do zupclnych hiedakó\\
s/.Iaehcckich.
slui.ebncgo
proletariatu
dawnych .. braei herbowych",
Uka/uje sio< \\' \\iclkim przekroju spolcc/.61stwo
podkraktmskic.
jego stan zamożności.
jego gospodarność. rodzinne i majątkm\'e troski. Również \\ leslamentach
\\idać \vyraźnie obraz współżycia
sąsiedzkiego.
prze\l'ai.nie
opartego
na współdziałaniu
gospodarczym.
Rzadziej
ukazuje
się tło
polityczne. choć i jego nie hrak w oblilym mah:rialc. Jednak wszystko pojawia si" tak ugladzone.
\\. dominującym
strachu przed śmierci:, i niepe\\"Hości i.ycia pozagrobowego.
i.e prawie każdy
z testatorów
nabiera \\ygl<\du baranka, dobrego.
lagodneg.o, myślącego
o fundacjach
mszalnych
i zaopatrzeniu
klasztorów.
Ta dobroć
slawala
się przekleJ\SIWem
dla wdowy
i dzieci,
nic będących
w stanie spłacić licznyeh legatów. Niekiedy jednak z kslamentu
wychylają
sit,: postaci groźniejsze, LJmieraj'ley na przt:lomie lat I 740! 174ł Kazimierz z Drohojowa
Drohojowski.
stolnik wołyński (od roku 1721). niet!l\u/naczni,:
jako przye;:ynt,: sw.:j śmierei wymienia
ciotkę. Antoninę
z Droh(~jowskich.
procesy
czość
1-\'010
Wizembergową
o wieś Bestwinkt,:.
i krwawość
rodu I )rohojowskich,
skich. zostali zamordo\\ani
Staropolska
Antonina
bo\\iem
przC/. n:~jhliis7ych
różnorodność
ks. Jt,:dr/.eja Kitm\·icza.
2-1"0(0
X i,;ską.
Xit,:ska sWIl osoh'l
obyc/.aj()\\a
lecz \Iil,:cej ukazuj.:
z którą
wprowadzi
jej rodzice.
prze;:
dlugie
lala prowadził
la w Krakowskie
tę krwiożer-
Stenll1 Jan i Konstancja
z Bunkow-
krewnych.
\I'} lan;a
si •• z !estamcntów.
si.; gospodarskiej
niczym
cod/.ienności,
z pamil,:tników
Niekiedy
pojawiają
�338
się poddani chlopi, zaś w testamentach magnackich slużba domowa i oficjaliści. W tych ostatnich
są serdecznie wspominani. a niekiedy nawet hojnie obdarzani legatami.
Bardzo dużą zaletą pracy jest wnikliwie opracowany wsto;p. dający cały przegląd dotychczasowych publikacji z zakresu omawianego zagadnienia. Pełna hibliografia została pomieszczona
w przypisach. Zapoznawszy siO;z tym tckstem, widzi siO;wyraźnie, jak jeszcze daleko do wyczerpania tematu. jak brakuje puhlikaeji z innych rejonów Polski. tak niekiedy zupclnic różnych
od Krakowskiego pod wzglo;dem gospodarczym. spo!ccznym i ohYCl'.ajowym. Takie prace mogą
wyjść spod pióra fachowców zajmujllcyeh się etnografią historycznll!
Na ostatck wyrażonych lu uwag trzeba z żalem stwierdl.ić. i.c tak cenna i ciekawa praca. mogąca zainteresować specjalistów z wiciu pokrewnych dyscyplin. uka/ala siO;v\"prawic bibliotilskim nakładzie tysiąca egzemplarzy.
Kr::ys::to/ Wolski
Andrzej S a k s o n. Stosunki narodowościowe
Zachodni. Poznań 1998. ss. 429 + 2 tablice.
/7((
/Farl1lii i Ma::u/'(/ch
19.15-1997.
Instytut
Obszerna książka Andrzeja Saksona to kolejne opraco\\anie kg.o aulora dOlycz'lce dzisiejszego obszaru Warmii i Mazur.
Rozumienie obecnej sytuacji ludnościowej. jej różnej co do pochodzenia mozaiki ludnościowej i różnych opcji świadomościowych. nic jest możli\\e bC/. U\\ Iglo;l!nienia uwarunkowań histoI)'cznyeh i politycznych. Właśnie te zaszlości pozwalają dopiero zrozumil:ć trudne losy mieszkańców tych ziem. i\. Sakson. jako socjolog. cezury tej pracy zakreśla mio;dzy końcem II wojny
światowej a rokiem 1997. sięgając tylko do opracowa(l historyk{)\\. dotyczących okresów wcześniejszych.
Tak długi analizowany okres został podzielony na kilka podokresów odzwierciedlających
w poszczególnych rozdzialach najważniejsze wydarzenia je wyróżniaj'lce.
Rozdział I to koniec wojny i okres po wejściu wojsk radzieckich wraz zc wszystkim co spotka/o ludność miejscową w czasie Ii'ontu (rok 1945).
Rozdział II zajmuje się zasicdlaniem tcrenu nowymi osadni~allli ... wysiedlaniem·· ludności
niemieckiej i weryfikacją ludności miejscowej .. ,zdcrzeniem kultur" i \\spółi.yciem nowych
i starych mieszkaileów. opisem innych małych g.rup etnicll1ych I. lcgo tcrenu.
Rozdział III - lala 1950-1955 jcst poświęcony specylicznej pol ityce narodowościowcj okresu
stalinowskiego. W tym rozdziale przedstawiona została struktura i rozmieszczenie grup ludności
zamieszkujących Warmio; i Mazury wcdług stanu z 1950 roku (s/czcgólowc tabele według powiatów). Pozwoliło to pokazać obraz mozaiki ludnościowej. \\ tym grup Warmiaków i Mazurów.
specyficzną politykę dyskryminującą w stosunku do ludności rod/imej i niemieckicj, szczególnie
na tle tak zwanej paszportyzacji. zmuszającej do dcklarowania narodowości.
Znalazło się tu też omówienie pierwszej •.Operation Link" I'luenia rodzin. w której ramach
wyjechała z Polski duża grupa Mazurów i mniejsza Warmiaków.
Rozdział IV zatytułowany ..Nowe nadzieje i perspektywy" (1945-1959). jest poświęcony drugiej fali wyjazdów głównie do ówczesnego RFNu. ale też do NRD oraz prób organizowania się
społecznego ludności rodzimej i grup mniejszościowych. jak powstałe w 1957 roku WarmillskoMazurskie Stowarzyszenie Społeczno Kulturalne. W rozdziale tym nieco micjsca poświęcono też
ożywieniu społecznemu ludności ukraillskiej po raz pierwszy dostrzeżonej jako mniejszości
narodowej (powstanie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego
Ukraińców).
Rozdział V .•Przemiany stosunkó\\ narodowościowych" obcjmujący okres 1960-1989 - chyba zbyt ..rozciągnięty" w czasie. to różnorodna problematyka grup etnicznych i etnograficznych.
składających się na ówczesne woje\\ództwo olsztyilskie. Poruszony jest problem ..ma/ej stabiliza-
�339
cji" i tworzenia siO;wio;zi mio;dzy różnorodm\ ludnością To również okres prawie calkowitego
zaniku grupy Mazurskiej. W podrozdziale ..Dylematy świadomości narodowej" znalazl się problem Niemców c1nicznych (na omawianym lerenie byla to grupa bardzo nicliczna) i ich tożsamości oraz ich świadomość tak jak przeksl:lalcenic świadomości polskiej Warmiaków i Mazurów.
Tu leż znalazło siC;omówienie lożsamości innych g.rup. takich jak Starowiercy, Cyganie, Ukraińcy. Białorusini i Żydzi.
Ostatni - VI rozdział pracy. dotyczy okresu po zmianach ustrojowych w Polsce, a więc i po
zmianie polityki nowych przecież wladz w stosunku do mniejszości narodowych, osadników,
szczególnie Kresowiaków. Warmiaków i Mazurów. Autor podkreślił tu ich podmiotowość
w opcjach t07.samościowych.
W jednym I. kOlicO\vych podrozdzialów A. Sakson stawia pytanie: ..Czy istnieją jeszcze Mazurzy i Warmiacy')" .lesl lo pytanie zasadne w czasie powstawania licznych niemieckich towarzyslw mniejszościowych (w lym podrozdziale jesl też szczegółowe ich omówicnie i formy zorg.anizowania. i funkcjonowania). ))0 towarzyslw tych zglasz<~i,\się licznie Warmiacy i Mazurzy
nie bydący etnicznymi Niemcami. Powstaje wyraź'nie nowa kategoria ,.Niemców tożsamościowych". Autor ZllTaea uwagy na ciekalI y fakt. że czujący się Niemcami mają swe liczne
(dofinansowywane i wspierane przez Republikę Niemiec) towarzystwa. Nie mają swoich WarmiHcy i Mazurzy czujący się Polakami -- czyżby wtopili się zupełnie w polską społeczność? Przeczyć temu może nIkt - o czym pisze autor tej pracy w podsumowaniu - że wszystkie współczesne
badania. szczególnie wśród ludności warmińskiej. wskazują na renesans kategorii tożsamości
regionalnej. Opcja brzmi: ..Wanniak··. Czy ma to. jak niegdyś_ pomóc w uniknięciu opcji: PolaklNiemiec? To pytanie wymaga dalszych badali. ale jest to reOeksja piszącego tę recenzję.
Relacjonowany podrozdział maj'lcy dać odpowieM o istnieniu grupy Mazurzy, Warmiacy
z,'1wiera bardzo dużo ciekawych materiałów. takich jak wypowiedzi działaczy towarzystw i sprawozdania z ich działalności. relacje z dyskusji nad tematyką tożsamości. Wydaje się, że mogą one
sIanowić punkI wyjścia do dalszych b<ldarl i opracowall tcj problemalyki.
Całość obszernej pracy oparlajeS\ w głównej mierze na materiałach archiwalnych (Archiwum
Akt Nowych w Warszawie. Archiwum Państwowe \\. Olsztynic, Archiwum Państwowe w Suwałkach) oraz literaturze przedmiotu. prasic lokaln~i, relacjach itp.
Ogromnej wartości pracy nic sposl\b przecenić. Jest ona zgrabną syntezą pozwalającą zrozumieć. czemu dzisiaj. po 55 latach. mamy tak skomplikowany obraz sytuacji ludności i stosunków
ludnościowych na Warmii i Mawrach. Czemu wielu etnicznie polskich Mazurów i Warmiaków
wyjechało jako Niemcy. czemu tcż wielu z nich dziś. szczególnie w odniesieniu do Warmiaków,
których wielu pozostało. opowiada się jako ,.świadomościowi Niemcy", mówiąc: "czuję się
Niemcem". Wyd,~ie siC;. że z bogatych zasobów intilrlnacji i wskazówek bibliograficznych zawartych w pracy b~dzie korzystać w przyszłości wielu badaczy.
Na końcu chcialam podnieść kilka spraw dyskusyjnych nasuwających mi się po wielu latach
zajmowania się również t'l prohlcmatyką.
Po pierwsze hardzo wyraźnie brak mi podkreślenia odrębności Warmii od Mazur. Autor jednym tchem wymienia je łącznie. To prawda. że różnice osłabły w latach po II wojnie światowej.
Ale czy całkiem" .lak różnic przecież kształtowały się losy Mazurów - protestantów - za wyznanie szykanowanych i uważanych z tej racji przez przybyłych 0sadników za Niemców, co powodowało ich liczne wyjazdy prowadzące w 80. latach prawic do zaniku tej grupy. A więc różnica
pierwsza: wyznanic. Katoliccy Warmiacy już w 20-leciu lepiej i liczniej zorganizowani worganizacjach polskich. że wymienię tylko tak ważne jak Związek Polaków w Niemczech i polskie
szkoly mniejszościowe i w latach 1945-1997 nieco inaczej optO\vali, choć i tę grupę dotknęły
represje stalinowskie i dyskryminacje. l dzisiejsi polscy ctnicznie Warmiacy zapisywali się
do niemieckich towarzystw mniejszościowych. Ale o dzisiejszt<i jak i historycznej odrębności
tych obszarów trzeba pamiętać i pisać.
Inna uwaga, to właściwie propozycja. Nie sposób rozumieć współczesnych opcji tożsamościowych bez uwzględnienia poczucia tożsamości tych. którzy wyjechali. Ich faktyczne trwanie
�340
przy opcji tożsamości
n:gionalnej
chyba o czymś świadC/.y. Moje badania nad duh( grupą rodzin
warmińskich.
przeprowadzone
na terenie Niemiec. i rodzin warmiiiskich.
którc odwiedzają
Warmię już po okresie pobytu w Niemczech.
wyraźnie potwierdzają
w ogromnej wi.,:kszości i tożsamość regionalną:
obywatel niemiecki ale Wanniak.
Oczywiścic.
takic badania. jak i wszystkie badania nad ś\\iadomością
\\ymagają
ogromnego
"wyczucia".
gdyż bardzo la1\\O dostać odpO\\'iedż dcklanll\ aną z,amiast t;lktycznego odczucia.
Książkę można polecić \\'szystkim
pracuj.\cym
bądż interesui'lcym
sit; problematyką
stosunków narodowościowych
i tożsamością.
..t nł/a
Polskie
hadania
nad
mniejs::o.\'ciami
k/llwl"OIvvmi.
J. Mucha. /\. Sadowski.
Pogranicze.
Studia Spo!ccznc
sytetu Warszawskiego.
l3ialystok 1997. ss. 160.
l.
II :Flll"lllIC ::aglldlliellia.
6. NunhT Specjalny.
.'-j:y!el"
red. (,. Bobiński.
wyd. Filii Uniwer-
Po długim okresie posuchy w polskich badaniach
problemat:- ki c1nicznej na terenie naszego
kraju2J• od roku 19R9 obsefl\ujemy
lawinowy \\n;cz pr/,yr<l~:t nauko\\)'ch
i popularnych
(niestety.
także paranaukowych)
i książck
łatwo
wystarcz,\jąeym
opraC()\\ ali z\\'i,van)
przeoczyć
rzecz
powodem
do z\\Tócenia
ką W masic opuhlikO\\anych
ch z l;(lemat)
wartościową
odbiegająC<{ od Lilllninujacych
uwagi
czytelnika
.. !.udu"
arlykuló\\
schema(ó\\.
na książkt;
kst
napisaną
to
przez
grupę socjologów
i antropologl)\\
kultury pod redakcj,\ (Jr/egorza
Babillskicgo.
Janusza Muchy
i Andrzeja
Sadowskiego
. .lej autorzy (pral'lljący
IV ośrodkach
naukowych
Białegostoku.
Warszawy. Krakowa.
Lodzi.
Opola
do ,.gabinetu
luster". spojrzeć
i. najliczlliej.
Torunia)
postmlO\\ili
na polsk,( bltun;
narodoll a oczami
odbyć dluższą
wycieczkę
grup mnicjszościowyeh
za-
mieszkujących
nasz kraj.
Cóż w tym oryginalnego')
l.aintcrcso\\<lIli
- mnicjsmść
zamierający
nurt \\ nauce
krylyc::nq.
już
marksistowski
głoszący
konieczność
relacjami
Zachodu.
podobnego
\\it;ksz,ość
/11
podejścia:
I
aliY socjologią
znają
rvlarksisllmska
przecicż
bądź leol"ią
/'({cl)'Aalllą
socjologia
radykalna
była odpowiedzią
na zachodni,( socjologię
lilll:raln;1 patrz'!':'l na stosunki \\ it;ksmść - mnicjszość
przez pryzmat grupy dominui'lccj.
Nicjako na zasadzic \\ahadia
popclnia \\ ie;c bhld uznawania
punktu
widzenia
..dolól\
społecznych"
za bard/ie',j Uprd\\ niony i \\<lrlościO\\y
niż odwrotny.
Autorzy rekomendowanej
tu książki podejmuj;\ \\yprall \~ II świat 11:- obrażeli grup mnicjsmściowych na temat grupy w Polsce dominującej
i wzajemnych
rclacji mi.;d/) nimi z pelną świadomością, iż otrzymają
obraz równic ..skrzywiony".
jak \\idzi<lIlY przez pr:-zmat kultury wi.;kszości.
Jest to dla nich banalnie oczywiste.
Konstatuj,w jednak slusznie dominacie; hadań prowadzonych
z perspektywy
większości
(nic neguj,(c pr/.)' tym ich \\<!r!ości poznawczcj).
\\idz,\ konieczność
uzupełniających
systematycznych
bada"!. pnl\\ad/Onych
z pcrspekl:- \\y przeciwnej.
Przygotowane
przybliży
przez
nich
zainteresowanym
dzynarodowego
badania
mają
przygotO\\ana
Stowarzyszenia
1996 roku
w Utrechcie.
Drugi
Naukowych
programu
.. Kultura
dominująca
w Polsce",
Książka
Badania
bielika
Idei Europcjskirh
realizowany
dominująca
Polskie
S\\'ój \\'ymi'lr
do druku
jest
jako
badclllia
w ramarh
kultura
llod
mi"dzynarodO\\
h,:d'ica
y i krajowy.
(ISSLI).
który
lin<1ns(l\\ancgo
obca.
MniejSl.ości
1I11liu/..•.
::o.iu(/lIli
H Szerzej na ten temat pisalm.in,
A. Posern-Zicliliski, SlwIJu ellllClle
Ich uwarunkowania.
kOl1/eks/)' i /1Ul'/Y... Lud" t. 78. 1995. s. 193-315.
N Czytelnikowi
polskiel11u przedstawila ten nurt następuj'lcI książb:
spoleczna. PWN. Warszawa 1986.
\I'
odbyl
przez
Mię-
się w sierpniu
Komitet
kulturowc
klllllll"OIrl'llli
pu/ski,,}
Pierwszy
V Kongresu
poklosiem
elll%gll
.I. Mucha. SIJc;%gia
Badań
a grupa
jcst zamknię-
po /9-15 roku.
jako
kl)'l)'ka
�341
ciem pienvszego etapu pracy. polegaj'lcego na sprecyzowaniu założcń teoretycznych i warsztatoI\ych - prJ'yhliża jc II' Ilyczcrpuj'lcy sposóh Janusz Mucha - oraz analiz.; stanu badań nad wytypowanymi mniejvościami.
W książce omawiaj'l go badacze. którzy będą zbierali materialy
w danych grupadl. Andr/,ej Sadowski oma\l'ia \\'i.;e badania nad mniejszości'l białoruską. Grzegorz Bahil\ski nad ukraińsk'l. [)anula Ikrlillska i Teresa Soldra-Gwiżdż nad mniejszością niemiecką i ludnością rodl.imą polsko-niemieckiego pogl'anieza (zwłaszcza na Śląsku Opolskim),
Kazimierz Kowalewicz nad kulturą alternatywną Barbara Fatyga nad subkulturami młodzieżowymi. Katarzyna Osillska i Anna Śliwillska nad społecznościami permanentnego ubóstwa.
a Paweł Zal.;cki nad Kościołem rzymskokatolickim jako instytucją i wspólnot'1 Iviernych.
Wytypo\\anie do hadal'] Kościoła rzymskokatolickiego jako grupy mniejszościowej może
si.; wydać zaskakuj'lcc. AUlorzy programu i ksi,\żki uznali jednak. że uprawnia do tego gloszona
w latach dzielli.;ćdziesiąt)'ch II niekt(')rych środo\\iskach katolickich opinia o dyskryminacji
Kościola i spychaniu go na margines życia spolecznego.
Program hada(] i dotychczasowy dorohek ich uczestników pozwa"~ją \\ierzyć. że zgodnie
z założonymi cclami I\nio"l onc znac/.ijcy I\'klad l\' poznanie relacji mi.;dzy kulturą w naszym
kraju dominuj'IC<\ a kulturami mnicjsmściowymi. a lahc poznanic kultury polskiej. Można jednak zadać pytanie: co komu po ksiąi:cc. która dopierll lapo,\iada przystąpienie do tychże badań?
Pożytków widzialhym kilka. Książka prezentuje w sposób krytyczny i usystematyzowany stan
badań nad wyhranymi grupami. Zawiera tei:, sl.czególowy opis jednego z możliwych podejść
badawczych. Jedno i drugie ma wartość nic tylko dla studiuj,]c)'ch nauki o kulturze i początkujących badacz)'. Dodalkollo. wohcc du/ej liczby osób zaimuj'lcyeh się równolegle zbliżoną tematyką często nic wiedz'leych nawet '\zajemnie o sl\'oich badaniach. tak pełna informacja o programie pracy aulorll\\ ksi'lżki pozwoli zaintcresowany m lIal\ i'l'ać \\'spółpracę z nimi, a niektórym
badaczom taki:e unikn,\~ \I~ \\ażania otwartych drzl\ i.
Podcjście hada\\cze autoni\\ ksiąi~i do postawi'll1ych przez nich zaciall jest, co oczywiste.
tylko jednym I. moi.lill~ch. jedn)'m z. upral\nion)'ch. Nic zamierzam przedstawiać wartościującej
opinii na jego temat. \\ ),pO\liadancj I. pOI.~cj i zalożeó teoretycznych (leż przecież tylko jednych
z możliwych). Nic mog.; si.; jednak oprzeć wyrażeniu kilku I\-ąlpliwości dotyczących zaplanowanego dohoru rcspondentll\\ do badaó zbiorowości mniejszościollych.
Janusz Mucha pisze: ..Nic chodzi nam o jakicgnś 1)/'~ccięfI1C?o członka danej mniejszości,
ani o odzwicrcicdlenie jej jakkoh\'iek rozumiancj struktur)'. lecz raczej o takich ludzi. którzy,
w dużej przynajmniej mierl.e. ogniskują w sobie cecil\' charakteryzuj'lce fJ'P idealny danej zbiorowości. W odniesieniu do zbiorow.Qści. c!nicz.nych chodl.ić nam będzie o starszą młodzież.,
ale też doroslych. zasadniczo w szcrok,) rozumianym średnim wieku (25-50 lal). zarówno kobiety
jak i mężczyzn. po mniej I\i.;eej polemic. m~jlepiej z uknńezon'ljakąś szkołą ponadpodstawową.
możliwe. szkołą z j.;zykiem wykladowym danej z.biorowości etnicznej. tylko możliwe. osoby
mówiącc w s\H]im j.;z)'ku etnicznym. l.decydmY<mie uwa7aj'lCC się za czlonków danej etnicznej
zbiorowości. Jcśli s'\ to d/.ialaczc organi/.acji etnicznych. to szczebla lokalncgo" (s. 17).
Nasuwa si.; pytanic. czy r/,eczywiście równomierne uwzględnienie obu pici jest ważniejsze
niż równomicrnc odzl\ icn.:iedlenic inn) ch aspektll\\ struktury spolccznej (z czego zrezygnowano). W oparciu o dośI\iadczenia z pogranicza litewsko-rosyjsko-bialorusko-polskiego
(ale nie tylko) nie do końea szez.;śliwe I\)'daje mi si.; też nadawanie tak szczególnego znaczenia kryterium
języka i szkoly. Bel, wi.;kszego trudu nHlżna spotkać na przykład białoruskich patriotów. ideologów białoruskiego odrodzenia narodowego z trudem mówiących po bialorusku (po szkołach
rosyjskich). polskoj.;zy<;znych katolikól\ o silnej tożsamości bialoruski'Ci (po szkolach polskich),
białoruskojęzycznych chlopów o bardzo mglistej tożsamości kulturowej. itp. Autorzy książki są
jednak tak dośl\iadczonymi badaczami. 7e te spral\'Y muszą być dla nich oczywiste. Mamy tu
najpewniej do czynienia z nieprecyz)jnością tekstu. I\'ynikająeą z konieczności schematycznego
tylko przedstawienia przyj.;tych zalożdl. Uwaga moja kierol\'ana jest więc bardziej w stronę
studentów czytaj'lcych książkę.
�342
Ijeszcze jedno. Osobiście nic rezygnowałbym w takich badaniach z respondentów starszych.
na pewno też nie przywi<lzywalbym do tej grupy wickOllcj znaczenia mniejszcgo niż do starszej
młodzieży wyraźnie pn:ferowanej przez autorów książki·· socjologów. Być może jednak. przywiązany do badarl etnologicznych. w których zwykle siy ceni stars/.ych informatorów. nic w pełni
rozumiem ich podejście. Socjologowie mogą mieć przecież swoje. odmienne racje.
Wojciech O/s:ewski
Ctibor N e c a s. HisIO/Yd.); ka/endćlI'. Dejiny cesk.vch Ramii v datech. Vydavatelstvi Univerzity Palackeho, Olomouc 1997. ss. 123. it.
Znakomity znawca historii Romów (zwłaszcza najnowszej) określił cel publikacji w przedsłowiu, pisząc: .•Nauczanie historii ma (... ) pomagać rozumowemu. uczuci(memu. etycznemu
i estetycznemu rozwojowi studentów. poprzez zapoznawanie z podstawami wiedzy o lokalnych
i narodowych dziejach państwa, społeczellslwa i jego kultury. Główny nacisk kładzie się przy tym
na dzieje polityczne. ekonomiczno-so~jalne i kulturalne czeskiego narodu z drobnymi odniesieniami do przykładów z przeszłości innych narodów żyj'lcych na naszej ziemi. Historia czeskich
Niemców i Żydów na stronach podrc;czników historycznych i w procesie nauczania wzmiankowania jest zaledwie w kilku rozproszonych fragmentach. Dzieje Romów w Czechach. na Morawach i na Śląsku nigdy nie zaistnialy w nauczaniu nawet w łllrlnie najmniejszej wzmianki, tak
dawniej, jak i obecnie. Ma to negatywny wplyw na ksztaltowanie wiedzy historycznej studentów,
którzy zyskują blędne wyobrażenie. iż w czeskiej historii i.adna mniejszość narodowa czy religijna nie odegrała żadnej roli. a i obecnie takie mniejszości do czeskiego społeczeństwa nic należą.
chociażby żyły na naszym terytorium obojętnie odkąd".
Autor układąjąc schemat kalendarium z podziałem na przedl.ialy czasowe zaznacza. iż podziały wynikają nie z ..własnych dziejów dcmograllcznych_ ekonomiczno-socjalnych
czy kulturalnych Romów", lecz raczej z dostępności niekomplctnych materiałów historycznych. wśród
których ważne miejsce zajmują te. które są zapisem postaw. zoarzcll. usl<mooawstwa ksenofobicznego i dyskryminacyjnego.
Kalendarium rozpoczyna rok 1242. pod którym Autor cytuje podawany w wątpliwość przez
niektórych badaczy zapis IVstarej kronice. Warto przytoczyć ealy tcksl C. Nećasa dla zobrazowaniajego metody opracowywania kalendarium:
"Kronika ceskó, którą IV latach 1308-1314 napisał tzw. DalimiL IV rozdziale "O Kartaszach
poganach" notuje. że IV Królestwie Czeskim włóczyło siy pięciuset szpiegów tatarskich. Nosili
wysokie kapelusze. obcisłe spodnie a na nich krótkie kurtki. Prosząc o chleb mówili: ..Kartasz
boh". Ludność ich zatem nazwala Kartasze. SlolVeóski jyzykoll1am:a F. Miklosić uważał cytowane wyrażenie za jeden z naj starszych przykładów języka cygańskiego. który należało przetlumaczyć jako "Bóg uczynił głód". W związku z tym J. Jirecek. pierwszy wydawca IJalil1li/oll'ej kroniki, wysunął tezę. iż Kartasze przypominali swym strojcm oraz językiem Romów. Starsi badacze
hipotezę tę przyjęli. nowsi podchodzą do niej sceptycznie lub ją IVogóle odrzucają--.
Kolejna wzmianka historyczna prezentowana przez C. Nećasa pochodzi z 1399 roku i nic budzi wątpliwości jej związek z Cyganami. gdyż cytuje ona zeznania zloezyńcy zapisane IV,.Ksiydze katowskiej panów z Rużomberku". który w swej handzie mial ..Cygana czarnego, pachołka
Andrzejowego". Być może. zastrzega Autor. chodzi lo o czlowieka ciemnego. niekoniecznie
Cygana. Jednakże wzmianka dowodzi. że ludność miejscowa z Cyganami już się zetknęła. Bezpośrednio o Cyganach mówi jednak dopiero zdanie w jednej z kronik czeskich, gdzie pod rokiem
1416 zapisano "Lata tego włóczyli się po ziemi czeskiej Cyganie i mamili ludzi".
�343
Kalendarium skompletowane prz.:!. Netasa notuje wszelkie odnalezione dokumenty, które
mają związ..:k z C) ganami. oczywiście dokumenty póiniejsze są cytowane selektywnie. Bogato
jest udokum..:ntowany okres nazistowski i - oczywiście - lata ostanie. kiedy rodzą się nowe zjawiska zwiilzane z polityczną ..:mancypacj'l Romów. ruchem narodowym, edukacyjnym, kulturalnym itp.
Adam Bartosz
Joanna T o kar s k a - B a kir. Wv::wo/enie pr::e:: ::mysly. Tybe/w1skie koncepcje soteriologic::ne. Monografie Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Wrocław 1997. ss. 225, il. 17.
Ksiąj.ka Joanny Tokarskiej-Bakir to próba przedstawienia tybetatlskich zwyczajów religijnych
nazwanych ..wyzlloleniem prza l.I11ysly"lub też inacz..:j naiwnym sensualizmem, będ'lcym przekonaniem. i;;. poprzez kontakt tizy..:zny z rzecz'l świętą można osiągnąć wyzwolenie. Autorka
posiłkuje się II t..:j próbie m..:todologią oryginalną i. jak się Ilydaje. wcią;;. mało znaną na gruncie
polskiej etnografii I antropologii. a mianowici..: hameneutyką
Hansa Georga Gadamera. Metodologia henm:neutyczna zakłada przekład z hadan..:go języka. w oparciu o przenoszenie znaczenia. nic zaś dosłownego brzmienia słów. lrozumieć język jakiejś tradycji, to zrozumieć rzecz,
o którą w niej chodzi. a nic sanlil liJrlnalną postać języka. Istotą takiego ..rozumienia" jest spotka- .
nic z innym. gdzie dąży się do wspólnego języka. przy tym czyni się założenie, iż nie badamy
tylko obcości innego Iloh..:c sichie. ale ohcość nas samych wobec własnej tradycji. Tak sformulowana metodologia mo;;'..: budzić uzasadnione wątpliwości teoretyczne tak dlugo, jak długo
podmiot nic wyr/..:knil: się roszczeń do wiedzy absolutnej i nie podejmie wysiłku porozumienia
poprzez współucz..:stnictll'o w ro/mowi..:. Postulowany IV kn sposób wzór poznania naukowego,
otwiera nowe mojliwości poznawcze tam. gdzie inni badacze uwa;;.ają daną tematykę za wyjaśnioną.
Temat ..llyzllolenia przez zmysly" pojawił się IV Europie wraz z pierwszym przekładem Bardo-/hos-gro/-chell-l1lo (..Wi..:lki..: Wyzwokni..: Przez Słuchanie IV Bardo" znanym szerzej jako
7)'be/wlska l\.I'ięga 7J11orh'CI1) już II 1927 roku. za sprawil przekładu na język angielski dokonanego przez W. Y. Evan\l.-Wentza. Tekst ten w swoim rdzennym kontekście. w kulturze tybetańskiej. jest czytany do USZLI umi..:rając..:j osoby. Jest w nim położony nacisk na niedyskursywną
nature; słuchania. skon..:entrowan'j nic tyle na zrozumieniu tekstu. co na błogosławieństwie płynącym z sam..:go dil\ięku. Podobny charakter mają inn..: praktyki ..wyzwolenia przez zmysły", związane z ludowymi religijnymi wi..:rzeniami i rytuałami. opatrzone częstokroć pogardliwą etykietą
..klepania pacierzy". laliczyć do nich można zarówno religijne zachowania. jak i święte przedmioty im odpowiadając..:. takie jak słuchanie i powtarzanie mantr. okrążanie stup, wpairywanie się
w święte wizerunki. próbol\anie relikllii. wąchanie i dotykanie świętych substancji, którym towarzyszy prz..:konanie. i;;.kontakt ze świętym obiektem może dać praktykującemu nadzi~ię lub nawet
pewność osiągnięcia oświecenia -- glówn..:go celu buddyzmu tybetańskiego.
Zjawiska ..llyzwoknia przez zmysły" nie Sll w buddyzmie tybetallskim niczym marginalnym.
Autorka zgadza się z tezą iż dotyczą najc7.ęści..:j ludowej r..:ligijności. jednakże postuluje odejście
od stereotypowego. charakterystycznego dla etnografii klasycznej. klasyfikowania tych praktyk
jako magii. redukowania ich do OCZylIiSlych i latwo wytłumaczalnych zjawisk. Omawiana praca
jest w swoim założ..:niu polemiką z utmaloną na gnl1H.:ie humanistyki eliadowskiej tezą o podziale praktyki religijnej na łatwiejsz'l -- tę zmyslową drogę do sacrum (mantra, modlitwa, pielgrzymka) i trudni..:jszą oh..:jmującą gnozę. ascezę i jogę. l.udowa religijność i jej praktyki istnieją
także IV europejskiej rcligijnoś..:i. gdzie paradoksalnie. pomimo daleko posuniętego sceptycyzmu
wobec dogmatów religijnych. istnieje szeroki i żywy nurt tradycyjnych form religijności
�344
(np. pielgrzymki
do Lourdes
świętych" kultury masO\\ej.
b'ldź tei ladlOwania
czy Cz<;stochowy).
parardigijne.
swoisty
..kult
Praca ma wyraźną i logicznie uzasadnioną
konstrukci<;. od/ll ierciedlając<1 tok rozumowania
autorki.
która wyznacza
sobic
rolę przl:IHldnika
po lybctalbkich
zwy<:zajach
rdigijnych.
We wprowadzeniu
zostaje przedslawiony
zarys int<:rpretacji omawianego
przl:dmiolu.
konleksl
historyczno
- kuhurowy
oraz strcszezcnie
doktryny
relig.ijnej buddyzmu
tybetańskiego.
Dalsze
rozważania
umieszczają
.. wyzwolenie
przćz. zmysly"' w pos.rcrZllnym
konlćkści..: liIozolicznym
i kulturowym.
Rozdział pierwszy prczcntujc
zarys unill"l~rsalnci idei sotcriuiogiClncj.
za leżącą u podstaw religijności
tybetal1skiq:o
..wY/wolenia
pr/l'/zmysly".
IV tym miejscu
poj<;cie ontologii
archaicznej.
czyli taki.:go
którą można
Wprowadzonc
istnic:nia świata.
IV kt(lrym
przyjąć
zostąje
cechą każ-
dego istnienia (bytu) jćSt nićwiedza o swym istnieniu. I'.a lak przcdstawioml
ontologią lVyst<;pującą w kulturach
archaicznych.
kryjc si<; manił<:slac.ia sacrum II' każdym zjawisku spoil:cznym.
przyrodniczym
i artystycznym.
Drogę do takicgo świata hytóII nic:-samo-świadomych.
doświadcząjących jedynic
bezdyskursywnic.
proponują
na gruncil: tradycji curopc:jskicj
tacy myślicicil:
jak Simon Weil czy Thomas Mcrton. Przytoczmy
slOlla /. ivkrlona: .. Myśl kartczjańska
rozpoczęła się od próby dosięgnięcia
Hoga tak. jakby był on pr/n!miotem.
Kicdy j..:dnak Bóg staje się
przedmiotcm ... umicra. bo Boga jako przcdmiolll
nic da się pomyśil:C.
Wprollad/.cni
zosIajemy
w fundamenl
onlologii
archaiczncj.
jakim j..:st zaka/. uprzcdmiolalliania
rzcCly świętej. Zakaz
tematyzowania
sacrum.
sich. to jest wówczas.
takiego
zakazu.
prawica").
rozumiany jako .. I"ll/winięcie
gdy sam o sobić jako o bycie
zaczerpniętymi
z odpowiedzi
ich doświadczeli.
I. różnych
mistrzóII
kontekstllll-:
czy też z prozy Stanisława
cała tybetal1ska
soteriologia.
l.
Iliblii
(..Niech
który spdnia się all
zostaj..: przykładami
nic wic lewica.
si, Dei hezpośrednio
zcn. uchylających
co czyni
zwerbalizowania
swo-
Vince"za.
Warto się zastanowić.
co kryje się za poi~ciem
Określone jest ono jako ..stan poza cicrpicnicm".
jest
I.asady istnicnia bytu.
nic II ic". zobrazollany
wskal.llj'lc.
..wYZIlolenie"
II kontekście omawianej pracy.
nirwana. do którcj osiągni<;cia ukierunkowana
:i.C rozpoznanie
1<:go stanu
dokonuje
siy II' samym
sobie. wc własncj odwiecznej
naWrze. Praktyki .. 1I·YZ\lolenia przcz zmysły" dzialaj'l bez żadnej
teorii i trudno a świadectwo
potllienlzai'lec
1\·lzwol..:nie osi'lgni,;lc w len spos(lh. ponadto istnieje
wyraina niechęć do zapis) wania tego rodzaju .. prz.eżyć graniClnych"
oraz anallilhdyzm
wi~kszości praktykujących.
Pomimo tych trudności. alllorce udaje się udokumcnlować
swoją teorię szercgiem metalor WSkazujących
na osiągnięcic
lIyzlloicnia.
zaczc.rpniętych
I. tradycji buddyjskiej
i uzupełniając
którzy
gii".
ją relacjami
..dążyli
Dalsza
doświadczt.:li
do zniszczenia
część pracy
skupiona
p rzcd s lilii icicli lachodu.
S'lto ci nicliczni.
ja" i do nanlll/in II jcdno,;tce .. najpralld/.iwszcj
reli-
mislycz.nych
trywialnego
jest na dwóc:h z sześci li /Jll)slllll.
lIyróżnionych
klasyfikacji:
słuchu i wzroku (pozostałe
to myśl albo \\spomnienic.
działy 4 i 5 są poświ<;cone ich soteriologicznym
kor.:latol"l1. śl-li';lemu
w tybetańskiej
dotyk. smak i w~ch).
obrazOIIi i językowi.
Roz-
Autorka w swoich rozważaniach
kladzie nacisk na istllici'lcą tcndencję do zaniedbywania
treściowej strony slOlla czy napisu. na rzecz jcgo rormy i odd/.ia/y\\ania.
I. reguły wlaściwą kulturom archaicznym.
o dominującym
przekazie
lIsln:-'I1l. Od\\olując
się do przystosollanego
do etno-
graficznego
kontekstu
potrzeb rozróżnienia
.ięzyko/Jlall<::'.ego
na lemal (to. o czym si~ mówi)
i remat (to. co siy mówi) prezcnluje specyłiClnc
użycie ,cl\ ięty l:h tekstów oraz świętych rzeczy.
Charaktcrystyczny
temat tekstu
ten tekst
dla buddyzmu
tybetańskiego
(to. o ezym jest teksl).
lub wizerunck
jcst).
Taka
u:iylek sprawia.
ile remal (materialność
postami
przy\l'oiaJ]f,
tekstu.
:i.C inh:resuj'ley
substancja
.ićst II rozdziale
slaje się nie tyle
wizerunku.
7. dotyczącym
to. czym
teorii
i praktyki symbolu żywego. Buddyjska mniszka. zajmując si<; ligurq Tary (żeliski Budda). o której
mówi się. że powstała
samoistnic
w Parping. IV północnym
epalu. równocześnie
praktykuje
wyzwolenie
przez widzenie (posąg Tary) i przez słyszenie (n:cytacja mantry Tary). Oddajmy głos
autorce: ,.[mniszkal
niczego nie rOZI\aża. nie analizuje ż,.dnych ś\\iętych
tekstów. Klepie swoje
pacierze i kręci młynkiem modlitewnym.
Być moż..: praktykuje też pradaksinę.
okrążanie świętego
�345
mIeJsca. Poza tym ofiarowujc posągowi wod,,: i jedzenie. kadzidla, lampki maślane i kwiaty.
Bardziej przypomina obłąkaną niż kaplankę. Takich niepiśmiennych strażników świętych miejsc
można spotkać na całym świecic (... ). Święte księgi leżą na stosie gdzieś za ołtarzem, nigdy
nie używane, lecz zawsze obecne. Ważne s<tjako rzecz. nic jako teksf'.
Po przeprowadzeniu analizy stosowanych praktyk religijnych. autorka powraca do poziomu
porównawczego etnologii religii. kOllcząc na głębszej i bardziej szczegółowej interpretacji. Wnioski końcowe obejmują konstatacje na temat kryteriów prawdziwości języka i obrazu dla Tybetańczyków. Wszechświat ..po tybetańsku" jest rządzony przez tzw. współzależne powstawanie, gdzie
wszystko jest uzmmane za wytwór przyczyn i warunk{)\\ ... Nie-sztuczność", "samoistność",
..przynależność do sacrum". to słowa-klucze. swoista esencja teorii wyzwolenia przez zmysły,
które umożliwiąją dostęp do innego. prawdziwego świata. jakim jest oświecenie (nirwana).
Praca w całości konsekwentnie opiera się na teorii. metodzie i spójnym systemie eksplikacji
opartym na metodologii hermeneutycznej Hansa Georga Gadamera. Autorka nie rości pretensji
ani do poszukiwania genezy. ani do religioznawczej typologizacji omawianych zjawisk, odrzuca
również metody strukturalizmu. dowodnlc. iż nie można zrozumieć "obcości" redukując ją
do uniwersalnych zasad analogii i wymiany. Joanna Tokarska-Bakir. zgodnie z hermeneutyczną
filozofią. prowadzi dialog. w którym ..rozmawiąją" ze sobą odmienne tradycje duchowe, przez co
autorka dąży do uchwycenia sensu tybetańskich sakraliów. Rozumienie tekstów, to otwarcie się
na świat. który one objawi<~ią. Hermencutyka jawi się w tym przypadku jako pomocne narzędzie,
umożliwiąjące rozszerzenie własnej świadomości. poznanie siebie i równoczesne samookreślenie
się badacza. który rozważa pewne - nieobojętne mu continuum duchowe.
Autorce udało się utrzymać równoważne proporcje porządku racjonalnego i mitycznego
w swoich rozważaniach, dzięki czemu dzieło to nabrało charakteru wielowymiarowego, można je
więc odczytywać na różne sposoby. Należy podkreślić oryginalna perspektywę badawczą i rezygnację z nadużyć pewnych. powtarząjących się w pracach z tej dziedziny, konstrukcji etnograficznych. takich jak opozycja kultura niska - kultura wysoka. dążenie do nieujawniania swego
osobistego stosunku. Ilość materialów źródłowych. ich niezmierna rozpiętość tematyczna oraz
umiejętne wykorzystanie wzbudzaj<l podziw. Praca Joanny Tokarskiej-Bakir Wyzwolenie przez
:::mysly sytuuje się na pograniczu różnych dziedzin: etnologii. tcorii literatury i sztuki, filozofii
i religioznawstwa. Bez wątpienia jest to cenny wkład do zachowania unikatowego dziedzictwa
kultury tybetańskiej. natomiast sposób przedstawienia nam duchowych aspektów tej kultury,
stawia pracę w gronie pozycji wybitnych. Warto nadmienić. że atmosferę, którą tworzy tekst,
dopcłniąją załączone ilustracje. z których wizerunki oświeconych blogosławią wszystkie czujące
(i czytające!) istoty.
Wojciech Choros:::ewski
Randy S m i t h . Crisis Under the Canopy. Drama bąjo 1'1 manto ama:::onico, wyd. Abya Yala, Quito 1996. wyd. 2. ss. 375.
Izolowane grupy indimlskie żyją w kilku krąjach Ameryki Lacińskiej. Nąjwiększym w Amazonii obszarem zamieszkałym przez Indian nic utrzymujących kontaktów ze społecznościami
nicindiańskimi jest dolina Javari w stanic Amazonas. w Brazylii. Żyje tam przynajmniej osiem
izolowanych grup. Oprócz nich także inne grupy indiańskie. jak np. Korubo (Korubu), z którymi
rUNAI - wjdowa agencja ds. Indian - nawiązala pierwsze stałe kontakty w ł996 roku. Grupy
żyjące bez kontaktu ze społecznościami narodowymi oraz te. które utrzymują go dopiero
od niedawna. są szczególnie narażone na wszelkiego rodzaju nadużycia i łamanie przysługujących im praw. Często. nie rozumiejąc społecznych. prawnych i politycznych mechanizmów
�346
w otacząiącym ich społeczeństwie. nie są w stanie stworzyć wlasnych repraentacji. które skutecznie moglyby walczyć o ochronę ich ziem i praw.
Jedną z grup. której część nadal żyje \V izolacji. są Iluaorani - Indianie mieszkający na porośniętych lasem deszczowym obszarach wschodniego Ekwadoru. Swój pierwszy pokojowy kontakt
z nie-Indianami mieli w roku 1958. Od tego czasu głównymi zagrożeniami dla przetf\vania ich
kultury byla działalność grup misyjnych (Letniego Instytutu Lingwistycznego - protestanckiej
fundamentalistycznej
organizacji misyjnej). przedsiębiorstw poszukujących i wydobywających
na ich terytorium ropę naftową a także napływ kolonistów (w tym także Indian Quichua i Shuar.
którzy przez małżeństwa z Ihl80rani czują się upoważnieni do polowań i prowadzenia wyrębu
na obszarach oficjalnie już przynależnych Huaorani). Innym zagrożeniem dla tubylczej kultury.
o którym nie mówiło się dotychczas zbyt często. nie tylko \V odniesieniu do tej grupy. jest turystyka. Według autora książki. którą chciałabym przedstawić. odgrywa ona w tej chwili nąiważniejszą rolę w dekulturacji tej grupy indiańskiej.
Sytuacja Huaorani była przedmiotem krótkich badall terenowych pięcioosobowej grupy polskiej - w tym autorki niniejszego tekstu - w 1991 roku. Byly one poprzedzone krótką wizytą
u wenezuelskich
Panare. którzy pozostają w obszarze zainteresowań polskich etnologów.
Od kilkunastu lat zajmują się nimi Mariusz Kairski i Marek Wolodźko. Nakż.y wspomnieć.
iż poludniowi Panare sąsiadują z Indianami Hoti. z którymi pierwszy kontakt miał miejsce
w 1942 roku (do tego czasu używali oni kamiennych siekier) . .Jednakże kontakty z Hoti. aż do
1969 roku. kiedy to rozpoczęła wśród nich działalność M isja Nowych Plemion. były bardzo
sporadyczne. Polskie badania prowadzone Sil w Eklladorzc także na obszarach andyjskich wśród Indian Otavalo oraz Indian Saraguro. Prowadzi je cztcroosobowy zespól poznańskiego
Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM pod kierunkiem prof Aleksandra PosernZielińskiego.
Problem dekulturacji Indian Huaorani w wyniku ich coraz CZystszych kontaktów z turystami
oraz propozycja rozwiązania tego problemu są tematem książki Randy Smitha. Autor przygotowywal książkę współpracując z The Amazon Cooperation Treaty oraz Rainl<)rest Information
Centre (RIC). Jest ona częścią szerszego raportu. który byl przygotowywany przez RIC. Randy
Smith. Kanadyjczyk. spędził okolo 15 lat pracuj'1c dla przedsiybiorstw nic m'1jących zbyt wiele
wspólnego ani z antropologią. ani z ochroną środowiska (np. lirmy tclekomunikacyjne). Z jcgo
krótkim życiorysem możemy się zapoznać IV rozdziale ..0 autorzc". Nic dowiadujemy się jednak.
jakie jest wyksztalcenie Smitha. a jedynie. iż pracował Ill.in. z s~slcmami komputcrowymi. prowadzil badania chemiczne oraz medyczne.
Autor nie przedstawia antropologicznej analizy kultury. leCI. raport z aktualnej sytuacji na terenach zamieszkałych przez lIuaorani. Obscrwacje i doświadczcnia I. trwającej dwa lata pracy
wśród Indian. a także prowadzone w tym czasie wywiady z turystami. ich prze\\odnikami. misjonarzami i innymi osobami zaangażowanymi w organizowanie turystyki. bądź będącymi jej przeciwnikami, staly się podstawą do napisania tej ksiąiki.
Po przedmowach i informacjach o autorze następuje rozdzial ..Metodologia i cele". gdzie
czytamy. iż autor przygotowując publikację posłużył siy kwestionariuszami (pytania. 7. którymi
możemy zapoznać się w ..Apendiksach". zadał m.in. I00 turystom i 2<) przewodnikom turystycznym), własnymi doświadczeniami oraz literaturą. i z którego dowiadujemy siy w związku z tym.
oczywiście. nie o metodologii. lecz o przyjętych technikach badawczych. Czytamy też o źródlach
intonmacji. i okazuje się. iż w jednlCi z miejscowości. w klórej Randy Smith prowadził wywiady
z przewodnikami turystycznymi. ()trzymywal groźby - prawdopodobnie śmierci: ..Kilka osób
czuło. że zamierzam zrujnować ich turystyczne interesy i najwyraźniej zamierzali je chronić"
(s. XXI). Jest to dość ciekawa wiadomość naświetlająca tło .•niewinnej" turystyki.
Z bardzo ciekawymi inf<)rmacjami. dotyczącymi izolowanych grup Huaorani. możemy zapoznać się wc "Wstępie do drugiego wydania" i rozdziale III pl. ..Tagaeri". Są one przedstawione
w kontekście działań osób i stron zaangażowanych II' dramat rozgrywaj,\ey się pomiędzy rzekami
Shiripuno i Curaray. Na szczególną uwagę zasluguje opis ambiwalentnej postawy samych Hu-
�347
aorani, z których jcdni chcieliby spacylikować swoich pobratymców, a inni chcą ich chronić
przed niechcianym kontaktem z kimkolwiek spoza ich własnej izolowanej grupy. Ta pierwsza
postawa jest związana z wciąż żywymi w pamięci Indian wspomnieniami o krewnych, zabitych
w endogenicznej wojnic, jaką do niedawna prowadziły ze sobą poszczególne grupy.
W dalszcj części pracy przcdstawiono rozmicszczcnie osicdli Huaorani (w obrębie i poza tzw.
Protektoratem) i ich charakterystyka. Nie udało się autorowi uniknąć zamieszania związanego
z zamiennym stosowaniem (powszechnym na omawianym obszarze) nazw w językach Quichua
i Huaorani. Np. to samo miejsce pojawia się w książce jako Dicaron, Garzacocha i Garza Cocha.
Dopiero w "Apendiksie" można się zorientować. że idzie o tę samą miejscowość. Niejednolitość
pisowni nazw wlasnych jest również mankamentem pracy. Być może drukarską pomyłką jest data
wydalenia Letniego Instytutu Lingwistycznego: dekretem prezydenckim został on nominalnie
usunięty z Ekwadoru w 1982. a nie w 1992 roku. Mimo. iż dekret ten znacznie ograniczył działalność UL na początku lat 90. okolo 40 jcgo członków w dalszym ciągu pracowało nad różnymi
przekładami Biblii w biurach LlL w Quito. Utrzymywali oni również silne związki z nowymi
misjami protestanckimi. które działały wśród Indian. Nazwę stosowaną przez Huaorani wobec
obcych przyjęto się zapisywać w literaturze przedmiotu jako ,.cohuori". Autor pisząc "cowode"
nie wyjaśnia, że chodzi tu o tych samych obcych, których określa słowo "cohuori", a inny zapis
jest możliwy, ponieważ I-!uaorani nic rozróżniają "d" i .f'.
Problem turystyki na terenie Parku Yasuni, Protektoratu i innych miejsc zamieszkałych przez
Huaorani omawiąją dwa następne rozdziały. Przedstawiąją złożony obraz sytuacji i całą gamę
oczekiwań, poglądów i napięć wśród Indian, turystów oraz ich legalnych i nielegalnych przewodników. Podano sporo faktów potwierdzających tezę autora o szkodliwości obecnie uprawianej
turystyki dla zachowania kultury Huaorani.
W rozdziale "Punkty widzenia" na uwagę zaslugują przytoczone tu sprzeczne ze sobą opinie
Rachel Saint. ..Królowej Toiiapare". W pozostałej części książki Randy Smith wydaje się traktować poglądy tej byłcj czlonkini Letniego Instytutu Lingwistycznego z dużą wyrozumialością.
Misjonarze z LlL pierwsi nawiązali pokojowy kontakt z I-Iuaorani po śmierci pięciu północnoamerykańskich misjonarzy w 1956 roku. Zginęli oni podejmując próbę nawiązania kontaktu
z Indianami nad rzeką Curaray. Jednym z zabitych był brat R. Saint. która kontynuowała jego
działalność. W 1958 roku członkom LI L udało się założyć misję na terytorium Huaorani.
Omawiąjąc ,.Turystykę i inne grupy indiaóskie" autor ogranicza się do kilku przykładów turystyki. bądź jej braku na terenach indiańskich. Niestety. niewiele z nich wynika. Opisując sytuację
Indian Yanomami w Brazylii pisze. iż tam turystyka nie istnieje. Pozwolenia wydawane są pod
ścislą kontrolą a jedyna osoba. o której słyszaL iż odwiedziła tych Indian. zrobiła to nielegalnie.
Nie wspomina ani slowem o tym. że podobny sposób "odwiedzin" stosuje około 45 000 poszukiwaczy złota znajdująccgo się na obszarze zamieszkałym przez 9000 brazylijskich Yanomami.
W czasie pisania książki liczba górników była o kilka tysięcy mniejsza, lecz sytuacja równie
dramatyczna.
Najciekawszą cl.ęścią książki (oprócz rozdziałów o Tagaeri. i Taromenga) są trzy końcowe
rozdziały omawiające propozycję rozwiązania problemu z korzyścią dla Huaorani. Jest nią ekotul)'styka. Jej wprowadzenie mialoby m.in.: ograniczyć obszar, po którym poruszaliby się turyści,
wyłączając z niego wioski Iluaorani (miejscem spotkwl turystów i Indian byłoby "Centrum Kulturalne Huaorani" usytuowane na obrzeżach ich ziem). wyeliminować działalność nielegalnych
przewodników, korzyści linansowe płynące z turystyki rozłożyć równomiernie na wszystkich
członków grupy. W jednej z trzech strcl: wyodrębnionych przez projekt, turystyka byłaby całkowicie zakazana. Koncepcja \\prowadzenia ekoturystyki na terytorium I-Iuaorani wydąje się być
pomysłem godnym uwagi. szczególnie ii. uwzględnia charakter kultury, dla której została opracowana, chociai.by kłopoty Iluaorani z podpouądkowaniem
się nawet własnej organizacji, związane z systemem wartości. na którego czele są niezależność osobista i absolutna równość współmieszkańców.
�348
Na uwagę zasługują również kopie dokumentów. listów i raportów zamieszczone w •.Apendiksach'", a szczególnie raport napisany przez Jonathana Millera i Erica Taylora (obydwąj z RIC)
z wytyczania w terenie granic terytorium Huaorani, w którym aktywnie uczestniczyli Indianie.
Publikacja zawiera dwie wen~je językowe - angielską i hiszpańską. Jest to jej dużą zaletą. Zauważyłam jednak. porównując jedynie wYI)\\kowo obydwie wersje. nieśeislości lub po prostu
błędy w tłumaezeniu. Na przykład na stronie 113 dowiadujemy si.; z wersji hiszpańskiej. iż każdego, kto podróżując pieszo lub w powietrzu przekroczy skrzyżowane włóeznie. czeka śmierć.
W wersji angielskiej mowa jest jedynie o podróżujących pieszo (być może Monsenor Labaca
i siostra Ines Arango - biskup. kapucyn i towarzysząca mu siostra zakonna. którzy zginęli podczas próby nawiązania kontaktu w lipcu 1987 - przed wylądowaniem w osiedlu Tagaeri przelecieli nad takimi włóczniami?). W innym miejscu hiszpaóskie mini-włócznie i mini-dmuchawki
. zamieniąją się w angielskie łuki i strzały. gdzie indziej Elisabeth Elliot zamienia się z żony pilota
w jego męża.
Pomimo tych błędów, czy niedociągnięć. raczej mało ważnych. jest to z pewnością publikacja
warta uwagi i przeczytania. Autor wpisuje turystykę do schematu wydarzeń determinujących los
grup indiańskich. w którym dotychczas znajdowały się np. kompanie nallOlw czy grupy misyjne.
Temu stosunkowo niedawno zauważonemu problemowi -~turystyce na obszarach zamieszkałyeh
przez tradycyjne wciąż ludy tubylcze - poświęca się ostatnio coraz wi.;cej uwagi. Książka może
być ciekawą lekturą dla osób zainteresowanych antropologią stosowaną. Koncepcja ekoturystyki
daje sposobność pogodzenia ochrony lasów tropikalnych i niezależności finansowej zamieszkujących je Indian, ograniczając znacznie zagrożenia dezintegracji ich kultury. Spełnia tym samym
podstawowe warunki niezbędne dla umożliwienia Iluaorani określenia przez nich samych własnej
przyszłości.
Magdalena Klysińska-Kalll::na
�